|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:43, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Mada nie poznaje koleżanki Twoja waleczna natura się odzywa...
Nadgarstek mówisz... Adaś miał zwichniety ale to się chyba nie liczy
Zło ... Wiktor to chyba esencja zła to dosc żywotne zło
No to jeszcze Adasia obic i chyba wszystkie motywy będą...ciąży juz nie zmieszczę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 19:44, 25 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:45, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
A kto by miał Adama obić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jak to kto? Wiktor. Na pewno wylezie z tej wody i z mordem, i nienawiścią w oczach będzie gnał do Ponderosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:48, 25 Lut 2014 Temat postu: Co z nami nie tak, czyli do trzech razy sztuka. |
|
|
Z tym nie będzie problemu ,zawszę się znajdzie jakiś chętny by dać Cartwrigtowi w łep.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:54, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Senszen nie posiadam jasminowych perfum i nie posiadałam..
No może nie tak od razu z językiem na wierzchu pobiegnie do ponderosy, ale wylezie z wody....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:56, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
*********
Sprawa bandy Wiktora Drascolla została zamknięta. Jack Sawords dochodził do siebie po to by trafić do więzienia. Peter Cross w związku z tym, że przyczynił się do rozwiązania sprawy miał spędzić kilka miesięcy w więzieniu, a resztę kary odbyć pod kuratelą Cartwrightów, na prośbę ich samych. Wieczór zbliżał się nieubłaganie. Laura, Peggy i cioteczka Lil spacerowały po pysznej kolacji. Gdyby nie fakt, że Adam miał się dzisiaj oświadczyć Laurze, Susan cieszyłaby się z zachwalanych potraw i ciast. Laura oparta o sosnę z posępną miną przyglądała się cioteczce próbującej bezskutecznie oczarować Bena i Peggy biegającej po podwórku. Dzień wcześniej Adam doniósł w telegramie, że zabłądził i będzie najszybciej jak to możliwe.
-Masz ochotę na lemoniadę Lauro?
-Dziękuję Susan, ale chyba wrócę do domu.
-Poczekaj jeszcze trochę. Obiecał, że będzie.
-On ostatnio zawsze coś obiecuje. – westchnęła patrząc w księżyc.- Cóż było miło, ale…
-Lauro- Susan zagrodziła jej drogę. –Daj mu szansę…Adam…on pojechał po pierścionek dla Ciebie…zaręczynowy.
-Pierścionek zaręczynowy…- powtórzyła w zamyśleniu Laura.
-Nie wyglądasz na zaskoczoną Lauro, ani…na zadowoloną…-Susan zmarszczyła brwi.
-Zaskoczona nie jestem, a zadowolona? – Laura westchnęła patrząc przed siebie. – Adam to porządny człowiek, miły, pomocny, ale… Adam chce żony z krwi i kości Susan. –spojrzała na nią przenikliwie. - Nie jestem kobietą z krwi i kości.
-Nie rozumiem…
-Zrozumiesz…pojedziemy już. Peggy! Zawołaj ciocię. –odwróciła się jeszcze na chwilę i spojrzała na dziewczynę. – Kiedy wróci, powiedz Adamowi, że czekam na niego bez względu na porę.
********
Adam wszedł do pokoju i oparł się plecami o drzwi. Ściągnął kapelusz i rzucił niedbale na komodę. Susan wstała czekając na nieuniknione. Ściągnął kurtkę nie spuszczając z niej oczu i przewiesił leniwie przez oparcie krzesła. Wciąż patrząc na nią odpiął pas i z brzękiem położył obok kapelusza. Serce jej zamarło kiedy podszedł do niej i ją objął.
-Ale…
-Cii, później…- pocałował ją po czole, włosach skroniach policzkach.
-Ale..
-Później…- szepnął chrapliwie i wpił się mocno w usta, a dłońmi wdarł we włosy i na jej kark. Czuł, że nie wytrzyma dłużej, musi zrobić to już, teraz! Zachłannie i natychmiast jak we śnie.
-Adam! – krzyknęła próbując dłońmi odepchnąć się od jego piersi.
-Laura i ja rozstaliśmy się. – oderwał się na chwilę i spojrzał w jej oczy.
-Ale…
-Byliśmy zgodni, choć raz byliśmy zgodni, nie pasowaliśmy do siebie. – spojrzał na nią ciepło i pocałował w usta.
-Nie wierzę, nie wierzę, jesteś mój - oszołomiona muskała trzęsącymi się palcami jego brew, policzek i usta.
-Uwierz na zawsze…. – pocałował wnętrze jej dłoni. -…twój.
-Sprawdzę co u Hoss’a skarbie, zaraz wracam.
Chwilę później skrzypnęły drzwi.
-Jesteś…Wiktor?! - wyszeptała patrząc z niedowierzaniem na brudną, podłą, postać, której zimne oczy przeszyły ją na wskroś.
-Witaj złotko- doskoczył do niej chwytając za ramię.
-Nie waż się…
-A co mi zrobisz? Zawołasz go? Wołaj jestem przygotowany, sięgnął po pas z bronią Adama i rzucił niedbale na łóżko.
-Nie uciekniesz. Są tu…
-Sprawdziłem kotku jesteśmy tylko my i twój chłoptaś. Czekałem na tę chwilę trzy lata. Trzy. – wpił się w jej usta, doprowadzając ją niemal do mdłości.
Wiktor zatkał jej usta brudną ręką i stanął za drzwiami czekając w napięciu. Gdy tylko drzwi się otworzyły zamachnął się z całej siły i kolbą przywalił wprost w głowę Adama. Cios zwalił go na ziemię. Wiktor pchnął Susan na łóżko i wciągnął Adama do środka.
-Ocknij się. – kopniak w brzuch zmusił Adama do otwarcia oczu.
Głowa bolała, ręce i nogi związane tak ciasno, że zdrętwiały mu kończyny. Z trudem usiadł i oparł się plecami o ścianę.
-Susan. – próbował, bezskutecznie, wstać widząc przerażoną dziewczynę.
-Będzie tak. Moje pieniądze i sobie pójdę. Żarcie już mam. – dopił kawę zagryzając kanapkę.
-Jaką mam gwarancję, że nas nie zabijesz?
-Żadnej. Ale…nie zabiję. – wyszczerzył zęby patrząc na Susan. - zostawię was żywych, żebyś mógł do końca życia patrzeć na dowód swojej bezradności.- Zaśmiał się przyciągając Susan i brutalnie całując.
Susan bezskutecznie próbowała się wyszarpnąć, sapiąc przerażona, a kiedy podrapała go w twarz tylko wzmocnił ucisk na ramieniu tak iż syknęła z bólu.
-Lubię kiedy kobieta walczy…i przegrywa- roześmiał się chrapliwie ponownie przyciągając do siebie.
-Zostaw ją! – wściekły na własną bezsilność Adam miotał się i szarpał.
-Ty się nie odzywaj…Susan nie mam czasu na zabawy, jeśli będziesz się szarpać przestrzelę mu kolano, wybierzesz, które.
-Nie…nie będę – szepnęła walcząc z łzami.
-Susan…-Adam nigdy nie czuł takiej bezradności.
Wiktor pchnął Susan na łóżko i sięgnął do klamry spodni. Drzwi skrzypnęły głośniej niż spodziewał się tego Hoss. Wymierzył trzęsącą się ręką i strzelił w chwili gdy Wiktor sięgał po broń Adama. Chwilę później Wiktor Drascoll martwy zwalił się na podłogę. Susan podbiegła do Hoss’a próbując go podtrzymać.
-Widziałem przez okno jak wciągał Adama….tym razem zdążyłem ...
Po czym zwalił tuż obok przygniatając częściowo dziewczynę. Susan z trudem wydostała się spod olbrzyma i uwolniła Adama. Razem przeciągnęli ciało bandyty do stodoły.
Wyczerpani usiedli na łóżku. Susan opatrzyła opuchnięty nadgarstek mężczyzny i rozwalone czoło.
Godzinę później patrzyli, półleżąc, podparci na łokciu na śpiącego w progu Hoss’a na poduszce pod kołdrą.
-Będę musiała znowu wyprać pościel. – parsknęła.
-Wiem.
-Zażądam podwyżki.
-Zgadzam się.
-Twój ojciec mi płaci.
-Tym bardziej się zgadzam.
-Jesteś bezczelny wiesz?
-Wiem. – pocałował ją w kark.- Niedługo będziesz prała moją pościel do końca życia, za darmo. – zmusił ją by położyła się na plecach.
-Jesteś bezczelny Adamie Cartwright.- uśmiechnęła się zalotnie.
-Wiem. - cmoknął ją w policzek.
-Jeszcze się nie zgodziłam.
-Zgodzisz się. – westchnął leniwie i oplótł ją w pasie całując delikatnie w usta.
-Będziesz się musiał mocniej postarać. – zanurzyła dłoń w jego ciemnych, gęstych , miękkich włosach i przyciągnęła do swoich ust.
-Postaram się.- wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Myślisz, że Hoss ocknie się do rana? –spojrzała na leżącego olbrzyma.
-Musi! Długo tak nie pociągnę leżąc obok Ciebie.- spojrzał na nią tak namiętnie, pocałował w usta i przetaczając się nad Susan wstał, przygniatając ją na ułamek swoim jestestwem, po drodze kradnąc jeszcze całusa.
-Hoss? Hoss? Dasz radę wstać? – patrzył z nadzieją na mruczącego brata. -Mam nadzieję, że głód go obudzi. Pa i bracia wracają dopiero wieczorem.
Hoss ocknął się łaskawie i pozwolił z pomocą własną Adama i Susan doprowadzić się na piętro.
-Zajrzymy rano. – Adam poklepał Hoss’a po ramieniu i zamknął drzwi.
-Na czym skończyliśmy? – objął dziewczynę w pasie i przyciągnął do siebie zanurzając dłoń we włosach.
-Pamięć masz doskonałą Adamie Cartwright. –ironicznie pokręciła głową.
-Wiem.
-Mówił Ci ktoś…
-Ty będziesz mi mówić. – zamknął jej usta pocałunkiem.
**********
Ślub odbył się miesiąc później. Susan sama upiekła tort, a Hop Sing zajął się resztą potraw. O świcie zmęczony, ale szczęśliwy Adam legnął na łóżku, w garniturowych spodniach, śnieżnobiałej koszuli rozpiętej u góry z poluzowaną tasiemką, skarżąc się na mięśnie styrane przy budowie ich małego domku.
-To znaczy, że nie będzie nocy poślubnej? –Susan, która położyła się obok, pociągnęła tasiemkę i zwinnym ruchem rzuciła na podłogę.
Rozpięła kolejne guziki i wsunęła dłoń pod koszulę na zanadrze męża. Rysowała palcem ósemki gdy Adam złapał jej dłoń i pocałował. Położyła głowę na jego piersi wdychając zapach jego ciała, muskając obrączkę na jego palcu.
-Na to chyba jeszcze znajdę siłę. – Adam westchnął i przekręcił Susan na plecy.
-Chyba?
-A nawet na pewno.
***********
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 21:01, 25 Lut 2014, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:07, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nieco potarmoszeni dobrnęli do szczęśliwego finału. Chwilami miałam wrażenie, że Adaś jest jednak bardzo oszcędny
Aga napisał: | Twój ojciec mi płaci.
-Tym bardziej się zgadzam |
oraz
Aga napisał: | Niedługo będziesz prała moją pościel do końca życia, za darmo |
świadczą, że cenił każdy cent
Wiktora zabito i słusznie, ale z Laurą obeszłaś się wyjątkowo łagodnie. Można rzec chyba ją polubiłaś. Takie są prawa fanfiku.
fajne, mogłabyś jeszcze pociągnąć opowieść ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:33, 25 Lut 2014 Temat postu: Co z nami nie tak, czyli do trzech razy sztuka. |
|
|
Wszystko się dobrze skończyło.
Aguś planujesz może nowy fanfik ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:37, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Hoss bohaterem Mam nadzieję, że został nagrodzony
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:05, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Sesnszen nie jesteś rozczarowana, że Susan skończyła z Adasiem jakos nie poszło w stronę Candy'ego
a jaśmin to chyba pojawia się często w filmach i jakoś tak mi utkwił
Mogłam Ewelina pociągnąć, ale egzamin mam niedługo i muszę koniecznie "nie zaczynać" niczego nowego, bo zamiast się uczyć będę myśleć o fanficu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:10, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No to mam tę wyczekaną jatkę A końcówka w sam raz dla mnie i Niki - wykropkowana noc POślubna lubie takie szczęśliwe zakończenia. Hoss po tym całym tarmoszeniu nareszcie miał swoje pięć minut
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:12, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Laura odeszła dobrowolnie? I nie miała nikogo upatrzonego na boku?
Fragment z pościelą świetny. Jak to się mówi - motyw pościelówki zawsze w cenie.
"O świcie zmęczony, ale szczęśliwy Adam legnął..." Tu mnie zaskoczyłaś. Byłam pewna, że chodzi o noc poślubną. A ona miała dopiero nastąpić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:15, 25 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
...znaczy się, wesele do białego rana trwało.... to noc poślubna w dzień...
...znaczy się myślałaś, że on zmęczony legnął po nocy... dopiero zajarzyłam
no i dzięki, że się podobało
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 23:19, 25 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|