Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co z nami nie tak, czyli do trzech razy sztuka.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niki
Przyjaciel Cartwrightów



Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:39, 24 Lut 2014    Temat postu:

Całość super! Very Happy Tylko ta Laura z Adamem... :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:15, 24 Lut 2014    Temat postu:

**********

-Później...- mężczyzna niemal wdarł się do pokoju, nogą zamykając drzwi, równocześnie zakleszczając w ramionach kobietę.
-A co z nią?
-Cii, później…- zsunął kanarkową kurtkę i zdzierając ubranie z dziewczyny całował po czole, włosach skroniach policzkach, by w końcu wpić się, długo i mocno, w usta, a dłońmi wedrzeć we włosy i na jej kark.
-Ale..
-Później…-czuł, że nie wytrzyma dłużej tej męki, musi zrobić to już, teraz! Zachłannie i natychmiast! Krótko i gwałtownie!.
-Tak… – westchnęła ona z trudem panując nad namiętnością skrywaną od jakiegoś czasu, zostawiając ślady palców na jego łopatach.
-Adam…
-Susan…

Adam zerwał się jak oparzony z łóżka. Mokry od potu, w spodniach piżamy tylko stanął w oknie. Otarł dłonią pot z czoła i kilkakrotnie, nerwowo przeczesał włosy. Oparł dłoń o ramę okna, patrząc w bliżej nieokreślony punkt.

„Noc, piękna, bezchmurna, jasna niczym nie zakłócona noc…” –westchnął pocierając, nerwowo dłonią, klatkę i brzuch jakby to miało pomóc mu rozładować napięcie.

Było mu coraz trudniej wytrzymać z Susan pod jednym dachem, gdy nalewała mu kawę stojąc niebezpiecznie blisko niego. Coraz trudniej wytrzymać dotyk jej palców, kiedy wcierała maść. Coraz trudniej udawać obojętność gdy stała tak blisko pachnąc jaśminem.
Zaczął bębnić palcami o szybę zastanawiając się nad obecną sytuacją. Nie czuł się pewnie, nie panując nad sytuacją. Związek z Laurą, stateczną wdową z dzieckiem to bezpieczna przystań dla mężczyzny niemal trzydziestoletniego, myślącego poważnie o założeniu rodziny. Adam był rozważny, ostrożny, zastanawiał się dwa razy przed podjęciem decyzji. Miał już wszystko poukładane, nie przewidywał tak drastycznej zmiany planów, jak zerwanie z Laurą.

-„Mogłem mieć każdą inną, tak powiedziała Susan, a jestem z Laurą. Co ze mną nie tak? Powinienem być szczęśliwy i zadowolony z podjętej decyzji, wielokrotnie przemyślanej.”

Dotychczas był, a przynajmniej na to wyglądało. Rozwiązanie nasuwało się samo, ale Adam Cartwright nie lubił podejmować ryzyka. A co jeśli znowu zostanie sam? Nie umiał skakać z kwiatka na kwiatek jak Joe, poddawać się chwili, musiał mieć wszystko zaplanowane, wszystko.


*****

Joe z Hossem wpadli do domu z pieniędzmi ze spędu, zostawili je w sejfie, ogarnęli się i ruszyli do Wirginia City z polecenia Bena z umowami dla inwestorów. Nie planowali wracać na noc, chcieli się trochę zabawić. Ben miał zjawić się dzisiaj lub jutro.

-Co tu robisz Peter? – Susan stanęła jak wryta widząc, wychodzącego, najbliższego przyjaciela jej narzeczonego.

Dwudziestojednoletni już teraz chłopak całe życie spędził na ulicy. Imał się różnych drobnych zajęć, kradnąc drobne sumy, w najlepszym razie kończąc na kilkumiesięcznym więzieniu. Z bagna wyciągnął go Wiktor Drascoll, a może lepiej brzmiałoby iż bezwzględny i wyrachowany Wiktor wciągnął w swoje bagno ciemnych sprawek. Wiktor Drascoll- manipulator umiejący bez skrupułów wykorzystać słabszych od siebie. Jak Toma. Jak Petera i Jacka i im podobnych.

-Susan! Boże nie widziałem Cię …trzy lata!- podszedł do dziewczyny i wyściskał ją.-Jak się trzymasz? Słyszałem o Tom’ie. Szkoda, zawsze go lubiłem.
-Co tu robisz Peter? – jeśli mogła cokolwiek wyciągnąć to tylko od Petera.

Peter Cross z braku rodzicielskiej miłości, jako częsty gość w domu Toma i Susan traktował ją, jak starszą siostrę gderającą nad jego marnowaną przyszłością. Mimo, iż ciągle suszyła mu głowę i martwiła się jego losem bardzo ją lubił i tylko jej potrafił dać się zbesztać od czasu do czasu. Ale jego dzika natura nie dawała się okiełznać na długo. Był nieprzewidywalny i gwałtowny, ale dopóki nikogo nie zabił Susan wierzyła, że może wyjść na prostą. Pod warunkiem, że przez trzy lata Wiktor Drascoll nie zrobił już z niego mordercy.

-Pracuję. Zatrudniłem się przy spędzie razem z Jackiem, ale co Ty tu robisz Susan? Ale Jack się ucieszy….
-Co tu robicie? Nie wierzę, że przypadkiem zatrudniliście się u Bena Cartwrighta. Mów!
-A jak myślisz Susan? – Peter zmrużył oczy szczerząc zęby. – Wiesz ile kasy przywiózł ten grubas ze spędu? Prawie dwadzieścia tysięcy dolarów.
-Skąd …skąd wiesz ? Gdzie jest Hoss? Peter co Wy chcecie zrobić? – Susan niemal stanęło serce.
-To będzie nasz ostatni napad. Ustawimy się do końca życia Susan.
-Wiktor tu jest? – Susan poczuła jak zimny dreszcz przechodzi ją po krzyżu.

Wiedziała, że przybycie Wiktora jest równoznaczne z rozlewem krwi. Przerażał ja od pierwszej chwili kiedy pojawił się w ich domu. Wtedy wydusiła z Toma wszystko i postawiła bezskutecznie ultimatum swojemu przyszłemu narzeczonemu. Ale Wiktor jak pijawka wysysał z Toma energię i życie. W końcu dogadała się z szeryfem. Wolała by Tom poszedł do więzienia za kradzież niż morderstwo. Miała nadzieję, że odsunięty od Drascolla nabierze rozumu. Niestety wyszło inaczej. Szeryf spłoszył konia, a Tom spadł głową uderzając o kamień. Czuła się winna jego śmierci. Do dziś prześladuje ją niedowierzanie w oczach umierającego Toma.

-Będzie za jakieś dwie godziny. Mamy z Jackiem włamać się do sejfu. Chyba….nie będziesz nam stawać na drodze Susan? –Peter spojrzał niepewnie na nią i podchodzącego Jacka Sowardsa.
-Cześć Susan. Miło Cię widzieć. Przykro mi z powodu Toma.
-Oszaleliście?! Chyba nie zrobicie tego?
-Ona wie? Masz niewyparzoną gębę Peter! Przez Ciebie kiedyś zginiemy. Nie mamy czasu. Odsuń się Susan. Zawsze Cię lubiłem. – Jack w napięciu spojrzał na dziewczynę powoli zsuwając dłoń na kaburę.
-Hej nie waż się jej tknąć. - Peter stanął między nimi.- Ona nam pomoże, prawda Susan? Załatwimy to szybko i bez rozlewu krwi. Nie zabijamy bez potrzeby, prawda Jack?!

Susan błyskawicznie oceniła sytuację. Dopóki nie ma Wiktora to tylko strata pieniędzy. Dla niej strata wszystkiego.

-Pomogę Wam. Pod jednym warunkiem. Nikogo nie skrzywdzicie! Peter?
-Ok.

*******

Adam stał jak wryty na środku salonu patrząc na dwie lufy skierowane w jego pierś.

-Nawet nie próbuj…Peter daj linę, zwiąż go szybko.

Adam siedział na podłodze ze związanymi nogami i rękoma z przodu gorączkowo myśląc o Susan.

-Gdzie sejf? – Jack spojrzał na kamienną twarz Adama.- Nie mamy czasu mów!
-Bez rozlewu krwi! – Peter chwycił nadgarstek Jacka w chwili gdy ten zamierzał kolbą uderzyć go w twarz. – Obiecałem Susan.

Adamowi opadła szczęka, a krew odpłynęła do stóp. Chyba się przesłyszał.

-Tu jest sejf – Susan wbiegła do domu i skierowała się wprost do sejfu, nie patrząc na Adama. – A klucz? Gdzie jest klucz? Był tu gdzieś. - otwierała jedną szufladkę po drugiej.
-Cholera to ten grubas, miało go nie być.– Jack spojrzał w kierunku stodoły, do której zmierzał Hoss.
-Załatwię to. A Ty popracuj nad nim. – powiedział otwierając drzwi ciągnąc Susan –Chodź pomożesz mi.
-Susan mnie ważcie się tknąć Hoss’a słyszysz? – szarpał się niemiłosiernie. Adam. – Zabiję Cię gołymi rękoma, Susan!

*****

-Gdzie Jack? Susan co się stało? – Peter przerwał pakowanie pieniędzy patrząc na zakrwawioną, trzęsącą się Susan.
-Pakuj te cholerne pieniądze!
-Gdzie Jack?
-W stodole, przecież musi ukryć ciało.
-Zabiliście go? Susan czyja to krew? – Adam szarpał się z niedowierzaniem patrząc na krew na ciuchach i dłoniach, które próbowała wytrzeć o spódnicę.
-Hoss’a, a jak myślisz?! Peter szybciej!
-Nie wierzę, to niemożliwe, nie mogłaś…- szeptał przerażony Adam.
-Dokąd Ci tak spieszno Susan?- w drzwiach stanął Wiktor Drascoll.

Drzwi skrzypnęły złowrogo, a jeszcze mroczniej się zamknęły. Susan stanęła jak sparaliżowana. Musiała mocno się starać by nie okazać większego strachu niż czuła w środku. Wiktor nie spuszczał z niej oczu. Świdrował ją na wylot, tak iż omal nie zemdlała.

-Jesteś szybciej. – Peter podszedł z torbą do kompana. – Tu jest forsa, całe dwadzieścia tysięcy. Możemy znikać.
-Słyszałem, że Tom miał wypadek. Jak zginął? – Wiktor podszedł powoli do Susan zatrzymując się kilka centymetrów od niej.
-Spadł …z konia…- Susan zaschło w gardle, zwilżyła językiem wargi co nie uszło uwadze Drascolla. Półuśmiech błądził po jego kwadratowej twarzy.
-Mówisz, że spadł? Byłaś przy tym Susan? – uniósł brwi kładąc rękę na ramieniu dziewczyny.
-Byłam…to był wypadek.
-Mamy pieniądze znikajmy. – Peter pomachał workiem przypominając po co tu są.
-Sama byłaś? Susan?
-Byłam przy nim…sama…- krew odpłynęła jej do stóp.
-Bo widzisz…ja zawróciłem i wszystko widziałem. – Wiktor bawił się chwilę kosmykiem włosów kobiety po czym chwycił ją za szyję i pchnął tak iż upadła.
-Hej zostaw ją…- niepewnie protestował Peter.
-Odsuń się smarkaczu. Susan zdradziła nas, zdradziła Toma. Doniosła na niego szeryfowi i zastawili na niego pułapkę. Dlatego zginął Tom.
-Susan?! Powiedz, że to nieprawda!?
-Prawda. Wolałam, żeby siedział za kradzież niż morderstwo! Przez Ciebie to wszystko Wiktor, przez Ciebie...
-Idziemy czy nie? – Peter coraz bardziej się niecierpliwił i trochę obawiał.
-Idziemy. Wiesz gdzie spotkanie. Sprzątnij go. Susan my jeszcze nie skończyliśmy. – podniósł ją brutalnie za ramię i przyciągnął do siebie. – Nie skończyliśmy…

*********

-Nie musisz tego robić- Adam próbował przekonać Petera, który stał niezdecydowany patrząc na drzwi za którymi zniknął Wiktor i Susan. – Zabiłeś już kogoś Peter? Widziałeś jak patrzył na Susan? Lubisz ją prawda? Wiesz, że ją zabije? Pozwolisz na to? Peter?!

Peter wahał się, nigdy jeszcze nie zabił człowieka. Wiedział, że ten moment kiedyś nastąpi, ale Susan to co innego. Wiktor był bezwzględny, a on Peter przecież nie uratuje Susan. Nie zabije chyba człowieka, a Wiktorowi na pewno się nie przeciwstawi.

-Pomożesz jej? – spojrzał badawczo na Adama.
-Pomogę. –obiecałby mu gruszki na wierzbie, gdyby tylko mógł się uwolnić. – Rozwiąż mnie.

Adam wybiegł na zewnątrz rozmasowując nadgarstki. Z daleka zobaczył Roy’a z ludźmi zaalarmowanych telegramem z sąsiedniego miasteczka.

-Adam pomóż nam!- Roy machnął do mężczyzny.

Adam wbiegł do stodoły nad Hoss’em pochylał się Ben i Joe. Obok leżał zakrwawiony Jack Sawords.

-Co z Hoss’em Pa?
-Żyje, jeszcze żyje, jedź z Roy’em Adam! Joe jedź po lekarza. Złapcie ich.
-Tak będzie tato. Wiem dokąd pojechali! - Adam krzyknął w kierunku obławy, dosiadł Sport’a i pełen mrocznych myśli ruszył galopem za Wiktorem.

Nienawiść jaką czuł do Wiktora i potworne rozczarowanie do Susan mieszały się w sercu Adama ze strachem o życie Hoss’a.

********


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 7:49, 25 Lut 2014, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 19:52, 24 Lut 2014    Temat postu:

I urwałaś w takim momencie! Mam nadzieję, że Adam się pośpieszy a Hoss przeżyje Confused

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 19:53, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:11, 24 Lut 2014    Temat postu:

Od pożądania do rozczarowania. Rolling Eyes Aga, Ty znowu ubierasz Adama w piżamę, ignorując nakazy mody i ówczesne realia. Laughing Oczywiście, wiem, dlaczego to czynisz...

Wiktor Drascoll - najgorszy typ z możliwych. Wydaje się wyjątkowo przebiegły i przewidujący. Wątpię, aby Adamowi udało się go zaskoczyć. To będzie trudny przeciwnik. Susan, przynajmniej na razie, jest na straconej pozycji. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neth P
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:21, 24 Lut 2014    Temat postu:

Hoss jeszcze żyje Rolling Eyes... i mam nadzieję, że tak zostanie Evil or Very Mad
Co za akcja.. . Wstrzymywałam oddech podczas czytania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Neth P dnia Pon 20:22, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:24, 24 Lut 2014    Temat postu:

Mada Ty wątpisz w Adasia Shocked ...w końcu ma wsparcie...a Susan? nie jest źle, spoko Maroko Confused białe nie zawsze jest białe, a czarne nie zawsze....Hoss jeszcze zyje a to najważniejsze Cool

Mada nawiasem mówiąc Twoja spostrzegawczość, drobiazgowość rozkłada mnie na łopatki (to w związku z Twoim poprzednim postem), ale to już wiesz Surprised a piżamka to piżamka dostał od pielęgniarek to i ma Rolling Eyes

NethP -oddychaj Shocked


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 20:25, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 20:29, 24 Lut 2014    Temat postu:

Znalazłaś trzecie wyjście? Hoss przeżyje a Susan? Raczej nie ma pod ręką patelni?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:34, 24 Lut 2014    Temat postu:

ano nie ma...ale obława jedzie i Adaś...gorzej z powrotem...nie wiadomo czy Adaś użyczy siodełka...Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neth P
Szeryf z Wirginia City



Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:36, 24 Lut 2014    Temat postu:

Użyczy - to w końcu Adaś (?) Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:39, 24 Lut 2014    Temat postu: Co z nami nie tak, czyli do trzech razy sztuka.

Ale się porobiło.
Teraz Adam myśli ,że Susan zawsze była w zmowie z bandytami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:40, 24 Lut 2014    Temat postu:

nasz uczynny Adaś Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:44, 24 Lut 2014    Temat postu:

Aga napisał:
Mada Ty wątpisz w Adasia Shocked .

W Adama to ja nie wątpię. Exclamation Wiem jednak, jak lubisz tarmoszenie, więc łatwo to on mieć nie będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:52, 24 Lut 2014    Temat postu:

nieee....chyba się starzeję Rolling Eyes to będzie ostatnia odsłona Surprised

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 20:52, 24 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:19, 24 Lut 2014    Temat postu:

Napięcie niesamowite, chociaż czytałam Twoją pierwotną wersję i ... dobrze, że poprawiłaś na mokry od potu, no i w tych spodniach ... bo różnie można bylo wnioskować Wink ale akcja się rozwinęła ... Zakładam, że Hoss przeżyje ... po prostu MUSI ... Laura nie capnie w swoje pazurki Adasia ... chociaż pewnie potarmosisz ich ... a i plaskaczy nie oszczędzisz Sad Czekam na dalszy ciąg ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:22, 24 Lut 2014    Temat postu:

miałam nadzieję, że nikt nie przeczytał pierwotnej wersji Laughing a z plaskaczami to mi juz chyba nie wyjdzie...Laughing zapomniałam o spoliczkowaniu Adasia Shocked nie mam juz sceny odpowiedniej, żeby to zrobić Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Agi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin