![Forum www.bonanza.pl Strona Główna](default) |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:07, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Kola, zaskoczył mnie Twój pomysł. Joe i Besy? W "Bonanzie" to on prędzej by uciekł przed nią, gdzie pieprz rośnie. A tu wybuch namiętności, romantyczne gesty, oświadczyny.
Ewelino, najbadziej spodobał mi się fragment, gdy Adam dowiaduje się, że Jenny jest mężatką i usiłuje się dowiedzieć, dlaczego jej mąż zachowuje wstrzemięźliwość. Dziewczyna miała szczęście, że ten staruszek nie próbował swych sił, bo zdarzają się i tacy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mada dnia Śro 21:08, 28 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:25, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: | Jego ręce spoczywały na … bardzo lubianych przez niego, ponętnych okrągłościach. Kształty i struktura świadczyły, że intruz przebywający w jego łóżku jest raczej w młodym wieku. Dodajmy intruz płci przeciwnej.
-przepraszam, ale … to jest mój pokój – postanowił wyjaśnić – jestem Cartwright, Adam Cartwright – przedstawił się |
Ekm...że tak zapytam czy Adam rozmawiał z nią trzymając ręce na owych strukturach
Ewelina napisał: | .........................................................................................................Nad ranem, na krótko usnęli. |
Dość mało kropek skoro usnęli nad ranem
Ewelina napisał: |
-Jenny. Po tym, co zaszło między nami … znów głupio zacząłem – zganił sam siebie. – Jenny, jestem szczęśliwy, że to ja … Jenny, chyba się w tobie zakochałem … Jenny, czy zostaniesz moją żoną – wyrzucił z siebie
-Adam, ale … ja mam już męża – odpowiedziała Jenny Adama wręcz zamurowało. |
Cały Adaś (tu kręcę głową z politowaniem)....ale minę musiał mieć boską
Ewelina napisał: |
-wyjaśnię to na miejscu. Jadę do Bostonu – oświadczył Adam
-to będziesz walczył o spadek dla młodego Harrisona? Albo Harrisonówny – zdziwił się Ben
-nie. Będę walczył o młodego Cartwrighta – syna lub córkę … warknął Adam – spadek mogą sobie … |
Ależ musieli mieć rozdziawione gęby
Ewelina napisał: | – Jenny, wiem, że to nie wypada, że jest za wcześnie, ale … to nasze dziecko. Chcę Ciebie i chcę to maleństwo. Kocham was – poprawił się - będę dobrym mężem i ojcem. Czy wyjdziesz za mnie?
-Tak. W stosownym czasie oczywiście. Tak. Ja też cię kocham. Nigdy nie zapomniałam … wiesz … |
Jakie rzeczowe oświadczyny....choć nieco romantyzmu się wkradło...
Świetny pomysł takie opowiadanko kieszonkowe
*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:29, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Oświadczyny
„Gdzie kwitnie kwiat – musi być wiosna, a gdzie jest wiosna – wszystko wkrótce zakwitnie” powtarzał swoim synom Ben Cartwright. I właśnie przyszła do Ponderosy, odurzająca zapachem kwiatów i śpiewem ptaków kolejna wiosna. Hoss jak co roku, o tej porze poszedł do swojego tajemnego wąwozu, gdzie na każdym drzewie, na każdym krzaku rośnie milion milionów liści, a ich zapach nie równa się z niczym. Rosną tam ogromne paprocie i gdy przyciśnie się do dłoni ich liście, zostają złote ślady. Są jak gwiezdny pył. Hoss nigdy tam z nikim nie był. Tylko raz myślał, że znalazł tę, której może powierzyć tajemnicę wąwozu, ale dziewczyna odeszła w stronę światła. Nic potem nie było już takie samo. Żadna z później poznanych dziewcząt nie miała tego uroku i subtelności co tamta. I żadna z nich nigdy nie powiedziała mu, że go kocha. Lecz Hoss niepoprawny marzyciel wciąż żył nadzieją, że kiedyś znajdzie tę, której powie: „chciałbym panią zabrać tam, gdzie kwitnie kwiat paproci”.
Rok po roku Hoss żył nadzieją, że gdzieś na końcu świata, jest ta, która zechce z nim dzielić życie. Lecz mijał rok za rokiem, a dziewczyna wciąż się nie pojawiała. Stracił już nadzieję na miłość. Widocznie nie jest mu pisana. Zresztą która zechciałaby takiego brzydkiego osiłka jak on. Cóż z tego, że jest wielkim, silnym mężczyzną o oczach anioła i dobrym sercu, jeśli żadna nie chce spojrzeć w jego stronę.
Natura sobie z niego zakpiła. Miał niezwykle przystojnego ojca i równie przystojnych dwóch braci, tylko on z całej rodziny był mężczyzną wątpliwej urody. Tak, właśnie powiedziała mu kiedyś Karen Parker, gdy chciał umówić się z nią na piknik. „Nie mogę iść na randkę z kimś o tak wątpliwej urodzie” – zaśmiała mu się w oczy i znikła otoczona wianuszkiem adoratorów. Od tamtej pory Hoss z ogromną rezerwą podchodził do dziewcząt, może trochę ich się bał, a może obawiał się kolejnej nieprzyjemnej odmowy. Dlaczego ludzie myślą, że jak ktoś jest brzydki, to nic nie czuje i można ranić go do woli? Hoss tego nie rozumiał, bo nie było w nim ani odrobiny podłości. Nigdy też nie był w stanie pojąć, jak kobiety stworzone do miłości mogą tak okrutnie ranić. Nie potrafił znaleźć odpowiedzi na to pytanie i nie próbował. To go przerastało. Był zwykłym, prostym człowiekiem pragnącym tylko miłości. Kiedyś ktoś mu powiedział, że wystarczy powiedzieć „kocham”, a wszystko stanie się proste. Być może dla tego kogoś było to proste, ale nie dla niego, bowiem Hoss w stosunku do dziewcząt był … nieśmiały.
Jakiś czas temu, gdy pąki drzew rozchylały się nieśmiało wyprawiono w Ponderosie doroczny wiosenny bal. Hoss nie był z tego powodu szczęśliwy, cóż bowiem miał robić wśród tych wszystkich roztańczonych i szczęśliwych par. Chyba tylko podpierać ścianę i sączyć kolejną szklaneczkę ponczu. I faktycznie, jak pomyślał tak się stało, z jednym małym wyjątkiem – stał oparty, o stary, ogromny zegar wydzwaniający kolejne godziny. Hoss trwał tak od pewnego czasu i obserwował bawiących się gości. Jego uwadze nie uszło, więc to jak Adam, jego brat wyprowadził piękną Glorię na zewnątrz w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza i patrzenia w księżyc, przerywanego namiętnymi pocałunkami. Widział dokładnie, jak dłoń Małego Joe, jego drugiego brata, wędrowała po sukni Helen, w kierunku jej dekoltu. I widział też, jak miejscowy bankier wypija ukradkiem piątą szklaneczkę ponczu w konspiracji przez swoją despotyczną żoną. Hoss uśmiechnął się do siebie i pomyślał: „wszystko jest jak co roku”. I gdy wydawało się, że nic ciekawego się już nie wydarzy, stanęła przed nim dziewczyna przeurocza i delikatna jak laleczka z chińskiej porcelany. Wdzięcznie się uśmiechając zapytała, czy on, Hoss może poprosić ją do tańca. Na to pytanie Hoss zamarł ze zdziwienia. To niemożliwe, żeby taki anioł chciał z nim zatańczyć. Poczuł suchość w ustach, a głos odmówił mu posłuszeństwa. Dopiero kuksaniec ojca oderwał go od zegara i wepchnął mu w ramiona najpiękniejszą dziewczynę w całej Nevadzie.
Od tego czasu minęło sześć tygodni. Nie było dnia, żeby się nie widzieli. Pierwszy raz w życiu Hoss wiedział co ma mówić i usta mu się wprost nie zamykały, gdy widziała wpatrzone w siebie ciemne rozmarzone oczy Agnes Miller. Był niewyobrażalnie szczęśliwy, gdy okazało się, że dziewczyna tak jak on kocha konie. A gdy na jego pytanie „dlaczego?” odpowiedziała: „bo można im ufać” Hoss już wiedział, że znalazł największy skarb. Bał się tylko zapytać o jedno, czy dziewczyna może, go pokochać. Wciąż myślał i marzył o niej. Nie spał nocami i chodził jak nieprzytomny. Wreszcie postawił wszystko na jedną kartę i zaprosił Agnes tam, gdzie jeszcze z nikim nie był, tam gdzie odciśnięty liść paproci zostawia złoty ślad przypominający gwiezdny pył.
Szli zaczarowanym, pełnym zapachów i kolorów rozśpiewanym wąwozem. On wzruszony trzymał ją za rękę, ona radosna i drżąca w oczekiwaniu na najpiękniejsze pytanie, jakie mężczyzna może zadać kobiecie. I tak, jak obiecał stanęli wśród zielono - srebrnych paproci. Hoss z obawą w sercu przycisnął liść paproci do dłoni Agnes i cicho powiedział:
- Nie jestem piękny, nie jestem oczytany, ale chcę dać ci miłość tak głęboką jak jezioro Tahoe. Czy …, czy …, czy zechcesz zostać moją żoną?
- Tak, kochany wyjdę za ciebie – śmiejąc się radośnie odpowiedziała Agnes, a zarzucając Hossowi ramiona na szyję, dodała – a o tym jeziorze to chyba od Adama się nauczyłeś?
Hoss popatrzył na swoją narzeczoną z ogromna dumą i wtedy przypomniało mu się, co przed laty powiedział do niego i jego braci ojciec: „pamiętajcie chłopcy, oświadczyny są po to, by pokazać ukochanej kobiecie, że chce się z nią być już na zawsze”. I teraz właśnie Hoss zrozumiał znaczenie tych słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:30, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Kola napisał: | Oboje wpadli w krzaki platana. |
A cóż to platan?
Kola napisał: | ...a potem nie wiadomo jak to się stało i kto pierwszy zaczął czy Besy czy on, ale zaczęli się z sobą całować, a następnie kochać. |
...nie wiadomo....
Pomysł intrygujący....ale miłość nie wybiera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:38, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Platan to bardzo duże parkowe drzewo. Ma rozłożystą koronę i ozdobną korę ...
Bardzo romantyczna historia oświadczyn Hossa. Z morałem. Wzruszająca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 21:57, 28 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
ADA, piękne opowiadanie. Wiele w nim smutku, rozczarowania i zadumy. Myślę, że doskonale uchwyciłaś to, co czuł Hoss i to, jak siebie postrzegał.
Zakończenie - bajkowe. "Każda potwora znajdzie swego amatora".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 28 Maj 2014 Temat postu: Ćwiczenie na maj -oświadczyny |
|
|
Piękna historia Hossa.
Miał wątpliwą urodę ale najczystsze serce i nigdy by kobiety nie zawiódł ,nie zdradził ,nie zostawił dla innej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:44, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Mam takie odczucia jak koleżanki. Czytając czułam jakieś przygnębienie? żal? smutek? Te rozważania Hossa uzmysłowiły mi jak bardzo czuł się gorszy a jeszcze życzliwi go w tym utwierdzali....pragnął zaznać tylko i aż miłości....na szczęście udało mu się
"Nie spał nocami i chodził jak nieprzytomny."
Straszny stan i wspaniały zarazem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 21:45, 28 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:06, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ewelina napisał: |
Adam ... Wpadł do pokoju. Nie chciało mu się zapalać lampy. Zrzucił ubranie i wskoczył do łóżka. Usłyszał piśnięcie. Chwycił intruza i unieruchomił w silnym uścisku. ... Jego ręce spoczywały na … bardzo lubianych przez niego, ponętnych okrągłościach. Kształty i struktura świadczyły, że intruz przebywający w jego łóżku jest raczej w młodym wieku. Dodajmy intruz płci przeciwnej. ....
Adam cały czas kurczowo trzymał ją w ramionach. Dziwnym trafem wcale się nie wyrywała.
...
Pół roku później. ....
-to będziesz walczył o spadek dla młodego Harrisona? Albo Harrisonówny – zdziwił się Ben
-nie. Będę walczył o młodego Cartwrighta – syna lub córkę … warknął Adam – spadek mogą sobie …
***
Boston. Trzy dni później. Salon młodej wdowy.
– Jenny, wiem, że to nie wypada, że jest za wcześnie, ale … to nasze dziecko. Chcę Ciebie i chcę to maleństwo. Kocham was – poprawił się - będę dobrym mężem i ojcem. Czy wyjdziesz za mnie?
|
Bardzo spodobało mi się Twoje opowiadanie. Mogłabyś z tego zrobić nieco dłuższą formę.
Wyobraziłam sobie Adama wpadającego do pokoju i to co stało się potem super
pół roku później przyznał się jak prawdziwy facet do tej cudnej chwili zapomnienia Takiego Adama lubię.
a w Bostonie stanął na wysokości zadania i oświadczył się, jak należy szkoda, że w serialu to było niemożliwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:16, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
ADA jakby się Ewelina rozpisała to czytałybyśmy o staruszku, który pół dnia próbuje przesunąć pionek po planszy... choc lepiej to niż miałby ganiać żonę wokół stołu... Mada ma rację, dobrze że staruszek tylko warcaby ruszał ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 22:16, 28 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:37, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
ADA, urocze opowiadanie, lekko melancholijne, delikatne Snucie opisów przypomina rozwijanie delikatnej koronki
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:38, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Senszen zegar tyka, a Ty się obijasz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:40, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
a z czym Ci się to skojarzyło?
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:45, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Pisze tylko, że oczekiwałam iż koleżanka odrabia zadanie na maj...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|