![Forum www.bonanza.pl Strona Główna](default) |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:36, 05 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Historyjka w założeniu miała być zabawna, cieszę się więc, że taka się wydała. Dziękuję za obszerny i wnikliwy komentarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:41, 18 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -Będziemy mieli gości – oznajmił Ben przy śniadaniu. Zapadła cisza przerywana jedynie mlaskaniem Hossa. |
Początek jest nieco złowieszczy
Cytat: | no tak! Nie ma sprawiedliwości! A do mnie tylko raz przyrodni brat przyjechał – poskarżył się Joe(…)a do mnie tylko raz, wujek Gunnar i też były kłopoty – mruknął rozżalony Hoss z zazdrością zerkając na Adama |
Chyba to, jak często przyjeżdżają krewni współzależne jest od ilości krewnych
Cytat: | już wyjaśniam. Właściwie to oni nie są spokrewnieni z Adamem i jego mamą. Elizabeth miała kuzyna, dość dalekiego, zdaje się, że pradziadka mieli wspólnego. Jednego, bo prababcie były różne. Kuzyn ożenił się z panną Hamilton i miał z nią córkę. Panna Hamilton, właściwie pani Stoddard krótko po ślubie zmarła i po jakimś czasie kuzyn ponownie się ożenił. Z wdową z dwójką dzieci. |
Nie próbuję nawet tego usystematyzować
Cytat: | dwie panny … z miasta . Nie wiem pa, jak sobie damy radę z pracą na ranczo – zmartwił się Adam – sporo jest do zrobienia. Trzeba naprawić płot, dopilnować znakowania cieląt, sprawdzić stada na północnych pastwiskach … |
Obowiązkowość Adama jest aż podejrzana
Cytat: | Adam nie narzekaj! Goście to miła odmiana w naszym monotonnym życiu, wniosą promyczek radości, trochę ożywienia …
-oby nie za dużo tego ożywienia było – mruknął Adam – przewiduję kłopoty. |
Benowi chyba czegoś brakuje… tak podejrzewam
Cytat: | Dwie kobiety były eleganckie, modnie ubrane, pewne siebie. Trzecia wydawała się przy nich szarą myszką. W szarobrązowej sukience, źle skrojonej, taniej, z włosami ściągniętymi w ciasny koczek … wyglądała wyjątkowo nieatrakcyjnie – tej panienki Joe z pewnością nie podejmie się oprowadzić po ranczo, jeziora też jej nie pokaże – ocenił Ben. Panowie byli przystojni, wyglądali na światowców, pewni siebie i również elegancko ubrani. |
Ubiór i fryzura to ważna rzecz
Cytat: | Bardzo rzadko odzywała się, ale w jej nielicznych wypowiedziach wprawne ucho Adama uchwyciło … sens i przyjemne dla ucha brzmienie głosu. |
To trzeba było aż wprawnego ucha, by uchwycić sens wypowiedzi?
Cytat: | stwierdził, że jej włosy mają kolor starego złota i są gęste … naturalnie, bez przypinek i wplecionych sztucznych pasemek. Nawiasem mówiąc takowe pasemka dojrzał we włosach Meredith i Vivian. |
nie każdy został obdarowany przez matkę naturę! To o niczym nie świadczy!
Cytat: | Adamowi nie podobał się wyraz twarzy panów. Pań, tych eleganckich również. Wydał mu się nieco wyrachowany? Przebiegły? Ale cóż mogli planować … tu w Ponderosie? |
W Ponderosie, jak uczy historia, planować można wszystko!
Cytat: | no tak, to przecież jest twoja kuzynka – stwierdził Ben, nieco zdziwiony - chciałbym, żeby się dobrze u nas czuła. To Stoddardówna … choć niepodobna do mojej Elizabeth – westchnął- ach! Ten Adam! Prawdziwa pociecha i wyręka. Odgaduje moje życzenia. Gotów poświęcić się, byleby stary ojciec był zadowolony. |
Oj, taki dobry syn!
Cytat: | Siedzieli, to może przesada, ponieważ Joe nie lubił tracić czasu więc szybko przeszli do pozycji półleżącej. Joe zastosował zwykłą strategię – opowiadanie o swoich sukcesach … tych łowieckich i zwycięskich bójkach, potem kilka komplementów i … zwykle na tym kończył rozmowę i przystępował do tzw. konkretów. Podobnie postępował z Vivian. Na szczęście nie mógł słyszeć jej myśli, w których wymyślała mu od nudnych szczeniaków i wiejskich chłopków, nadających się jedynie do przenoszenia snopków i wypasu krów. Cóż, nie miała wyboru, wiedziała, że brat i Marc czekają ukryci gdzieś za krzakami. |
To już można nazwać rutyną
Cytat: | u nas kiepsko, ale dla was mamy dobrą zwierzynę – dwornie odparł Adam pokazując im dwóch zaczajonych w chaszczach dżentelmenów.
-hugh. Nasz Biały Brat ma rację. To mi wygląda na tłustą zdobycz – zaśmiał się Sprytny Jeleń – dzięki. Sprytny Jeleń jest wam bardzo wdzięczny. Pajuci w mgnieniu oka zniknęli im z oczu.
-najwyższy czas – z ulgą pomyślał Adam, gdyż ręka Joe zniknęła gdzieś między falbankami sukni Vivian i …. |
Ciężko powiedzieć, kto tutaj wykazuje się największym sprytem
Cytat: | Podeszli do miejsca pikniku. Przez głowę Vivian przebiegały rozmaite myśli … głównie złorzeczące bratu i Marc’owi, że tak się ociągają. Zajęta igraszkami para usłyszała chrząknięcie |
Igraszkami jest w zasadzie zajęte pół pary
Cytat: | Algernoon i Marc wrócili. Zziajani, wściekli, zgrzani, bez cylindrów i fularów. Wprawne oko Meredith zauważyło brak dewizki (a więc i zegarka) u swego kuzyna.
-co wam się stało? – zapytała z troską i lekkim zdenerwowaniem, bo wszak mieli przeszkodzić w pikniku i postawić Joe przed wyborem – pojedynek w obronie czci siostry i krewniaczki. Lub … ślub |
Ależ to był sprytny plan, taki sprytny, taki sprytny! Był
Cytat: | Adam poświęcał jej sporo czasu, Starał się to robić dyskretnie, tak aby nie narazić jej na wymówki lub kpiny Meredith i Vivian. Stwierdził z zadowoleniem, że Eloise jest inteligentną dziewczyną, z dużym poczuciem humoru. Lubi literaturę i muzykę. Mieli więc wiele wspólnych tematów do omówienia. Trochę dowiedział się o rodzinie Eloise. Były to ciekawe informacje. Ku jego zdziwieniu Marc starał się o jej rękę. Meredith i Vivian uważały, że to niesamowita okazja i z pewnością lepszy kandydat jej się nie trafi. Bardzo namawiały ją na te zaręczyny i późniejszy ślub - sama nie wiem, co Marc we mnie widzi? Przecież on bardziej przyjaźni się z Meredith … do Vivian też bardziej pasuje. A oświadczył się właśnie mnie … dlaczego? |
Eloise jest dziewczyną na pewno inteligentną ale i niepewną swoich atutów
Cytat: | ja swoje zrobiłam – podkreśliła Vivian – mieliście szczeniaka jak na talerzu, tylko nabrać widelcem i schrupać – posłużyła się metaforą |
Viviane ma chyba spore doświadczenie
Cytat: | to może spróbuję z Adamem … wypróbuję tę sztuczkę o której nam opowiadała Bella. Podobnież daje niesamowite efekty. Panowie ją sobie bardzo chwalą – zadeklarowała Vivian
-sztuczkę, czy Bellę? – zapytał Marc
-Bellę, za jej umiejętności w pewnej dziedzinie |
W ciekawym towarzystwie panny się obracają…
Cytat: | Adam chyba sporo podróżuje, to maść nie zrobi na nim dużego wrażenia - zaprotestowała Vivian. |
?????? interesujący wniosek
Cytat: | -A żyję, żyję – sarkastycznie stwierdził Ben – śpię sobie spokojnie, zawinięty w kołderkę, cieplutko mi jest. W moim wieku to bardzo się ceni … i nagle pod kołdrę wsuwa się jakaś ręka i kładzie mi … - tu Ben urwał i ryknął – a wy co tu robicie? Spać, bo rano wstajecie … no już! Adam, ty zostań …
-tak, pa … wsuwa się ręka i ? – zawiesił głos Adam – i co dalej?
-dalej? Nic! – warknął Ben – zastanawiam się, dlaczego namówiłeś mnie na zamianę pokoi? Coś mi umknęło? Bo jeśli wiedziałeś … |
Ben urwał w tak pasjonującym momencie
Cytat: | gdzie cię dotknęła ta tajemnicza ręka? – zadał pytanie milczący do tej pory Adam. Hop Sing zamilkł. Zacisnął usta, potem westchnął, otworzył je i powtórzył tekst o zamiarze powrotu do Chin |
Interesujące pytanie… i znowu nie ma odpowiedzi
Cytat: | -pa, oni świetnie strzelają i takich pojedynków mają sporo za sobą. Z dobrym dla nich skutkiem. Oni żyją. Ich przeciwnicy niekoniecznie |
To widać panie swoją praktykę nabywały latami
Cytat: | bo … Joe miał mi pokazać jakiś strumień nad którym rosną wysokie drzewa i jezioro Tahoe – wyjaśniła Vivian
-Joe! O ile znam dom w Ponderosie, to przez twoją sypialnie nie płynie strumień. Nie rosną drzewa a i jeziora Tahoe też tam nie dostrzegłem – niewyspany Ben ociekał sarkazmem |
Ben może i niewyspany, ale jaki inteligentny
Cytat: | pa, to teraz Ponderosa będzie podzielona na dwie części? Moją i Hossa? – upewnił się Adam
-oczywiście! Ten … wrzód na ciele Ponderosy nic nie dostanie – oznajmił Ben
-to pa, chciałbym dostać tę część Joe ze starą chatką Warnera – poprosił Adam
-hm! Dobrze. A po co ci ona? Chcesz z niej zrobić domek myśliwski?
-nie pa, przecież Joe z żoną nie może mieszkać w lesie, albo na prerii … to mu dam tę chatkę. Nie jest zła. Tam ze dwa pokoiki się znajdą – zadeklarował odważnie Adam |
I wszystko pięknie się układa!
Cytat: | dwa pokoiki – wyszeptała Vivian – i żadnego dostępu do ziemi, akcji i konta. Ja rezygnuję – szepnęła do Meredith. |
Tyle wysiłku… i tak szybko rezygnuje?
Cytat: | -o nie! Eloise jedzie z nami – uparła się Meredith. Bez Eloise się stąd nie ruszymy! Nie zostawimy jej
-to bardzo dobrze – stwierdził Adam – bo ona ma jakąś wysypkę na twarzy. Taką czerwoną i nieco spuchła … może to ospa? Doc Martin wspominał o kilku przypadkach w okolicy. Dobrze byłoby jakbyście się nią teraz zaopiekowały. Jest chora i potrzebuje troskliwej, kobiecej pielęgnacji …
-ospa? To jest zaraźliwe! Niemożliwe! Gdzie ona to złapała? – jęknęła Meredith. Popędzili do pokoju Eloise. Adam uchylił drzwi. Z daleka widać było cierpiącą dziewczynę, z twarzą pokrytą czerwoną wysypką, lekko opuchniętą, z trudem wymawiającą oderwane słowa |
Spryt goni spryt, plan goni plan
Cytat: | to dobrze - uśmiechnął się Ben – jesteś tu mile widzianym gościem – jest zupełnie ładna z tymi rozpuszczonymi włosami. Owszem, szpecą ją resztki charakteryzacji, ale uśmiech ma … taki jak Elizabeth .
Dostrzegł na jej palcu obrączkę swojej pierwszej zony. Pytająco spojrzał na Adama |
Adam działa szybko i zdecydowanie
Ewelina, zabawne, przemyślane i znakomicie dopracowane
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:15, 18 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za miły komentarz i cieszę się, że trochę rozbawiłam historyjką
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:44, 27 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: | - Będziemy mieli gości – oznajmił Ben przy śniadaniu. Zapadła cisza przerywana jedynie mlaskaniem Hossa. |
Czyli od razu widać kogo to nie ruszyło.
Ewelina napisał: | -już wyjaśniam. Właściwie to oni nie są spokrewnieni z Adamem i jego mamą. |
Od razu wietrzę romanse w powietrzu.
Ewelina napisał: | -ile ma lat i jak ma na imię – pytanie zadał Adam. |
Bardzo rzeczowe i przemyślane zapytania.
Ewelina napisał: | -dwie panny … z miasta . Nie wiem pa, jak sobie damy radę z pracą na ranczo – zmartwił się Adam – sporo jest do zrobienia. Trzeba naprawić płot, dopilnować znakowania cieląt, sprawdzić stada na północnych pastwiskach … |
Co? Na mózg mu siadło?
Ewelina napisał: | -to też ożywienie – filozoficznie podsumował Joe. |
„Świnta prawda”
Ewelina napisał: | Bardzo rzadko odzywała się, ale w jej nielicznych wypowiedziach wprawne ucho Adama uchwyciło … sens i przyjemne dla ucha brzmienie głosu. |
No i proszę …Adam znawca kobiet. Jego sensory już wyłapały najważniejsze….Eloise ma poukładane w głowie….
Ewelina napisał: | -właściwie … to byłaby z niej całkiem ładna panna, jakby ktoś Eloise lepiej ubrał, uczesał … . Rzucił powtórnie okiem i upewnił się –byłaby z niej bardzo ładna panna. |
I zgrabną figurę wyłapał…..no ale to Adam
Ewelina napisał: | Z pewnością i Ben i Adam byliby bardziej podejrzliwi, jakby słyszeli rozmowę toczącą się w pokojach gościnnych. |
Oooo? Jakaś intryga się szykuje?
Ewelina napisał: | ….ach! Ten Adam! Prawdziwa pociecha i wyręka. Odgaduje moje życzenia. Gotów poświęcić się, byleby stary ojciec był zadowolony. Hoss spojrzał uważnie na starszego brata – a ten co kombinuje? pomyślał, zachowując wszakże tę uwagę dla siebie. |
Hoss jest bardziej spostrzegawczy niż Pa
Ewelina napisał: | -te kmiotki chyba nie widziały tak eleganckich dam – kpiąco stwierdziła Meredith |
Że co? Kmiotki? co za wredna żmija!
Ewelina napisał: | … temu małemu oczy wychodziły z orbit, tak się przyglądał … |
Jak Kermitowi?
Ewelina napisał: | -nie, najstarszego, bruneta. |
Wara mi od Adama.
Ewelina napisał: | Po kolacji Joe z dumą zakomunikował Adamowi – jadę jutro na piknik z Vivian, starszy bracie. Tym razem to ja jestem pierwszy – uśmiechnął się z politowaniem. |
Mały Joe w ogóle nie jarzy, że to tylko od Adama zależy kto pierwszy babeczkę poderwie,
Ewelina napisał: | Siedzieli, to może przesada, ponieważ Joe nie lubił tracić czasu więc szybko przeszli do pozycji półleżącej. Joe zastosował zwykłą strategię – opowiadanie o swoich sukcesach … tych łowieckich i zwycięskich bójkach, potem kilka komplementów i … zwykle na tym kończył rozmowę i przystępował do tzw. konkretów. Podobnie postępował z Vivian. Na szczęście nie mógł słyszeć jej myśli, w których wymyślała mu od nudnych szczeniaków i wiejskich chłopków, nadających się jedynie do przenoszenia snopków i wypasu krów. |
Nawet mi szkoda małego Joe….tu się biedak stara, coś tam wszak na koncie ma …jakies małe sukcesy, a ta wymysla od wieśniaków wyzywa.
Ewelina napisał: | Piknikowicze unieśli głowy i … ujrzeli uśmiechniętego od ucha do ucha Adama, który dzielnie wytrzymał wściekłe spojrzenie Joe i … zdziwione? Zaskoczone? Vivian |
Adam w porę się pojawił, tylko czemu miałby zapobiec?
Ewelina napisał: | Algernoon i Marc wrócili. Zziajani, wściekli, zgrzani, bez cylindrów i fularów. Wprawne oko Meredith zauważyło brak dewizki (a więc i zegarka) u swego kuzyna. |
Miły widok no to posłuchajmy co się biedaczkom stało.
Ewelina napisał: | Goście zachowywali się wręcz wzorowo. |
Czyli podejrzanie.
Ewelina napisał: | Ku jego zdziwieniu Marc starał się o jej rękę.(…) Przecież on bardziej przyjaźni się z Meredith … do Vivian też bardziej pasuje. |
Ależ to pokomplikowane…
Ewelina napisał: | Był bardzo zadowolony, bo udało mu się wymknąć wraz z Eloise na … piknik. Wziął ze sobą gitarę i najpierw on zaśpiewał kilka pieśni, potem ona zaśpiewała swoje ulubione, te ze śpiewnika Fostera, potem … przestali śpiewać. Na jakiś czas. |
No proszę…Adaś wyrwał coś i dla siebie.
Ewelina napisał: | -ale co mamy zrobić? – zapytał Algernoon – ledwie doszliśmy do siebie po tym napadzie Indian … |
Właśnie co wy kombinujecie?
Ewelina napisał: | -to może spróbuję z Adamem … wypróbuję tę sztuczkę o której nam opowiadała Bella. Podobnież daje niesamowite efekty. Panowie ją sobie bardzo chwalą – zadeklarowała Vivian
-sztuczkę, czy Bellę? – zapytał Marc |
Pewnie i sztuczkę i Bellę.
Ewelina napisał: | -co się stało? Pa, żyjesz? – spytał trochę nielogicznie, bo nieboszczyk jednak nie wydaje tak donośnych dźwięków. |
No raczej….
Ewelina napisał: | -dalej? Nic! – warknął Ben – zastanawiam się, dlaczego namówiłeś mnie na zamianę pokoi? Coś mi umknęło? Bo jeśli wiedziałeś … |
No przecież
Ewelina napisał: | -Hop Sing wraca do Chin – stanowczo oświadczył kucharz – tu chodzą duchy! Hop Sing nie będzie tam gdzie straszą … |
Dawno nie słyszałam tego charakterystycznego stwierdzenia kucharza.
Ewelina napisał: | -Hop Sing zostaje. Duchy nie duchy, Hop Sing idzie do kuchni po tasak! – głośno oznajmił – będę go trzymał pod poduszką |
No i to się chwali.
Ewelina napisał: | -co on znów nabroił? W nocy? We śnie? – zdziwił się Ben. |
Jak widać i we śnie można nabroić.
Ewelina napisał: | ….a pasikonik na to „ starszy bracie, poluzuj orzeszki … co mi może grozić w moim pokoju?” |
O matko ….tu padłam ze śmiechu,
Ewelina napisał: | -Joe zhańbił moją siostrę – oznajmił Algernoon – nakryłem ich w łóżku w niedwuznacznej sytuacji!
-ależ pa, nic nie zrobiłem – jękliwie tłumaczył się Joe – nawet nie zdążyłem … to jest nawet się nie rozebrałem, to jest ... koszuli nocnej nie zdjąłem |
To wiele wyjaśnia.
Ewelina napisał: | -bo … Joe miał mi pokazać jakiś strumień nad którym rosną wysokie drzewa i jezioro Tahoe – wyjaśniła Vivian |
Na pewno nie chodziło o inny istrument…jakąś dutkę na ten przykład?
Ewelina napisał: | -Milcz wyrodny synu!(…) Ożenisz się! Natychmiast poprosisz Vivian o rękę! Co za wstyd! Przecież to jakby krewna. Gość! Joe! Wydziedziczam Cię! |
Sprytne, to znaczy Adam jest sprytny.
Ewelina napisał: | --dwa pokoiki – wyszeptała Vivian – i żadnego dostępu do ziemi, akcji i konta. Ja rezygnuję – szepnęła do Meredith. Marc i Algernoon zdezorientowani popatrywali na siebie, ale nie bardzo wiedzieli co mają zrobić? Powodu do pojedynku nie było. |
Głupole i co? Plan się sypnął.
Ewelina napisał: | …sprawy się nieco skomplikowały. Musimy dzisiaj wyjechać do San Francisco. Wszyscy. Bez względu na sytuację w jakiej znalazła się Vivian. Algernoon’a wzywają pilne sprawy … Marc wczoraj odebrał w Wirginia City wiadomość i zapomniał nam przekazać … |
O tak…bidule tyle spraw Was wygania z Ponderosy….
Ewelina napisał: | -to bardzo dobrze – stwierdził Adam – bo ona ma jakąś wysypkę na twarzy. Taką czerwoną i nieco spuchła … może to ospa? |
Ach … sprytu Adasia ciąg dalszy.
Ewelina napisał: | -cóż pa, właśnie oświadczyłem się i zostałem przyjęty. Eloise jest pełnoletnia i może decydować o sobie. a ja … wolę nie narażać się na wydziedziczenie za … mrugnął znacząco do Bena – ten pastor po którego ma jechać Joe bardzo się przyda. |
Adam jak widzę kuje żelazo póki gorące. Prędki jest nie ma co
Ewelina napisał: | -ty starszy bracie to masz szczęście … i panna ładna, miła i zamożna – pozazdrościł Joe – nie to co ja. Zawsze pechowo trafiam, albo panna wyrachowana, albo oszustka, albo …
-poluzuj orzeszki młodszy bracie – zaśmiał się Adam – poluzuj orzeszki. |
No i wszystko jasne. Eloise nawet nie zdawała sobie sprawy jaką ma kasiorę.
Ewelina rewelacyjny pomysł. Czytałam z uśmiechem na twarzy jak dobrą komedię. Bardzo mi się podobało jak połączyłaś typowe cechy Cartwrights w zmyślną intrygę, a wszystko okrasiłaś przezabawnymi akcentami. Razem Miodzio!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:11, 28 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za obszerny i życzliwy komentarz. Cieszę się, że historyjka się podobała. Mam w głowie kolejną, związaną z lipcowymi upałami, ale ... mam też ... męża na urlopie. W domu ... i co mam Mu odpowiedzieć na pytanie "o czym piszesz?", że o tym jak Joe znów coś się przytrafiło ... nie zrozumie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 11:04, 29 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:10, 28 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
Od ponad dwóch lat zatem Twój ślubny jest w stanie permanentnego niezrozumienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:30, 28 Lip 2016 Temat postu: |
|
|
A nawet dłużej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pią 11:04, 29 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|