|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:00, 22 Lut 2014 Temat postu: Bonanza -western czy opera mydlana |
|
|
Właśnie się nad tym zastanawiałam ,bo były całkiem sporo odcinków ,gdzie akcja toczyła się leniwie a fabuła skupiała wokół ckliwych wątków miłosnych,które mnie nieco drażniły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:46, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jakie odcinki masz na myśli? Przeanalizujemy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:52, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Odcinki były różne, różni reżyserzy i scenarzyści. Wychodziło, jak wychodziło, choć aktorzy grający główne role bardzo się starali. Niektóre odcinki trącą nieco operą mydlaną, nawet te z akcją i westernowe ... niektóre, choć akcja toczy się mniej dynamicznie są świetne ... to zależy od punktu widzenia ...
W tym serialu "upakowano" wszystko - western, romans, komedię, horror, kryminał, politykę, treści obyczajowe, wartości chrześcijańskie, krytykę segregacji rasowej, tradycję, historię, ekologię ... może coś pominęłam Nadmiar starań, zbyt oczywiste lansowanie niektórych treści niestety czyni niektóre zupełnie niezłe części nieco czułostkowymi, ckliwymi ... choć fani na to przymykają oczy i nadal lubią ten serial.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 9:53, 22 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:55, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
No tak bo np savage poza sceną dramatyczną na początku....ubicia Adasia to w większości romansik a się podoba. A np z Melinda jakoś mnie tak średnio podchodził...(pisze z komórki wybaczcie błędy wszelakie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:00, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
A ten z Melindą akurat mi się podobał. Adaś ujeżdżający konie i znakujący cielaki był wspaniały ... mo i to majestatyczne picie wody w kuchni
Dla mnie odcinkiem "mydlanym" bezsensownym, z dziwnym romansowym wątkiem był Dark Star? O co tam chodziło? No i ten z małżeństwem Indian, którym Ben dał ziemię. Ckliwy i właściwie też bez sensu ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:06, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Sceny z ujezdzaniem koni przez Adasia ..o tak ale miejscami dluzyl mi się , w miejscach z matką Melindy i takimi bezplciowymi opowieściami przy stole. Z Indianami ? Mówisz o tych chrześcijańskich ? Pierwsza scena próba ubicia Bena swietna scena walki....kiepski dubler co prawda ....ale scena dopracowana i niebanalna ...smierc Indianki bezsensowna a wszystko dziwnie się toczyło...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 10:11, 22 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:09, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Próba ubicia Bena rzeczywiście była barwna, ale potem, to juz tak raczej ckliwie było ... no i to zabicie Indianki ... bardzo smutne, ona miała urodzić dziecko ... nie oczekiwałam takiego rozwiązania ... o ile można to nazwać rozwiązaniem sytuacji ... W każdym razie bezsensowna śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:15, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
W sumie nie wiadomo po co zginęła? Mieli może ukazać nienawiść miedzy białymi i czerwonoskorymi? Bezsensownie przelewana krew? Może o to chodzi. Zauważyłaś ze Ben miał czasem wyrzuty sumienia gdy rozmawiał z wyglodzonymi Indianami na skrawku ziemi a sam posiadający prawie pol stanu dla czterech osób.... trochę to dziwne w sumie Indianie byli eygryzani na rzecz białych i jeszcze mieli się uśmiechać i żyć z białymi w zgodzie najlepiej w rezerwacie to juz temat na inny temat a na pewno szerokim lukiem omijamy w bonanzie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 10:17, 22 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:50, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Indianie w większości odcinków byli trochę dziwnie pokazywani. Nie tylko chodzi mi o stroje, ale o sposób myślenia ... tak trochę ... jak z opery mydlanej typu "wódz lubić Bena". Choćby handel wymienny z Indianami ... oni skóry, Ben zegarek i jeszcze jakieś rzeczy ... i wódz z radością słuchał, tykania zegarka ... Zastanawiam się, jak zareagował, kiedy zegarek stanął, bo go nie nakręcił ... tak przypuszczam, bo reagował na widok tego cuda, jakby nigdy zegarka nie miał w ręku ... czyli mógł nie wiedzieć, że trzeba toto ustawiać co jakiś czas i nakręcać. Jeśli wiedział o nakręcaniu, to nie było to dla niego takie dziwo i raczej ze spokojem przyjąłby prezent, choć zadowolony mógł być ... jak najbardziej ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:17, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
W jakimś odcinku Ben idzie z krową czy bykiem a wraca z dziewczyną. (Love Me Not). Z jakiego powodu handlował z nimi? Czy nie stać go było na kupno czegokolwiek w sklepie? Czy chciał oszwabić Indian i za zegarek nabyć futra? Wtedy nasuwa się pytanie o uczciwość. A w innym odcinku za darmochę niemal oddaje 75 krów Indianom....nieścisłości ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:03, 23 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Indianie mieli bardzo piękne, drogie i nieźle wyprawione futra. W odcinku Marie my love Ben z tymi futrami przyjechał do Nowego Orleanu, żeby je sprzedać. Przypuszczam, że musiał na tym nieźle zarobić, w przeciwnym razie nie jechałby tak daleko ... W Love me not trochę tłumaczą Bena tym, że on również kupuje przedmioty wyrabiane przez Indian (nawet Joe się z tego nabija, że znów jakieś skorupy i szmatki przywiozą) charakterystyczne dla danego szczepu. W domyśle ratuje ich kulturę od zapomnienia. Sprawę korzystnego kupna skórek zwierząt futerkowych i zysku Bena dyskretnie pominięto. Handel w odcinku Love me not jest ... dziwny ... a raczej typowy dla pokazywania Indian jako dzikusów, ludzi prymitywnych.
Jeśli chodzi o dobre serce Bena, to owszem miał je, jak najbardziej. Umiał również liczyć. Zdawał sobie sprawę z tego, że głodni Indianie i tak będą kradli krowy, będą napadali na rancza i rabowali żywność, przybędzie wojsko, będzie walczyć z Indianami ... kwaterować .... więc chyba korzystniej jest ofiarować kilka, nawet kilkadziesiąt sztuk bydła, żeby najedzeni Indianie spokojnie sobie żyli, niż liczyć skradzione bydło i żywić kwaterujące wojsko, które oczywiście płaciło za żywność, ale po pieniądze trzeba było jechać, przedstawiać kwity, czekać ... no i jednak to był kłopot jakiś.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 15:33, 10 Lip 2014, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|