|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:16, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Wszystko da się usprawiedliwić. Wolałabym jednak myśleć, że Adam zawsze był w pełni sił i nie miał zadyszki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:20, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
to tylko człowiek....superman ....ale człowiek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:36, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No tak, jedna każe mu wydawać odgłosy, druga zmusza go do biegu w kowbojkach ... strasznie ostatnio cierpi ... biedny Adaś ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AMG
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:45, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Miałam dokleić trochę dialogu, ale skoro ktoś ma nie wydawać odgłosów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:48, 12 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
nawet się nie waż niech wydaje cokolwiek ale wydaje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:22, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
AMG napisał: | Miałam dokleić trochę dialogu, ale skoro ktoś ma nie wydawać odgłosów... |
Nie takie odgłosy mnie zbulwersowały ... rozmawiać może, a nawet powinien ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 8:23, 13 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:44, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
ewidentnie AMG wodzi Cię za nos odkręca kota ogonem czy jakoś tak...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 14:44, 13 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:48, 13 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | nawet się nie waż niech wydaje cokolwiek ale wydaje... |
jeśli cokolwiek, to aż się boję pomyśleć, że AMG każe mu wydać ostatnie tchnienie
AMG kiedy przywaliła Adasia lawiną łamiąc mu żebra i wybijając bark też twierdziła, że jest bardzo zadowolony, bo ma ciepło
Rozmowa, to istotnie wydawanie odgłosów, ale ja obawiam się, że w fanfiku AMG będą to raczej odgłosy boleści ... strach pomyśleć, co ona wykropkuje w grudniowym ćwiczeniu, albo wymyśli w tym dodatkowym zadaniu ... nie pisnę słóweczka, żeby nie podsuwać Jej pomysłów ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 23:11, 13 Gru 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:02, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Hoss dobiegł do stacji ze sporym opóźnieniem. Zobaczył Adama siedzącego na stopniach schodów z ukrytą twarzą w dłoniach. (Nie płakał ).
-Adam co się stało? Gdzie dyliżans? Zdążyłeś? – Hoss zarzucał brata pytaniami sapiąc niemiłosiernie z wysiłku nachylony z opartymi dłońmi na kolanach.
-Nie było jej, nie było ich. Wiesz co to znaczy Hoss? –Adam wstał i popatrzył na brata- Jesteśmy dwanaście godzin w plecy. Przynajmniej wiemy, którą drogą pojechali Patrycja i ten przeklęty George Clayton. Musimy przygotować się do drogi. Jedziemy do Utah. Ja idę do szeryfa zostawić wiadomość dla Joe.
Gdy tylko oddalili się ze stacji dyliżansów, wolnym krokiem ruszył za nimi Jordan McGill.
„Spryciarz z tego Claytona, zna się na ludziach. Byłem pewny, że Cartwright odpuści a jednak depcze mu po piętach. Kto by pomyślał” – szczerze zaskoczony poszedł nadać telegram do Utah.
----------------------------
-Muszę odpocząć – Patrycja zdecydowanie zaprotestowała w Utah, kiedy mąż nalegał na wyjazd dyliżansem następnego dnia - Jeden dzień to za mało na regenerację sił. Jestem zmęczona, źle się czuję, muszę pójść chyba do lekarza.
- Coś nie tak? Jak to źle się czujesz? Pójdę z Tobą- troska Georga wynikała z niskich pobudek, ale Patrycja nie musiała o tym wiedzieć.
- Po prostu źle- nie zamierzała się tłumaczyć ze swego odmiennego stanu- i zmęczona pójdę do hotelu. Spotkamy się za dwie godziny.
- W porządku. Zatem do zobaczenia. Ja też muszę załatwić kilka spraw.
George omal nie dostał zawału czytając niepokojący telegram od wspólnika. Wynikało jasno, że za kilkanaście godzin dotrą tu bracia Cartrwight.
„F…ck, i do tego dwóch” – czuł, że Adam nie jest głupi.
Kiedy go poznał widział w nim zdecydowanego człowieka, pewnego w działaniach. Kiedy ten cholerny Cartwright patrzył na niego wnikliwie miał wrażenie, że przeszywa go na wskroś i czyta mu w myślach jak w otwartej książce. Czuł, że musi coś wymyślić i to szybko. Plany się zmieniły. Ma jeszcze 9-10 godzin. Musi zmienić trasę. Wiedział jak na chwilę zatrzymać Cartwrigta, to może się udać. Musi porozmawiać szeryfem.
- William – Patrycja dostrzegła go wchodzącego do biura szeryfa Madsona.
To akurat nie było Georgowi na rękę by słyszała jak oczernia Adama. Absolutnie nie na rękę.
-Patrycjo miałaś iść do lekarza. Muszę coś załatwić w biurze szeryfa. Idź już. – delikatnie próbował się jej pozbyć
-Państwo do mnie?- potężna sylwetka szeryfa ukazała się w progu.
-Dzień dobry szeryfie, nazywam się William Clayton a to moja żona
Patrycja- George podał rękę szeryfowi z uśmiechem na twarzy i niepokojem w myślach.
-Dzień dobry – Szeryf przywitał się lekkim skinieniem głowy w stronę kobiety- W czym mogę pomóc?
-Patrycjo miałaś iść do lekarza zostaw nas samych proszę- George starał się mówić najspokojniej jak to możliwe- Spotkamy się za pół godzinki.
Patrycja była ciekawa czego William chce od szeryfa ale zwyciężyło zmęczenie i złe samopoczucie.
-Dobrze zatem zobaczymy się w hotelu.
George odprowadził wzrokiem. Wszedł za szeryfem do biura.
-Mam problem szeryfie. Podróżujemy z żoną od kilku tygodni, jesteśmy małżeństwem dziesięć lat. Tutaj mam akt ślubu. Od kilku miesięcy nęka nas jeden z ranczerów, któremu żona wpadła w oko. To Adam Cartwright. Problem jest taki, że to jeden z najbogatszych ranczerów w Wirginia City w Nevadzie i ma w kieszeni wszystkich w mieście. Łącznie z szeryfem niejakim Roy’em Coffee. Jak pan widzi szeryfie Madsen, moja żona źle się czuje, mieliśmy tu odpocząć a tymczasem Cartwright jest kilka godzin drogi stąd. Chciałbym wnieść oskarżenie. Żona nic nie wie. Nie chcę jej niepokoić. On już dostatecznie zszargał jej nerwy…
George spokojniejszy opuszczał biuro szeryfa. Udał się do lekarza, musi przekonać Patrycję do opuszczenia miasta. Wszedł do gabinetu ale jej nie zastał.
-Szuka pan kogoś? –mężczyzna w gabinecie siedział nad plikiem dokumentów.
-Tak była tu moja żona Patrycja Clayton….
-Dobrze, że pana widzę, proszę jej przekazać recepty do zrealizowania. Powinna dbać o siebie i dużo wypoczywać. Podróż dla kobiety w ciąży w taki upał to naprawdę ogromny wysiłek.
George Clayton z trudem ukrył zaskoczenie odbierając recepty z rąk lekarza.. Nie musiał zgadywać czyje to dziecko. Nie powiedziała mu chociaż obiecywał, że zniknie z jej życia na zawsze. Czyżby nie do końca mu ufała. Trzeba być bardziej czujnym.
--------------------
- Hoss ja idę do szeryfa, Ty zarezerwuj pokój. Tylko dyskretnie- Adam już kierował śię do biura.
- Dzień dobry szeryfie, nazywam się Adam Cartwright. Mam tu..
-Cartwright? Adam Cartwright? – Szeryf przerwał, wstał i sięgnął po broń.
Zaskoczony Adam zmarszczył brwi i powoli uniósł ręce.
-Szeryfie nie wiem o co chodzi, ale…
-To Ci wytłumaczę, odwróć się, odepnij pas, wchodź do celi. Szybciej !!!
Adam poczuł lufę rewolweru na plecach. Wszedł do celi i zanim się odwrócił usłyszał brzęk zamykanej celi.
-Szeryfie to jakaś pomyłka. Jestem Adam Cartwright. Mam tu list od szeryfa Coffee . Moja żona jest w niebezpieczeństwie.
-Wszystko wiem panie Cartwright. Prawdziwy mąż pani Patrycji Clayton – William Clayton - szeryf Madson położył nacisk na słowo Clayton- wszystko mi wytłumaczył.
-To jakaś bzdura – Adam wściekł się słysząc historię wymyśloną przez Georga- niech pan mnie wysłucha… - Adam zamilkł.
W zasadzie co miał powiedzieć? Jak przekonać szeryfa do siebie? Myślał gorączkowo jak wybrnąć z tej patowej sytuacji. Nie chciał wspominać o Hossie bo i on skończy w celi. Nie miał aktu małżeństwa z Patrycją, bo jest w rękach Joe.
Adam ciskał się po celi jak zraniony niedźwiedź. Chodził tam i z powrotem, zastanawiając się co robić. Musi coś wymyślić. Jest tak blisko Patrycji, w zasięgu kilkudziesięciu metrów. Ta świadomość doprowadzała go do szału. „Patrycja…”
-Wiem, szeryfie!!! Wiem jak udowodnię, że jestem niewinny!! Niech mnie Pan posłucha!! Niech mi pan da szansę – Adam zniżył głos i uspokoił się widząc, że szeryf podniósł głowę z nad gazety. – Proszę tu przyprowadzić Patrycję, ona potwierdzi moją niewinność.
- Nie sądzę bym miał zamiar ją na to narażać – trochę niepewnie odezwał się szeryf – Niby co miałaby dać ta konfrontacja? Przecież Pan ją nęka od kilku miesięcy. Pani Clayton nie zezna na Pana korzyść.
- Proszę mnie posłuchać. To tylko minutka. Proszę do niej pójść i zapytać czy mnie zna.
- O tego jestem pewien – ironicznie rzekł szeryf.
-Szeryfie na Boga! – Adam mimo wewnętrznej ekscytacji starał się mówić spokojnie by nie zrazić Madsona do siebie – Proszę iść do niej i zapytać czy mnie zna. Co Panu szkodzi? To tylko chwila. Jeśli będzie chciała przyjść to chyba będzie oznaczało, że robi to z własnej woli.
Szeryf zastanowił się nad słowami Adama. Miały sens. Ale dlaczego Clayton by kłamał? Patrycja nie wyglądała na więzioną czy zastraszoną? Cóż nie zaszkodzi sprawdzić. Choćby dlatego, że miał dość słuchania Cartwrigta.
-W porządku. Pójdę po nią. Przyprowadzę ją tylko jeśli będzie chciała - dodał z naciskiem.
Szeryf wziął kapelusz, poprawił rewolwer i wyszedł.
Adam stał trzymając się krat odprowadzając wzrokiem szeryfa, jakby bał się, że ten zrezygnuje z zamiaru i zawróci. Kiedy drzwi biura się zamknęły oparł czoło o kraty. Przymknął oczy i westchnął. To będą najdłuższe minuty jego życia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 14:40, 14 Gru 2013, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:07, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, czy szeryf jeszcze zastanie Patrycję? Nieźle powikłana akcja a do tego Adaś za kratkami ... czekam na dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:08, 14 Gru 2013 Temat postu: Trafiła kosa na kamień |
|
|
Dawaj ,dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:13, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Jak zawsze przerywasz w najciekawszym momencie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:13, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
to już reguła wszystkich forumiczek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:38, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: | Ciekawe, czy szeryf jeszcze zastanie Patrycję? |
Ewelina Ty mi zawsze jakiś pomysł podsuniesz jak Adasia dłużej potarmosić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:42, 14 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
On i tak już wytarmoszony jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|