|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:13, 24 Mar 2014 Temat postu: W przesdionku piekła |
|
|
Jak sobie wyobraziłam rozpacz Bena ,ogarnął mnie straszny smutek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:33, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Ponad tydzień temu na pustyni u podnóża gór Sierra Nevada znaleziono okaleczone przez zwierzęta zwłoki mężczyzny...
...Nie było żadnych blizn, bo nie było twarzy – odparł bezceremonialnie.
|
ADA jadłam właśnie kolację Uprzedzając Twoje pytanie- kolacja została w żołądku chociaż ten fragment bez twarzy lekko mną wstrząsnął...
Fajnie, że znowu wróciłaś do Przystani.... lubię te fragmenty bo wieje tam grozą, tajemnicą i mrocznym klimatem.
Bena mi szkoda... cholercia nacierpi się Pa ...
Czekam co ten biedny Ash ma zrobić
*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 22:34, 24 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:51, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Asha wyznaczono do „ważnej i zarazem odpowiedzialnej roli”. Brzmi intrygująco i tajemniczo. Czekam z niecierpliwością na rozwiązanie.
Nie podoba mi się szeryf Archer. Dziwi się książce z poezją. Wykazuje chciwość. Wydaje mi się, że jest człowiekiem o ograniczonych horyzontach.
Biedny Ben. Musi mu być niewyobrażalnie ciężko, a Adam bombonierkami się zajmuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:54, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
to w kwestii bombonierek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:12, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Drogie koleżanki
Dopytywałyście się gdzie jest Ben i oto jest, potarmoszony, ale taki właśnie pasuje do mojej koncepcji fanfiku. Trochę czasu upłynie nim wreszcie na jego twarzy pojawi się cień uśmiechu.
Szeryf Ash dostał niezwykle ważne zadanie dot. Adasia ale czy to będzie tu na ziemi, czy w chmurkach tego nie zdradzę.
Mada bardzo dobrze rozszyfrowała Archera. Co prawda to taki epizodyczny typ, ale w założeniu kawał .....
Jeśli chodzi o to zamiłowanie Adasia do bombonierek, to nie miejcie mu tego za złe, bo niestety .... będzie się działo, ale o tym sza
Aga cieszę się, że Twoja kolacja została tam, gdzie powinna
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Pon 23:24, 24 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:24, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Trochę czasu upłynie nim wreszcie na jego twarzy pojawi się cień uśmiechu. |
Najważniejsze, że w końcu ten uśmiech będzie.
Co do Adama - nie mam mu za złe bombonierki. Niech je, na zdrowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:05, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | Aga cieszę się, że Twoja kolacja została tam, gdzie powinna |
Cieszę się, że się cieszysz...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 0:06, 25 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:34, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Choć tym razem to Ben zostaje tarmoszony, a nie nieszczęsny Adaś. Biedactwo ... tyle jego, co ... przełknie tych słodyczy ... Zobaczymy, co dalej, bo zapowiada się ciekawie ... i ten szeryf ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:34, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
ADA mnie popędzała a tymczasem tutaj echo hula....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:51, 26 Mar 2014 Temat postu: W przesdionku piekła |
|
|
Właśnie Ady nie ma cały dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:58, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Już jestem moje drogie koleżanki. Miałam dwa wyjątkowo ciężkie dni w pracy, ale już wklejam to co udało mi się napisać
***
Tom Cartney jechał wolno na mule, którego nie wiedzieć, czemu nazwał imieniem Eddie. Rozmiękła w czasie ulewistego deszczu ziemia nie pozwalała przyśpieszyć tempa jazdy. Na całe szczęście słońce, które od rana mocno świeciło sprawiało, że droga do domu była więcej niż znośna. Eddi niezwykle wytrzymały i odporny na trudy podróży, pewnie poruszał się w rozmokłym terenie. Tom popatrzył z zadowoleniem na dużą głowę zwierzęcia z długimi uszami i krótką szyję ze stojącą grzywą.
- Może i nie jesteś piękny, ale nie brakuje ci zaparcia i wielkiej siły - powiedział do muła.
Jeszcze teraz na widok miny starego Johna Bleada chciało mu się śmiać. John nie mógł zrozumieć, dlaczego zamiast kupić sobie porządnego konia, kupił takiego pokracznego mieszańca. I nawet wtedy, gdy okazało się, że Eddi uciągnął ośmiu największych osiłków z Red Valley, wygrywając tym samym dla Toma 20 dolarów John pozostał przy swoim zdaniu.
Podróż przebiegała Tomowi bez problemów, jeszcze parę mil do widocznego na horyzoncie wzgórza Hickoka, jak nazywano je w okolicy i będzie prawie w domu.
Trochę, co prawda niepokoił się, bo jego nieobecność była dłuższa niż pierwotnie planował, ale miał nadzieję, że po powrocie do domu wszystko zastanie na swoim miejscu. Zresztą obecność pani Hansen i Adama Cartwrigta była tego gwarancją.
Słońce świecące tak przyjemnie na chwilę oślepiło Cartneya i gdy znowu mógł normalnie patrzeć, ujrzał zbliżającego się w jego kierunku jeźdźca, który z każdą sekundą był coraz bliżej. Tom nie bał się nieznajomych, lecz zawsze zachowywał czujność. Tak było i tym razem. Nieznacznie przesunął kaburęz rewolwerem do przodu, wstrzymał muła i w spokoju oczekiwał na nieznajomego. Ten wkrótce zrównał się z Tomem i zatrzymał konia. Był to biały mężczyzna, pięćdziesięcioparoletni, o siwych włosach i ciemnych, smutnych oczach. Siedział w siodle lekko zgrabiony, z widocznym zmęczeniem na twarzy. Cartney uważnie przyjrzał się mężczyźnie i wydało mu się, że gdzieś już go widział. Nie mogąc sobie przypomnieć, zagadnął nieznajomego:
- A pana, co tu przywiało? Nie wielu mamy tu podróżnych, bo i okolica nieciekawa. Wszędzie piach i skały. No, chyba, że przyjechał pan do kogoś w odwiedziny lub jest pan uciekinierem, ale na takiego pan nie wygląda.
- Nie, nie jestem uciekinierem. Szukałem kogoś, a raczej śladów tego kogoś – powiedział mężczyzna.
- Tajemniczo zabrzmiało. Ale widocznie ma pan powody, żeby nie mówić. Nic mi do tego. Jednak może mógłbym panu w czymś pomóc.
- Tak, dziękuję. Jestem w drodze od kilku dni i szukam jakiegoś miejsca, w którym mógłbym się zatrzymać, napoić konia i trochę odpocząć – powiedział nieznajomy.
- Tu w promilu dziesięciu mil nie znajdzie pan żadnego rancza, ale jeśli nie pogardzi pan moim skromnym domostwem to zapraszam – rzekł Tom.
- Dziękuję panu. Nie mam dużych wymagań. Trochę siana dla konia, miejsce w stodole – to wystarczy – smutno uśmiechnął się mężczyzna – oczywiście za wszystko zapłacę – dodał.
- To zapraszam. Ruszajmy. Adeline, na pewno ugotuje coś pysznego do jedzenia.
- To pana żona? - spytał mężczyzna
- Nie, córka. Moja żona umarła pięć lat temu.
- Przykro mi.
- Tak to już bywa. A pan jest żonaty, ma dzieci? – dopytywał się Tom.
- Jestem wdowcem i mam trzech dorosłych synów – powiedział nieznajomy i szybko się poprawił – właściwie dwóch.
Tom spojrzał na mężczyznę i pomyślał, że coś złego musi go trapić. Wiedział z doświadczenia, że na takie zgryzoty rzadko, kiedy bywa skuteczne lekarstwo. Nie zmuszając nieznajomego do zwierzeń, resztę drogi przejechali w milczeniu.
***
- Jesteśmy na miejscu – powiedział Tom, gdy wjechali na małe, lecz bardzo czyste podwórze niewielkiego rancza – to moje królestwo, zapraszam.
- Ładne – rozglądając się wokół powiedział mężczyzna.
- Jest pan bardzo miły, ale prawda jest taka, że z tego ładnego rancza
z ledwością udaje mi się utrzymać córkę i siebie. Ale nie narzekam. Bóg pobłogosławił mnie dobrym dzieckiem, na zdrowie nie narzekam, więc czego pragnąć więcej – powiedział.
W tej właśnie chwili otworzyły się drzwi domu, z których wybiegła Adeline uśmiechając się radośnie.
- Witaj tatku, jak dobrze, że wreszcie wróciłeś. Martwiłam się o ciebie. – powiedziała zarzucając Tomowi ramiona na szyję i wyciskając głośny całus na jego policzku.
- A cóż mogłoby mi się stać – mrucząc z zadowolenia odpowiedział Tom.
Po pierwszych powitaniach Cartney odunął od siebie córkę, a spojrzawszy na jej śliczną buzię ze zdziwieniem stwierdził, że jest w niej jakieś nieokreślone szczęściei światło. Dorasta mi córka – pomyślał.
- Powiedz mi córeczko jak sobie beze mnie dawałaś radę. Mam nadzieję, że pani Hansen przydała się na coś. A jak nasz gość? Czuje się lepiej? – Tom zarzucał Adeline pytaniami.
- Wszystko w porządku tatku – odpowiedziała dziewczyna – tylko pani Hansen musiała wrócić do domu, bo jej mąż się rozchorował.
- Mam rozumieć, że zostałaś sama z …
- Tatku, nie teraz – przerwała Tomowi córka – może powiesz mi, kogo do nas przywiozłeś.
Podczas tej rozmowy mężczyzna, który przyjechał z Tomem zsiadł z konia i nie chcąc przeszkadzać w czułym przywitaniu ojca i córki cierpliwie czekał.
- No, popatrz dziecko, gdzie moje maniery. Spotkałem pana niedaleko wzgórza Hickoka, szukał noclegu, więc go zaprosiłem. Chyba nie masz nic przeciwko temu, dziecinko? – spytał
- Ależ, tatku, oczywiście, że nie. Przepraszam pana, ale mój ojciec lubi czasami żartować – zwróciła się do mężczyzny – Nazywam się Adeline Cartney. Będzie nam miło pana gościć, panie …
- Dziwne – powiedział Tom – jechaliśmy razem tyle czasu, a nawet się sobie nie przedstawiliśmy.
- Faktycznie – przytaknął mężczyzna – nazywam się Benjamin Cartwright.
Uderzenie pioruna w słoneczny dzień nie wywarłoby takiego wrażenia na Tomie i Adeline jak nazwisko, które właśnie padło. Oboje przez chwilę wyglądali jak zamurowani, potem popatrzyli na siebie i Tom pozornie bez związku powiedział:
- No, i telegraf może być dalej popsuty.
- Nie rozumiem – rzekł Ben.
Adeline, która teraz dopiero doszła do siebie, z trudem łykając powietrze przyglądała się Benowi. W jego twarzy rozpoznała rysy narzeczonego. Potem jakby dla potwierdzenia zapytała:
- Pan Ben Cartwright, naprawdę to pan?
- Tak, ale nie rozumiem pani zdziwienia – odpowiedział.
- Bo, tam w domu jest pana … - nie dokończyła, bo Ben w ułamku sekundy zrozumiał co chciała mu powiedzieć. Rzuciwszy torbę podróżną, którą akurat trzymał w ręku pobiegł jak szalony w kierunku drzwi. Z impetem je otworzył i wpadł jak burza do środka przestronnej, czystej izby. Rozejrzał się nerwowo i wreszcie jego wzrok padł na drzemiącego w fotelu mężczyznę. Nieopisana radość odebrała Benowi głos. Nie wierzył własnym oczom. A jednak była to prawda - w fotelu na wprost niego siedział jego uznany za zmarłego syn.
- Adamie – wyszeptał wzruszony Ben, a łzy same nabiegły mu do oczu – Adamie, synku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:01, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Niezwykły, szczęśliwy zbieg okoliczności Albo interwencja siły innej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:02, 26 Mar 2014 Temat postu: W przesdionku piekła |
|
|
Ostatnia scena bardzo wzruszająca i piękna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:03, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo wzruszajacy fragment. Nareszcie się odnaleźli ... no i co z Adeline będzie? Adam pewnie wyjedzie z Benem, a co z dziewczyną?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 21:03, 26 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:22, 26 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Niezwykły, szczęśliwy zbieg okoliczności Albo interwencja siły innej |
Narazie to pierwsze
Co będzie z Adamem i Adeline ? No, cóż mogę tylko powiedzieć, że życie im się trochę skomplikuje i staną przed ciężką próbą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|