www.bonanza.pl

[Aga]

....żeby było sprawiedliwie...

*********

-Eveline, nie tak szybko – Adam chwycił nadgarstek pielęgniarki trzymającej brzytwę.

Tego nie spodziewała się. Próbowała cofnąć rękę ale chwyt Adasia był pewny.
Spojrzała na Adasia lekko zaskoczona. Na ustach czaił się półuśmiech, a w oczach namiętność i dziwne lekkie oznaki rozbawienia.

Eveline zmarszczyła brwi. To do niego niepodobne. „Co on…”
Ale zanim skonstruowała myśl Adam nadzwyczaj zwinnie opuścił nogi na podłogę i wstał. Eveline zszokowana spojrzała na Adama i zerknęła na jego nogi. Z wrażenia omal nie krzyknęła.

-Jesteś zaskoczona Eveline – zmysłowym głosem spytał unosząc jej podbródek.- Coś nie tak Eveline? – niewinnie dodał.

Eveline zamarła. - „Gdzie jest u licha gips na jego prawej nodze? Dlaczego nikt mi nie powiedział? Hm….abstrahując od wszystkiego seksownie wygląda w tej nowoczesnej białej piżamce w czarne cieniutkie paseczki li jedynie! ”

Adam cięgle trzymał podbródek Eveline, a jego usta niebezpiecznie zbliżały się do jej lekko rozchylonych.

-Stój, co Ty wyprawiasz Adamie Cartwright! Ja protestuję! Ja mam brzytwę i nie zawaham jej się użyć! Ja…

Więcej nie zdążyła powiedzieć bo Adam zwinnym ruchem oplótł ją w pasie, drugą chwycił sprawnie za szyję. Przyciągnął do siebie i zamknął dalszą tyradę pocałunkiem.
Eveline zaszumiało w głowie, po plecach przebiegł jej dreszcz. Dobrze, że Adam ją trzymał bo nogi miała jak z waty.
Adam zamierzał tylko cmoknąć Eveline, ale jakaś dziwna fala gorąca przeszła przez jego serce, coś ścisnęło go w dołku.
Brzytwa z brzękiem upadła na podłogę. Zadziałał na oboje jak zimny kubeł wody. Oderwali się od siebie lekko zmieszani.

Eveline nie patrząc Adamowi w oczy opuściła salę pod jakimś bzdurnym pretekstem.
Adam usiadł na łóżku. Położył się pogwizdując pod nosem.
Był pewien, że Eveline nie zdradzi co tu się wydarzyło. Poczeka na następną.
Musi wykorzystać wszystkie swoje atuty, żeby osłabić ich czujność i dostać się na piętro. No prawie wszystkie.

Obawiał się trochę by nie wpaść we własne sidła. Urok tych dziewczyn niewątpliwie działał na niego. Tego się nie spodziewał.
Trzeba być czujnym. Bardzo czujnym.

Następnego dnia pojawiła się Rika.
-Dawno Cię nie widziałem - Adam stał za plecami Riki, gdy ta przygotowywała bandaże tnąc je nożyczkami na małe kawałeczki. Pielęgniarka odwróciła się zaskoczona patrząc Adamowi w oczy. Przyciągali się jak magnes. Stali niebezpiecznie blisko siebie. Adam uśmiechnął się leciutko, zawahał się chwilę i pocałował ją w usta. Dreszcz przeszedł go po plecach. Jej zawirowało w głowie. Nożyczki upadły z brzękiem na podłogę.
Czar prysł. Odsunęli się zmieszani lekko uśmiechając się do siebie. Rika podniosła nożyczki i z ciągle bijącym mocno sercem wyszła.


************************

[zorina13]

I tak będzie nas wykorzystywał ,wszystkie po kolei ?

[Aga]

Ciebie i Senszen ktoś inny ale muszę być sprawiedliwa i każda musi mieć swoje dwie minuty
i zaraz wykorzystywał ...jakiś tam cmoczek a Ty zaraz wykorzystywał ...
w wykorzystywaniu jedna osoba dostaje a druga jest pokrzywdzona, a tu zawsze oboje są zadowoleni ...a co masz jakieś życzenie co do Willa?

[zorina13]

Ja chce ,żeby Adam był zazdrosny o Willa ,on potrzebuje wyzwań.

[Aga]

no wiesz ? nie dość, że masz Willa wyłącznie dla siebie to pazernie sięgasz po NASZEGO Adasia ????
Myślałam raczej o Twojej scenie z Willem ....Adaś jest nasz

[zorina13]

Niech wam będzie ,ja nie lubię się kłócić.
Scena z Willem -musisz znaleść czarną maską i pelerynę ,bym zapomniała ,że Adam jest mój.

[Odwiedzająca]

Jeżeli tak na to mówią,to...ja chcę...ja pragnę być wykorzystywana!!!

[Aga]

a kto ma mieć maskę i pelerynę Ty czy Will?

[Aga]

[zorina13]

A może oboje ?

[Ewelina]

Zorina, zaprowadź Willa do gabinetu rentgenowskiego tam chyba są ciemne akcesoria, choć nie jest to ani maska, ani peleryna, klimat jest zachowany ... Adaś zaczyna używać swojej najgroźniejszej broni - uroku ... ale zaczyna mu to się podobać ... a nie mówiłam, że tutaj jest mu dobrze i nie chce uciekać ... teraz to on czeka z drżeniem serca na kolejną pielęgniarkę ... a co się stalo z jego gipsem na zdrowej nodze? Czyżby Zosia sobie wzięła na pamiątkę? Z dedykacją od wdzięcznego pacjenta:? ?

[Aga]

Nie sądzisz Ewelina, że Zorina trochę przegina... dwie minuty, jeden cmok a ona chce przebierać się., tyle ceregieli... Ona to rozumiem ale Will

[Ewelina]

Eveline? Jak najbardziej ... taki pacjent to ucieleśnienie marzeń każdej pielęgniarki

[zorina13]

Co to za obgadywanie administracji ?
Administracja ,zawsze ma rację ,nawet jak racji nie ma -patrz punkt 1.

[Odwiedzająca]