www.bonanza.pl

AMG

No to po kawałeczku torcika na powitanie Ani...

Wiele mil dalej, Samuel Keats z szerokim uśmiechem złożył właśnie przeczytany list. Inwestycja w sieć sklepów żelaznych oznaczała, że mógł otworzyć kolejne, zamiast zamykać te, które zaczęły przynosić straty. Trochę modernizacji, bogaty wspólnik, i nie dość, że odkuje się za ostatnie straty, to może nawet da premię górnikom i ukręci łeb strajkom, a na pewno utrze nosa tym trzem inwestorom, którzy się ostatnio wycofali.

Z tym listem dyrektor banku da mu dużą transzę pożyczki. Jeśli się dobrze posmaruje, sporo obieca, to i dobrze się pojedzie, może wyciśnie bardzo długi termin spłaty… Jeśli nie, to ostatecznie dyrektor miał ładną żonę. Przydałby się Tom… Keats odpędził niecierpliwie tę myśl. Miał kilku ludzi, którym do lojalności i dobrej jakości wykonania wciąż wystarczało parę dolarów.

Coś mi się zdaje, że pierwsze piętro tortu się skończyło, bo zbieram okruszki... Może w drugim znajdziecie, czego szukacie?... Cool

ania2784

Czyli na powitanie dostałam okruszki..........??? Dobre i to, tylko w dalszym ciągu nie wiem kto z kim i dlaczego, i co wspólnego z tą historią mają Cartwrightowie?? Ale pewnie się dowiem... Duży ten tort??

AMG

Jeszcze drugie pięterko i śmietanka z wisienką.

ania2784

Czyli obżarstwo nam nie grozi. Smile

AMG

Ku zdrowotności Cool

Rika

ania2784

Trzeba spokojnie poczekać na wisienkę. Już się zorientowałam, że AMG jest głucha na wszelkie prośby o większe kawałki.

Rika

Jakby co, to ja ją rozumiem Wink

, ale i tak będę się domagać więcej.

AMG

Ale ja mam dobre serduszko... (no i chyba nikogo nie zainteresował los Keatsa... :/ )

Początek października był wyjątkowo ładny, nawet jeśli wiatr zaczynał hulać coraz częściej i obdarowywać świat coraz zimniejszym oddechem. Mimo to, Ben Cartwright pominął kwestię słońca i uznał wiatr – „okropne wietrzysko” – za wystarczającą wymówkę do narzekania.

- Nie wiem, po co jadę – burknął. – I tak lekarz powie mi to samo.

Ręka stłuczona dwa tygodnie temu nie dawała mu się już tak naprawdę we znaki, ale doktor Montgomery uparł się na wizytę kontrolną, więc Ben wybierał się do miasta. Miał zamiar odebrać przy tej okazji ewentualną pocztę, przywieźć nową gazetę i nowości (ploteczki, powiedziałby Joe) od szeryfa. Jako pacjent był jednak większym cholerykiem niż zwykle (a z wiekiem był i tak coraz gorszy, jak kiedyś Joe ośmielił się stwierdzić) i powód wizyty odbierał mu przyjemność z jazdy.

- Będę niedługo – poinformował niedźwiedzim pomrukiem.

Adam skinął mu głową znad biurka ze skrywanym uśmiechem, wskazując gestem rozłożone papiery. Zawsze był jedyną osobą w rodzinie, która miała autentyczną cierpliwość do prowadzenia księgowości, i już wiele lat temu Ben z ulgą zostawił tę kwestię na jego głowie. Ilość papierów – podsumowanie pracowitego lata – zapewniała mu dziś kilka godzin pracy, nie miał więc w planach nudzenia się. Wiedział też dobrze, dlaczego Ben burczy i narzeka – ostatecznie, po kimś musieli odziedziczyć ten potworny charakter jako pacjenci…

- Idę – mruknął w końcu Ben. Odpowiedział mu kolejny uśmiech. Zakładając kurtkę i kapelusz, Ben walczył ze sobą, by nie ryknąć na kogoś lub na coś z rosnącą złością. Afazja – szmafazja, lekarski żargon, a on chciał usłyszeć głos syna!

ania2784

Czegoś ja tu nie rozumiem.... Czy to Adam ma afazję?? A jeśli chodzi o Keatsa, to mnie się wydaje wrednym typem, z dużą ilością brzydkich rzeczy na sumieniu. Jakoś mnie nie interesują jego losy. Za to Cartwrightowie bardzo.... Tylko o nich jest malutko....

AMG

Są - źle, nie ma - źle... Sad

Rika

Ewelina

Jeżeli Adam ma afazję, to kto będzie podśpiewywał Early one morning? No kto? Tamci fałszują!!! Crying or Very sad

ania2784

Jak są to dobrze, nawet bardzo. Smile

Co z tą afazją? Jak ma ją Adam, to on ma z Tobą bardzo ciężkie życie.... Przestałaś go uszkadzać od zewnątrz, zabrałaś się za wnętrze. I to od razu za to, co najważniejsze- mózg....

Ewelina

Móz? Ona mu się jeszcze do wątroby dobierze... a i na inne organy też ostrzy pazurki... Tu, w centrum Polski Ją słyszę, jak się szykuje!!!