|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:51, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się, jak Adam załatwi w mieście kwestię plotek o Adeline i Hossie. Coś chyba będzie musiał zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:27, 06 Lip 2014 Temat postu: Re: W przedsionku czyśćca |
|
|
zorina13 napisał: | Adam chyba nabierze wreszcie rozsądku i porozmawia uczciwie z Adeline. |
Porozmawia, ale nim Adeline mu przebaczy, trochę bedzie musiał poczekać
Ewelina napisał: | pojawiła się Hope - nadzieja na szczęście dla Hossa. |
Jeszcze do końca nie wiem, ale może to tylko pozostanie nadzieja Nie wiem sama, czy ich "pożenić", czy nie
mada napisał: | Bardzo się cieszę, że Sam Ash nie poniósł konsekwencji swej niesubordynacji. |
Nie mogłam wysłać po Asha Strażnika, bo jeszcze jego postać będzie mi potrzebna.
Cytat: | Można by zapytać, jak Adam mógł zwątpić w wierność Adeline? |
Ja też nad tym się zastanawiałam, ale uznałam podobnie jak Ty, że ludzkie języki potrafią zrobić wiele złego. Adam był przecież zwykłym człowiekiem ze swoimi zaletami, ale również wadami do tego po strasznych przejściach, dlatego uznałam, że mógł tak a nie inaczej zareagować.
Cytat: | Szkoda, że Clem Foster stracił życie. |
Mój wybór padł na Fostera, bo żeby Hoss mógł przeżyć musiałam uśmiercić kogoś znanego.
Mada cieszę się, że moje opowiadanie spodobało Ci się.
Czy Adam załatwi w mieście sprawę plotek - będzie musiał
senszen napisał: | I tak się zastanawiam - planujesz może opisywać też i przedsionek nieba? |
Mam takie plany, ale będzie to zależeć od tego, czy wpadnie mi do głowy odpowiedni pomysł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:02, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
No i nie wytrzymałam....
ADA napisał: | - Musiałbyś się bardziej postarać – parsknął śmiechem Woźnica i zaraz dodał – jesteś niepoprawny, ale widać tam w górze cię lubią. Zostajesz. |
Uff... oddycham z ulgą
ADA napisał: | ..... Adam Cartwright. Zatopiony we własnych myślach nie zwracał na nikogo uwagi i nikt też nie próbował go zaczepiać, bo jego mina mówiła sama za siebie..... |
Na początku miałam mieszane uczucia co do tego całego fragmentu....bo niby TEN Adam Cartwright nigdy przecież nie słuchał plotek, ZAWSZE miał swoje zdanie i wyrabiał je na podstawie własnych osądów ....czasami nawet wbrew całemu światu...ale jak to pozbierałaś do kupy, te wszystkie "współczujące" i "życzliwe" osoby to w sumie można by uznać, że jest to jednak realne i możliwe, że w końcu uwierzył w te wszystkie plotki.....bo nasz nieomylny Adam czasem jednak się mylił...cóż był człowiekiem, fascynującym, inteligentnym, upartym ....aczkolwiek tylko człowiekiem
ADA napisał: | - Powiedziałam dość. Nie będziesz się tak obżerał, bo wreszcie łóżko się pod tobą zapadnie – powiedziała jak zwykle bezceremonialnie Hope...... |
ADA nad czym tu się zastanawiać? toż oni dla siebie stworzeni....jak ogień i woda, słońce i księżyc, sól i cukier....toż uszczęśliw już tego biednego Hossa mało od zycia w kość dostał ?
Cały fragment żeby nie powtarzać za koleżankami pełen komunikatów zwrotnych, ktokolwiek był po drugiej stronie potrafił wyciągnąć wnioski a rozmowy przyniosły oczekiwany efekt ....oczywiście czekam na dialog Adama i Adeline i mam nadzieję, że przeczytam coś co sprawi, że będę wyglądać jak mieszanka tych dwóch emotikonek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:29, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | No i nie wytrzymałam.... |
Cieszę się , a myślałam, że wytrwasz w swoim postanowieniu
Cieszę się również, że dałaś się jednak przekonać, do takiego obrazu Adama, który jest przecież normalnym człowiekiem z wadami i zaletami. Czasem może się pogubić.
Cytat: | czekam na dialog Adama i Adeline i mam nadzieję, że przeczytam coś co sprawi, że będę wyglądać jak mieszanka tych dwóch emotikonek |
I to będzie prawdziwe wyzwanie. Adam nie będzie miał łatwo. Narozrabiał i musi ponieść karę. Jaką? Adeline na razie zastanawia się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:25, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Jestem niecierpliwa ale skoro Mada coś wklei (jeśli...) wystarczająco późno ...to poczytam w tramwaju
ADA niech Adelina załatwi Adasia żeby w pięty mu poszło a potem niech się godzą, godzą, godzą....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:08, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Aga, z tego co się zorientowałam, to w tramwaju nie poczytasz Mady fragment już przeczytałaś, zresztą świetny
Co do Adasia, to pocierpi, a wszystko przez tego Adasia z opowiadania Mady takiego niezdecydowanego i rycerskiego aż do bólu. Mój musi odpokutować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:10, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
...i dobrze ADA postaraj się...niech ma pod górkę a co
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 23:13, 06 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:17, 06 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Będzie miał Masz to jak w banku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:14, 09 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
***
Mały Adam nie mógł spać tej nocy. Było parno i gorąco, a zza ściany dobiegał płacz któregoś z braci. Wstał cichutko i na bosaka poszedł sprawdzić, co się u nich dzieje. W świetle księżyca, oświetlającym pokój chłopców najpierw ujrzał śpiącego w najlepsze Tommego zawiniętego w pled jak w kokon. Jego poduszka leżała na podłodze tuż obok łóżka, tak jakby mu bardzo przeszkadzała. Adam podniósł ją z podłogi, otrzepał i położył tuż obok głowy Tommego. Chłopiec kręcił się niespokojnie, ale nie płakał. Drugi z braci zwinięty w kłębuszek również spał, jednak, co jakiś czas cichutko, żałośnie popłakiwał. Od powrotu do domu Milton był niezwykle cichy, prawie się nie odzywał, nie chciał się bawić i bardzo bał się obcych. Najpewniej czuł się w objęciach któregoś z rodziców, a jeśli ich akurat nie było takim azylem stawał się Mały Adam, który nie odstępował rodzeństwa ani na krok. Teraz właśnie usiadł na brzegu łóżka obok Miltona i pogłaskał go po głowie. Mały braciszek, jakby wyczuł go przez sen, uspokoił się i przestał płakać. Adam posiedział jeszcze przez chwilę by upewnić się, czy któryś z braci nie obudzi się, a potem cicho na palcach wyszedł z pokoju. Już miał wrócić do siebie, gdy zachciało mu się pić i postanowił zejść na dół do kuchni. Zbiegł po schodach szybko, prawie bezgłośnie. W salonie panował półmrok rozświetlany przez ledwie tlącą się lampę. Na kanapie leżała świeżo powleczona pościel, a z kuchni dochodziły odgłosy krzątaniny. Bez wahania skierował tam swoje kroki, ale nim wszedł w kuchni zrobiło się dziwnie cicho. Przystanął niepewnie w progu, widząc matkę siedzącą przy stole i płaczącą z głową ukrytą w ramionach.
- Mamusiu, co się stało? Dlaczego płaczesz? – spytał przejęty Mały Adam.
Adeline zaskoczona przez syna szybko otarła łzy i z trudem uśmiechając się powiedziała:
- Nic się nie stało kochanie, jestem tylko zmęczona. A ty, co tu robisz? Jest późno i powinieneś spać.
- Obudziłem się, bo było mi gorąco i Milton znowu płakał, i zachciało mi się pić – odparł jednym tchem Adam.
- Milton płakał? Już do niego idę – powiedziała zaniepokojona Adeline.
- Nie trzeba mamusiu. Zajrzałem do niego, płakał przez sen, ale się nie obudził. Dasz mi tego jabłkowego kompociku?
- Tak, oczywiście już ci podaję synku – Adeline wstała od stołu, wzięła z szafki ulubiony kubeczek Adama i nalała mu kompotu. Chłopiec spragniony pił łapczywie, a skończywszy odstawił kubek na blat stołu i patrząc niepewnie na matkę spytał:
- Mamusiu, a gdzie jest tatuś?
- Załatwia ważne sprawy. Kochanie idź już spać – próbowała zakończyć tę rozmowę Adeline.
- To przez niego wciąż płaczesz. Wiem to – stanowczo powiedział Mały Adam – jutro z nim o tym porozmawiam …
- O czym chcesz ze mną porozmawiać synu? – spytał z zainteresowaniem Adam, który właśnie wrócił do domu.
Chłopiec spojrzał na ojca zaskoczony jego nagłym pojawieniem się. Adam przyglądał się synowi spod lekko przymrużonych powiek, trochę zdziwiony stanowczością, jaką usłyszał w jego głosie. Mały Adam popatrzył na ojca z obawą, przełknął gwałtownie ślinę i z całą bezpośredniością powiedział:
- Mamusia przez ciebie płakała. Możesz mi powiedzieć, dlaczego?
Adam, którego niewiele w życiu potrafiło zaskoczyć, stał jak zamurowany wpatrując się z niedowierzaniem w Małego Adama, który nie będąc pewnym reakcji ojca zapobiegawczo zaczął wycofywać się w kierunku drzwi. Tymczasem Adeline równie zdumiona słowami syna, co jej mąż włączyła się do rozmowy:
- Adamie nie powinieneś tak odzywać się do taty. Masz tu picie i proszę idź do siebie. Najwyższa pora spać.
- Dobrze mamusiu, ale przyjdziesz do mnie? – spytał chłopiec.
- Jak porozmawia ze mną – odpowiedział Adam.
- Ciebie nie pytam – odburknął ojcu Mały Adam.
- Adamie, jak ty się zachowujesz? – Adeline nie kryła oburzenia – proszę natychmiast na górę.
- Dobrze mamusiu. Dobranoc – odparło dziecko i wyszło z kuchni obrzucając ojca pełnym wyrzutu spojrzeniem.
- Co mu się stało? – z niedowierzaniem zapytał Adam.
- Nie wiesz? Może gdybyś częściej bywał w domu, to byś wiedział – odparła Adeline.
- Może gdybyś była inna, to bym częściej bywał – podniesionym głosem odparł Adam, po czym natychmiast dodał – przepraszam Adeline, wcale tak nie myślę, przepraszam. Proszę porozmawiajmy – wyciągnął do żony rękę, lecz cofnął ją widząc piorunujące spojrzenie Adeline.
- Nie mamy, o czym. Idę spać, bo w przeciwieństwie do ciebie mam na głowie czwórkę moich dzieci, cały dom i chorą klacz. Tobie też radziłabym się położyć.
- Chciałaś powiedzieć naszych dzieci, twoich i moich – powiedział Adam urażony do żywego.
- Powiedziałam, co chciałam powiedzieć. A czystą pościel masz na kanapie, taką jak lubisz świeżą i pachnącą – odparła Adeline i śpiesznie wyszła z kuchni.
Gdy wchodziła po schodach, dobiegło ją trzaśnięcie drzwi. Na chwilę przystanęła i wtedy usłyszała tętent oddalającego się konia. „Nawet go nie rozsiodłał” – pomyślała i trzymając się poręczy, próbowała przełknąć napływające do oczu łzy. Wreszcie udało się jej opanować i wtedy półgłosem, sama do siebie powiedziała:
- Nigdy więcej nie będę przez ciebie płakać.
***
Adam wściekły wypadł z domu i nie zważając na przenikliwy ból żeber i lewej ręki z doskoku dosiadł konia podrywając go do biegu, by w krótkim czasie przejść w galop. Podmuchy wiatru nie chłodziły jego rozpalonej głowy, w której wciąż pobrzmiewały ostre jak sztylet słowa Adeline. Wystarczyło, że powiedziała „moje dzieci” zamiast nasze, a poczuł się odsunięty i nikomu nie potrzebny. Tym jednym zwrotem uraziła jego dumę i męską próżność. Wiedział, że chciała go dotknąć i udało jej się to znakomicie. Tak bardzo pragnął ją przeprosić, za wszystko, co powiedział, za wszystkie ciche dni. Utulić w ramionach i scałować z jej pięknej twarzy łzy, które przez niego wylała. Tęsknił za wieczornymi rozmowami, gdy dzieci już spały, za jej radosnym śmiechem, oczami w ekstazie i wciąż pięknym i pociągającym ciałem. Chciał zgody i nawet przez myśl mu nie przeszło, że sprawę skomplikuje mu jego własny syn. Adam nie spodziewał się takiej reakcji chłopca. Zauważył, co prawda, że ostatnio Mały Adam, jakoś dziwnie się na niego boczy, ale pomyślał, że to takie dziecięce fochy. Dopiero teraz dotarło do niego, że nieporozumienia z Adeline odbijają się również na dzieciach. Zły na siebie pomyślał, że przez swoją zazdrość i upór może naprawdę stracić rodzinę. I to, czego nie dokonało szaleństwo Laury, porywacze i złe języki w mieście może jeszcze teraz dokonać jego głupota.
Adam wreszcie zwolnił i zatrzymał konia. Rozejrzał się wkoło i stwierdził, że znajduje się na drodze do Virginia City. W oddali majaczyły pojedyncze światła, które świadczyły, że jeszcze nie wszyscy mieszkańcy miasteczka poszli spać. Adam spojrzał w rozgwieżdżone niebo i nagle dojrzał spadającą gwiazdę. Szybko pomyślał życzenie i… wiedział już, co powinien zrobić. Zawrócił konia i ruszył z powrotem do domu. Nie ujechał nawet mili, gdy koń czymś spłoszony uskoczył w bok wyrzucając jeźdźca z siodła. Adam przekoziołkował w powietrzu i upadł na plecy. Koń wystraszony ruszył przed siebie galopem.
***
W tym samym czasie Adeline próbowała zasnąć. Spięcie z Adamem skutecznie jej to jednak uniemożliwiało. Przewracała się z boku na bok. Jak zwykle odruchowo wyciągnęła dłoń w kierunku, gdzie zwykle leżał jej mąż, ale nie było ani jego, ani poduszki, na której spał. Tak bardzo go potrzebowała i gdy zobaczyła Adama stojącego w drzwiach kuchni gotowa była mu wszystko wybaczyć: zazdrość, bezzasadne podejrzenia o zdradę i demonstracyjne unikanie jej, a nawet ten wieczór, gdy próbował siłą dochodzić swoich praw.
Chciała zgody i pragnęła żeby było tak jak dawniej. Potrzebowała jego czułości, zrozumienia i wsparcia. Zawsze, kiedy miała gorszy nastrój tuliła się do Adama. Świat wtedy stawał się lepszy i kolorowy. Tylko on potrafił ukoić jej smutki i obawy, a teraz, gdy tak oddalili się od siebie nic już nie było takie samo. W jej głowie pulsowała tęsknota trudna do określenia. Nie mogąc już dłużej wytrzymać wstała z łóżka i zaczęła chodzić po sypialni. Wreszcie podeszła do okna, rozchyliła firanki i spojrzała w rozgwieżdżone niebo. Nagle dojrzała spadającą gwiazdę i zanim jej świetlny ślad zniknął za horyzontem szybko pomyślała życzenie. Miała nadzieję, że się spełni.
Do świtu było niedaleko i Adeline stwierdziła, że nie ma sensu kłaść się spać. Zarzuciła lekki szlafroczek i postanowiła zajrzeć do dzieci. Lizzy spała z rozrzuconymi rączkami równomiernie oddychając. W białej koronkowej pościeli wyglądała jak mały aniołek. Adeline przymknęła drzwi pokoju córeczki i poszła do chłopców. Tommy smacznie spał, nadal ciasno owinięty pledem, a poduszka ułożona przy jego głowie przez Małego Adama znowu wylądowała na podłodze. Milton również spał, choć wciąż był niespokojny i całkowicie rozkopany. Adeline delikatnie przykryła najmłodszego syna, po czym schyliła się po leżącą przy łóżku Tommego poduszkę. Po chwili jednak zostawiła ją na podłodze, bo było więcej niż pewne, że znowu tu wyląduje. Na koniec Adeline zajrzała jeszcze do najstarszego syna. Pokój Małego Adama był tuż przy schodach. Chłopiec od czasu tragicznych wydarzeń zawsze sypiał przy otwartych drzwiach, bo jak twierdził musi mieć rodzeństwo na oku. Chłopiec leżał na prawym boku i wydawało się, że śpi. Jednak, gdy Adeline pochyliła się nad nim okazało się, że Adam ma otwarte oczy.
- Dlaczego nie śpisz? – spytała z troską w głosie Adeline.
- Bo głowa mnie boli i jest mi smutno – odparł Adam wpatrując się w matkę.
- Czoło masz chłodne, a smuteczkom zaraz jakoś zaradzimy. No, chodź tu do mnie – wyciągnęła do niego ramiona, a chłopiec przywarł do niej całym ciałem.
- Mamusiu, jesteś na mnie zła?
- Nie skarbie. Dlaczego tak myślisz?
- Bo tatuś przeze mnie się zdenerwował i znowu gdzieś pojechał – odparł Adam.
- To nie prawda. Jeżeli już na kogoś się zdenerwował to na mnie. Byłam dla niego niemiła, ale zobaczysz, jak tylko wróci wszystko będzie tak jak dawniej. Obiecuję ci synku – powiedziała Adeline i pocałowała go w czoło, po czym dodała – do wschodu słońca niedaleko, ale spróbuj się przespać, bo potem przez cały dzień będziesz chodził śpiący. Pamiętasz chyba, że po śniadaniu przyjedzie po ciebie i Tommego dziadek Ben i zabierze was do Ponderosy.
- Masz rację mamusiu. Spróbuję usnąć – odparł z powagą w głosie Mały Adam i wysunąwszy się z objęć matki posłusznie położył się, a ona otuliła go kołdrą.
Obdarzyła go przy tym pełnym matczynej miłości uśmiechem i pomyślała, że z trójki jej synów Adam najbardziej podobny jest do ojca. Czarne włosy, szarozielone oczy o kształcie migdałów i dwa śmieszne dołeczki w policzkach, gdy się uśmiechał, upór, stanowczość i marszczenie brwi, gdy coś mu nie pasowało, świadczyło o jego niesamowitym podobieństwie do ojca. Do tego wszystkiego podobnie, jak on Mały Adam nie cierpiał koszul nocnych. Zakładał je, co prawda, gwałtownie się przy tym buntując i wciąż zapowiadał, że jak będzie duży to wszystkie koszule nocne odda biednym dzieciom.
Adeline jeszcze jakiś czas spędziła w pokoju Małego Adama, a widząc, że syn wreszcie zasnął, postanowiła iść do kuchni i zaparzyć sobie kawę. Gdy schodziła po schodach usłyszała tętent konia. Serce mocniej jej zabiło i była pewna, że zaraz do domu wejdzie Adam, ale drzwi nie otworzyły się. Tknięta złym przeczuciem wybiegła przed dom. Tuż przy korycie z wodą stał Sport, koń jej męża. Rozejrzała się, wokół, ale nikogo nie zauważyła. Wolno podeszła do konia i położyła mu dłoń na chrapach. Pod wpływem jej dotyku zwierzę uspokoiło się. Przytrzymując wodze przesunęła dłonią po boku konia. Był mokry i pokryty pianą. Wiedziała, co to oznacza i przerażenie pojawiło się w jej oczach.
***
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Śro 23:31, 09 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:24, 09 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Biedne dziecko... ma się wrażenie, że przez te wszystkie przeżycia dorósł o jakieś dziesięć lat, jeśli nie więcej. Adam i Adeline mają do siebie wzajemny żal i jednocześnie potwornie do siebie tęsknią.
Bardzo smutne, tym bardziej, że zaraz po bardzo przykrej i niepokojącej scenie rodzinnej Adam spadł z konia i ... nie wiadomo co dalej...
Dużo emocji w tym fragmencie - jak zwykle świetnie napisanym, przemyślanym i dopracowanym
Nie zabrakło i zabawnej uwagi Cytat: | Do tego wszystkiego podobnie, jak on Mały Adam nie cierpiał koszul nocnych. Zakładał je, co prawda, gwałtownie się przy tym buntując i wciąż zapowiadał, że jak będzie duży to wszystkie koszule nocne odda biednym dzieciom. | Tylko co na to biedne dzieci? Może też nie lubią koszul nocnych?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:52, 09 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Adam posiedział jeszcze przez chwilę by upewnić się, czy któryś z braci nie obudzi się, a potem cicho na palcach wyszedł z pokoju. |
Ten chłopiec zachowuje się nad wyraz dojrzale. Czuje się odpowiedzialny za swoje rodzeństwo. Jego działanie podyktowane jest też strachem, traumatycznym przeżyciem.
ADA napisał: | - Mamusia przez ciebie płakała. Możesz mi powiedzieć, dlaczego?
Adam, którego niewiele w życiu potrafiło zaskoczyć, stał jak zamurowany wpatrując się z niedowierzaniem w Małego Adama |
Wyszła z tego bardzo interesująca scena. Chłopiec ma żal do ojca, zaczyna go traktować jak wroga. Widać, że matkę ubóstwia i chce ją chronić.
ADA napisał: | Wreszcie udało się jej opanować i wtedy półgłosem, sama do siebie powiedziała:
- Nigdy więcej nie będę przez ciebie płakać. |
Ojej! U nich dzieje się coraz gorzej. Jak tak dalej pójdzie, to …. Żadne z nich nie chce ustąpić. Nie potrafią ze sobą zwyczajnie porozmawiać - bez żalu, irytacji, wymówek.
ADA napisał: | Zły na siebie pomyślał, że przez swoją zazdrość i upór może naprawdę stracić rodzinę. I to, czego nie dokonało szaleństwo Laury, porywacze i złe języki w mieście może jeszcze teraz dokonać jego głupota. |
Otóż to
Fragment zdominowany przez uczucia. Pięknie opisałaś to, co przeżywa każde z osobna. Senszen ma rację, oni bardzo za sobą tęsknią. Oprócz tego ranią się wzajemnie. Być może wypadek Adama wszystko zmieni. W obliczu zagrożenia często dochodzi do przewartościowania tego, co kiedyś uznało się za ważne.
Wspaniały motyw ze spadającą gwiazdą. Może magia zadziała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:43, 10 Lip 2014 Temat postu: W przedsionku czyśćca |
|
|
Może ten wypadek sprawi ,że zaczną wreszcię normalnie ze sobą rozmawiać ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:37, 10 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Synek jest wyjątkowo dojrzały i odpowiedzialny jak na swój wiek. Czasem wydaje mi się, że ma więcej rozsądku niż jego tata i mama. Zupełnie jak Adam w jego wieku. Potem, w późniejszych latach, po śluvbie Adam chyba wszedł w okres dzieciństwa, a przynajmniej zaczął się tak czasem zachowywać. Zaniepokoił mnie ten wypadek. Ostre tarmoszenie! Mam nadzieję, że bez przenosin na chmurkę, paraliżu i tym podobnych "przyjemności ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:14, 10 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | - To przez niego wciąż płaczesz. Wiem to – stanowczo powiedział Mały Adam – jutro z nim o tym porozmawiam …
- O czym chcesz ze mną porozmawiać synu? – spytał z zainteresowaniem Adam, który właśnie wrócił do domu. |
Aż mi gęsia skórka przeszła, jak sobie wyobraziłam, że Adam mimowolnie dowie się co mu wygarnie synek.
ADA napisał: | - Adamie nie powinieneś tak odzywać się do taty. Masz tu picie i proszę idź do siebie. Najwyższa pora spać. |
Fajnie, że Adeline nie buntuje dziecka przeciwko ojcu i mimo iż jest zła na Adama nie wciąga w to dzieci.
ADA napisał: | - Może gdybyś była inna, to bym częściej bywał – podniesionym głosem odparł Adam... |
A tego nie bardzo rozumiem, niby co? Inna? Rozumiem, że w gniewie ludzie różne rzeczy mówią, ale Adaś lekko przesadza.
ADA napisał: | - Chciałaś powiedzieć naszych dzieci, twoich i moich – powiedział Adam urażony do żywego. |
Dopiekła mu, nie ma co! Ale jakoś jeszcze go nie żałuję Nie może mieć za lekko
ADA napisał: | - Powiedziałam, co chciałam powiedzieć. A czystą pościel masz na kanapie, taką jak lubisz świeżą i pachnącą – odparła Adeline i śpiesznie wyszła z kuchni. |
Ależ mi się podoba wściekły Adam ADA aż mi się łezka kręci z radości.
ADA napisał: | Przytrzymując wodze przesunęła dłonią po boku konia. Był mokry i pokryty pianą. Wiedziała, co to oznacza i przerażenie pojawiło się w jej oczach. |
A tu już czuję lekki niepokój... Co Ty kombinujesz?
*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:54, 10 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Senszen napisał: | Adam i Adeline mają do siebie wzajemny żal i jednocześnie potwornie do siebie tęsknią. |
To prawda. Adeline ma uzasadnione pretensje, ale bardzo kocha męża i czeka na jego przeprosiny. Adamowi trochę czasu zajęło, żeby to zrozumieć, a gdy wreszcie zrozumiał ... to spadł z konia
Mada napisał: | Ten chłopiec zachowuje się nad wyraz dojrzale. Czuje się odpowiedzialny za swoje rodzeństwo. Jego działanie podyktowane jest też strachem, traumatycznym przeżyciem. |
Mały Adaś ma dopiero 7 lat, a musiał przejść przyśpieszony kurs dojrzewania. Dzieci są świetnymi obserwatorami. Chłopiec widział, co się dzieje z jego rodzicami, był też świadkiem porwania brata. Jego bezpieczny świat został wywrócony do góry nogami, stara się więc chronić rodzeństwo i matkę. W takiej sytuacji, ktoś musi ponieść karę i Mały Adam kieruje całą swą złość w stronę ojca.
Mada, cieszę się że spodobał Ci się motyw ze spadającą gwiazdą Jeszcze o niej będzie.
Ewelina napisał: | Zaniepokoił mnie ten wypadek. Ostre tarmoszenie! Mam nadzieję, że bez przenosin na chmurkę, paraliżu i tym podobnych "przyjemności |
Spokojnie Ewelino, chmurek nie będzie, ale Cardiol być może się przyda
Aga napisał: | Fajnie, że Adeline nie buntuje dziecka przeciwko ojcu i mimo iż jest zła na Adama nie wciąga w to dzieci. |
Adeline nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego. Jest zła i rozżalona na męża, ale bardzo go kocha i przede wszystkim kocha swoje dzieci. Wychodzi ze słusznego założenia, że nie powinno się wciągać dzieci w nieporozumienia dorosłych.
Aga napisał: | A tego nie bardzo rozumiem, niby co? Inna? Rozumiem, że w gniewie ludzie różne rzeczy mówią, ale Adaś lekko przesadza. |
Adam powiedział to w wielkim rozdrażnieniu. Przyjechał do domu, po rozmowie z Hossem. Chciał przeprosić żonę, a tu wszystkie jego plany biorą w łeb. Zachowanie syna bardzo go zaskoczyło i rozdrażniło. Mówiąc "Może gdybyś była inna" chciał w głupi sposób to wszystko odreagować, a wyszło jak wyszło
Aga napisał: | A tu już czuję lekki niepokój... Co Ty kombinujesz? |
Aga, troszkę cierpliwości ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|