|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:51, 23 Lut 2013 Temat postu: German Anna |
|
|
Urodziła się w Uzbekistanie w walentynki 1936 roku. Być może 14 luty był zupełnym przypadkiem, ale Anna całe życie pozostawała niepoprawną romantyczką. Jej matka pochodziła z holenderskiej rodziny, ojciec był Niemcem z rosyjskiej wtedy Łodzi. To właśnie czas zaborów, migracji i nowych podziałów ziem stworzył unikalną miksturę rodziny German.
Po całej wojennej zawierusze młoda German wraz z matką i babką osiadła w poniemieckim Wrocławiu. Tam skończyła studia geologiczne, z wyróżnieniem, po czym od razu zajęła się swoją pasją – muzyką. Debiutowała w 1960 roku, by cztery lata później być już krajową gwiazdą estrady z licznymi wyróżnieniami z festiwali w Sopocie czy Opolu.
"Jej Wysokość"
Często zwracali się do niej „Jej Wysokość”. Po części przez szacunek, jaki powszechnie budziła, a po części przez jej posągowy wzrost – piosenkarka mierzyła 184 cm wzrostu. Do końca życia pozostało to jej kompleksem.
To ciągle było za mało dla ambitnej Anny. „Jej Wysokość” miała ambicje międzynarodowe, które niedługo miały się spełnić. Ale wcześniej poznała jego – Zbigniewa Tucholskiego.
Okładka płyty winylowej "Recital piosenek"Mat. promocyjne
Spotkali się w upalny dzień na pływalni. On w wizycie służbowej we Wrocławiu, ona opalająca swe wdzięki na kocu z książką. Poznali się i od razu zaczęli się spotykać. Początkowo dzieliła ich odległość, bo Tucholski był asystentem na Politechnice Warszawskiej, a Anna zaczynała swoją międzynarodową karierę i często wyjeżdżała do Włoch, Francji czy ZSRR, gdzie była wielbiona przez tłumy.
Co ciekawe, Tucholski początkowo nie zdawał sobie sprawy z tego kim jest „Jej Wysokość”. Dopiero pewnego dnia, gdy przyjechała do niego w odwiedziny i usiadła do fortepianu oczarowała również jego swoim głosem, często określanym mianem "słowikowego".
Anna German zagrała epizod w filmie Andrzeja Wajdy "Krajobraz po bitwie" (1970)
Równolegle do uczucia rozwijało się jej życie zawodowe. Coraz większe sukcesy, coraz większa publika, coraz dłuższe trasy. German lubiła występować, dzielić się z publiką swoją osobą. Śpiewała, a właściwie czarowała, w siedmiu językach na czterech kontynentach. Była pierwszą Polką, która wystąpiła w legendarnej paryskiej Olimpii i jedyną, która została zaproszona na festiwale San Remo czy Piosenki Neapolitańskiej.
Jej kariera załamała się w 1967 roku, gdy wracając z koncertów we Włoszech uległa wypadkowi samochodowemu, na Autostradzie Słońca. Wypadek był bardzo poważny, artystkę znaleziono nieprzytomną kilkanaście metrów od miejsca zdarzenia. Liczne operacje, długie miesiące w gipsie i bardzo bolesna rehabilitacja nie zniechęciły German. Po trzech latach rekonwalescencji w domu, podczas której musiała na nowo uczyć się chodzić, gwiazda wróciła na scenę pełna energii, z materiałem na płytę i przejmującą piosenką, która momentalnie stała się przebojem - „Człowieczy los”:
Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.
Tym samym udowodniła, że byle wypadek nie jest w stanie zburzyć jej życia i pogody ducha. A Tucholski, który dzielnie wspierał ją podczas powrotu do zdrowia zdecydował się zadać pytanie, na które „Jej Wysokość” odpowiedziała bez chwili wahania „tak”.
Trzy lata później, w 1975 roku, urodził się ich syn Zbigniew junior i wszystko wydawało się układać prawidłowo: domek na warszawskim Żoliborzu, ukochany mąż, synek i muzyka, która grała od rana do nocy.
Niedługo później nastąpił kolejny dramat. Na jednym z koncertów w Australii German poczuła bardzo silny ból nogi. Z trudem, ale zagrała koncert do końca i wyczerpana zeszła ze sceny. Niedługo później okazało się, że ma zaawansowane stadium raka kości. Odwołała zaplanowane koncerty, wróciła do domu. Wiara German w ostatnich latach życia, gdy cierpiąc leżała w łóżku w wymarzonym żoliborskim domu, uległa pogłębieniu, a sama artystka nagrywała piosenki religijne na magnetofon.
Zmarła w sierpniu 1982 roku w warszawskim szpitalu na Szaserów, pozostawiając siedmioletniego syna, męża i matkę. Miała 46 lat.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 14:59, 23 Lut 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:01, 27 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Ostatnio trochę zapomniana. Dobrze, że powstał ten serial. Ciekawa osobowość i wspaniała artystka. Piękny głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iris
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:04, 03 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Głos miała anielski i taki mocny. Mam wrażenie, że była jakby z innego wymiaru. Z tego, co czytałam, to była bardzo skromna i cicha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|