 |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:54, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ciekawe połączenie opowieści z mórz z Bonanzą,Zorro...a na dodatek Edmund Dantes...dobre!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:03, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Fajny pomysł z syrenkami, Ewelina
Ewelina napisał: | -Rikielle, Amgielle, Zorielle, Ewielle i Hanielle wypychają tego dużego, Domielle i Isabielle wynoszą tego małego, Sandrielle jego kurtkę i kapelusze, Agielle, Madielle i Zofielle wynoszą tego bruneta, Camielle jego rzeczy, gitarę i kapelusz, widziałam gdzieś pływały …
-a ty babciu?
-a ja tego siwego – Nestorielle uśmiechnęła się z zadowoleniem. |
Do Bena nie ma tylu chętnych? Babcia wiedziała, jak się ustawić Chociaż, nie wiadomo. Jeśli woda morska zmyłaby farbę z włosków, to może babci się kto inny dostał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:06, 08 Lis 2013 Temat postu: Re: Zadanie na listopad |
|
|
zorina13 napisał: | Ben Sinobrody i jego trzej synowie byli postrachem na morzach i ocenach.
Najstarszy syn ,ciemnowłosy Adam nazywany był słusznie Człowiekiem Rozwagi.
Średni syn Hoss Mocarz ze swą posturą ,budził mimowolny respekt u przeciwników gdy tylko go widzieli.
Z najmłodszym Pięknookim JOE ,Ben Sinobrody miał najwięcej problemów |
Bardzo fajny dobór postaci, zwłaszcza ten "Człowiek Rozwagi" mi się podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:06, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Czyli dla Domielle, Isabielle i Sandrielle zostałby siwy, ale bez loczka no i kurteczka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 18:08, 08 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:16, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Nie wiadomo, czy bez loczka. Może mu się tupecik w wodzie przekręci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:21, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ben z mokrym, przekręconym tupecikiem! Rika! Ty go zupełnie pozbawiłaś dostojeństwa To prawie jakby gatki w tym morzu zgubił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:54, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Brawo,Ewelina,wyśmienite opowiadanie ...czytałam z wielką przyjemnością ...jak to u Ciebie w fanfikach,spora dawka świetnego humoru,no i syrenki wymiatają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:55, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
No widzisz, a Aga narzeka, że jej syrenki nie pasują do Cartwrightów ... a co by nasze chłopaki zrobili bez syrenek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:57, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Syrenki super i zawsze są potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:14, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ci Cartwrightowie już wszędzie byli Co my z nimi wyprawiamy?
Ale zadanie odrobiłam:
--------------------------------
Kapitan wyglądał jak demon. Wiedział, że najważniejsze to przerazić przeciwnika, aby poddał się bez walki. Stał w czarnej koszuli, w purpurowym płaszczu, obwieszony licznymi sztyletami i nożami. Długa, czarna broda, zapleciona w warkoczyki zakrywała większą część twarzy. Stał opierając prawą nogę na drewnianej skrzyni. Niewielka zgraja łachmytów zbiła się w ciasną grupkę wokół niego.
- Co tam jest, Kapitanie?
- Skarb, co niby innego miałoby być?
Tak, Kapitan najlepiej wiedział, jak ogromną wartość ma ta skrzynia i ile trudu wymagało jej zdobycie. Trzymał ją do tej pory w tajemnicy na swój wielki dzień. I ten dzień właśnie nadszedł.
- Chcemy wszyscy zobaczyć.
- Zobaczycie. To będzie nagroda.
- Dla kogo?
- Dla wszystkich, którzy dobrze wykonali swoją robotę. Zaraz się przekonamy. Pilnuj skrzyni – powiedział Kapitan do wielkiego majtka, który do tej pory stał za nim. Majtek górował posturą nad wszystkimi, jego bary ledwo mieściły się w krwisto-czerwonej koszuli a brzuch uniemożliwiał zapięcie guzików. Jego mina mówiła wyraźnie, że jeśli ktoś odbierze mu tę skrzynię, to najprawdopodobniej przypłaci to życiem. Olbrzym był niewybredny jeśli chodzi o broń – za pasem miał zatknięty ogromny tasak.
- Todd, przywiozłeś rum dla wszystkich?
- Tak jest, Kapitanie! - Todd był ostatnim, który zgodziłby się być pominięty w podziale łupu. Postawił sporych rozmiarów beczułkę na drewnianej skrzyni ze skarbem. Kapitan był zadowolony.
- Bill, przyprowadź Dolly.
Pirat Bill posłusznie zniknął w jaskini. Też za nic nie pozwoli się pominąć gdy skarb jest w zasięgu ręki.
- Zabieraj ode mnie łapy! - Okropny wrzask dotarł do ich uszu. Dolly widocznie miała inne zdanie na temat swojej roli. - Puszczaj! Sama pójdę!
Ale szybko się okazało, że wola dziewczęca musi przegrać z męską siłą. Dolly została doprowadzona przed oblicze Kapitana.
- Zostaniesz moją żoną. Tu i teraz. Wszystko musi być tak, jak trzeba. Gdzie pastor?
Grupa piratów rozstąpiła się i ukazał się mocno wystraszony, chudy i mizerny pastor. Przerażony i niepewny, czy tak właśnie należy postępować, powiedział cicho:
- Jestem, Kapitanie.
- Dobrze, w takim razie zaczynaj.
Pastor wyjął Biblię, otworzył ją i zbliżył nos do pożółkłych kartek.
- Nic nie widzę. Za ciemno tu.
- To ślubu nie będzie? – zaniepokoiła się Dolly. Widać Kapitan wiedział, jak oczarować dziewczynę.
- Zaraz, zaraz – uspokoił ją szybko. - Ślub będzie. Dajcie tu pochodnię.
Olbrzym uczynnie stanął obok z pochodnią. Niepewnie patrzył na beczułkę, która miała uświetnić dzisiejszą ceremonię. W końcu machnął niecierpliwie pochodnią:
- Pośpiesz się!
Pastor osłonił książkę ramieniem, była to najcenniejsza rzecz dla niego w tej chwili, Biblia jego ojca. Żadne skarby nie są jej warte. Zawadził przy tym kościstym łokciem o pochodnię. Olbrzym nie puścił ale zatoczył się i wylądował zadkiem na beczce, która rozleciała się pod takim ciężarem. Wkoło zapachniało rumem i zakręciło olbrzymowi w nosie tak, że kichnął jak tornado. Pochodnia wypadła mu z ręki i spadła wprost na rozlaną ciecz. Buchnął jasny płomień, pochłaniając skrzynię ze skarbem.
Kapitan rzucił się w jej stronę, ale odciągnęła go silna dziewczęca dłoń. Zdążył tylko krzyknąć:
- Uciekaj, Hoss!
Olbrzymowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Szybko odturlał się pod najbliższe krzaki. Nagle niebo zatrzęsło się od wybuchów, wystrzały słychać było na wiele mil. Piraci rozpierzchli się w popłochu nie znając źródła owych wybuchów. Po chwili jednak zorientowali się, że nic im nie grozi. Zaczęli wychylać rozdziawione gęby i słychać było zachwycone: „Ale cudo!” oraz jeden dziewczęcy głosik z krzaków:
- Kapitanie, jesteś boski!
Za te słowa Kapitan oddałby duszę, gdyby ją w ogóle miał.
Wybuchy najwidoczniej przytłumiły piratom słuch, bo nie usłyszeli okrzyków nadchodzących ludzi szeryfa Kincaida. Po chwili spora grupa uzbrojonych mężczyzn stała już na polanie.
- Wychodzić z rękami do góry! - wrzasnął swym potężnym głosem Ben Cartwright. Odpowiedziała mu martwa cisza. Zdawało się, że na polanie nie ma żywej duszy. Czuć było tylko smród siarki i spalenizny.
- Liczę do trzech i strzelam! - krzyknął tym razem Adam, mierząc z rewolweru w stronę najbliższych krzaków.
- Nie! - odkrzyknęło coś w krzakach cienkim głosem. Gałązki poruszyły się i wyszła Dolly Kincaid ciągnąc za sobą coś dziwnego. Ben nie wierzył własnym oczom. Popatrzył zdezorientowany na szeryfa a potem na stojącego obok niego Adama.
Adam pierwszy opuścił rewolwer, podjechał do Kapitana i pociągnął za czarną brodę, która razem z kapeluszem i sporą ilością włosów została mu w ręce. Teraz już Ben bez trudu rozpoznał swoją najmłodszą pociechę, która o ile mu było wiadomo, powinna spać w łóżku. Za ową najmłodszą pociechą zaraz pojawiła się jego druga pociecha wciśnięta w czerwoną koszulę Adama, z tasakiem Hop Singa za pasem. Owa pociecha również powinna spać w domu martwym bykiem.
Ludzie szeryfa właśnie wyciągali z krzaków pozostałych „piratów” a sam szeryf Kincaid nie spuszczał z kolei oka ze swojej pociechy, którą własnoręcznie zamknął w domu przed wyjściem. Ostatni pojawił się „pastor” dzierżąc w objęciach Biblię swego ojca, całą i nienaruszoną.
- Co to było? - zapytał oniemiały Ben.
- Fajerwerki... - mruknął Joe, pozbawiany właśnie przez Adama wszystkich atrybutów swojej władzy, które z brzękiem lądowały na kupce obok. Zebrała się tam spora część noży Hop Singa. Hoss sam delikatnie odłożył tam tasak.
------------------------------
Ben siedział w swoim fotelu, przed nim leżała zarekwirowana właśnie książka Charlesa Johnsona „Historia najsłynniejszych piratów, ich zbrodnicze wyczyny i rabunki”, obok wciśnięci w kąt kanapy siedzieli dziesięcioletni Joe i piętnastoletni Hoss, już wykąpani i przebrani.
Adam właśnie przyniósł im z kuchni ciepłe mleko. Hop Sing bowiem, wkurzony do granic możliwości, czyścił swoje odzyskane noże, co chwilę powtarzając coś o powrocie do Chin.
- Nawet Czarnobrody doczekał się królewskiej amnestii... – przerwał w końcu ciszę Mały Joe ale jedno spojrzenie na tatę wystarczyło, żeby się zorientować, że Czarnobrody na pewno nigdy nie był w takich tarapatach. Ciekawe, co by wtedy zrobił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:47, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cudni ci piraci. A Adam jak zwykle dojrzały i rozsądny Joe jak zwykle narozrabiał i jeszcze Hossa wciągnął Dobre, wesołe i bonanzowe, chociaż Joe jeszcze się będzie długo tłumaczył. Czarnobrody chyba miał łatwiej ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:45, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Uroczy,mali obwiesie ci piraci Adam,jak to Adam poważny i rozsądny,ale to chyba z racji wieku Fajne,śmieszne,bonanzowe z wesołym zakończeniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lidka
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:01, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Fajne prace dziewczyny, wersja Eweliny mnie nawet trochę natchnęła do przeróbki, tylko nie wiem, czy ukończę i podrzucę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|