|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:10, 01 Sty 2015 Temat postu: Ćwiczenie na styczeń -noworoczne plany i postanowienia |
|
|
Czyli ,noworoczne ,bonanz-owe plany naszych chłopaków ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:20, 02 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Coroczne postanowienia
Bracia jak co roku zastanawiali się nad postanowieniami noworocznymi, a raczej uniknięciem kolejnego sprawdzania stopnia ich realizacji przez Pa.
-Wiecie, że to idiotyczne? -zaczął mały Joe. –Nigdy nawet nie zacząłem żadnego z postanowień, to męczące. A poza tym Pa co roku wyciąga te durne kartki i pyta: „No i co mały Joe znowu się nie udało” – Joe oklapł na sofę i zarzucił nogi na blat stołu.
-Mnie też nieszczególnie podoba się ten pomysł. –Hoss zgarnął kanapkę ze stołu i usiadł obok brata. –Wszak od lat nie schudłem nawet funta, a Pa co dwa miesiące pyta: ” I jak synu pracujesz nad postanowieniem? Do końca roku niedaleko, a efektów nie widać”
-A nawet systematycznie ci dochodzi kilka rocznie. –Adam spojrzał na brata marszcząc brwi.
-A ty?-Joe spojrzał na brata. – Kiedy zaczniesz pracować nad swoim postanowieniem synu,” –Joe przedrzeźniał ojca mówiąc tubalnym głosem.
-Co robimy? Pa znowu przeczyta nasze postanowienia i cały rok będzie nas cisnął. – Hoss westchnął ciężko.
-Mam pomysł. –ożywił się Adam. –Napiszmy takie postanowienia żeby Pa odechciało się nas męczyć.
-Czyli?
-Napiszmy postanowienia na odwrót. Ty Hoss napisz, że musisz koniecznie przytyć kilkadziesiąt funtów.
-Ale ja nie zamierzam….-protestował Hoss.
-Ale zafascynowany kulturą dalekiego Wschodu i masz zamiar uprawiać styl walki ku chwale obrządku sintoistycznego.
-Nie bardzo zrozumiałem. –Hoss przybrał najbardziej barani wzrok w swoim życiu.-Możesz powtórzyć?
-Czego nie rozumiesz Hoss. –Adam uniósł brwi. –od którego momentu?
-Możesz zacząć od „ale”
-Postanowiłeś wyjechać do Japonii uprawiać zapasy sumo. –uprościł Adam.
-Sumo? Nie znoszę surowych ryb i ryżu. Hoss spojrzał na swój brzuch.-Mam przytyć na tym paskudztwie? To gorsze niż ser, którego nie cierpię. Adam nie mówisz serio?
-Oczywiście, że nie. –Adam zamrugał oczami.
-No dobra, a ja?-przerwał Joe. –Od lat obiecuję ustatkować się i nie adorować więcej niż jedną pannę na miesiąc.
-Ty napisz, że zrealizujesz z końcem roku szósty sakrament święty.
-Czyli…? –mały Joe podrapał się w skroń.
-Kapłaństwo.
-Czyś ty oszalał!? –mały Joe poderwał się na równe nogi i złapał za serce. –Ok.! Zrozumiałem to podpucha, ale nie strasz mnie nawet w żartach.
-A ty Adam co napiszesz? –zainteresował się Hoss.
-A ja… w końcu ożenię się z Laurą Dayton.-Adam uniósł brew, zdziwiony, że słowa o żeniaczce przeszły mu przez gardło.
Braciom opadły szczęki. Nawet w żartach nie brali jej pod uwagę, a Ben próbował zniechęcać Adama do jego częstych wizyt u Laury. Chłopcy skreślili postanowienia na kartkach i z minami pokerzystów czekali na ojca.
* * * *
-Nie tylko nie to! –mały Joe zaprotestował teatralnie widząc Pa idącego ze słojem.
-Pa, nie jesteśmy za starzy na te zabawy? –Adam uniósł brwi ledwie obdarzając szklane naczynie, spojrzeniem.
-Nie chłopcy, zbliża się koniec roku. To czas podsumowania, to czas obejrzenia się wstecz i sprawdzenia ile udało nam się zrealizować z zeszłorocznych postanowień.
-Ale, Pa…-protestował Hoss.
-Wiem, wiem, nic wam się nie udało, ale nie zniechęcamy się chłopcy. Jesteśmy Cartwrights! –huknął Ben. –Wrzucamy karteczki.
Chłopcy posłusznie, umieścili liściki w słoiku ukradkiem mrugając do siebie.
-Mam nadzieję, że w tym roku…-pukanie do drzwi przerwało kwiecistą mowę seniora tego szlachetnego rodu.-Otwórz Joe.
W drzwiach stała Tshilaba prababcia Tirzy. Przypomniała o gościnności Bena i jego słowa o ponownym nawiedzeniu. Tshilaba była niska, szczupła i zaokrąglona w odpowiednich miejscach z wciąż ciemnymi włosami wokół pooranej zmarszczkami twarzy. Dziarskim krokiem minęła małego Joe i ściągnęła chustę. Mimo sędziwego wieku była całkiem ładną kobietą, ale jej podejrzliwe spojrzenie sprawiało, że nawet Cartwrightom przebiegał dreszcz po krzyżu.
-Wejdź Tshilabo… miło cię widzieć. –wyjąkał Ben a przed oczami stanęły mu straty po ostatniej wizycie pobratymców. –„Brak kilku mebli, prosiak, albo i dwa, kilka złych uroków…”
-Nie oszukasz Cyganki, a już na pewno tak starej jak ja. Ale nie martw się nie zabawię długo. Chcę tylko coś przekąsić.
-Ależ zapraszam, właśnie jemy kolację.- Ben ręką wskazał miejsce przy stole.
-Co to?-wskazała na słoik.
-Powinnaś wiedzieć jesteś Cyga…-reszta słów utknęła małemu Joe w gardle.
-A wiem, wiem, wasze nic nie warte postanowienia.
-Skąd wiesz? –Adam spojrzał zaskoczony.
-Bo wiem co planujecie i że co roku. –powiedziała.
-Skąd wesz co postanawiamy….eee….pewnie Pa ci powiedział. –mały Joe spojrzał spode łba.
-To oczywiste. –Adam uważnie spojrzał na cygankę próbując ją rozszyfrować. –Nie możesz wiedzieć co….
-Starej Cygance zarzucacie oszustwo? –zaśmiała się kobieta. –Niby skąd wiem, że co roku Ty będziesz się odchudzał . -wbiła palec w pierś Hossa, który siedział obok niej, a który omal nie udławił się kawałkiem mięsa.. -Ty wreszcie się ożenisz. –świdrującym wzrokiem spojrzała na bruneta. -A ty się ustatkujesz jak co roku. –uśmiechnęła się do małego Joe tak iż ten ostatni wzdrygnął.
-Od lat postanawiamy to samo, pewnie obiło ci się o uszy to i owo. –próbował zgadywać Adam.
-Więc pewnie nie wiem, że dzisiaj po latach zmieniliście postanowienia.
Chłopców zamurowało. Spojrzeli po sobie niezdecydowani. Tego nie powinna wiedzieć. Nawet Pa nie wiedział, że sobie zażartowali. W końcu wybuchli gromkim śmiechem. Postanowienia, z których koń by się uśmiał.
-Ale ….-Cyganka zawiesiła głos. –Skoro zakpiliście z losu….Tym razem jedno z waszych postanowień….SPEŁNI SIĘ. –dodała podnieconym głosem. -To bywajcie chłopcy. –Tshilaba wstała i szczelnie otuliła chustą.
Mimo, że Cyganki nie było od godziny, chłopcy jak skamieniali patrzyli w kominek, a w uszach brzmiały im ich postanowienia: MAŁŻEŃSTWO, KAPŁAŃSTWO, SUMO.
Koniec
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 11:12, 02 Sty 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:42, 02 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | -Wiecie, że to idiotyczne? -zaczął mały Joe. –Nigdy nawet nie zacząłem żadnego z postanowień, to męczące. A poza tym Pa co roku wyciąga te durne kartki i pyta: „No i co mały Joe znowu się nie udało” – Joe oklapł na sofę i zarzucił nogi na blat stołu. |
Biedny Joe, jakże strasznie mu współczuję. Mam nadzieję, że włoski mu nie oklapły od tego zmartwienia.
Aga napisał: | Hoss zgarnął kanapkę ze stołu i usiadł obok brata. –Wszak od lat nie schudłem nawet funta, a Pa co dwa miesiące pyta: ” I jak synu pracujesz nad postanowieniem? Do końca roku niedaleko, a efektów nie widać” |
Ben normalnie sumienia nie ma. Tak dokuczać synom! A sam ojczulek ma jakieś noworoczne postanowienia czy tylko synów dręczy?
Aga napisał: | -Ty napisz, że zrealizujesz z końcem roku szósty sakrament święty.
-Czyli…? –mały Joe podrapał się w skroń.
-Kapłaństwo.
-Czyś ty oszalał!? –mały Joe poderwał się na równe nogi i złapał za serce. –Ok.! Zrozumiałem to podpucha, ale nie strasz mnie nawet w żartach. |
Ależ się wystraszył! O mało zawału nie dostał.
Aga napisał: | -A ja… w końcu ożenię się z Laurą Dayton.-Adam uniósł brew, zdziwiony, że słowa o żeniaczce przeszły mu przez gardło. |
Nie wiem, co też Adama podkusiło…
Aga napisał: | -Ale ….-Cyganka zawiesiła głos. –Skoro zakpiliście z losu….Tym razem jedno z waszych postanowień….SPEŁNI SIĘ. –dodała podnieconym głosem. -To bywajcie chłopcy. –Tshilaba wstała i szczelnie otuliła chustą. |
Pojawienie się Cyganki nie wróżyło niczego dobrego. I proszę! Chłopcy się doigrali!
Aga napisał: | Mimo, że Cyganki nie było od godziny, chłopcy jak skamieniali patrzyli w kominek, a w uszach brzmiały im ich postanowienia: MAŁŻEŃSTWO, KAPŁAŃSTWO, SUMO. |
Powiało grozą. Małżeństwo jest tu chyba najbardziej prawdopodobne. Biedny Adam. Może lepiej niech się zdecyduje na kapłaństwo.
Aga, nie wiem, co mam napisać. Chyba tylko to, że bardzo mnie zaskoczyłaś tym tekstem. Toż to jakiś horror.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:38, 02 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: | Aga napisał: | Mimo, że Cyganki nie było od godziny, chłopcy jak skamieniali patrzyli w kominek, a w uszach brzmiały im ich postanowienia: MAŁŻEŃSTWO, KAPŁAŃSTWO, SUMO. |
Powiało grozą. Małżeństwo jest tu chyba najbardziej prawdopodobne. Biedny Adam. Może lepiej niech się zdecyduje na kapłaństwo.
Aga, nie wiem, co mam napisać. Chyba tylko to, że bardzo mnie zaskoczyłaś tym tekstem. Toż to jakiś horror. |
No popatrz. Mada kiedy pisałam ten fanfic łeb dałabym sobie odciąć, że piszę komedię. , ale w kontekście przyszłościowego: "Adam ratuj, ratuj!" faktycznie powiało horrorem.
Ciekawe z jakiego punktu literackiego będą czytać koleżanki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pią 7:42, 02 Sty 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:30, 02 Sty 2015 Temat postu: Coroczne postanowienia |
|
|
Było bardzo wesoło ,dopóki nie zjawiła się ta stara Cyganka i strasznie mnie korci byś to rozwinęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 0:33, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bracia jak co roku zastanawiali się nad postanowieniami noworocznymi, a raczej uniknięciem kolejnego sprawdzania stopnia ich realizacji przez Pa. |
Jaka dyscyplina
Cytat: | A poza tym Pa co roku wyciąga te durne kartki i pyta: „No i co mały Joe znowu się nie udało” – Joe oklapł na sofę i zarzucił nogi na blat stołu. |
Adam złośliwość odziedziczył po tatusiu
Cytat: | -A nawet systematycznie ci dochodzi kilka rocznie. –Adam spojrzał na brata marszcząc brwi. |
Nieodrodny syn swojego ojca
Cytat: | Ale zafascynowany kulturą dalekiego Wschodu i masz zamiar uprawiać styl walki ku chwale obrządku sintoistycznego. |
Imponujące
Cytat: | Od lat obiecuję ustatkować się i nie adorować więcej niż jedną pannę na miesiąc. |
To kobiet mu jeszcze nie zabrakło?
Cytat: | A ja… w końcu ożenię się z Laurą Dayton.-Adam uniósł brew, zdziwiony, że słowa o żeniaczce przeszły mu przez gardło.
Braciom opadły szczęki. Nawet w żartach nie brali jej pod uwagę, a Ben próbował zniechęcać Adama do jego częstych wizyt u Laury. |
Adam desperacko chce zachować niezależność…
Cytat: | To czas podsumowania, to czas obejrzenia się wstecz i sprawdzenia ile udało nam się zrealizować z zeszłorocznych postanowień. |
Lepiej patrzeć w przyszłość
Cytat: | Dziarskim krokiem minęła małego Joe i ściągnęła chustę. Mimo sędziwego wieku była całkiem ładną kobietą, ale jej podejrzliwe spojrzenie sprawiało, że nawet Cartwrightom przebiegał dreszcz po krzyżu. |
Wiedziała kiedy przyjść
Cytat: | Powinnaś wiedzieć jesteś Cyga…-reszta słów utknęła małemu Joe w gardle.
-A wiem, wiem, wasze nic nie warte postanowienia.
-Skąd wiesz? –Adam spojrzał zaskoczony.
-Bo wiem co planujecie i że co roku. –powiedziała. |
W tym momencie powinno im się zrobić gorąco. Mnie się zrobiło nieswojo w każdym razie.
Cytat: | Od lat postanawiamy to samo, pewnie obiło ci się o uszy to i owo. –próbował zgadywać Adam. |
Opowiadają o tym w miasteczku czy co?
Cytat: | -Ty wreszcie się ożenisz. –świdrującym wzrokiem spojrzała na bruneta. |
Ciekawe postanowienie…
Cytat: | Ale ….-Cyganka zawiesiła głos. –Skoro zakpiliście z losu….Tym razem jedno z waszych postanowień….SPEŁNI SIĘ. –dodała podnieconym głosem. -To bywajcie chłopcy. –Tshilaba wstała i szczelnie otuliła chustą.
Mimo, że Cyganki nie było od godziny, chłopcy jak skamieniali patrzyli w kominek, a w uszach brzmiały im ich postanowienia: MAŁŻEŃSTWO, KAPŁAŃSTWO, SUMO. |
Powiało grozą
Aga, mnie się podobało. Opowiadanko przesycone humorem w nieco przewrotny sposób Trochę grozy, trochę kpiny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:01, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Aga, przeczytałam. Bardzo mi się spodobało. Skomentuję rano, bo teraz padam na nos.
p.s. Ciekawe na którego z braci trafi zły los
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:04, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | p.s. Ciekawe na którego z braci trafi zły los |
Otóż postanowiłam uzupełnić zachęcona przez administrację ;-)oraz również troską o spokojny sen Mady.
Pół roku później.
Mały Joe chodził coraz bardziej przygnębiony. Zwłaszcza odkąd usłyszał prośbę Pa by zawiózł osobiście list i odwiedził przy okazji dalekiego krewnego zakonnika Antonia, w Mexico, którego zmogła choroba. Małego Joe nic nie cieszyło. Nie dostrzegał pięknych uśmiechów dziewcząt w miasteczku, ich zalotnych spojrzeń, a jego ciało nie reagowało na kuszące dekolty niewiast. Czuł, że nie wróci z klasztoru i tam dokona żywota. Hoss nie wyglądał lepiej, od kiedy Hop Sing poprosił by towarzyszył w podróży jego wiekowej ciotce w podróży do Chin. Hoss przestał chodzić na ryby, bo na jej widok dostawał dreszczy. Wszak z Chin do Japonii już tylko rzut beretem.
-Adam ratuj, ratuj. –mały Joe szarpał Adama za nadgarstek.
-Ratuj. –jęknął Hoss.
-Co niby mam zrobić? –Adam podniósł głowę i z kamiennym wyrazem twarzy spojrzał na braci.
-Ożenić się!!! –krzyknęli jednocześnie.
-Słucham? –Adam zmarszczył brwi.
-Uratuj nas przed przeznaczeniem.
-Przesadzacie. –Adam tylko machnął ręką i zanurzył się w lekturze.
-Ciebie kompletnie nie obchodzi, że Pa nigdy więcej mnie nie zobaczy. –mały Joe wbił palec w pierś Adama.
-Właśnie. –zgodził się Hoss.
-Ożenek czeka ciebie wcześniej czy później, nie jesteś już młody, lada chwila wyłysiejesz, nabierzesz zmarszczek, zdziadziejesz. –kuł żelazo widząc cień zainteresowania w oczach brata.
-Właśnie.-zawtórował Hoss. –Pa straci dwóch synów darmo, a ty? Nic! –Hoss skrzyżował ręce.
-Przesadzacie. Cyganka wyraźnie powiedziała. Jedno z postanowień spełni się. Co oznacza, że tylko jednego z was Pa będzie oglądał rzadko. –Adam kpiąco parsknął na widok niepewnych min braci.
* * * *
Po kilku dniach maltretowania Adama, wzbudzania w nim wszelkiego rodzaju wyrzutów sumienia i w końcu zmiękczyli serce brata. Postanowił poprosić Laurę o rękę i w tym celu wyjechał po pierścionek. Wracając mocno pobłądził rozmyślając o tym czy jego poświęcenie nie jest zbyt wielkie. Wszak już od dawna nic nie czuł do Laury poza chłodną obojętnością. Od kilku tygodni wycierał usta po pocałunku z Laurą jakby chciał zetrzeć niemiłe wspomnienia. W końcu doszedł do jedynego słusznego wniosku, że odnajdzie Tshilabę i przekona ją by odczyniła urok. W związku z tym spóźnił się na własne przyjęcie zaręczynowe czym omal nie sprowadził do apopleksji Hossa i małego Joe. Kiedy w końcu wjechał na podwórze bracia omal nie zdarli go ze Sporta i siłą zawlekli pod sosnę.
-Gdzie byłeś?
-Jak mogłeś się spóźnić?
-Masz pierścionek?
-Ja idę po Laurę, a ty stój i się nie ruszaj.-Hoss poklepał Adama po ramieniu i zniknął nim Adam zdążył im powiedzieć, że Cyganka ma dobry słuch, a okna w Ponderosie są nieszczelne.
Zdąży im powiedzieć, ale jeszcze się z nimi podroczy. Już on się postara by zaręczyny w jego wydaniu otarły się o spoliczkowanie go przez Laurę. Niech tylko bracia to zobaczą. Jeszcze się pomęczą kilka tygodni, wszak miał poświęcić szczęście z kobietą, którą lubił tylko, a to niemal na pograniczu poświęcenia życia.
-Już ja wam dam popalić braciszkowie. –Adam odetchnął i przybrał promienny uśmiech.
-Mówiłeś coś? –Laura zatrzepotała rzęsami udając niedostępną.
Jeszcze nie wie, że za chwilę usłyszy najgorsze wykonanie zaręczyn w wykonaniu najprzystojniejszego mężczyzny w stanie Nevada.
* * * *
I to już naprawdę koniec.
* * * *
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 14:23, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:14, 03 Sty 2015 Temat postu: Ćwiczenie na styczeń -noworoczne plany i postanowienia |
|
|
Adaś jest strasznie podstępny..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:53, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | Bracia jak co roku zastanawiali się nad postanowieniami noworocznymi, a raczej uniknięciem kolejnego sprawdzania stopnia ich realizacji przez Pa. |
Musi to być dla nich prawdziwą udręką. Ben chyba zapomniał, że ma dorosłych synów
Aga napisał: | -Mam pomysł. –ożywił się Adam. –Napiszmy takie postanowienia żeby Pa odechciało się nas męczyć.
-Czyli?
-Napiszmy postanowienia na odwrót. |
Pomysł genialny w swym założeniu. Zobaczymy, jak będzie z jego realizacją
Aga napisał: | -Ale zafascynowany kulturą dalekiego Wschodu i masz zamiar uprawiać styl walki ku chwale obrządku sintoistycznego.
-Nie bardzo zrozumiałem. –Hoss przybrał najbardziej barani wzrok w swoim życiu.-Możesz powtórzyć?
-Czego nie rozumiesz Hoss. –Adam uniósł brwi. –od którego momentu?
-Możesz zacząć od „ale” |
wyobraziłam sobie minę biednego Hossa.
Aga napisał: | -Czyli…? –mały Joe podrapał się w skroń.
-Kapłaństwo.
-Czyś ty oszalał!? –mały Joe poderwał się na równe nogi i złapał za serce. –Ok.! Zrozumiałem to podpucha, ale nie strasz mnie nawet w żartach. |
Rozumiem obawy Joe, choć to tylko postanowienie noworoczne. Stracić tyle wspaniałych okazji, to mógłby być problem ...
Aga napisał: | Ale ….-Cyganka zawiesiła głos. –Skoro zakpiliście z losu….Tym razem jedno z waszych postanowień….SPEŁNI SIĘ. –dodała podnieconym głosem. -To bywajcie chłopcy. –Tshilaba wstała i szczelnie otuliła chustą. |
Nie można kpić sobie z Cyganki, a tym bardziej z losu
Aga napisał: | Mimo, że Cyganki nie było od godziny, chłopcy jak skamieniali patrzyli w kominek, a w uszach brzmiały im ich postanowienia: MAŁŻEŃSTWO, KAPŁAŃSTWO, SUMO. |
Uroczy widoczek, biedni bracia
Aga napisał: | Mały Joe chodził coraz bardziej przygnębiony. Zwłaszcza odkąd usłyszał prośbę Pa by zawiózł osobiście list i odwiedził przy okazji dalekiego krewnego zakonnika Antonia, w Mexico, którego zmogła choroba. Małego Joe nic nie cieszyło. Nie dostrzegał pięknych uśmiechów dziewcząt w miasteczku, ich zalotnych spojrzeń, a jego ciało nie reagowało na kuszące dekolty niewiast. Czuł, że nie wróci z klasztoru i tam dokona żywota. |
No, i zaczęło się ... Joe ma powody do obaw, jeżeli jego ciało nie reaguje na tak kuszące widoki
Aga napisał: | -Adam ratuj, ratuj. –mały Joe szarpał Adama za nadgarstek.
-Ratuj. –jęknął Hoss.
-Co niby mam zrobić? –Adam podniósł głowę i z kamiennym wyrazem twarzy spojrzał na braci.
-Ożenić się!!! –krzyknęli jednocześnie. |
No, tak teraz to Adam ratuj, Adam ratuj. Wszystko na barkach biednego Adama
Aga napisał: | -Ciebie kompletnie nie obchodzi, że Pa nigdy więcej mnie nie zobaczy. –mały Joe wbił palec w pierś Adama.
-Właśnie. –zgodził się Hoss.
-Ożenek czeka ciebie wcześniej czy później, nie jesteś już młody, lada chwila wyłysiejesz, nabierzesz zmarszczek, zdziadziejesz. –kuł żelazo widząc cień zainteresowania w oczach brata.
-Właśnie.-zawtórował Hoss. –Pa straci dwóch synów darmo, a ty? Nic! –Hoss skrzyżował ręce. |
Bracia podstępnie próbują wzbudzić poczucie winy w Adamie i to w jak perfidny sposób
Aga napisał: | Już on się postara by zaręczyny w jego wydaniu otarły się o spoliczkowanie go przez Laurę. Niech tylko bracia to zobaczą. Jeszcze się pomęczą kilka tygodni, wszak miał poświęcić szczęście z kobietą, którą lubił tylko, a to niemal na pograniczu poświęcenia życia. |
Tego jestem pewna To przecież Adam. Jego zemsta musi być piękna
Aga obie części bardzo mi się spodobały. Lekkie, żartobliwe z maleńką nutką niepewności, czy aby Cyganka nie powiedziała prawdy. Adam, jak zwykle wspaniały ... inny przecież nie może być
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:56, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Będzie wesoło, jeśli Laura zniesie jakoś te kiepskie oświadczyny i radośnie przyjmie deklarację Adasia Wtedy to dopiero będzie się działo
Hoss jako zawodnik sumo? Pasuje ... Joe jako kapłan? Zakonnik? Trochę mniej pasuje, ale jakby został pastorem, to jedną żonę mógłby mieć ... ale dla niego to chyba za mało ... on lubi zmiany ... ale i pastorowi nie wypada .... trochę się braciom skomplikowało ... a Ben? Jakie postanowienia sobie wymyślił? I czy dotrzymał? Synowie mogliby to sprawdzić. Dorośli są ...
A całość bardzo wesoła ... z elementami metafizyki i horroru (Adam plus Laura) i pomysłowa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 12:57, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:26, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki koleżanki za komentarze, mam nadzieję, że Mada doczyta i odetchnie z ulgą
p.s. Ewelina trzeciego końca nie planuję, wierzymy, że Laura oświadczyn nie przyjmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:02, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | Otóż postanowiłam uzupełnić zachęcona przez administrację ;-)oraz również troską o spokojny sen Mady. |
Twoja troska jest ujmująca.
Aga napisał: | Mały Joe chodził coraz bardziej przygnębiony. Zwłaszcza odkąd usłyszał prośbę Pa by zawiózł osobiście list i odwiedził przy okazji dalekiego krewnego zakonnika Antonia, w Mexico, którego zmogła choroba. |
Zbieg okoliczności czy przeznaczenie nadchodzi wielkimi krokami?
Aga napisał: | Nie dostrzegał pięknych uśmiechów dziewcząt w miasteczku, ich zalotnych spojrzeń, a jego ciało nie reagowało na kuszące dekolty niewiast. |
Czyżby w wyniku stresu skurczyło mu się to i owo?
Aga napisał: | -Adam ratuj, ratuj. –mały Joe szarpał Adama za nadgarstek.
-Ratuj. –jęknął Hoss.
-Co niby mam zrobić? –Adam podniósł głowę i z kamiennym wyrazem twarzy spojrzał na braci.
-Ożenić się!!! –krzyknęli jednocześnie.
-Słucham? –Adam zmarszczył brwi. |
Ależ egoiści! Myślą tylko o sobie!
Aga napisał: | -Ożenek czeka ciebie wcześniej czy później, nie jesteś już młody, lada chwila wyłysiejesz, nabierzesz zmarszczek, zdziadziejesz. –kuł żelazo widząc cień zainteresowania w oczach brata. |
Osłabłam. Joe jest niemożliwy.
Aga napisał: | Po kilku dniach maltretowania Adama, wzbudzania w nim wszelkiego rodzaju wyrzutów sumienia i w końcu zmiękczyli serce brata. Postanowił poprosić Laurę o rękę i w tym celu wyjechał po pierścionek. |
Co? Chyba miał chwilowe zaćmienie umysłu.
Aga napisał: | Wracając mocno pobłądził rozmyślając o tym czy jego poświęcenie nie jest zbyt wielkie. Wszak już od dawna nic nie czuł do Laury poza chłodną obojętnością. Od kilku tygodni wycierał usta po pocałunku z Laurą jakby chciał zetrzeć niemiłe wspomnienia. |
Rozum wrócił na swoje miejsce.
Aga napisał: | Zdąży im powiedzieć, ale jeszcze się z nimi podroczy. Już on się postara by zaręczyny w jego wydaniu otarły się o spoliczkowanie go przez Laurę. |
O, ludzie! To co on jej powie, ze aż na policzek zasłuży?
Aga napisał: | mam nadzieję, że Mada doczyta i odetchnie z ulgą |
Mada odczytała, ale wcale nie odetchnęła z ulgą.
Aga napisał: | p.s. Ewelina trzeciego końca nie planuję, wierzymy, że Laura oświadczyn nie przyjmie |
A skąd ta pewność? Może jest zdesperowana i przyjmie nawet najgorsze oświadczyny dziejach Nevady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:55, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Mada jakoś chciałam zgrabnie napisać o kurczeniu tego i owego ale brakowało mi słów czyżbym miała uspokajać po raz kolejny i przedstawić najgorsze zaręczyny w wykonaniu najprzystojniejszego mężczyzny Nevady? Kusicie mnie i chyba zacznę myśleć nad ostatnim, tym razem zakończeniem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 17:57, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:06, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | czyżbym miała uspokajać po raz kolejny i przedstawić najgorsze zaręczyny w wykonaniu najprzystojniejszego mężczyzny Nevady? |
Oczywiście, że tak. Jestem bardzo ciekawa tych oświadczyn. Poza tym, Adam zostanie spoliczkowany. Aga, czyż to nie jest dla ciebie kuszące?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|