www.bonanza.pl

Zosia

Kocyk niepotrzebny
Kiedy chęci duże
Można bez kocyka
Zaufać naturze

Ewelina

Choć natura wzywa
W lesie różnie bywa
Mrówki atakują
Chętnych w ... Wink

nogi kłują

Zosia

Natura łaskawa
Uczucia pochwala
W lesie jest przyjemnie
Gdy Adaś obejmie
Do zanadrza tuli
Jest już bez koszuli
Mrówki nie przeszkoda
Gdy na miłośc zgoda

Ewelina

To, że bez koszuli
Damy nie rozczuli
Kiedy miłość wróci
Niechaj resztę zrzuci
Czas mu mile zleci
Posypią się dzieci.
Mrówki, dziki, stonka ...
Nic to. Doczeka potomka Wink

Zosia

Gdy opadną spodnie
Będzie mu wygodnie
Dama się nie oprze
Bo z Adasiem dobrze
Miło się przytulać
Na całego hulać
Na bociana czekać
owadom uciekać

Isabella3

Może i ja się przyłączę Smile

Choć Adam przystojny i niczego sobie,
Fankom Joe jednak on nie w głowie.
Do młodszego brata wzdychają
I jego wychwalają
A na Adama tylko obojętnie spoglądają Very Happy

Ewelina

Chociaż Joe jest śliczny
Pięknie się uśmiecha
Grono fanek liczne
Do Adasia wzdycha

Zosia

Czy w koszuli ,czy też bez
Adaś zawsze fajny jest
Tajemniczy i roztropny
Bywa sprytny i obrotny
Na amorach też się zna
Wprawę w całowaniu ma
Więc mu żadna się nie oprze
Dla Joego to niedobrze
Bo rywala w bracie mieć
To jest niezbyt fajna rzecz!

Isabella3

Joe przystojny do granic możliwości,
Adamowi nigdy nie zazdrościł.
Ze ślubem swym faktycznie dość długo zwlekał,
Lecz na brak fanek nigdy nie narzekał.

Ewelina

Joe zawsze w cieniu brata znikał
Choćby nie wiem jak nóżkami fikał
Kiedy Adam pokazywał klatę
Joe koszulkę zapinał ... nawet latem.

Zosia

Joe to ładny był chłopczyna
Wciąż się kręcił przy dziewczynach
Jego hobby całowanie
Piwo,poncz i tańcowanie
Cud fryzurka, harda mina
Fason zawsze,nieźle trzymał
Lecz z Adasiem nie wygrywał

Zosia

Chciał napoic Joe konika
Udał się więc do strumyka
W wodzie czystej się odbiło
Lico śliczne,że, aż miło
Włoski pięknie zaczesane
Loczki ślicznie poskręcane
Wtem usłyszał Indian wrzask
Na konika prędko wlazł
Bo się martwił o swój skalp
Co był wiele wiele wart.

Rika

W strumyku syrenka żyła
i się pod powierzchnią kryła.
Raz to lico zobaczyła,
i kompleksów nabawiła.

"Kto tu krasę mą umniejsza?!,
Ja tu byłam najpiękniejsza!
Coś mu za to zrobić muszę,
albo zaraz się uduszę!"

"Już wiem!" - nagle ją olśniło,
uśmiechnęła się niemiło.
"Na ten wygląd twój staranny
żadne się nie złapią panny!"

"Będą patrzeć, wzdychać może,
ale nic to nie pomoże!
Popamiętają Syrenkę!
Ubiorę je w... niebieską sukienkę!"

Zosia

Teraz wiecie fanki drogie
Kto zazdrościł Joe urody
Wszystko winą jest syrenki
Działał czar niebieskiej sukienki

Joe niewinny był chłopczyna
Stąd żałosna jego mina
Bo choć Dortort nie pozwalał
On by żonę wcześniej znalazł

Lecz czar trzymał dosyć długo
A fryzura niczym cudo
Wiele tutaj nie pomogła
Bo syrenka była podła

Aga

za górami, za lasami, nad jeziorem gdzie na trawie rano rosa
jest największe, najpięknieejsze ranczo Ponderosa