|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:32, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
będzie dobrze... chyba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:33, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
to czekam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:34, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
ja też czekam, koniec tygodnia się zbliża a u Ciebie cisza ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:36, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Jest WTOREK!
Notka jest częściowo napisana, muszę ją poprawić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
ot wtorek jutro środa zegar tyka,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ola
Gwiazda szeryfa
Dołączył: 14 Gru 2013
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:14, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Aga, to była absolutnie najbardziej urocza część jaką kiedykolwiek czytałam.
Prawie 16 lat... no, 15 lat 6 miesięcy i 14 dni, prawie.
Cytat: | -Dzięki Adam. Podniosłeś mnie na duchu. - z ulgą westchnęła lekko zarumieniona Ola. |
Tylko rumieńca mi pożałowałaś, bo już jakby Adam spojrzał mi w oczy byłabym czerwona jak burak, a co dopiero po takim cmoknięciu w policzek...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:16, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
a ja myślałam, że będziesz niezadowolona, że za mało....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:19, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz przeczytałam. Dziękuję, dziękuję, dziękuję, że jestem w fanfiku! Nawet kolejny królik tam się znalazł, co z tego, że zmieniono mu płeć za dużo dziewczyn też nie może być a ja czekam na swoją kolej! :cmok:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:45, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | Natychmiast pomyślał o czyszczeniu stajni. To czasami pomaga. Ale teraz było ciężej. Trudno myśleć o brudnej stajni kiedy te delikatne palce co chwilę pieszczą jego włosy. |
Aga napisał: | Zamknął oczy i zaczął intensywnie myśleć o naprawianiu ogrodzenia w deszczowy dzień. Zazwyczaj to pomagało, ale trudno myśleć o naprawie ogrodzenia w deszczowy dzień gdy jego skóra doznaje tak cudownych doznań.
|
Możesz to wyjaśnić?
W pracy mieliśmy sporo wolnego czasu. [/quote]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Wto 22:48, 14 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:56, 14 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
To pytanie retoryczne jak mniemam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:27, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
************************
- Senszen kręci mi się w głowie – Candy zachwiał się i upadłby zapewne gdyby dziewczyna nie użyczyła mu swego ramienia. Oplótł ją ramieniem mając nadzieję, że odzyska równowagę.
Candy mimo, że szczupły był bardzo wysoki co najmniej półtora głowy od dziewczyny. Oboje zachwiali się niebezpiecznie. Candy usiadł ciężko na łóżku pociągając za sobą pielęgniarkę. Senszen próbowała wstać, ale Candy zgrabnym ruchem położył się na boku nie zwalniając uchwytu tak iż Senszen wylądowała na plecach.
-Hej co robisz? – Senszen zdezorientowana patrzyła w oczy Candy’ego.
-To na co miałem ochotę od dwóch dni- niskim głosem zakomunikował mężczyzna.
- A na co konkretnie miałeś ochotę?- filuternie zapytała Senszen.
Nie doczekała się już odpowiedzi. Candy pokazał jej to, całując namiętnie w usta. Oplótł ją ramieniem w pasie i przygniótł ciężarem swojego męskiego ciała. Senszen z trudem łapała powietrze. Marzyła o tej chwili całe życie. No prawie całe, a przynajmniej kilka lat. Nic i nikt nie może zakłócić tej chwili.
PUK!!!! PUK!!! - Energiczne stukanie w drzwi przywróciło ich do rzeczywistości.
-Senszen jesteś tam? – głos zza drzwi doktor Szymona wywołał spore zamieszanie na łóżku.
Senszen wstała błyskawicznie i poprawiła fartuch. Spojrzała rozczarowana na Candy’ego posłała uśmiech i wyszła. Candy usłyszał oddalające się, podniesione głosy.
************************
Zorrina przyłożyła szpadę do szyi Willa.
-Broń się!
-Jestem cały Twój – Will z uśmiechem podniósł ręce w geście poddania.
-Bez sensu co z Ciebie za „chłop” nie walczysz, nie jesteś zazdrosny, nie chcesz się przebierać….do niczego ta zabawa…- zrezygnowana Zorina odłożyła szpadę i zaczęła ściągać maskę.
Wtedy Will niespodziewanie chwycił ją uniemożliwiając ucieczkę. Złapał jedną ręką za szyję i pocałował mocno w usta. Zaskoczona Zorina nie zdążyła nawet zaprotestować. Zresztą kto mówił, że zamierzała.
-Ta maska jest świetna Zorino… i jestem zazdrosny o Ciebie i nie wiem dlaczego ale myślę wtedy o kuchennym stole. – Will zmarszczył na chwilę brwi by znowu pocałować dziewczynę.
Dreszcz przeszedł go po plecach. Zorina czuła jego bicie serca. Jej samej zrobiło się gorąco.
„Ach chwilo, trwaj wiecznie!” – westchnęła w myślach.
-Zorina gdzie jesteś?- głos doktora Szymona dał się słyszeć z korytarza.
-Cholera – Zorina błyskawicznie odkleiła się od Willa i ściągnęła maskę. – Później dokończymy Will.- Posłała mu całusa i zniknęła za drzwiami.
*************************
Adam nacisnął klamkę i wszedł cicho zamykając za sobą drzwi. Rozejrzał się, zastanawiając co spodziewał się tu zobaczyć. Pokój jak pokój, stół, biurko, kilka krzeseł. Mnóstwo nie umytych kubków po kawie.
I papiery w ilościach zatrważających: czyste kartki, zapisane kartki, mnóstwo zwiniętych, zmiętych w kulki. Tak jakby autor szukał rozwiązania problemu, a jego porażki tarzały się w zastraszającej ilości na podłodze.
Podszedł do okna, otworzył je z rozmachem i wziął głęboki oddech. Świeże powietrze wypełniło jego płuca.
Za oknem rozciągały się lasy. Nie wypielęgnowany ogród miejski, który spodziewał się ujrzeć. Powinien zobaczyć ulicę, jakieś budynki, a przynajmniej pojedyncze domki w Wirginia City. Ale może nie są w Wirginia City? Adam ciągle miał luki w pamięci.
Może zatem to San Francisco? Nigdy nie był w szpitalu w San Francisco więc nie był pewien jak ma wyglądać taki przyszpitalny ogród.
Widział w oddali część jakiegoś jeziora, wzgórza, jak okiem sięgnąć ani śladu budynków.
Zmarszczył brwi zastanawiając się nad krajobrazem. Coś mu przypominał.
Rysy gór w oddali wyglądały jak te w Ponderosie.
„Czy to nie widok gdzieś z rejonów jeziora Tahoe? To chyba jego wschodnia część”- Ta myśl zaskoczyła go.
Dawno nie był w tej części Ponderosy. Stare kopalnie zamknięto lata temu.
„Kopalnie tak ale po wschodniej stronie jeziora nie ma żadnych budynków. Coś tu nie gra. Przecież jesteśmy w budynku.”
Adam odwrócił się i rozejrzał po pokoju. Mnóstwo zapisanych kartek na biurku, notatki, jakieś rysunki. Zaczął je przeglądać. Nic z tego nie rozumiał. Usłyszał kroki. Szybko schował kilka zapisanych kartek za gumkę od piżamy. Poprawił koszulę. W ostatniej chwili.
-Co tu robisz? – Kola ostro spojrzała na Adama głaszcząc swojego rudego Puszka.
-Nic szukam Doktora Szymona. Chciałem pogadać z jakimś mężczyzną. To chyba nie jest zabronione? – Adam próbował zgrabnie wyminąć Kolę. Ta chwyciła go za ramię i spojrzała podejrzliwie.
-Nie widzę doktora. Wziąłeś coś z pokoju? – niewinnie spytała.
-A mam coś? Chcesz mnie przeszukać Kola? Proszę bardzo. – Adam podniósł ręce mając nadzieję, że Kola zrezygnuje z zamiaru.
Kola chciała przejechać dłonią po brzuchu Adama ale ten chwycił jej dłoń. Drugą chwycił za szyję i pocałował bezceremonialnie w usta. Co jak co, ale z premedytacją wykorzystał swój urok. „A co!”
Kola zarumieniła się zaskoczona. Wsunęła dłoń we włosy Adama. Ogarnęło ją ciepło. Adam przysunął się bliżej oplatając ją ręką w pasie. Wtedy dało się słyszeć przeraźliwe miauknięcie.
Puszek ściśnięty z obu stron jak z procy zeskoczył i uciekł w dół schodów. Kola zamknęła drzwi na klucz i puściła się biegiem za pupilem. Adam westchnął i zaczął powoli schodzić.
Na dole zza zakrętu niespodziewanie śmignął mu skalpel. Uchylił się w ostatniej chwili. Skalpel wbił się w tarczę tuż za nim.
-AMG! Czy Ty próbujesz mnie zabić – złapał ja za nadgarstek. Uniósł brwi z niedowierzaniem kręcąc głową.
-Ja? Nie…Skąd Ci to przyszło do głowy Adam? Trenuję rzut do celu.- wskazała tarczę wiszącą na ścianie.
- Jesteś dla mnie bezlitosna Amg od samego początku. Dlaczego?
-Zdaje Ci się, chyba nie będziesz się skarżył. Taki duży, silny mężczyzna…-tu Amg zamilkła bo jej wyobraźnia zaczęła mocno pracować.
Adam uśmiechnął się ciągle trzymając rękę Amg. Popatrzył na dziewczynę z chwilą wahania i zerkając nerwowo na skalpel w tarczy i pocałował Amg w usta.
Amg zadrżała i zarumieniła po czubek uszu.
Adam puścił nadgarstek dziewczyny i pogwizdując pokuśtykał do sali. Jego serce powoli się uspakajało.
************************
-A co Wy takie milczące dziewczęta? –Joe zrobił zbolałą minkę mając nadzieję, że rozbawi Domi.
Na nic nie zdały się starania Joe . Domi milcząco nalewała kawy.
- Isabell czy ja na pewno jestem dobrze ogolony?
-Tak – smętnie odpowiedziała , nawet nie patrząc na mężczyznę.
Obie jak na komendę usiadły na łóżku po obu stronach Joe patrząc w podłogę. Joe objął dziewczyny zastanawiając się nad przyczyną tego stanu.
*************************
-Neth P możesz dać mi jakieś czyste kartki i ołówek? – Adam popatrzył na stażystkę obdarzając ją najpiękniejszym uśmiechem.
-No nie wiem….a po co Ci to Adam?
-Nudzę się. Tu nie ma nic do roboty. To jak będzie Neth P?
-Zapytam..
-Po co zaraz pytać? NethP to tylko kartki….- Adam usiłował zachować spokój.
-Dobrze, w sumie to tylko kartki.
-Dzięki jesteś kochana- Adam położył dłoń na ramieniu dziewczyny sprawiając, że zrobiło jej się gorąco – Gdybyś była pięć lat starsza poprosiłbym Cię o rękę.- mrugnął do niej, uśmiechnął łobuzersko i pocałował w policzek.
NethP opuściła spłoszona salę rumieniąc się całkowicie na korytarzu.
„Ładna dziewczyna, kiedyś będzie miała wielu adoratorów o ile już nie ma”.
Adam spojrzał na milczące dziewczyny. To do nich niepodobne. Joe dwoił się i troił a one nic. Nosy zwieszone na kwintę. W końcu wstały, popatrzyły smutno na Joe, pociągnęły nosami, jakby były bliskie płaczu i wyszły.
Coś dziwnego się dzieje. Pielęgniarek nie ma. Jakieś poruszenie co jakiś czas na korytarzu.. Podniesione głosy ogólnie zamęt. Rozmyślania Adama przerwał wkradający się do pokoju zapach długo oczekiwanego obiadu.
-O nareszcie obiad! Od godziny burczy mi w brzuchu. – Joe aż wstał z łóżka, kiedy aromat wypełnił pokój. - Iris? A gdzie Hania? To ona zawsze dbała o nasze żołądki.
-Małe problemy.
-Ale chyba nie przez nas? I jakie problemy? – Adam zmarszczył brwi.
-Nic nie kłopoczcie się. Smacznego.
-Nie tak prędko! O co chodzi Iris? –Adam złapał dziewczynę za rękę – Jakie kłopoty? Chcę rozmawiać z doktorem Szymonem albo z kimkolwiek kto odpowie mi na pytania. A mam ich kilka.
-A o co chodzi Adam? – nagle zainteresował się Joe.
-Jeszcze o nic- Adam wolał nie martwić brata swoimi wstępnymi oględzinami. –Więc jak będzie Iris? – usiłował groźnie spojrzeć na pielęgniarkę, ale tylko parsknął.
-Z czego się śmiejesz? – Iris ciągle trzymana za rękę miała coraz bardziej maślane oczy.
-Nic myślałem tylko, że ….nieważne – Adam poczuł znajomy dreszcz na plecach. Jeszcze chwila zwariuje. To nie może tak być. Każda pielęgniarka działała na niego jak płachta na byka. Nie zastanawiając się przywarł ustami do Iris. Ona z przyjemnością oddała pocałunek.
-Ekm…ekm…- Joe dyskretnie dawał do zrozumienia, że nie są sami w pokoju.
Adam oderwał się od zarumienionej Iris lekko rozczarowany. Iris uspokoiła myśli i serce.
-Smacznego chłopcy – westchnęła i wyszła.
************************
Kiedy Joe zasnął Adam wyciągnął spod poduszki wypożyczone kartki z gabinetu doktora Szymona i zagłębił się w lekturze.
Mnóstwo obliczeń, dziwnych wzorów. Niektóre wydawały podobne do tych, które znał ze szkoły. Jednak zdecydowana większość nie była dla niego zrozumiała. Podobnie z rysunkami. Prawdziwa abstrakcja.
Ze zdziwieniem na jednym rozpoznał mapę ich rancza. Patrzył z niedowierzaniem na zaznaczony punkt. Stare kopalnie po wschodniej stronie jeziora Tahoe. A więc miał rację. Dobrze rozpoznał krajobraz za oknem!
I wtedy spojrzał na róg kartki. Nie był pewien czy dobrze rozszyfrował liczby, ale jeśli tak…
Adam zamknął oczy i otworzył ponownie. Nawet nie próbował sformułować myśli.
Jednak dreszcz przeszedł go plecach.
*********************
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 21:38, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 15 Sty 2014 Temat postu: Fanfic o nas koleżankach z forum :-) z przymrużeniem oka |
|
|
Dobra scena z Willem.
Nie wierzę ,że nawet Asia i AMG uległy Adamowi ,zwłaszcza AMG.
I co te fanki Joe ,przeskrobały ,że takie smutne ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:36, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Asia to Iris? Jeśli tak to ona chyba jest za Adasiem? Czy znowu coś pomerdałam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:38, 15 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Jestem zaniepokojona ... co kombinujesz dla biednego Adasia? Nie dość, że rzucają w niego skalpelem, to jeszcze wykrada tajne szkice chowając je za gumkę od piżamy ... dobrze, że nie puściła bo gumki często pękają ... wtedy świat ujrzałby wykradzione tajne plany i ... kapielówki?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 21:39, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:39, 15 Sty 2014 Temat postu: Fanfic o nas koleżankach z forum :-) z przymrużeniem oka |
|
|
Tak ,Asia to Iris.
Ale czy ona jest za Adamem ,to nie wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|