![Forum www.bonanza.pl Strona Główna](default) |
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18574
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:30, 30 Mar 2016 Temat postu: Ćwiczenie na kwiecień -praca |
|
|
Jak wyżej ,praca ,połączyć z Bonanzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 3:44, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Ciekawa jestem czy to się jakoś rozwinie...
***
Chłodniejszy wiatr powiał nieco mocniej, rozwiewając firanki, wiszące w otwartym oknie. Wilgotna jeszcze tkanina poruszyła się leniwie, rozsiewając przyjemny, cierpki zapach szarego mydła. Adam podniósł mimochodem głowę i przez chwilę w milczeniu obserwował, jak Yumi przeciera po raz ostatni lśniące szyby, poprawia zasłony – i w końcu, zamyka ostrożnie okno. Mężczyzna zapiął jeden guzik czarnej koszuli i sięgnął po filiżankę kawy. Upił łyk i spojrzał na rubryki gazety, trzymanej na kolanach. Z irytacją stwierdził, że czytając gazetę pobrudził sobie palce tuszem i lekko rozmazał tekst jednej rubryki. Drobne ogłoszenie o sprzedaży maszyny do szycia rozmazało się a na szarawym papierze widniały teraz niewyraźne odciski palców.
Adam odrzucił zwinięta gazetę na stolik, przy którym siedział, chwycił serwetkę, prychnął ze złością i zaczął wycierać palce. Usłyszał cichy dźwięk i wytrącony z równowagi, rozejrzał się. Cookie, siedząca nieco dalej, na schodkach prowadzących na ganek również cicho prychnęła, jak kotek, i zaczęła wycierać palce o rąbek chustki zawiązanej na szyi.
Adam zatrzymał się w połowie ruchu i powoli odłożył serwetę z powrotem na stół. Cookie z niewinnym uśmiechem poprawiła chusteczkę na szyi, usiadła prosto i złożyła ręce na podołku.
Adam sięgnął więc po filiżankę z kawą i upił wolno łyk. Cookie, sięgnęła po szklankę mleka, stojącą obok niej, na deskach ganku, i również upiła łyk. Odstawiła szklankę i spojrzała wyczekująco. Oczy miała szeroko otwarte, niebieskie i bardzo rozbawione.
Adam usiadł wygodniej, odchylił się nieco na krześle i wodził palcem po krawędzi filiżanki. Cookie, dalej siedziała prosto, ale pochyliła głowę i zaczęła, podobnie jak Adam, wodzić palcem po krawędzi szklanki. Długie rzęsy zasłaniały oczy, grzywka i kilka dłuższych kosmyków spadło jej na twarz – widać jednak było, że policzek drży jej od tłumionego śmiechu.
- Tak się zastanawiam… - Adam mruknął. – Czy nazwać to mimikrą… czy po prostu mnie przedrzeźniasz?
Cookie nie odezwała się, choć ucho jej lekko poczerwieniało.
- Albo chcesz mnie rozbawić – zastanawiał się dalej Adam i upił jeszcze jeden łyk kawy.
– Albo po prostu… dziecko się nudzi i bardzo by chciało iść do szkoły? – podrzucił Jon, bezszelestnie podchodząc do poręczy schodów.
Cookie podskoczyła lekko, słysząc nad sobą głos kowboja. W ostatniej chwili złapała szklankę, która zachwiała się niebezpiecznie i oblała się żywym rumieńcem.
- Nie jest to chyba szczyt marzeń każdego dziecka, nie uważasz? – zauważył rozbawiony Adam.
- Marzenia marzeniami, ale dzieci powinny się plątać po szkole, nie po ranczu – kwaśno zauważył Jon. – Albo chociaż powinny mieć jakieś obowiązki, żeby nie marnować czasu.
Adam spojrzał kpiąco na Jona.
- Jon, czyjego czasu?
Jon wzruszył ramionami.
- Będziemy potrzebować kilku dodatkowych sezonowych pracowników. Co najmniej dziesięciu.
- A… dlaczego Ty mi to oznajmiasz a nie zarządca? – Adam spytał łagodnie.
- Bo zarządca się myli – niezadowolonym tonem odparł Jon. – Według niego damy sobie radę zatrudniając tylko czterech dodatkowych ludzi.
- I dlaczego uważasz, że potrzebujemy ponad dwa razy tyle? – Adam uśmiechnął się lekko.
- Bo wiem, ile czeka nas pracy. I wiem, ze zawsze jest za mało rąk do pracy.
- Naprawdę? – lekko się zdziwił Adam.
- I uważam, że nasz zarządca ma głowę zaprzątniętą czymś zupełnie innym niż pracą – dodał Jon i spojrzał wymownie na Cookie, wciąż siedzącą na ganku. – I nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
- I, o ile dobrze zrozumiałem… Ty byś chętnie pomógł mu w wypełnianiu tych obowiązków?
- No. To znaczy… tak, panie Cartwright. Pracuję na tym ranczu już kilka ładnych lat, sprawdzam się, dobrze wykonuję swoją pracę… i widzę, ze nasz „zarządca” – wyrecytował Jon, następnie chrząknął z niesmakiem – no, ostatnio kiepsko mu idzie praca. Od dłuższego czasu zresztą.
- Nie zauważyłem – uprzejmie zdziwił się Adam.
- Ja tylko tak uprzedzam… My jeszcze wiemy co robić, ale z nowymi pracownikami? Wytłumaczyć im co i jak? Candy’emu ostatnio kiepsko idzie, nie ma do tego głowy… Inne mu zajęcia widać plączą się po głowie – Jon raz jeszcze wymownie spojrzał na zaskoczoną Cookie.
- I ty się o niego po prostu troszczysz… i chcesz mu ulżyć w obowiązkach. Rozumiem. – Adam kiwnął głową.
- Ja na poważnie. Tak uważam i…– Zresztą… żaden nowy pracownik długo nie zagrzeje miejsca przy takim… no, wie pan, panie Cartwright. Kiepsko się pracuje, kiedy ktoś się nieustannie czepia i nie potrafi powiedzieć, czego właściwie chce. Mówię panu, panie Cartwright…
- Rozumiem – przerwał mu Adam ciepłym i łagodnym głosem – Leży ci po prostu na sercu dobro całego rancza.
- Dokładnie – Jon westchnął z ulgą i lekko się uśmiechnął.
- Przemyślę to, co powiedziałeś. Możesz być tego pewien.
- To… w porządku… i wracam do pracy. A jak z tymi pracownikami? – Jon obrócił się jeszcze na pięcie i utkwił wzrok w Adamie.
- Tak jak mówiłem, zastanowię się nad tym.
Jon naciągnął kapelusz na uszy i energicznym krokiem oddalił się. Adam pokręcił głową i spojrzał na Cookie. Dziewczynka, wcześniej rozbawiona, teraz była widocznie zdenerwowana. Zmarszczyła gniewnie nos i szybko, jakby się sama tego wstydziła, pokazała język odchodzącemu Jonowi. Potem zaczerwieniła się, gwałtownie chwyciła szklankę z mlekiem - i zatopiła weń zakłopotane spojrzenie.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 5:02, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Senszen ja nie wiem co Ty robisz w nocy, ale normalni ludzie raczej śpią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:02, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Aga, nie płakuniaj nad porą nocy, tylko delektuj się opisami Bardzo fajny fragment. Skomentuję później
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 10:48, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Aga, o godzinie piątej to też sporo osób śpi spokojnie
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:50, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Niekoniecznie. Ja w tym tygodniu wstaję o godzinie 4.00
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 12:00, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Przykro mi
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:43, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Ciekawa jestem czy to się jakoś rozwinie... |
Myślę, że nie jakoś tylko ciekawie
senszen napisał: | Chłodniejszy wiatr powiał nieco mocniej, rozwiewając firanki, wiszące w otwartym oknie. Wilgotna jeszcze tkanina poruszyła się leniwie, rozsiewając przyjemny, cierpki zapach szarego mydła. | .
Zaczyna się interesująco. Piękny opis. Czuję nie tylko powiew chłodnego wiatru, ale także zapach mydła
senszen napisał: | Mężczyzna zapiął jeden guzik czarnej koszuli i sięgnął po filiżankę kawy. Upił łyk i spojrzał na rubryki gazety, trzymanej na kolanach. Z irytacją stwierdził, że czytając gazetę pobrudził sobie palce tuszem i lekko rozmazał tekst jednej rubryki. Drobne ogłoszenie o sprzedaży maszyny do szycia rozmazało się a na szarawym papierze widniały teraz niewyraźne odciski palców. |
Adaś, jak żywy. Wystarczy przymknąć oczy i… jest
senszen napisał: | Cookie, siedząca nieco dalej, na schodkach prowadzących na ganek również cicho prychnęła, jak kotek, i zaczęła wycierać palce o rąbek chustki zawiązanej na szyi.
Adam zatrzymał się w połowie ruchu i powoli odłożył serwetę z powrotem na stół. Cookie z niewinnym uśmiechem poprawiła chusteczkę na szyi, usiadła prosto i złożyła ręce na podołku. |
A to mała spryciula. Cała ta scena z przedrzeźnianiem jest przesympatyczna.
senszen napisał: | – Albo po prostu… dziecko się nudzi i bardzo by chciało iść do szkoły? – podrzucił Jon, bezszelestnie podchodząc do poręczy schodów.
(…)
- Nie jest to chyba szczyt marzeń każdego dziecka, nie uważasz? – zauważył rozbawiony Adam.
- Marzenia marzeniami, ale dzieci powinny się plątać po szkole, nie po ranczu – kwaśno zauważył Jon. – Albo chociaż powinny mieć jakieś obowiązki, żeby nie marnować czasu. |
Strasznie ten Jon „błyskotliwy”. Może tak zająłby się czymś pożytecznym
senszen napisał: | - I uważam, że nasz zarządca ma głowę zaprzątniętą czymś zupełnie innym niż pracą – dodał Jon i spojrzał wymownie na Cookie, wciąż siedzącą na ganku. – I nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
- I, o ile dobrze zrozumiałem… Ty byś chętnie pomógł mu w wypełnianiu tych obowiązków?
- No. To znaczy… tak, panie Cartwright. Pracuję na tym ranczu już kilka ładnych lat, sprawdzam się, dobrze wykonuję swoją pracę… i widzę, ze nasz „zarządca” – wyrecytował Jon, następnie chrząknął z niesmakiem – no, ostatnio kiepsko mu idzie praca. Od dłuższego czasu zresztą. |
A to obleśniak jeden! Chce Candy wysadzić z siodła ’ego – jego niedoczekanie
senszen napisał: | - Rozumiem – przerwał mu Adam ciepłym i łagodnym głosem – Leży ci po prostu na sercu dobro całego rancza.
- Dokładnie – Jon westchnął z ulgą i lekko się uśmiechnął.
- Przemyślę to, co powiedziałeś. Możesz być tego pewien. |
Adam uosobienie spokoju i kultury. Czuję, jednak, że pod tym ciepłym i łagodnym głosem czai się… ale nie uprzedzajmy wypadków. Mam nadzieję, że w kolejnym odcinku autorka rozwinie ten wątek.
senszen napisał: | Jon naciągnął kapelusz na uszy i energicznym krokiem oddalił się. Adam pokręcił głową i spojrzał na Cookie. Dziewczynka, wcześniej rozbawiona, teraz była widocznie zdenerwowana. Zmarszczyła gniewnie nos i szybko, jakby się sama tego wstydziła, pokazała język odchodzącemu Jonowi. |
Też chętnie pokazałabym mu język.
Senszen tu nie ma, co się zastanawiać tylko trzeba łapać za pióro względnie klawiaturę. Twoje dwie z trzech wen wreszcie zabrały się do pracy. To bardzo miłe. Mam nadzieję, że im nie przejdzie. A poważnie mówiąc opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie i nie przyjmuję do wiadomości, żeby nie miałoby być ciągu dalszego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:49, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Autorka się postara rozwinąć wątki Myśli zresztą nad tym nawet w miarę intensywnie
ADA, bardzo ci dziękuję za sympatyczny komentarz i przesyłam pozdrowienia od wszystkich trzech wen
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Życzę autorce powodzenia.
Podziękuj wenom za pozdrowienia, moja z zapchanymi zatokami też Cię pozdrawia i koleżanki-weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:58, 20 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
To ja, wraz z wenami, przekazuję wyrazy współczucia z powodu zapchanych zatok
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:45, 21 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Chłodniejszy wiatr powiał nieco mocniej, rozwiewając firanki, wiszące w otwartym oknie. Wilgotna jeszcze tkanina poruszyła się leniwie, rozsiewając przyjemny, cierpki zapach szarego mydła. Adam podniósł mimochodem głowę i przez chwilę w milczeniu obserwował, jak Yumi przeciera po raz ostatni lśniące szyby, poprawia zasłony – i w końcu, zamyka ostrożnie okno. |
Ależ brakowało mi tego sennego klimatu Senszen. Leniwe opisy, delikatne muśnięte Twoją ręką to poezja dla mego skołatanego serca.
senszen napisał: | Adam sięgnął więc po filiżankę z kawą i upił wolno łyk. Cookie, sięgnęła po szklankę mleka, stojącą obok niej, na deskach ganku, i również upiła łyk. Odstawiła szklankę i spojrzała wyczekująco. Oczy miała szeroko otwarte, niebieskie i bardzo rozbawione. |
Ja też chcę na taki ganek! Najlepiej koło Adama.
senszen napisał: | - Marzenia marzeniami, ale dzieci powinny się plątać po szkole, nie po ranczu – kwaśno zauważył Jon. – Albo chociaż powinny mieć jakieś obowiązki, żeby nie marnować czasu.
Adam spojrzał kpiąco na Jona.
- Jon, czyjego czasu? |
Dobre pytanie nie sądzisz Jon?
senszen napisał: |
- I uważam, że nasz zarządca ma głowę zaprzątniętą czymś zupełnie innym niż pracą – dodał Jon i spojrzał wymownie na Cookie, wciąż siedzącą na ganku. – I nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. |
Co ty nie powiesz?
senszen napisał: | - No. To znaczy… tak, panie Cartwright. Pracuję na tym ranczu już kilka ładnych lat, sprawdzam się, dobrze wykonuję swoją pracę… i widzę, ze nasz „zarządca” – wyrecytował Jon, następnie chrząknął z niesmakiem – no, ostatnio kiepsko mu idzie praca. Od dłuższego czasu zresztą. |
Jednym słowem …prosiak.
senszen napisał: |
…- Rozumiem – przerwał mu Adam ciepłym i łagodnym głosem – Leży ci po prostu na sercu dobro całego rancza. |
Mam wrażenie, że ta dyskusja doprowadzi donikąd i Adam nie zmieni własnej opinii o Candym, ale Jon ma u mnie grubą krechę. A poza tym sprawia wrażenie typka mogącego namawiać do buntu innych.
senszen napisał: | Dziewczynka, wcześniej rozbawiona, teraz była widocznie zdenerwowana. Zmarszczyła gniewnie nos i szybko, jakby się sama tego wstydziła, pokazała język odchodzącemu Jonowi. Potem zaczerwieniła się, gwałtownie chwyciła szklankę z mlekiem - i zatopiła weń zakłopotane spojrzenie. |
Nie ma się co czerwienić. Należy się ….baranowi.
Senszen mnie się zdaje, że jeśli masz jakiś zamysł realizuj. Masz moje błogosławieństwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 21:54, 21 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mam wrażenie, że ta dyskusja doprowadzi donikąd i Adam nie zmieni własnej opinii o Candym, ale Jon ma u mnie grubą krechę. Surprised A poza tym sprawia wrażenie typka mogącego namawiać do buntu innych. Evil or Very Mad
senszen napisał: |
no cóż, gdyby po tej rozmowie Adam nagle zmienił zdanie o Candy'm, to by chyba nie wróżyło dobrze... nikomu A Jon, rzeczywiście, może podburzać innych. Coś by się wymyśliło
Cytat: | Nie ma się co czerwienić. Należy się ….baranowi. |
Cookie to tylko mała dziewczynka... w gruncie rzeczy chyba dobrze wychowana Więc się dziecko zawstydziło nieco
Aga, bardzo dziękuję za przemiły komentarz Będę pamiętać o Twoim skołatanym sercu
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:12, 26 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chłodniejszy wiatr powiał nieco mocniej, rozwiewając firanki, wiszące w otwartym oknie. Wilgotna jeszcze tkanina poruszyła się leniwie, rozsiewając przyjemny, cierpki zapach szarego mydła. |
Piękny, malarski opis
Cytat: | - Tak się zastanawiam… - Adam mruknął. – Czy nazwać to mimikrą… czy po prostu mnie przedrzeźniasz? |
Dziecko po prostu dobrze się bawi
Cytat: | – Albo po prostu… dziecko się nudzi i bardzo by chciało iść do szkoły? – podrzucił Jon, bezszelestnie podchodząc do poręczy schodów.
Cookie podskoczyła lekko, słysząc nad sobą głos kowboja. W ostatniej chwili złapała szklankę, która zachwiała się niebezpiecznie i oblała się żywym rumieńcem.
- Nie jest to chyba szczyt marzeń każdego dziecka, nie uważasz? – zauważył rozbawiony Adam. |
Pewnie, że nie jest. Adam zna się na dzieciach
Cytat: | Jon wzruszył ramionami.
- Będziemy potrzebować kilku dodatkowych sezonowych pracowników. Co najmniej dziesięciu.
- A… dlaczego Ty mi to oznajmiasz a nie zarządca? – Adam spytał łagodnie.
- Bo zarządca się myli – niezadowolonym tonem odparł Jon. – Według niego damy sobie radę zatrudniając tylko czterech dodatkowych ludzi. |
Oj! Coś mi się zdaje, że Jon kopie dołki pod Candy’m
Cytat: | - I uważam, że nasz zarządca ma głowę zaprzątniętą czymś zupełnie innym niż pracą – dodał Jon i spojrzał wymownie na Cookie, wciąż siedzącą na ganku. – I nie wywiązuje się ze swoich obowiązków.
- I, o ile dobrze zrozumiałem… Ty byś chętnie pomógł mu w wypełnianiu tych obowiązków?
- No. To znaczy… tak, panie Cartwright. Pracuję na tym ranczu już kilka ładnych lat, sprawdzam się, dobrze wykonuję swoją pracę… i widzę, ze nasz „zarządca” – wyrecytował Jon, następnie chrząknął z niesmakiem – no, ostatnio kiepsko mu idzie praca. Od dłuższego czasu zresztą. |
Jestem pewna, że kopie te dołki … dybie na jego posadę
Cytat: | Inne mu zajęcia widać plączą się po głowie – Jon raz jeszcze wymownie spojrzał na zaskoczoną Cookie.
- I ty się o niego po prostu troszczysz… i chcesz mu ulżyć w obowiązkach. Rozumiem. – Adam kiwnął głową. |
Och! On tak z dobrego serca. Chce pomóc Cartwright’om i Candy’emu
Cytat: | - Rozumiem – przerwał mu Adam ciepłym i łagodnym głosem – Leży ci po prostu na sercu dobro całego rancza.
- Dokładnie – Jon westchnął z ulgą i lekko się uśmiechnął.
- Przemyślę to, co powiedziałeś. Możesz być tego pewien.
- To… w porządku… i wracam do pracy. A jak z tymi pracownikami? – Jon obrócił się jeszcze na pięcie i utkwił wzrok w Adamie.
- Tak jak mówiłem, zastanowię się nad tym. |
Podejrzana ta łagodność Adama. Ciekawe co postanowi i jak usadzi Jona?
Cytat: | Adam pokręcił głową i spojrzał na Cookie. Dziewczynka, wcześniej rozbawiona, teraz była widocznie zdenerwowana. Zmarszczyła gniewnie nos i szybko, jakby się sama tego wstydziła, pokazała język odchodzącemu Jonowi. Potem zaczerwieniła się, gwałtownie chwyciła szklankę z mlekiem - i zatopiła weń zakłopotane spojrzenie. |
Dziecko jest bardzo mądre i zdaje sobie sprawę z tego, że Jon źle mówił o jej tacie. To tylko maleńki rewanż
Jak zwykle piękne, plastyczne opisy, dobre charakterystyki postaci. Dobrze oddana psychika dziecka, jego reakcje i … ulubione zabawy … a raczej jedna z nich Bardzo ciepłe i sympatyczne opowiadanie. Powinno mieć dalszy ciąg
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 0:14, 26 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|