www.bonanza.pl

zorina13

Taniec i wielka miłość połączyła młodą Amerykankę i Kubańczyka na chwilę przed wybuchem kubańskiej rewolucji.

Ewelina

Niesamowita atmosfera tego filmu. Wyczuwa się napięcie, oczekiwanie na coś? Do tego wspaniala muzyka i taniec. Patrick Swayze jako instruktor tańca stanowi jakby nawiązanie, łącznik z Dirty Dancing. Taniec i miłość dwojga młodych ludzi, których dzieli wlasciwie wszystko, ukazane są na tle życia mieszkańców Kuby i przyjezdnych, bogatych Amerykanów. Pozorną sielankę przerywa wybuch rewolucji, jak dalej potoczą się ich losy, nie wiadomo, może dobrze. Bardzo piękny film, przystojni mężczyźni no i ta muzyka, gorące, kubańskie rytmy i taniec, których nie zniszczył ani Battista ani rewolucja.

basia195

Uważam że Dirty Dancing 2 jest lepszy od jedynki - chociaż oby dwa filmy uwielbiam i mogłabym je oglądać bez końca. Ich ostatni pożegnalny taniec jest boski Smile

ania2784

Film rzeczywiście ma niesamowitą atmosferę. Piękna muzyka, krajobrazy, wspaniały, namiętny taniec. Ogląda się go troszkę z zapartym tchem, ale.. No właśnie, mnie jakoś bardziej ciągnie do tej pierwszej, oryginalnej wersji.

Ewelina

Pierwsza wersja była w zupełnie innym klimacie, sielska Ameryka, tradycja, wyjazd z rodziną na wakacje, bogata dziewczyna, biedny chlopak, ale nie przymierający glodem i taniec. Dirty dancing 2 to zupełnie inny świat - przedrewolucyjna Kuba, podziały nie do przekroczenia pomiędzy biednymi a bogatymi, napięcie, polityka, przeczucie zbliżających się, nieuniknionych zmian, walka o utrzymanie rodziny,... Johnny z 1 części zarabial na samochód, lekcje itp, chłopak z 2 części filmu pracował w tym hotelu, żeby móc kupić jedzenie... inne rytmy... tutaj czuć ten latynoski klimat, temperament, rytm w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, w 1 części był taniec, piękny, żywiolowy, stylowy... to co łączy obie części, to miłość młodych ludzi, z różnych środowisk, która tak jak muzyka też okazuje się ponadczasowa...

Aga

Zgadzam się z Tobą. Sielski obrazek typowej amerykańskiej rodzinki na wczasach, poza tym kręcone w innych czasach. Dirty ... 2 nie przeszłoby 25 lat temu przez cenzurę Wink

. Taniec w ich wykonaniu w "2" to był prawdziwa eksplozja namiętności...oglądałam ten fragment dziesiątki razy.

Ewelina

No właśnie jeden z nielicznych przypadków, kiedy kontynuacja jest równie dobra jak pierwsza część. Ten niesamowity klimat, gorące rytmy i gorące wykonanie ... jak ci ludzie się poruszają Exclamation

Coś niesamowitego ... i ta atmosfera - 5 minut przed wybuchem ... zmianami ... a tu wspaniały, ponadczasowy taniec, który tak wiele dla nich znaczy i tak wiele wyraża.

kronikarz56

A ja właśnie uważam "Dirty Dancing 2" za zwykły chłam. Żałosna podróbka wielkiego hitu z duetem Swayze oraz Gray w rolach głównych. Nie znoszę tej pseudokontynuacji wielkiego dzieła. Nie powinni się ośmieszać ci biedni filmowcy. Poza tym nawet wątek miłosny w jedynce jest lepszy. Dojrzały mężczyzna i dziewczyna o młodym wieku, ale jednak dojrzalsza emocjonalnie niż jej starsza siostra. Piękna historia miłosna o zakazanym uczuciu. Niby jak można ją uważać za gorszą od żałosnej historii w dwójce - para szczeniaków o burzy hormonów ma się ochotę bzyknąć w jakimś namiocie i czeka prawie cały film, by to zrobić. I to żałosne zakończenie - miłość wcale w nim nie wygrywa. Bohaterka ma tylko "nadzieję", że jeszcze kiedyś będą razem. Co za żałosne.

Ewelina

Hubert wolno Ci. Każdy ma prawo do własnego zdania. Dla mnie to niezły film. A uczucie jest ważne w każdym wieku, to nie ich wina, że byli młodzi. Nie wiem, czy miłość nie wygrała. Film pozostawia to pytanie bez odpowiedzi. Można mieć nadzieję, że kiedyś znów się spotkają. A taniec i muzyka - piękne!

Kola

Zarówno Dirty dancing, jak i Dirty dancing 2 są bardzo dobre.

Iris

Wolę pierwszą część zdecydowanie Smile

.

kronikarz56

Ja zdecydowanie wolę pierwszą część, która ma w sobie ten piękny i wspaniały czar nie przesiąknięty żałością współczesnych czasów. I w ogóle pozbawiony psujących cały czar wątków politycznych. Poza tym jak Patricka Swayze można by porównywać do tego gówniarza z drugiej części? To nawet nie ma porównania. Pan Swayze to doskonały aktor i podziwiam jego role w wielu filmach takich jak "Uwierz w ducha" czy "Na fali" lub "Kopalnie króla Salomona". Takich aktorów już nie ma.

Iris

No właśnie, Patrick był utalentowany bardzo, tańczył cudownie i przyciągał uwagę. Szkoda, że odszedł.

Ewelina

Jeżeli chodzi o czasy, to pierwsza część, czyli Dirty dancing dzieje się w 1963 roku, a druga, czyli Dirty dancind 2 w 1959. Czyli chronologicznie opowiada o wcześniejszych latach. Poza tym, nie rozumiem na czym polega żałość współczesnych czasów? Oba filmy opowiadają o późnych latach pięćdziesiątych i wczesnych sześćdziesiątych, czyli raczej nie współczesnych. Diego Luna jest bardzo utalentowanym aktorem, dobrze gra i równie świetnie tańczy. Jak dla mnie to oba filmy są dobre i mają klimat, każdy oczywiście inny. Na tym polega ich urok. Choć oczywiście, każdy ma prawo do własnej oceny. Jednemu się może podobać, innemu nie.

Aga

Mnie podobają się obie części ale taniec w "2" jest dla mnie bardziej zmysłowy... A porównywać ich nie można bo poza tańcem niewiele je łączy. Można powiedzieć luźno, że zderzają się dwa światy ważne w danym momencie dla tych konkretnych bohaterów. W świetle politycznych wątków to jednak Swayze grający zbuntowanego młodzieńca wypada jednak bardzo blado w stosunku do "gówniarza" w przeddzień rewolucji.