|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:16, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | . Wisiały nabrzmiałe, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy, jakby w oczekiwaniu na dogodną chwilę, w której mogłyby znienacka zaatakować mokrym, krótkim pacnięciem jeźdźców powoli przedzierających się przez leśne ostępy. Od czasu do czasu niebo widoczne między drzewami rozdzierał błysk i gdzieś w oddali słychać było ostatnie pomruki letniej burzy. Zmrok zapadał z wolna. |
Ach, te opisy
Cytat: | Poczuła niesamowitą miękkość ziemi i pomyślała nie bez satysfakcji: jeżdżę, jak jeżdżę, ale w spadaniu jestem prawdziwą mistrzynią. |
Ciekawy wniosek
Cytat: | Rękami też potrafię ruszać. Pokazać? – odparła chcąc rozładować sytuację.
- To nie jest śmieszne.
- W założeniu takie miało być – powiedziała Senszen rozcierając stłuczone kolano. |
W założeniu… to nawet jest
Cytat: | Dodatkowo łęk siodła uwierał ją w udo. Spróbowała przesunąć się do przodu, ale z mizernym skutkiem. |
Rozumiem sytuację, ale gdzie ja niby chciałam usiąść? Na szyi tego biednego zwierzęcia?
Cytat: | Łęk nie jest do siedzenia. Ma chronić kłąb konia, a nie go kaleczyć. Siedząc w ten sposób sprawiasz mu ból. |
Dobrze wiedzieć
Cytat: | Poczuła tylko jak ponownie spada z konia, lecz tym razem lądowanie było bardziej miękkie, wręcz komfortowe. Męskie ramiona skutecznie ochroniły ją przed kolejnym zetknięciem z ziemią. |
Przygniotłam biedaka
Cytat: | Po pierwsze nie podnoś na mnie głosu. Po drugie mogłabyś się ze mną przywitać.
- Witaj Rationality, siostro niedoli. A cóż cię tu sprowadza moja droga? – spytała Inspiration z przesadną grzecznością. |
Ach, ta ociekająca życzliwością grzeczność
Cytat: | Tak, stało się. Do tego zbuntowałaś weny wszystkich dziewcząt.
- Nie przeceniaj mnie. Jedynie cztery, może pięć. – Przez krótką chwilę zastanawiała się, po czym stwierdziła: - Tylko cztery. Wena ADY, zrezygnowała. Wiesz ma chore zatoki. |
Biedna wena
Cytat: | ADERATO zawsze choruje, gdy choruje ADA. |
Ciekawe… to jest zależność zawsze występująca między właścicielem a weną?
Cytat: | To było ciężkie zadanie, ale udało się i summa summarum Eweklio jest bardzo zadowolona. Zresztą spójrz sama. Wreszcie odłożyła te koszmarne zwoje papirusu. Siedzi sobie, o tam przed wigwamem wodza i dzierga. |
Uosobienie szczęścia
Cytat: | Jesteś, jak my wszystkie bytem niematerialnym.
- Ojejku, pomarzyć nie można?
- Zawsze i wszędzie, ale nie teraz. |
O ile Ewelkio nie wyszyje tego motta, to ja to zrobię
Cytat: | Dużo mnie kosztowało, żeby w lesie zatrzymać Senszen i jej towarzysza – powiedziała nie bez dumy Rationality. |
Można się było od razu domyślić siły… eee… rozsądku?
Cytat: | Rationality powiodła zatroskanym wzrokiem po swawolnych siostrach. |
A sióstr ogólnie jest ile?
Cytat: | Agatalia, błyskając radośnie oczami targała ze sobą sporej wielkości tomahawk, a za pasem sukni zatknięty miała indiański nóż o ozdobnej rękojeści. |
Cytat: | Turkusowe wody jeziora Tahoe jasno migające o wschodzie słońca, nabrzmiałe ciepłem południa i obdarzone obietnicą gorącej zmysłowej nocy …
- Madlliope, czy ja ci nie przeszkadzam? |
Tylko trochę, jak widać
Cytat: | Już mówię – odparła Eweklio, która mając podzielność uwagi bez problemu przeskakiwała z jednego tematu na drugi. – Otóż wena Zoriny jest w Los Angeles u samego Diego de la Vegi. Podobno obiecał jej przejażdżkę na Tornado. Wena Camili obserwuje trening jeździecki czterech jeźdźców w czerni. Wena Lucy zafascynowana konikami podgląda życie mustangów na dalekiej prerii i zdaje się, że nie ma zamiaru do nas zajrzeć. Tak, więc nie martw się Rationality, wszystko jest pod kontrolą. |
Robi się coraz ciekawiej
ADA… pomysł jest naprawdę świetny, ciekawa jest dalszego ciągu Do tego piękne opisy wprowadzające czytelnika w nastrój tajemnicy i bajki
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:42, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Senszen serdecznie dziękuję za obszerny i przemiły komentarz. Opowiadanie faktycznie jest szalone i nie mam pojęcia, jak dalej się potoczy. Po prostu siadam do laptopa i piszę, co mi przyjdzie do głowy
Cytat: | Ciekawe… to jest zależność zawsze występująca między właścicielem a weną? |
Tak. Weny próbują utożsamiać się z nami, czasem nas zdominować
Cytat: | A sióstr ogólnie jest ile? |
Nie mam bladego pojęcia One rozmnażają się w niekontrolowany sposób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:23, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Poetyczne i szalone!
Romantyczne opisy przeplatające się z twardą rzeczywistością:
"niebo nad Nevadą, po tajemniczo kobaltowe i pełne obietnic" i proces spadania z konia wraz z informacjami nt. funkcji poszczególnych elementów siodła!
Moja wyobraźnia ruszyła galopem na nieujeżdżonym mustangu, gdy przeczytałam opis Rationality, siostry niedoli: "majestatyczną nieomal posągową, zwiewną i eteryczną dziewczynę"
Piękne! Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:17, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Poetycznie, romantycznie i ciekawie ... do tego dobry humor ... skomentuję obszerniej jutro ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 14:03, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | One rozmnażają się w niekontrolowany sposób |
a niech się mnożą Jestem przekonana, że za każdą z nas postępuje cały orszak tych istot... znudzonych nieco swoją eterycznością
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:13, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Krople deszczu bezszelestnie toczyły się po igłach sosen, lekko opadając na strobile ogromnych szyszek. Wisiały nabrzmiałe, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy, jakby w oczekiwaniu na dogodną chwilę, w której mogłyby znienacka zaatakować mokrym, krótkim pacnięciem jeźdźców powoli przedzierających się przez leśne ostępy. |
Piękny, nastrojowy opis.
ADA napisał: | Dziewczyna w ostatniej chwili wyciągnęła stopy ze strzemion i puściła wodze. Zdążyła jeszcze odruchowo zwinąć się w kłębek i niczym piłka rzucona przez niesforne dziecko spadła na gruby dywan z mchu. Poczuła niesamowitą miękkość ziemi i pomyślała nie bez satysfakcji: jeżdżę, jak jeżdżę, ale w spadaniu jestem prawdziwą mistrzynią. |
Czyżby Senszen pracowała jako kaskaderka? Dorywczo czy na pełen etat?
ADA napisał: | Nie zdążyła nawet unieść głowy, gdy tuż nad sobą ujrzała przerażone oczy Candy’ego. Jego smukłe dłonie wprawnie sprawdzały, czy nie doznała uszczerbku. |
Chyba powinien najpierw się odezwać, a dopiero później pchać się z ... hm ... łapami.
ADA napisał: | - Porusz nogami – rozkazał przyglądając się dziewczynie z niepokojem. Senszen posłusznie wykonała polecenie i omal nie parsknęła śmiechem widząc skupiony wyraz twarzy mężczyzny.
- Rękami też potrafię ruszać. Pokazać? – odparła chcąc rozładować sytuację.
- To nie jest śmieszne. |
Zależy od poczucia humoru.
ADA napisał: | - Mówię ci przysuń się do mnie – odparł Candy i stanowczym ruchem, kładąc dłoń na talii dziewczyny, przyciągnął ją do siebie. Zaskoczona, nie była w stanie wydobyć z siebie głosu. – Łęk nie jest do siedzenia. Ma chronić kłąb konia, a nie go kaleczyć. Siedząc w ten sposób sprawiasz mu ból. A, jak nadal będziesz się tak kręcić to oboje spadniemy.
- Nie kręc … - Senszen nie dokończyła. Poczuła tylko jak ponownie spada z konia, lecz tym razem lądowanie było bardziej miękkie, wręcz komfortowe. Męskie ramiona skutecznie ochroniły ją przed kolejnym zetknięciem z ziemią. |
Piękna scena. Mam nadzieję, że Candy zbytnio nie cierpiał.
ADA napisał: | summa summarum Eweklio jest bardzo zadowolona. Zresztą spójrz sama. Wreszcie odłożyła te koszmarne zwoje papirusu. Siedzi sobie, o tam przed wigwamem wodza i dzierga. |
Ewelina jest niezmordowana w dzierganiu w każdym miejscu i o każdej porze. Mniemam, że wódz będzie jej wdzięczny. Tylko co ona otrzyma w prezencie za swe rękodzieło? Ben kiedyś w ramach podziękowania otrzymał kobietę ... Może spróbują wepchnąć szamana w ramach wdzięczności?
ADA napisał: | - Wiem, co to takiego łapacz snów.
- To, po co pytasz? – Inspiration zrobiła zdziwioną minę.
- Bo tak mi się podoba. Odpowiadam za was i muszę wiedzieć. Sytuacja zaczęła się komplikować – odparła Rationality rozglądając się wokół.
- A to niby, dlaczego?
- Senszen tu jedzie.
- Też mi nowina. Zaprosił ją Siedzący Byk. |
Bardzo ciekawy dialog, pełen drobnych złośliwości.
ADA napisał: | - Co takiego wiemy? – spytała, co prawda zwiewna i eteryczna, ale niezwykle energiczna Agatalia. Siostry muzy spojrzały na nią zgorszone. Agatalia, błyskając radośnie oczami targała ze sobą sporej wielkości tomahawk, a za pasem sukni zatknięty miała indiański nóż o ozdobnej rękojeści. |
Mam wrażenie, że koleżanka ADA odpłaciła się koleżance Adze pięknym za nadobne. Pamiętam, że w kilku fanfikach Aga odmalowywała ADĘ jako wojowniczkę lub komandoskę.
ADA napisał: | - A, co niby będziesz obciosywać?
- Pal męczarni. Smętny Jeleń obiecał, że mnie tego nauczy |
Tu już padłam.
ADA napisał: | - Z Pajutami nie jesteśmy związane w sposób szczególny – powiedziała Rationality z powagą.
- A szkoda siostro, doprawdy szkoda – weszła jej w słowo Inspiration i lekko westchnęła na wspomnienie ostatniego spaceru z Rączym Jeleniem. |
I tu rodzi się pytanie, czy słowo “spacer” jest tym właściwym.
ADA napisał: | - Ach, to taki drobiazg – odparła Madlliope z niewinnością w oczach i radośnie dodała – segregator, do którego będę chowała wszystkie zasłyszane historie, zapachy, kolory i takie tam inne. Będą stanowić bazę pomysłów dla Mady. O zobaczcie, jak pięknie wygląda. Skóra taka miękka, a koszulki zrobione z rybiego pęcherza.
- Musiały śmierdzieć – stwierdziła Agatalia rzucając nożem do celu. |
To się nazywa zderzenie dwóch światów. Znów padłam.
ADA, znakomity odcinek. Twoja wena - jak widać - szaleje. Chyba zatoki już jej nie męczą. Jestem bardzo ciekawa, co jeszcze wymyślisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:46, 04 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Lucy dziękuję za miłe słowa.
Mada cieszę się, że odcinek Ci się spodobał. Ja tylko spisałam, to co mi moja wena szeptała do ucha
Cytat: | Chyba powinien najpierw się odezwać, a dopiero później pchać się z ... hm ... łapami. |
Był w szoku. Najpierw działał, a potem dopiero pytał
Znając niespożytą energię Agi, jej wena musiała być równie energiczna. Bądź co bądź weny mają nas wspierać w naszych literackich próbach.
Dziękuję za miły komentarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:02, 05 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: |
Krople deszczu bezszelestnie toczyły się po igłach sosen, lekko opadając na strobile ogromnych szyszek. Wisiały nabrzmiałe, mieniące się wszystkimi kolorami tęczy, jakby w oczekiwaniu na dogodną chwilę, w której mogłyby znienacka zaatakować mokrym, krótkim pacnięciem jeźdźców powoli przedzierających się przez leśne ostępy. Od czasu do czasu niebo widoczne między drzewami rozdzierał błysk i gdzieś w oddali słychać było ostatnie pomruki letniej burzy. |
ADA piękny opis.
ADA napisał: | Senszen spod oka spoglądała na towarzysza. |
Dobrze, że nie spod byka.
ADA napisał: | Był niezwykle tajemniczy i wciąż budzący w niej ogromną ciekawość. Małomówny, lecz o szczerym uśmiechu i niezwykle niebieskich oczach, które w zależności od nastroju zmieniały odcień od błękitnych niczym niebo nad Nevadą, po tajemniczo kobaltowe i pełne obietnic. Pomyślała, że zaraz po powrocie do domu musi koniecznie uchwycić tę niesamowitą barwę. |
Jasne, Senszen zainteresowała się tylko przez wzgląd na ciekawą barwę.
ADA napisał: | Dziewczyna w ostatniej chwili wyciągnęła stopy ze strzemion i puściła wodze. Zdążyła jeszcze odruchowo zwinąć się w kłębek i niczym piłka rzucona przez niesforne dziecko spadła na gruby dywan z mchu. |
Cóż za refleks i fachowo, kontrolowany upadek.
ADA napisał: | Nie zdążyła nawet unieść głowy, gdy tuż nad sobą ujrzała przerażone oczy Candy’ego. Jego smukłe dłonie wprawnie sprawdzały, czy nie doznała uszczerbku. |
O matko. Obdukcja musiała rozpraszać badanego i badającego.
ADA napisał: |
- Na jednym koniu? |
ADA napisał: | Senszen porażona bliskością mężczyzny odruchowo przesunęła się bliżej końskiego łba. Ruszyli stępa. Czując jego oddech na szyi poruszyła się niespokojnie. Zrobiło jej się jakoś nieswojo. Dodatkowo łęk siodła uwierał ją w udo. Spróbowała przesunąć się do przodu, ale z mizernym skutkiem.
- Musisz się tak wiercić?
- Niewygodnie mi, to się wiercę – odparła z niejaką urazą w głosie.
- To przysuń się do mnie. I nie bój się, nie gryzę – powiedział z poważną miną.
- Tak jest dobrze – stwierdziła Senszen wciąż niemiłosiernie się kręcąc.
- Ale mój wierzchowiec ma odmienne zdanie.
- Co takiego?
- Mówię ci przysuń się do mnie – odparł Candy i stanowczym ruchem, kładąc dłoń na talii dziewczyny, przyciągnął ją do siebie. Zaskoczona, nie była w stanie wydobyć z siebie głosu. – Łęk nie jest do siedzenia. Ma chronić kłąb konia, a nie go kaleczyć. Siedząc w ten sposób sprawiasz mu ból. A, jak nadal będziesz się tak kręcić to oboje spadniemy.
- Nie kręc … - Senszen nie dokończyła. Poczuła tylko jak ponownie spada z konia, lecz tym razem lądowanie było bardziej miękkie, wręcz komfortowe. Męskie ramiona skutecznie ochroniły ją przed kolejnym zetknięciem z ziemią. |
Scena po prostu obłędna! ADA nie wiem co czuła Senszen czytając ten fragment, ale mnie zrobiło się gorąco. O ile Senszen miała miękkie lądowanie, to Candy ucierpiał całkiem nieźle. Chociaż spadał z piórkiem w ramionach…. Może nie było tak źle.
ADA napisał: | - Tylko cztery. Wena ADY, zrezygnowała. Wiesz ma chore zatoki.
- Kpisz?
- Nie, mówię prawdę. ADERATO zawsze choruje, gdy choruje ADA. |
Niedobrze.
Czyżby muza poezji miłosnej? Dopiero tutaj coś mnie tknęło.
ADA napisał: |
- W Łodzi? – Inspiration uśmiechnęła się kącikiem ust. – To było ciężkie zadanie, ale udało się i summa summarum Eweklio jest bardzo zadowolona. Zresztą spójrz sama. Wreszcie odłożyła te koszmarne zwoje papirusu. Siedzi sobie, o tam przed wigwamem wodza i dzierga. |
A tu ... historii i filozofii.
ADA napisał: |
- Co takiego wiemy? – spytała, co prawda zwiewna i eteryczna, ale niezwykle energiczna Agatalia. |
Mamy i muzę komediową....nawet się spodziewałam.
ADA napisał: |
- Jak to, po co? Tomahawk do rzucania i obciosywania, a nóż do zdejmowania skalpów.
Siostry muzy zatkało z wrażenia. |
Właścicielkę weny też zatkało zapewne.
ADA napisał: |
- Pal męczarni. Smętny Jeleń obiecał, że mnie tego nauczy, a na razie pokaże mi, jak jednym ruchem zdjąć skalp. |
Ta wiedza będzie wykorzystana?
ADA napisał: |
- Eweklio czy naprawdę przez cały czas musisz tkać tę pajęczynę? |
ADA napisał: |
- Siostry, jak już wspomniałam grozi nam okropne niebezpieczeństwo. Wkrótce w wiosce pojawi się Senszen. Pod żadnym pozorem nie może zobaczyć nas razem. Pojedyncze, pląsające sztuki tak, ale w grupie nie. Zetknięcie z realnym bytem może skończyć się naszym unicestwieniem. |
Brzmi groźnie.
ADA napisał: |
- A to niby dlaczego? – spytała Agatalia bawiąc się tomahawkiem. |
Tylko żeby palce zostały nadal przy dłoni po tej zabawie.
ADA napisał: |
- Madlliope, czy ja ci nie przeszkadzam?
- Ależ skąd siostro – odparła gładząc dziwny przedmiot oprawiony w miękką, świetnie wyprawioną skórę.
- Co ty tam tak ściskasz?
- Ach, to taki drobiazg – odparła Madlliope z niewinnością w oczach i radośnie dodała – segregator, do którego będę chowała wszystkie zasłyszane historie, zapachy, kolory i takie tam inne. Będą stanowić bazę pomysłów dla Mady. O zobaczcie, jak pięknie wygląda. Skóra taka miękka, a koszulki zrobione z rybiego pęcherza. |
ADA omal nie spadłam z krzesła czytając ten fragment. Jest obłędny. Zastanawiałam się jaka weno-muza Ci powstanie. Fajnie wkomponowałaś nasze nicki z imionami muz. Pasują.
ADA napisał: | Eweklio z zadowoleniem wypisanym na twarzy dziergała zapamiętale. Miała nadzieję, że starczy jej zwierzęcych ścięgien ofiarowanych przez żonę wodza. Jednak najbardziej cieszył ją prezent od Szalonego Jelenia - trzy orle pióra. Trochę duże, ale nie szkodzi, przecież łapacz snów też miał być sporych rozmiarów.
- Już mówię – odparła Eweklio, która mając podzielność uwagi bez problemu przeskakiwała z jednego tematu na drugi. – Otóż wena Zoriny jest w Los Angeles u samego Diego de la Vegi. Podobno obiecał jej przejażdżkę na Tornado. Wena Camili obserwuje trening jeździecki czterech jeźdźców w czerni. Wena Lucy zafascynowana konikami podgląda życie mustangów na dalekiej prerii i zdaje się, że nie ma zamiaru do nas zajrzeć. Tak, więc nie martw się Rationality, wszystko jest pod kontrolą.
- To się jeszcze okaże – odparła i miała dziwne przeczucie, że prawdziwe kłopoty dopiero się zaczną. |
Eweklio wszystko wie. Ma jakąś wydzierganą ściągę czy co?
ADA świetnie Ci wychodzi to wariackie opowiadanie. A scena Senszen i Candy’ego po prostu bomba. Majstersztyk! Czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:04, 07 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Aga Serdecznie dziękuję za obszerny i pochlebny komentarz
Cytat: | O ile Senszen miała miękkie lądowanie, to Candy ucierpiał całkiem nieźle. Chociaż spadał z piórkiem w ramionach…. Może nie było tak źle |
Candy to twardziel upadek pewnie był kontrolowany, a nawet gdyby coś mu się stało, to przecież Senszen udzieli mu pierwszej pomocy ...
Aga, rozszyfrowałaś mnie z imionami naszych wen, a wiesz ile musiałam się "nagłówkować"? Trafiłaś w dziesiątkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:00, 08 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Erato chyba jest najbardziej znana i dopiero tu skapowałam... wcześniej nie kojarzyłam...
p.s. myślałam, że coś wkleiłaś....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:06, 08 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
ja też
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:16, 08 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Przykro mi Koleżanki, ale na razie nie mam pomysłu na ciąg dalszy Wszystko zależy od mojej weny, a ją wciąż zatoki pobolewają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:18, 08 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Wyrazy współczucia... dla was obu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:19, 08 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki w imieniu weny i własnym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:01, 12 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Koń, na którym jechała, piękny kary wałaszek o imieniu Otello parskał cicho, niespokojnie. Tuż obok jechał
Candy. Smukły, świetnie trzymający się w siodle, niemal stopiony w jedno z równie pięknym, co Otello ogierem rasy Quarter Horse. |
Piękne opisy, zarówno zjawisk meteorologicznych jak i reszty przyrody
Cytat: | Poczuła niesamowitą miękkość ziemi i pomyślała nie bez satysfakcji: jeżdżę, jak jeżdżę, ale w spadaniu jestem prawdziwą mistrzynią. Nie zdążyła nawet unieść głowy, gdy tuż nad sobą ujrzała przerażone oczy Candy’ego. Jego smukłe dłonie wprawnie sprawdzały, czy nie doznała uszczerbku. |
Hm … zakładam, że Candy miał opanowane zasady pierwszej pomocy MEDYCZNEJ, bo zastanowiła mnie ta wprawa
Cytat: | - Do domu? A wioska Pajutów, a Inspiration? – spytała z niepokojem. – Wiesz, co ona może zrobić tym biednym Pajutom?
- Nie przesadzaj. A cóż takiego może im zrobić jedna wiotka, eteryczna dziewczyna?
- Dziewczyna? Eteryczna? Jedna? – ironizowała Senszen. – Zapewniam cię, że nie chcesz tego wiedzieć. Poza tym ona tam nie jest sama, ale z przyjaciółkami.
- To zmienia postać rzeczy – westchnął Candy z rezygnacją. |
Tak łatwo się poddał?
Cytat: | Candy schwycił dziewczynę w talii i posadził w siodle, po czym lekko dosiadłszy konia usadowił się tuż za nią. Senszen porażona bliskością mężczyzny odruchowo przesunęła się bliżej końskiego łba. |
Ten fragment coś mi wygląda na SF … z pewnością nie odsunęłaby się tak … instynktownie
Cytat: | - Nie kręc … - Senszen nie dokończyła. Poczuła tylko jak ponownie spada z konia, lecz tym razem lądowanie było bardziej miękkie, wręcz komfortowe. Męskie ramiona skutecznie ochroniły ją przed kolejnym zetknięciem z ziemią. |
I powtórne lądowanie … tym razem w miłym towarzystwie
Cytat: | - Oj, tam, oj tam. Zaraz uciec. Są wakacje, lato w pełni i postanowiłam odpocząć – odparła beztrosko Inspiration. |
Każdy chce mieć urlop … choćby krótki
Cytat: | Wena ADY, zrezygnowała. Wiesz ma chore zatoki.
- Kpisz?
- Nie, mówię prawdę. ADERATO zawsze choruje, gdy choruje ADA. |
Chore zatoki Aderato … no tak … powazna sprawa
Cytat: | Eweklio jest bardzo zadowolona. Zresztą spójrz sama. Wreszcie odłożyła te koszmarne zwoje papirusu. Siedzi sobie, o tam przed wigwamem wodza i dzierga. |
Faktycznie, dzierganie jest atrakcyjniejsze od przewijania starych papirusów
Cytat: | Postanowiła własnoręcznie wydziergać łapacz snów. To taki indiański amulet, co to dobre sny przepuszcza, a złe zatrzymuje … |
Nareszcie coś praktycznego, użytecznego i poetycznego wydzierga
Cytat: | … Siedzący Byk. Chce dobić targu. Wiesz, chodzi o mnie i Rączego Jelenia – odparła Inspiration z rozrzewnieniem w głosie lekko przy tym wachlując się dłonią. |
Ach! Te marzenia!
Cytat: | Inspiration skinęła głową i w ułamku sekundy w wiadomy tylko sobie sposób zebrała siostry weny w centralnym miejscu wioski. Wszystkie zwiewne i eteryczne siedziały w pozach niedbałych wpatrzone w Rationality, ich opiekunkę i mentorkę. |
Chciałabym to zobaczyć!
Cytat: | Młody Indianin obdarzył ja długim spojrzeniem czarnych, ogromnych i pałających żądzą oczu. Cichy syk Rationality przywrócił Inspiration do rzeczywistości. |
Jak widać uczucie Inspiration do Rączego Jelenia jest odwzajemnione
Cytat: | - Co takiego wiemy? – spytała, co prawda zwiewna i eteryczna, ale niezwykle energiczna Agatalia. |
No właśnie! Co one wiedzą?
Cytat: | Agatalia, błyskając radośnie oczami targała ze sobą sporej wielkości tomahawk, a za pasem sukni zatknięty miała indiański nóż o ozdobnej rękojeści.
- Na Olimp! – krzyknęła Rationality – po co ci to żelastwo?!
- Jak to, po co? Tomahawk do rzucania i obciosywania, a nóż do zdejmowania skalpów. |
Agatalia przewidziała wszystkie okoliczności
Cytat: | - Pal męczarni. Smętny Jeleń obiecał, że mnie tego nauczy, a na razie pokaże mi, jak jednym ruchem zdjąć skalp. Zrobiłby to nawet teraz, ale jak powiedział brak mu wrednej bladej twarzy. |
Ja bym miała więcej niż jedną kandydaturę … do zdjęcia skalpu … chociaż prezesi zwykle są łysi i skalp mało atrakcyjny
Cytat: | - Eweklio czy naprawdę przez cały czas musisz tkać tę pajęczynę? |
Może nie musi, ale chce
Cytat: | Dołożę jeszcze piórka i paciorki. Będzie piękny. Żona Siedzącego Byka powiedziała, że mam wyjątkowe zdolności.
- Urocze, ale może odłóż na moment te kościane druciki i posłuchaj, co mam do powiedzenia – powiedziała Rationality z trudem panując nad sobą. Eweklio uroczo wzruszyła ramionami i nie przestając dziergać odparła:
- Mów moja droga siostro. Mam podzielną uwagę. |
Z piórkami i paciorkami będzie cudne rękodzieło, a podzielna uwaga zawsze się przydaje
Cytat: | - Z Pajutami nie jesteśmy związane w sposób szczególny – powiedziała Rationality z powagą.
- A szkoda siostro, doprawdy szkoda – weszła jej w słowo Inspiration i lekko westchnęła na wspomnienie ostatniego spaceru z Rączym Jeleniem. |
Może jednak są trochę związane?
Cytat: | - Turkusowe wody jeziora Tahoe jasno migoczące o wschodzie słońca, nabrzmiałe ciepłem południa i obdarzone obietnicą gorącej zmysłowej nocy …
- Madlliope, czy ja ci nie przeszkadzam? |
Kolejny piękny poetyczny, malarski, romantyczny opis przyrody
Cytat: | - Ach, to taki drobiazg – odparła Madlliope z niewinnością w oczach i radośnie dodała – segregator, do którego będę chowała wszystkie zasłyszane historie, zapachy, kolory i takie tam inne. Będą stanowić bazę pomysłów dla Mady. O zobaczcie, jak pięknie wygląda. Skóra taka miękka, a koszulki zrobione z rybiego pęcherza.
- Musiały śmierdzieć – stwierdziła Agatalia rzucając nożem do celu. |
Proza kontra poezja
Cytat: | - Domihymnio, czyżby twoje Słodkie Maleństwo nie mogło zaczekać ani chwili?
- Być może i może, ale ja wolałabym być przy Domi w Ponderosie i zachwycać się naszym wspaniałym Serduszkiem. |
Gdzie mu tam do Rączego Jelenia, Smętnego Jelenia, Szalonego Jelenia i … pozostałych Jeleni
Cytat: | … wena Zoriny jest w Los Angeles u samego Diego de la Vegi. Podobno obiecał jej przejażdżkę na Tornado. Wena Camili obserwuje trening jeździecki czterech jeźdźców w czerni. Wena Lucy zafascynowana konikami podgląda życie mustangów na dalekiej prerii i zdaje się, że nie ma zamiaru do nas zajrzeć. |
Jakoś towarzystwo się rozpierzchło … bez popłochu
Cytat: | Tak, więc nie martw się Rationality, wszystko jest pod kontrolą.
- To się jeszcze okaże – odparła i miała dziwne przeczucie, że prawdziwe kłopoty dopiero się zaczną. |
Jeśli do tego mamy jakiś genialny plan, to ja również obawiam się kłopotów
Bardzo zabawne, pomysłowe i oryginalne. Mam nadzieję, że rozwiniesz temat i opiszesz kolejne przygody nasze i naszych „olimpijskich” opiekunek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|