www.bonanza.pl

Ewelina

Oj tam, oj tam, ... raptem jedną nieznośną babę przełożył przez kolano i taki krzyk, że antyfeminista... była okropna dla wszystkich, łącznie w własną rodziną i ... zasłużyła. I tak ją łagodnie potraktował, ja bym w babę zaczęła czymś ciężkim rzucać, jakby mi gość zaczął takie numery wywijać, dodam - dorosły gość. Kiedy jej się charakter poprawił traktował ją życzliwie i z szacunkiem. Upór u faceta to nie najgorsza cecha a, jak sam podkreślił, on i jego rodzina potrafią przyznać się do błędu... choć nieczęsto Smile

A godność kobiet szanowali, jak najbardziej... szczyt niegrzeczności okazali aktorce, którą podejrzewali o dybanie na kasę Tatusia... i co jej zrobili? Krótkie odpowiedzi, parę spojrzeń i to wszystko, a tatuś był urażony, że synkowie tacy niegrzeczni byli... no i jeszcze Adam się Melindzie wyrywał, to jest nie tyle wyrywał, co wyprostował i zsunął jej dłonie ze swoich ramion ... istny brutal, chociaż nie powiem godność Melindy faktycznie wtedy ucierpiała... ale chociaż nie wykorzystał jej uczucia, jak zrobiłaby większość facetów...

Odwiedzająca

Bonanza dała mi radość przeżywania serialu,który hołduje niemodnym,wręcz obciachowym w dzisiejszych czasach zasadom i wartością.
Dzięki Bonanzie znalazłam nasze forum , poznałam was,wspaniałe dziewczyny.Z wami bez przeszkód i bez obaw,że zostanę wyśmiana,mogę
dyskutować na temat serialu,obiektu naszych westchnień,Adama,omawiać odcinki i pogadać na pogaduchach.Czytam waszą wspaniałą twórczość,gdzie zawarte są i humor,i wzruszenie,i koniecznie uczucia,i szczęśliwe zakończenie.Daje mi to niesamowicie wiele radości.Zachwycam się filmikami i co dzień wypatruję słoneczka Smile

Odnowiłam i odnalazłam w głowie,w sercu ideał mężczyzny...który znając realia,nie spełni się w prawdziwym życiu...ale cóż,nie ma się czemu dziwić Adam jest niepowtarzalny Smile

Tak jak wy i nasze forum Razz

zorina13

Pięknie to napisałaś Haniu.
Chyba mogę napisać ,że Bonanza to nie serial ,tylko stan umysłu ,skoro założyłam własne ,pierwsze w historii polskie forum dla fanów serialu.
Warto było je założyć ,by was wszystkie poznać.

Domi

Bonanza mi dała... oj duuużo mi dała... przede wszystkim większy dystans do siebie i sporo odwagi. Po drugie masę zabawy, prawdziwą pasję coś, co zajmuje mnie całymi dniami. Odblokowała mnie po półrocznym kryzysie twórczym i znów mogę pisac. A co najważniejsze dała mi zrozumiec, że mogę sama o czymś zdecydowac - zdecydowałam, że zapiszę się na forum. No i poznałam osoby, które tak jak ja mają tę pasję i odczuwają klimat tamtego świata... dla mnie naprawdę dużo, bo poza kryzysem twórczym zanim znowu zaczęłam oglądac prawie po dwóch latach przerwy miałam też inny poważny kryzys... a teraz trzy miesiące ani łezki Very Happy

.

AMG

Tak trzymać, Domi! Smile

Zorina, dodałabym może jeszcze, że Bonanza to też pewien zestaw wartości - takich, które nam odpowiadają.
No, może poza niekonsekwencją scenarzystów...

Odwiedzająca

Domi,też tak miałam.Tutaj na forum,przy was odżyłam Razz

Domi

No, to widac, jak niektóre rzeczy działają pozytywnie na człowieka!!
Teraz to tak się czuję jakby już miało byc wszystko w porządku! Very Happy

Odwiedzająca

BO BĘDZIE!!!!!!!!!!!Tego trzeba się trzymać Razz

Domi

Teraz już wiem...
A w moim nowym, czarnym Wink

wydaniu to nawet rodzina mnie z daleka nie poznaje. Ale pomysł miałam raczej dobry...

Rika

Wcielenie w Adama? Wink

Fanki Adama mają łatwiej, wystarczy czarna koszula i czarne spodnie. Ostatnio widziałam zdjęcia fanek Joe, które sobie szyją takie zielone kurteczki.
Trochę przewiduję tylko kłopoty z kowbojkami...

Domi

Oj, kowbojki niedługo będę miała - mama obiecała, że mi kupi.
Z tym czarnym ubiorem to pierwszy raz był przypadek... teraz robię to specjalnie...
A kurteczka Joe jest okropna! Z czego wogóle ona uszyta?! Nie wyszłabym w czymś takim na ulicę mimo, że jestem fanką... Wystarczy, że już polubiłam jego śpiew... dużo czasu minie, aż stanę się fanką kurteczki...

Rika

To ja już wolę jego kurteczkę niż jego śpiew Laughing

(kurteczkę na Joe oczywiście, jakoś mi to przebieranie nie pasuje).

Domi

Ależ ten śpiew to takie urocze zawodzenie... A kurteczka?! Cóż... wstrętna. Zwłaszcza, że ja lubię zielony, a to? To nie jest zielony!

Rika

Kurteczka - kwestia gustu. Ale jest to już symbol. Nie wiem, czy widziałyście film "Django" Quentina Tarantino (z 2012 roku)?
Tam tytułowy Django, czyli Jamie Foxx, został właśnie tak ubrany. Celowo wystylizowano go na Małego Joe.

"That 'Little Joe' green jacket is a cool, sexy, all-purpose jacket," Tarantino says. "So we took the idea of it and fitted it to Jamie [Foxx]. And it looked pretty cool."

Camila

Mnie nawet podoba sie ta zielona kurteczka, chociaz ten zielony byl troszke paskudny, ale coz z tego.
A ogladanie Bonanzy dalo mi nowe hobby i mozliwosc pisania z osobami, ktore interesuja sie tym co ja