|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:10, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Chyba zaczyna prawidłowo reagować, ale jakoś wolno ... Co dalej? Nie można go trochę pogonić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:34, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Spoko Adaś jest rozważny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 8:21, 24 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:22, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Kobiety nawet we śnie szukają wsparcia Adama. Podświadomość działa prawidłowo. Rozumiem, że Caroline po tej heroicznej wspinaczce dotrze do miasta, sprowadzi pomoc i zostanie bohaterką. Chyba, że Aga szykuje jakieś nieprzewidziane trudności...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:34, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
------
Hoss od kilku minut obserwował Angellę. Miotała sie na stacji dyliżansów, chodząc w tę i z powrotem. W końcu Hoss, który od dwóch mięsięcy potajemnie się kochał w tej uroczej, drobnej blondynce odważył sie podejść.
-Wszystko w porządku proszę pani?
-Nie, nie w porządku - Angela podniosła głowę w kierunku skąd dochodził głos. Zamarła, by za chwilę serce zaczeło walic jej jak młotem- "Hoss Cartwright- od razu go rozpoznała. Podobał jej sie od pierwszej chwili, kiedy go zobaczyła prawie dwa miesiące temu. Wysoki postawny, z pozoru groźny, ale Angela przy bliższej obserwacji zauważyła, że to sympatyczny, pomocny, wrazliwy człowiek o twarzy łagodnej jak baranek. Nie miała odwagi do niego podejśc a teraz on stoi przed nią na wyciągnięcie ręki....- Angela oblała sie rumieńcem, obdarzyła Hossa najpiekniejszym usmiechem, sprawiając, że serce Hossa stanęło na moment a ciarki przeszły mu wzdłuż całego ciała. Widziała jego zmieszanie, jak z trudem przełyka slinę, nerwowo drapał sie po głowie, jego ruchy zdradzały brak pewności , w oczach dostrzegła ciepło i poczuła, ze też nie jest mu obojętna. Po chwili wróciła na ziemię:
-Przepraszam, ale martwię sie o siostrę, miała przyjechać dyliżansem z mężem, jest w ciąży, wie pan...
-Hoss proszę mi mówć Hoss Angello - w ten sposób zdradził sie ze zna jej imię czym tylko zaskarbił sobie dodatkową sympatię - tutaj takie rzeczy sie zdarzają, prosze sie nie martwić jestesmy do tego przyzwyczajeni- Hoss próbował ją uspkoić.
-No nie wiem - Angeli to nie przekonało- moze masz rację Hoss ale martwie sie moze zupełnie niepotzrebnie ale przeciez to moja siostra i do tego jest w ciąży...- powtarzała w kółko.
-Czy uspokoję Cie jeśli wyjadę im na przeciw? -Hoss czuł że musi coś zrobić. Nie zwykł stac z boku, kiedy ktoś potzrebował pomocy a juz na pewno nie dama, zwłaszcza ta dama.
-Naprawdę to zrobisz ? Będę Ci ogromnie wdzięczna, tylko to może kłopot..
-Nie zaden kłopot... - Hoss czuł sie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, takie zrządzenie losu, Hoss poczuł że za jego błagalne modły i nerwy, wreszcie i jego kopnęło szczęście.
---------
Caroline biegła juz czetry moze pięć godzin z przerwami na krótki odpoczynek. Starała sie nie mysleć o bólu w nadgarstku , zimnie po krótkim ulewnym deszczu, o pragnieniu i zmęczeniu, śliskiej drodze. W myslach próbowała pliczyć ile jeszcze jej zostało, któa może byc godzina, czy nie zabłądzi...Błoto utrudniało jej bieg, ślizgała sie z trudem łapiąc równowagę , w końcu upadła. Wylądowała na ziemi podpierając się rekoma, zapomniała o nadgarstku, omal nie zemdlała zbólu i wycieńczenia, kilka minut próbowała zebrać siły i mysli. Jakoś wstała ale kilka minut pózniej wylądowała ponownie na ziemi, tym razem ból w kostce unieruchumił ja na dobre- "to koniec, koniec"- myślała gorączkowo, próbując wstać- "nie dam rady, katastrofa, tak blisko, jak to mozlwie, jak mogłam sie tak głupio wywalić, dlaczego akurat noga"- Caroline klęła w myslach, siedząc w błocie ,sparalizowana bólem.
Zaczęła płakać z wsciekłości, bólu i bezradności. "Zawiodłam" . Nagle Caroline podniosła głowę, usłyszała stukot końskich kopyt, wytężyła wzrok, w oddali majaczyła sie znajoma sylwetka- w kapeluszu- który mógł mieć tylko jeden facet w promieniu stu mil.
-------
Dalej poszło jak z płatka Hoss wrócił z Caroline do miasta zorganizował pomoc. Caroline po opatrzeniu ran przez dr Martina wróciła z Frankiem na ranczo.Z dnia na dzień poruszała sie coraz lepiej, miała do dyspozycji tylko jedną kulę gdyz prawy nadgarstek i prawa noga były zwichnięte i uwięziły ja w domu. Poza Frankiem Hoss był jej prawdziwym źródłem informacji. Tylko od Hossa wiedziała jak przebiegła akcja, że wszyscy a (zwłaszcza Adam) sa bezpieczni. Od Hossa dowiedziała sie jak błyskawicznie rozwija sie jego znajomość z Angellą. Tydzień później usłyszała pukanie do drzwi, otworzyła jak zwykle oczekując Hossa, ale w drzwiach stał ... "Adam"- zaskoczenie malowało sie na jej twarzy, rumieniec którym pokryły sie policzki zdradzały ze mężczyzna stojący w drzwiach nie jest jej obojętny.
- Witaj - wszedł nie czekając na zaproszenie, lekko kuśtykajac - Hoss mówił że czujesz sie lepiej, ale wolałem to sprawdzic osobiście. To dla Ciebie - podał jej zawiniątko - uratowałem Twój tomik poezji z dyliżansu - Adam usmiechając się zniewalająco.
-Dziekuję to miło że pamiętałeś, zapraszam na kawę, ale... musisz sie sam obsłużyć - zaśmiała sie nerwowo- jestem jak widzisz....- nie dokonczyła.
Adam spojrzał na nią przeciągle, jego wzrok zeslizgiwał sie po jej sylwetce, zadrżał, z trudem opanowywał sie zeby nie podejśc i nie porwać Caroline w ramiona.
Caroline zadrżała, jej oczy zdradzały niepewność, strach pomieszany z namiętnością. Patrzyli tak na siebie niepewnie, namiętnie az w koncu...
- Do diaska - powiedział Adam podchodząc do Caroline. Wziął w dłonie jej twarz i pocałował ją ..... długo, namiętnie, gorąco. Przywarł do niej całym ciałem . Jedną ręką delikatnie złapał ja w pasie, drugą błądził po szyi, we włosach, ramionach. Nawet gdyby Caroline chciała protestowac, nic nie mogła zrobic , jedna ręka w temblaku, druga trzyma kulę...- ale kto powiedział ze będzie protestowac, przecież nie zamierzała walczyc.... nie dziś, nie z nim...
--------
Spęd bydła, akurat ja musze jechać... - Adam zachmurzył sie - "to prawie miesiąc bez Caroline".. dodał w myslach -przynajmniej będę miał do kogo tesknic- usmiechnął sie na wspomninie ostatniej nocy.
----------
- Caroline- zawołał Hoss wbiegając do szkoły w poszukiwaniu nowej nauczycielki - dzisiaj zamierzam sie oswiadczyc Angelli
-Naprawdę?? to cudownie ale czy to nie za wczesnie prosic kogos o rekę miesiąc od poznania ???
-Mozemy uznac ze trzy miesiące - poprawił Hoss - pamiętaj ze oboje z Angellą kochaliśmy sie w sobie juz dwa miesiace wczesniej ..... a to juz lepiej brzmi- spójrz na pierscionek sam wybrałem- Hoss wcisnął Caroline do reki otwarte pudełeczko.
W drzwiach stanął Adam zakurzony, zmęczony i szczęśliwy i stęskniony. Zobaczył biegnącego Hossa i za nim skierował swoje kroki. Na widok pierścionka w ręku Caroline mina mu zrzedła. Stanął jak wryty... Tego sie nie spodziewał.
-I co myslisz o nim ? podoba Ci sie Caroline?? - Hoss entuzjastycznie oczekiwał na odpowiedź.
-Hoss to najpiekniejszy pierścionek zaręczynowy jaki kiedykolwiek widziałam.
- Adam!!!! - zawołała za plecami Adama Laura-tak dawno Cie nie widzielismy Peggy ciągle pyta o Ciebie. Stęsknilismy się -Laura mówiła jak nakręcona ....
Adam spojrzał na Caroline i Hossa z dziwnym wyrazem twarzy, odwrócił sie i powiedział:
-Nawet nie wiesz jak ja za Wami teskniłem Lauro najdroższa- po czym chwycił zaskoczoną Laurę w ramiona i pocałował najbardziej namiętnie jak tylko to mogło byc mozliwe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 20:40, 24 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:10, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zagmatwałaś sprawę. Czekam co dalej się wydarzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:16, 24 Lis 2013 Temat postu: Cienie przeszłości |
|
|
Strasznie poplątałaś Aguś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:10, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
I jak chłopina wybrnie z tej sytuacji? Kiedy się wyjaśni, dla kogo Hoss kupił pierścionek? Będzie się pewnie tłumaczył ... bardziej niż przed Benem ... i jak się wyrwie Laurze? Oj ... narobiło się ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:06, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Adam reaguje bardzo nerwowo... i impulsywnie. Skąd tam Laura? Ma chyba tajemniczą właściwość materializowania się w nieodpowiednich miejscach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:21, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Caroline zszokowana stanęła w drzwiach szkoły. Patrzyła za oddalajacym sie Adamem z Laurą i Peggy.
Słowa, które usłyszała dobiły ją zupełnie:
-Mówiłam Ci ze niedługo bedzie slub, w koncu spotykaja sie ze soba juz cztery miesiące - dwie największe plotkary komentowały zdarzenie przed szkołą.
Hoss nie zauwazył niczego był zbyt zajęty planowaniem w myslach zaręczyn.
"Ile sie spotykają ? cztery miesiące? a ze mną miesiąc temu to, co to niby było?? skok w bok? Udawał to wszystko ? po cholerę zawracał mi głowę? a ja wreszcie myslalam ze moje serce otworzyło sie na nowo, ......przez chwilę nawet zapomniała, że dzisiaj jest dwudziesty... znowu... od trzech lat... czuła ze leci w emocjonalny dół ....
------------------------
- Gratulacje Hoss, dlaczego nic nie mówiłeś ? Jaka Angela? ta blondynka? nieźle sie kamuflowaliście, kiedy slub? kto będzie swiadkiem?- Joe i Ben na zmiane to gratulowali, to sciskali Hossa, to zasypywali kolejnymi pytaniami.
Adam wszedł i cicho zamknął drzwi. Gwar z salonu dobił go doszczętnie. Zastanawiał sie jak przemknąć niezauważonym przez reszte rodziny. Gratulacje dla Hossa nie przeszły by mu teraz przez gardło. "Jak Caroline mogła tak oszukiwac Hossa ? Z nim planuje slub a ta noc ze mną ?? przeciez muszę powiedziec Hossowi, znowu wyjdzie na to ze odbijam mu dziewczynę, cholera!!!!!
-Hoss musimy porozmawiac- Adam wszedł zdecydowanym krokiem do salonu, był gotów powiedziec Hosowi prawdę - Ten slub nie moze sie odbyc.... Twoja przyszła żona Cie zdradziła ......miesiac temu......ze mną
Zapanowała całkowita cisza. Hoss stał oniemiały. Po chwili podszedł powoli do Adama:
-Kłamiesz ona nigdy by tego nie zrobiła.....zaraz.... spałeś z nią ?? ona by tego mi nie zrobiła , nie wierze ze spałeś z Angellą nie wierzę!!! - cios Hossa w szczękę Adama wepchnął go w ramiona ojca.
-Adam - Ben spojrzał na najstarszego syna- czy to prawda??
-Angellą??? Nie spałem z zadną Angellą! Kto to jest Angella??
-Mam zamiar oswiadczyc się Angelii -Hoss niepewnie spojrzał na Adama
Znowu zapadła absolutna cisza. Wszyscy w salonie trawili zaistniałą sytuację. W koncu Joe zapytał unosząc brwi:
-To w takim razie skoro nie z Angellą to .....z kim spałeś Adamie miesiąc temu???
Wszyscy spojrzeli na Adama.
Gdyby księzyc wpadł własnie do jeziora Tahoe Adam nie miał by głupszej miny.
-----------------------
Caroline siedziała w fotelu, przed nia na stole butelka whisky, szklanka, rewolwer...jak kazdego dwudziestego od trzech lat. Była juz mocno wstawiona, w umysle obrazy przeszłosci mieszały sie z teraźniejszoscią, Adam... Patrick, Jamie, wycieczka ... przeklęta wycieczka konno.... uparła sie zeby jechac na skróty dosc stromym zboczem... ale przeciez jezdzili tędy często, nie zauwazyli ze jest slisko po porannej burzy.... Jamie spiewa piosenki z tatą, siedzi z nim na koniu, Caroline słyszy jego smiech...w krótce skonczy trzy latka....Adam czemu ją tak oszukał, wreszcie pierwszy raz od trzech lat poczuła ze moze znowu kogoś pokochac.... piosenka brzmi jej w uszach jak przekleństwo... śmiech Patricka..... konie slizgaja sie, potykają, Caroline odwraca sie w ich kierunku, nie wie co się dzieje,....krzyk Patricka i płacz Jamiego ......ich koń przewraca się o sto osiemdziesiąt stopni, jej koń wpada slizgiem na nich..... wszyscy suną w dół, ....cisza, straszna cisza....martwa cisza.....- Caroline zamknęła oczy , sięgnęła po broń....
---------------
-----------------------------
Trzy mile Adam pokonał w mgnieniu oka. Zsiadł z konia i niemal zderzył się z Frankiem.
-Musze porozmawiać z Caroline jest w domu?
-Nic nie musisz, a na pewno nie dzisiaj.
-Nie prowokuj mnie, przepusc mnie albo....
-Przyjdź jutro , ona dzisiaj sie źle czuje (jak zawsze tego dnia ) - dodał juz tylko w myslach.
Adam westchnął i odwrocil się o 90 stopni by gwałtownie odwrócic sie i wymierzyc cios Frankowi prosto w twarz. Frank odchylił się ale kiedy Adam chciał go wyminąć rzucił sie na niego, przewrócił na ziemię. Tarzali sie, walczyli próbowali pokonac się nawzajem, Adam nie dawał za wygraną, gdy nagle usłyszeli strzał. Znieruchomieli i spojrzeli w stronę domu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 23:30, 24 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:48, 25 Lis 2013 Temat postu: Cienie przeszłości |
|
|
I co dalej ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:58, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Wiesz, kiedy przerwać Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 10:58, 25 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:28, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zakończyć w takim momencie ...nie masz sumienia,Aguś.Dalej,proszę...szybciutko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Odwiedzająca dnia Pon 14:31, 25 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:37, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Adam i Frank szamotali sie na ziemi i zniecruchomieli po tym jak usłyszeli huk wystrzału dobiegający z domu. Adam wyrwał, wstał ale Frank złapał go za nogę i Adam siłą rozpedu wylądował ponownie na ziemi. Tym razem Frank był szybszy i przycisnął Adama kolanem do ziemi.
- Ja moge tak do rana Frank, tym razem nie pozbędziesz sie mnie więc puść mnie do jasnej cholery - bezsilność, wściekłość, strach, wszystko wrzało w Adamie.
- Nie powinieneś teraz tam wchodzic, nie rozumiesz?? Ona tak zawsze od kilku lat raz w miesiącu sie spije postrzela, narobi troche szkód... lepiej tam nie wchodzić. Puszczę Cię teraz bardzo powoli ale rozumiesz, zostawisz ja, przyjedziesz jutro.
-Nie moge muszę z nią porozmawiać, zawaliłem sprawę, muszę to wyjaśnic dzisiaj- Adam nie dawał za wygraną.
-Jutro ale ok chcesz chocmy do kuchni poczekamy az zaśnie - sapał zmęczony Frank, zwolnił nacisk, pomógł Adamowi podnieść i przy kawie Adam po raz pierwszy poznał historie jej życia.
---------------
Rano Caroline otworzyła oczy, nie czuła sie najlepiej, zamknęła je ponownie by otworzyc ze zdiwieniem. Przed nią na fotelu spał ....Adam!! Myslała ze ma omamy ale nie.
Spał ze skrzyzowanymi rekoma na pięrsiach , ze stopami skrzyzowanymi na jej łózku , głowę oparł na zagłówku fotela. Dotknęła dłonią delikatnie łydki żeby upewnic sie ze to nie sen... Z kuchni dobiegł ją zapach świeżej kawy, Frank wszedł z tacą, popatrzył n a Caroline na śpiącego Adama i wzruszył ramionami w geście rezygnacji, jego oczy zdawały sie mówić " a co miałem zrobić z tym upartym osłem". Caroline zastanawiała sie co zrobić. Fakt ze tu jest nie oznaczał ze wszystko jest w porządku, co ma zrobić? nagle wszystko mu wybaczy, w koncu całe miasto mówi ze spotyka sie z inną kobietą od kilku miesięcy. A w ogóle co on tu u licha robi ? Wczoraj kiedy go zobaczyła w szkole myslała ze serce wyskoczy jej z piersi, miała ochote rzucic sie w jego ramiona, a on odraca się i całuje te Laurę? i jeszcze jej mówi ze sie za nia stęsknił? za nią ? Rozbolała ja głowa, wściekłośc wdarła się w duszę , złość ze zdwojoną siłą zapełniła serce.
Adam otworzył oczy:
-Czesc Caroline - powiedział niepewnie widzac jej wyraz twarzy.
-Nie wiem co tu robisz i dlaczego Frank Cię wpuscił ale lepiej będzie jak sobie juz pójdziesz - Caroline wstała i podeszła do okna, z trudem powstrzymała sie zeby go nie dotknąć przytulic sie do niego, zapomniec o wczarajszym dniu, ale niestety ....
-Muszę Ci wytłumaczyć...Adam wstał i podszedł do Caroline stanął pół kroku za nią.
-Nic nie musisz, największe plotkarki w miescie wszystko wyjasniły, mężczyzna spotykający sie z kobietą od kilku miesięcy, zdradza ją z inną. - Co mi chcesz wytłumaczyć ? - Caroline stała nadal odwrócona plecami do Adama, bała sie ze kiedy się odwróci i spojrzy mu w oczy .... nie, nie - zganiła sie w myslach musisz byc twarda-co chcesz mi wytłumaczyc Adamie? ze zdadziłeś Laurę ze mną? czy Laurze będziesz sie tłumaczył w ten sam sposób? cokolwiek powiesz, prawda jest taka ze zdradziłeś nas obie... chcesz mi w mówic ze cos do mnie czujesz? a co powiesz Laurze? to samo? Idź już wszystko skonczone....
Adam stał w milczeniu. Chciał... no własnie co on mógł powiedziec zeby mu uwierzyła, ze z Laura to jakos tak wyszło, ze po przyjacielsku? bez sensu? że owszem moze był z Laurą ale to w Caroline sie zakochał od pierwszego wejrzenia to ona doprowadza jego ciało do dreszczu, rozpala umysł, sprawia ze serce szaleje na widok niej a Laura to tylko .....no własnie co ....Chciał ja objąć ale zrezygnował, wszystko co zrobi jest bez sensu.....wszechogarniająca bezsilność...
Caroline usłyszała ciche zamknięcie drzwi. Odwróciła sie.... Adama nie było. Zaczęła szlochać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:46, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
To nie możliwe, że sobie tak poszedł. Czekam na dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:47, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ja też czekam... ale w głowie pustka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|