kamila7997
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:38, 27 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Robert Kozyra - z tego co mi wiadomo, większość ludzi uważa go za kiepsko aktora. Podobno w "Czasie Honoru" nie wcielał się dobrze w rolę gubernatora Fishera. Moim zdaniem tak absolutnie nie jest. Kozyra zawodowo aktorem nie jest, także drobne niedociągnięcia wybaczyć mu można, a nawet należy. Swego czasu był dyrektorem Radia Zet. W każdym razie - jak dla mnie grał bardzo dobrze. Bardzo dobrze, bo był ekspresyjny, miał piorunujące spojrzenie. Grał spokojnego gubernatora - z zewnątrz - bo w środku w nim kipiało i wrzało. Rola jak najbardziej dobrze zagrana. Nie wiem dlaczego telewidzowie na całkiem nowego aktora reagują w taki sposób; co chcieliby zobaczyć, po raz kolejny - dajmy na to - Pawła Małaszyńskiego w roli złowieszczego gestapowca? Ja jestem za tym, by w filmach przedstawiać nowe, "nie wyreklamowane" twarze. Trzeba obsadzać role filmowe młodymi, początkowymi aktorami. Jako przykład mogę posłużyć się panią Anią Czartoryską, która - de facto - poprzez rolę w "Domie nad rozlewiskiem" zyskała popularność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|