|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:45, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Na ulicy zamieszanie trwalo dalej. Obiektem najszybciej poruszającym się był Joe zmierzający do Cochisa, pragnący dosiąść go i pognać do domu, by tam wysłuchać reszty ojcowskich wyrzutów. Za nim podążał Adam pragnąc jak najszybciej zejść z oczu miejscowym plotkarkom, ktore i tak dzięki niemu miały mnóstwo tematów do pogwarek. Za nimi szybko, ale starając się zachować maksimum dostojeństwa i godności gnał Ben porykując od czasu do czasu, gdy przypomniał sobie pogawędkę w Pałacu Julii. Cartwrightowie wsiedli na konie i pojechali do Ponderosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Laura
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 12 Paź 2012
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:52, 20 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Tymczasem Hoss został w mieście. Nie wiedział dokładnie co się stało, ale postanowił na noc zostać w mieście. Lepiej nie pchać się zdenerwowanemu Pa pod ręce... Poszedł odstawić Chubba do stajni, potem chciał się napić w saloonie. Wchodząc do stajni wpadł na Manuela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Manuel zaklął brzydko po hiszpańsku, bo najgorzej się przeklina w ojczystym języku, gdy coś wielkiego i miękkiego zwaliło mu się nagle na plecy. Hoss również zaklął, gdy wpadł na coś twardego, co leżało tam, gdzie nie powinno, ale już nie tak brzydko, bo jednak kindersztubę jakąś w życiu przeszedł.
Jak zaklął Manuel to pewnie najlepiej wie Josefina, a przekleństwo Hossa może ze szczegółami wyjaśnić AMG. Ale, dopóki nam tego nie wyjaśnią, myślę, że możemy przyjąć, że żaden z nich nie krzyknął "O Boże!"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:53, 21 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Podnieśli się z chodnika i po wymianie uprzejmości weszli do saloonu. W Ponderosie tymczasem wrzało. Krzyki Pa słychać było chyba aż nad pieknym jeziorem Tahoe. Synowie gęsto sie tłumaczyli a właściwie tłumaczył się nieco pokrętnie Joe, bo Adam stanął na stanowisku, że bywał, bo chciał, a jeżeli Pa ma mu to za złe, ... to on wyjeżdża do San Francisco. Pytanie, czy pojedzie tam po to, by zwiedzać podobne przybytki Pa przezornie zachował dla siebie... miał przed sobą negocjacje z właścicielami kopalń. Adam był mu niezbędny. Koncentrował się więc na Joe. Ty zakało rodziny!, Ty padalcze! grzmiał...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 9:43, 22 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 2:03, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
W saloonie nad butelką tequili siedzieli sobie Manuel z Hossem.
"Caray" - pomyślał Manuel używając złagodzonej wersji słowa, które mu się wypsknęło, kiedy mu coś nagle i niespodziewanie przerwało przemiły sen. Ponieważ był dżentelnenem zwrócił się do Hossa grzecznie:
- Cóż cię sprowadza do miasta, drogi Hossie?
- Ano chciałem kupić pewną rzecz - odpowiedział Hoss i pomyślał, że Manuel mu właściwie z nieba spada. - I miałbym do ciebie ogromną prośbę. Czy mógłbyś mi ją przechować?
Manuel poczuł się dziwnie, jakby miał jakieś deja vu, czy coś w tym rodzaju.
- Czy wyście wszyscy powariowali? Czy ja wyglądam na skrzynię do przechowywania pakunków? - zapytał retorycznie...
rika napisał: |
Jak zaklął Manuel to pewnie najlepiej wie Josefina, |
Wiem, ale nie powiem, bo czytałam regulamin.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Josefina dnia Czw 2:05, 22 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:08, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Jak już powszechnie wiadomo, obaj byli dżentelmenami i obaj tylko w myśli używali mocnych słów. No chyba, że byli w saloonie, wtedy czasem robili wyjątek. Teraz właśnie byli w saloonie i Manuel zaczął się zastanawiać, czy to nie jest odpowiedni czas na ów wyjątek. Hoss jednak popatrzył na niego swoimi wielkimi, niebieskimi, zdziwionymi oczami:
- Dlaczego "wszyscy"?
- Bo Joe poprosił mnie o to samo a teraz zniknął w pośpiechu i nie przekazał mi żadnej paczki. Chyba sam muszę odebrać ją od Julii...
- Od Julii? Dziwne... ale skoro tak mówił, to odbierz. Moją paczkę odbierz jutro od Willa w sklepie. I nic nikomu nie mów, choćbyś był nie wiem jak zaskoczony.
- Dobrze... - Manuel obiecał sobie, że nie będzie się już niczemu dziwił. Niech sobie chłopaki robią, co chcą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:50, 22 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Manuel dopił drinka i poszedł spać. Na drugi dzień przypomniał sobie o złożonej Joe'mu i Hossowi obietnicy. Najpierw poszedł do sklepu do Wila. Ten jakoś dziwnie na niego popatrzył i wręczył mu sporą, bardzo starannie opakowaną paczkę. Potem Manuel poszedł do Julii. Pokrzepił się po drodze w piekarni slodką drożdżówką i wszedł do wytwornego przybytku. Zamknął oczy, aby nie być wodzonym na pokuszenie przez grzeszne panienki. Po chwili ostrożnie lekko otworzył jedno oko, aby nie przewrócić się i nie potłuc - siebie i ewentualnie niesionego zawiniątka. Odebrał od Julii starannie poowijaną paczkę i obciążony dwoma pakunkami poszedł szukać Hossa, który miał czekać na niego przy stacji dyliżansów. Hoss przybył punktualnie. Manuel z daleka widział jego charakterystyczną sylwetkę. Hej! Hoss, mam wasze paczki, wrzasnął i... lekko zachwiał się na nogach, pod ciężarem paczek, nie stracił jednak równowagi i dalej kroczył, żeby wypełnić swoją misję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 22:35, 22 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:06, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Po wypełnieniu tej ważnej misji Manuel postanowił grzecznie wrócić do domu. Ponieważ wspomniana "drożdżówka" wciąż nie wywietrzała mu z głowy zdecydował, że wyruszy w drogę po krótkiej drzemce. Tak więc wrócił do stajni i znów położył się do snu obok swojego konika.
Tymczasem Hoss próbował jakoś upchnąć do juków ciężkie pakunki. Kiedy tak się męczył, do jego uszu doszło radosne szczebiotanie w zupełnie nieznanym mu, bardzo dziwnym języku. Zrozumiał tylko kilka słów, takich, jak: Hoss, Adam, Ben i Joe. Odwrócił się i z wrażenia aż go zatkało i to całkowicie. Zobaczył kilka par wlepionych w niego, pięknych ocząt...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:15, 25 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Piękne oczęta zawsze powodowały u niego dziwny niepokój i drżenie rąk. Tym razem nie było inaczej i dlatego paczki rąbnęły ciężko na ziemię odgradzając go od pięknych oczu w niepokojącej ilości.
- Jak jest Hoss, to musi być i reszta. To znaczy, że dobrze trafiłyśmy.
- Pewnie, że dobrze. Wątpiłaś w moje wyliczenia naukowe?
- Pewna nie byłam, biorąc pod uwagę rodzaj badań naukowych, jakimi się ostatnio zajmowałaś... Mogłyśmy wylądować w kosmosie!
- Mogłyśmy. Ale chyba nie chciałyśmy. Tu jest w sam raz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:36, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-mówiłam, że nie mogłysmy sie pomylić, to na pewno Hoss, ten uśmiech, te oczka, te bicepsy... radosny, damski szczebiot powtórnie wytrącił paczki Hossowi z rąk, speszony i zarumieniony ponownie je podnosił, starając się przy tym nie spuszczać ponętnego grona niewiast z oczu... co znacznie utrudniało i spowalnialo jego zajęcie
-Hoss, co tak się grzebiesz, Pa już chodzi od rana nerwowo po salonie! Myśli, że zapomnieliśmy o jego urodzinach, wrzasnął na speszonego Hossa nieduży facecik z bujną czupryną
-O! To Joe, Mały Joe, zapiszczały kobiety... jak żywy...
-bo jest żywy, mruknęła jedna z nich... do czasu, złowrogo dodała... chociaż, to nie na tego dybię, ten może sobie jeszcze pochodzić.
Zmierzyły ją zagniewane damskie spojrzenia
-jeśli spróbujesz zrobić krzywdę Adasiowi, to...
-to co mi zrobicie?
-oddamy Cię szeryfowi, zwycięsko obwieściła jedna z nich, pognębiając koleżankę. Wizja spędzenia kilku dni w areszcie, bez klozecika, ciepłej wody, w towarzystwie koniokradów i przyszłych wisielców zmroziła nastrój.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 12:35, 26 Lis 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Basia
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:06, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- A oddawajcie - powiedziała po namyśle straszona koleżanka - Może znajdę jakieś nowe pomysły na dręczenie Adama...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:09, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
- Zaraz, to zastanówmy się, którą musimy do tego pudła wsadzić?
- Jak to, którą? Wszystkie trzy! Roy na pewno znajdzie tam trzy kocyki. A jak już będziemy wracać, to je zabierzemy. Niech sobie te swoje pomysły przemyślą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:13, 26 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
-jak będziesz się myła przez trzy dni w zimnej wodzie i nie będziesz miała szczoteczki do zębów, grzebienia, wytwornego sedesiku i przysznica, to niejeden pomysł na dręczenie Ci wpadnie... zgodzily się fanki Adasia...
-yyy, to może mu odpuszczę, wycofała się AMG,
-zobaczmy, co robią Joe i Hoss, zręcznie odwróciła uwagę koleżanek od kłopotliwego tematu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Josefina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 1081
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:01, 27 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
A Joe i Hoss nie robili niczego ciekawego. A może jednak, to co robili było ciekawe... Hoss szeptał coś na ucho Joe'emu, a Joe robił dziwne miny. Po jakimś dłuższym czasie wykrzyknął radośnie:
- Hoss, jakie ty masz genialne pomysły!
Następnie zwrócił się do stojących przed nim pięknych dam:
- Czy miłe panie dadzą się zaprosić na przyjęcie urodzinowe?
Czy się dadzą zaprosić? Co za głupie pytanie!!! Miłym paniom nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Joe jeszcze nie zdążył dokończyć zdania, a one już, radośnie popiskując, upychały się w dyliżansie, który miał je zawieźć do Ponderosy.
Kiedy były już w połowie drogi zauważyły brak jednej sztuki.
- A ta, gdzie znowu polazła?
- Chyba poszła do stajni. Mówiła, że chce obejrzeć koniki...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Josefina dnia Wto 18:28, 27 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:39, 28 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Josefina stanęła w drzwiach stajni. Widok jaki ukazał się jej oczom zaparł jej dech w piersi. Tyle pięknych koników! Co jeden, to piękniejszy! Podeszła delikatnie do jednego w głębi stajni, który podobał jej się wyjątkowo. Zapatrzona w końską mordkę nie zauważyła przeszkody na swojej drodze i wdepnęła w coś dużego. Całe szczęście, że to coś było nie tylko duże, ale i miękkie. Josefina rąbnęła prosto w … rozłożone ramiona Manuela.
Manuel zdążył tylko pomyśleć, że to już przesada, drugi raz ktoś przerywa mu drzemkę w stajni! To już nie ma w mieście innych miejsc? Ruch jak na głównej ulicy! Już miał zakląć brzydko, gdy zauważył, co wylądowało mu w objęciach. Oczywiście nie było już mowy o żadnych przekleństwach. Josefina też nie zdążyła nic powiedzieć, już Manuel się o to postarał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rika dnia Śro 13:40, 28 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|