|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yenefer
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 23 Mar 2014
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:52, 14 Kwi 2014 Temat postu: Przytul potwora |
|
|
W kwestii wstępu, jestem na etapie wyganiania potworów spod łóżek, z szaf, zza regałów, firanek i innych części składowych mojego domostwa, głównie pokoju zamieszkanego przez moje niedające spać po nocach dziecię, tak więc wybaczcie, ale musiałam się kogoś poradzić i padło na Adama
Na początek mały (dosłownie) Joe i jego starszy brat Adam oraz potwory spod łóżka, zimne nogi i wszędobylskie loki Jest też fragment o zabarwieniu erotycznym, więc uwaga nieletni... Miłego czytania i kolorowych snów
Nocą świat wygląda inaczej. Tajemnicze cienie pojawiają się na ścianach. Straszydła czają się pod łóżkiem… potwory wyglądają z szafy… stwory wypełzają z zakamarków pokoju… Nocą w dziecięcym pokoju jest strasznie… ale tylko, jeśli boisz się potworów…
1. Pod łóżkiem.
Była noc. Mały Joe, jak każdej innej nocy od dawna leżał już w swoim łóżku. Spod kołdry we wszystkich kolorach tęczy wystawały tylko dziecięce mocno ściskające przykrycie piąstki i przerażone oczy pełne powstrzymywanych łez. Chłopiec leżał sztywno na plecach i bał się poruszyć. Przez cały czas cichutko szeptał: „Nie boję się potworów, nie boję się potworów, nie boję się…” Ale tak naprawdę się bał. Bardzo się bał. Powtarzane w kółko zdanie zawsze pozwalało mu zasnąć, wtedy potwory spod łóżka mogły robić co chciały, bo on ich przecież nie widział i był bezpieczny.
Tylko że teraz „nie boję się potworów nie działało” i chłopiec nie wiedział dlaczego. Tak bardzo chciał zasnąć, ale sen nie nadchodził. Nadchodziły potwory. Potwory spod łóżka. Joe był pewien, że jeśli tylko zamknie oczy, to one natychmiast się na niego rzucą.
Właściwie to Mały Joe ich nie widział, ale był pewien, że tam są. Leżał w ciemnościach i nasłuchiwał. Potwory też były cicho. Czekały, tak jak Mały Joe, kto pierwszy zdradzi swoją obecność w pogrążonym w mroku pokoju. Na suficie i ścianach widział ich cienie. Długie chude ramiona zakończone dłońmi o powykrzywianych palcach wyciągały się w stronę łóżka jakby zamierzały je chwycić i zgnieść. Joe zacisnął powieki tak mocno jak tylko mógł.
Jeszcze nigdy nie bał się tak bardzo. Chciał zawołać tatę, ale się powstrzymał. Jeszcze pomyślałby, że Mały Joe jest tchórzem, a przecież to nie prawda. Chciał zawołać mamę, ale przypomniał sobie, że mamy już nie ma. Poszła do nieba, żeby zostać aniołkiem. Dwie wielkie jak groch łzy spłynęły po dziecięcych policzkach.
Chłopiec otworzył oczy, ręce potworów były coraz bliżej jego łóżka. Mały Joe pomyślał, że w całym domu jest tylko jedna osoba, która nie będzie się z niego śmiać i na pewno będzie wiedzieć jak pokonać potwory spod łóżka. Adam – on się niczego nie boi i zawsze wie co robić. Chłopiec zebrał się w sobie, błyskawicznie wyskoczył z łóżka, dopadł drzwi by po chwili znaleźć się w bezpiecznym otulonym przyciemnionym światłem korytarzu. Odetchnął głęboko i potykając się o przydługą koszulę poszedł w kierunku pokoju starszego brata. Nie miał pojęcia, że po jego twarzy ciągle płynął łzy.
2. W łóżku…
Czekała na niego nad jeziorem oparta o jedno z drzew. Nie usłyszała jak podchodził. Drgnęła, kiedy poczuła jak męska ręka oplata ją w pasie, a druga równie męska, choć bardzo delikatna przesuwa się wzdłuż jej szyi aż do ramienia. Za nią podążały usta mężczyzny.
- Dzień dobry – powiedział nie przerywając pieszczoty.
- Przestraszyłeś mnie – usłyszał w odpowiedzi.
- Chętnie naprawię pierwsze złe wrażenie. – Ukrył twarz w zagłębieniu jej szyi. Otoczył go aromat bzów. To było jak wizyta w raju, z pominięciem umierania, podążania w stronę światła i całej reszty. Mógłby tak codziennie chadzać do nieba… Dziewczyna westchnęła z rozmarzeniem, a jemu ten odgłos sprawił dużą przyjemność.
- Podoba ci się, prawda? – spytał, powoli obracając ją w swoich ramionach, tak że po chwili stała już twarzą do niego i wreszcie mógł pocałować te niesamowicie pełne usta. Gdy tylko jej ramiona otoczyły jego szyję, przytulił ją mocno do siebie i pocałował gorąco w rozchylone usta. Jej ciało tak wspaniale pasowało do jego ramion, jakby była stworzona tylko dla niego.
Była taka słodka, zmysłowa i cudowna. Mógłby się z nią zatracić…
- Adam – wyszeptała – Adam…
- Adam… Adam… - Coś uparcie ciągnęło go za koszulę, by po chwili pacnąć w twarz – Adam!
Otworzył jedno oko i znów poczuł pacnięcie, dwie małe piąstki próbowały dosięgnąć jego włosów. W ciemności wytężył wzrok, by dostrzec właściciela małych rączek, ale wszystko co zobaczył, to bezkształtna masa loków bujająca się we wszystkich kierunkach.
- Adam – zapiszczały loki – w moim pokoju jest potwór…- Loki zaczęły się gwałtownie trząść, a Adam usłyszał chlipnięcie, jedno, potem następne. Wygląda na to, że bujna czupryna zamierzała mu zrobić jezioru przy łóżku. Cholera, a miał taki piękny sen. Westchnął w duchu, odchylił kołdrę, na tyle by jego mały braciszek mógł się wsunąć do łóżka, nie na tyle jednak, by wpuścić pod przykrycie nocny chłód.
-Wskakuj do łóżka Joe – powiedział Adam – w moim pokoju nie ma potworów.
Stojący przy łóżku chłopiec natychmiast skorzystał z zaproszenia i wsunął
się pod ciepłą kołdrę układając się wygodnie tuż obok brata. Usłyszał głośne westchnięcie, ale w ogóle się nim nie przejął. Wreszcie był bezpieczny.
Adam wykorzystywał wszystkie pokłady cierpliwości, jakie tylko posiadał w środku nocy i starał się przeczekać etap znalezienia najwygodniejszej pozycji, jaki właśnie przechodził mały człowiek tuż obok niego. Westchnął tylko głośno, kiedy dwie maleńkie bryłki lodu dotknęły skóry na jego brzuchu, a żyjące własnym życiem loki zaczęły wchodzić mu do ust i nosa. Kiedy wreszcie Mały Joe przestał się wiercić, Adam się odezwał:
- Czyli teraz zamieszkały u ciebie… - Adam umyślnie zawiesił głos.- Myślałem, że po tym jak ostatnio z nimi gadałem, już tu więcej nie wrócą..
- To one już wcześniej tu były – Mały Joe nie krył zdumienia – I rozmawiały z tobą??
Adam wyczuł, że dzieciak znowu zaczął się trząść, raczej nie z zimna, i mocniej go do siebie przytulił – Musiałeś strasznie zmarznąć, co mały?
- Nie jestem mały – chlipnęło gdzieś w okolicach adamowej klatki.- Adam… one są straszne… wielkie i chude i … nie bałeś się ich??
Adam cieszył się, że Mały Joe nie może zobaczyć jego twarzy, na której malował się uśmiech. Pamiętał, że kiedyś już odbył podobną rozmowę, tylko z innym bratem i potwór też był inny.
- Nie Joe, nie bałem się. Ja się nie boję potworów, to po pierwsze. Po drugie, jeden z nich to mój przyjaciel. – Adam miał wrażenie, że przy nim nie leży już Mały Joe a jedna, niezbyt wielka, ale zawsze, ciekawość. Znowu się uśmiechnął. Zamierzał właśnie rozpocząć sprawdzoną już opowieść, kiedy dobiegł go zmartwiony głos braciszka.
- Adam… w moim pokoju został Teddy… sam z… z potworami… - Mały Joe nabrał dużo powietrza, po czym szybko dokończył – Czy możesz po niego pójść skoro nie boisz się potworów?
- No nie wiem Joe. Poza łóżkiem jest strasznie zimno – Adam udawał, że się bardzo głęboko zastanawia. – Wiesz co, pójdziemy razem do twojego pokoju i przy okazji przedstawię ci mojego przyjaciela. Co ty na to?
- Muszę?
- W końcu to twój pokój i twój Teddy.
Kilka minut później bosy chłopiec w przydługiej koszuli z burzą loków na głowie szedł do swojego pokoju pełnego potworów w towarzystwie młodego mężczyzny ubranego tylko w kalesony.
Któryś z potworów musiał mu schować koszulę…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:58, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo przyjemne opowiadanie, ciekawy pomysł
Widzę, że uległaś manii pisania Czekam na dalszy ciąg
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:05, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
"Jej ciało tak wspaniale pasowało do jego ramion, jakby była stworzona tylko dla niego. "
O tak, idealne wpasowanie
"- Adam – zapiszczały loki "
"starał się przeczekać etap znalezienia najwygodniejszej pozycji, jaki właśnie przechodził mały człowiek tuż obok niego."
rozczulający fragment
"- Adam – wyszeptała – Adam…
- Adam… Adam… - Coś uparcie ciągnęło go za koszulę, by po chwili pacnąć w twarz – Adam!"
przebudzenie fatalne nie ma co...
"Otworzył jedno oko i znów poczuł pacnięcie, (...) to bezkształtna masa loków bujająca się we wszystkich kierunkach. "
bezbłędne Mały Joe wyglądał jak potwór
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:17, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Możnaby rzec miła, sielska rodzinna scenka i dwóch kochających się braci ... ale te potwory ... I musiałaś Adasiowi przydzielać kalesony? Chociaż lepsze to, niż długa, plącząca się wokół nóg koszula ...w paski lub kratkę
Fajne opowiadanie ... Adam chyba nieraz zastępował braciom Bena ... i w złych i dobrych chwilach ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:20, 14 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam o kalesonach Ewelina trzymasz rękę na pulsie. Yenefer te kalesony .... brrr... sama nie wiem co lepsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:01, 15 Kwi 2014 Temat postu: Przytul potwora |
|
|
Adam jest wspaniały jak zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:07, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Nie muszę dodawać, że chętnie zamieniłabym się z małym Joe i umościła sobie wygodne gniazdko obok klaty Adasia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:44, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
"chlipnęło gdzieś w okolicach adamowej klatki "
fajnie byłoby tak pochlipać i to w tej konkretnej okolicy
Kalesony nie ważne, grunt, że zanadrze ma gołe
" Drgnęła, kiedy poczuła jak męska ręka oplata ją w pasie, a druga równie męska, choć bardzo delikatna przesuwa się wzdłuż jej szyi aż do ramienia. Za nią podążały usta mężczyzny"
No, cóż ... to mógł być tylko i wyłącznie Adaś
Yenefer, pisz kobieto, pisz bo bardzo dobrze i ciekawie Ci to wychodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:04, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Jakie milutkie.
Potwory czasem się przydają.
Czekam co będzie dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:48, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | Zapomniałam o kalesonach Ewelina trzymasz rękę na pulsie. Yenefer te kalesony .... brrr... sama nie wiem co lepsze |
Chyba nauczę się mierzyć ciśnienie i jednak potrzymam rękę na TYM pulsie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yenefer
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 23 Mar 2014
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:15, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Widzę, że uległaś manii pisania |
Nie szło inaczej... zaraźliwa chole... choroba znaczy
Aga napisał: | O tak, idealne wpasowanie |
Ja bym się chciała tak idealnie wpasowywać w... cokolwiek, a tu niestety z któreś strony zawsze coś zostanie
Aga napisał: | "starał się przeczekać etap znalezienia najwygodniejszej pozycji, jaki właśnie przechodził mały człowiek tuż obok niego."
rozczulający fragment Very Happy |
Prawda? Adam idealnie pasuje do dzieci, zwłaszcza tych z bujnymi lokami i objawami ADHD
Aga napisał: | przebudzenie fatalne nie ma co... |
Nie można Joe odmówić wyczucia chwili
Aga napisał: | bezbłędne Laughing Mały Joe wyglądał jak potwór Rolling Eyes | Jak się nie uczesał, to pewnie tak
Aga napisał: | Nie muszę dodawać, że chętnie zamieniłabym się z małym Joe Rolling Eyes i umościła sobie wygodne gniazdko obok klaty Adasia Rolling Eyes |
Wątpię, żeby mały Joe chciał się tak szybko zamienić - u Adama jest ciepło, nic nie straszy i w ogóle
Ewelina napisał: | I musiałaś Adasiowi przydzielać kalesony? |
Nie musiałam, ale bez niczego nie mógł w tym łóżku leżeć... Lepsze kalesony niż różowy pajac
Aga napisał: | Zapomniałam o kalesonach |
A ja o koszuli, która była na początku
Zorina13 napisał: | Adam jest wspaniały jak zawsze. |
Mój ideał
ADA napisał: | Kalesony nie ważne, grunt, że zanadrze ma gołe Laughing | O to to to
ADA napisał: | Yenefer, pisz kobieto, pisz bo bardzo dobrze i ciekawie Ci to wychodzi |
Bardzo dziękuję, rumienię się niczym pomidorek na słonku
Camila napisał: | Potwory czasem się przydają. |
Zwłaszcza, jeśli pomogą wprosić się pod kołderkę pewnego przystojniaka
No pięknie, odkomentarz mi dłuższy wyszedł niż wklejony fragment Bardzo Wam dziękuję za wszystkie opinie, kolejna część się sprawdza, żeby mi Adaś nie został bez ubrania, bo znowu zapomnę, że był w czymś, a potem mu to coś zamienię na coś innego, a w końcu skończy z jeszcze czymś innym i się okaże, że jestem niczym scenarzyści Bonanzy - piszę od czapy i nie czytam co piszę, bo po co? Jeszcze raz dzięki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yenefer dnia Wto 14:47, 15 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:14, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Trochę spóźniona, ale...
yenefer napisał: | Potwory też były cicho. Czekały, tak jak Mały Joe, kto pierwszy zdradzi swoją obecność w pogrążonym w mroku pokoju. Na suficie i ścianach widział ich cienie. Długie chude ramiona zakończone dłońmi o powykrzywianych palcach wyciągały się w stronę łóżka jakby zamierzały je chwycić i zgnieść. |
Poczułam się, jakbym czytała Deana Koontza.
yenefer napisał: | Mały Joe pomyślał, że w całym domu jest tylko jedna osoba, która nie będzie się z niego śmiać i na pewno będzie wiedzieć jak pokonać potwory spod łóżka. Adam – on się niczego nie boi i zawsze wie co robić. |
Adam jest niezwykły i niepowtarzalny – jedyny w swoim rodzaju. Jak widać, nawet dzieci o tym wiedzą.
yenefer napisał: | Westchnął tylko głośno, kiedy dwie maleńkie bryłki lodu dotknęły skóry na jego brzuchu, a żyjące własnym życiem loki zaczęły wchodzić mu do ust i nosa. |
SŁODKIE
yenefer napisał: | - Czyli teraz zamieszkały u ciebie… - Adam umyślnie zawiesił głos.- Myślałem, że po tym jak ostatnio z nimi gadałem, już tu więcej nie wrócą.. |
On zawsze dobrze sobie radził z dziećmi.
yenefer napisał: | w towarzystwie młodego mężczyzny ubranego tylko w kalesony. |
Hmmm… Yenefer, nie wiem, czy wiesz, ale my tu na forum prowadzimy cichą wojnę z bielizną Adama…
Bardzo udany fragment. Połączenie snu z jawą niezmiernie mi się podobało. Czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yenefer
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 23 Mar 2014
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:56, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: | Poczułam się, jakbym czytała Deana Koontza. |
Ja to dopiero jestem w szoku... i w rumieńcach... aż nie wiem, co napisać...
Mada napisał: | Hmmm… Yenefer, nie wiem, czy wiesz, ale my tu na forum prowadzimy cichą wojnę z bielizną Adama… |
Oooo.. to dlatego w opowiadaniu zniknęła mi, znaczy Adamowi koszula... i wszystko jasne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:46, 15 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
yenefer napisał: |
Mada napisał: | Hmmm… Yenefer, nie wiem, czy wiesz, ale my tu na forum prowadzimy cichą wojnę z bielizną Adama… |
Oooo.. to dlatego w opowiadaniu zniknęła mi, znaczy Adamowi koszula... i wszystko jasne |
Yenefer koszula Adasia to mały pikuś Nam chodzi o coś zupełnie innego . Mada pięknie to określiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:54, 16 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
....aaaa....mówisz o tym, że nie chodzi o "pikuś" tylko o ...większy pikuś?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 6:54, 16 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|