|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zofia
Jeździec znikąd
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:57, 12 Lis 2012 Temat postu: OKRUTNA RZEKA |
|
|
Chyba mi się spodobało.... A tak poważnie, to pomysł po prostu przyszedł do mnie podczas prób pisania kontynuacji Zamomnianych, no to spisałam, to co mi wpadło do głowy. Pomysł zrodził się po oberzeniu kontynuacji Bonanzy i pierwszego odcinka z czternastego sezonu.
Tradycyjnie już miłego czytania
Pierwsze promienie słońca zaczęły się wdzierać do pokoju. Poczuł je na twarzy. Przewrócił się na drugi bok, ciepło wschodzącego słońca zostało na plecach. Podciągnął kołdrę aż po uszu i powoli wracał do krainy snu…
Kukuryku!!! Kukuryku!!!
- Jasna cholera! Dlaczego Hop Sing nie przerobi tego bydlęcia na rosół?!! Tylko niewinne kurki mor… - słyszał z sąsiedniego pokoju. A więc Mały Joe już wstał….
Kukuryku!!! Kukuryku!!!
- Stul pysk!!! A nie…. nie pysk…. STUL DZIÓB!!!!!
Gdzieś w głębi korytarza trzasnęły drzwi, potem kilka skrzypiących desek, kolejne drzwi, tym razem znacznie bliżej i… :
- Joseph!!!
- Przepraszam, Pa….
A więc tato też już wstał. No trudno, nie ma wyjścia, on też się musi wreszcie podnieść. Ziewnął głośno, przeciągnął się jeszcze i wystawił nogi za łóżko.
- O jasna cholera! Ale zimno….
Kolejna próba podniesienia się z łóżka była już znacznie wolniejsza i dokładniejsza. Znaczyło to tyle, że stopy znalazły się dokładnie na dywaniku przy łóżku, potem wciągnął leżące obok skarpety i wreszcie na koniec podszedł do okna podnieść opuszczoną roletę.
Dzień rzeczywiście zapowiadał się piękny, ani jednej chmurki na niebie, prawie żadnego wiatru, idealna pogoda na zaręczynowy piknik. Hoss uśmiechnął się, na samą myśl o tym, jak wielką radość sprawi Michelle, robiło mu się cieplej na sercu. Szykował tę niespodziankę od kilku tygodni, cały czas był w ścisłym kontakcie z Adamem, który obecnie przebywał w Nowym Yorku. To dzięki niemu na dnie szuflady leżał teraz pierścionek z przepięknie mieniącym się diamentem. Tak…., Michelle na pewno będzie zachwycona.
Hoss szybko się umył i ubrał. Chłodna woda w misce zawsze wyzwalała w nim dodatkową energię. Im szybciej skończy, tym szybciej zrobi się cieplej. Na koniec wciągnął wysokie buty i wyszedł z pokoju.
- Dzień Dobry, Pa - przywitał się z Benem, który jako pierwszy znalazł się przy stole i korzystając z tego popijał kawę i przeglądał gazetę.
- Dzień Dobry, Hoss – odezwał się Ben uważnie obserwując syna. Wyglądało na to, że wszystko z nim w porządku. W każdym razie apetyt mu dopisywał. – Dobrze spałeś?
- Znakomicie, Pa – odpowiedział Hoss pomiędzy kolejnymi kęsami – Hop Sing masz jeszcze naleśniki?
- Hop Sing ma naleśniki. Hop Sing ma jajka. I szynka, i miód, i kurczak, i …
- A kogut też jest?- zapytał Joe ze schodów.
- Bardzo zabawne. Koguta nie ma. Kogut jest dla kur a nie na stół.- Hop Sing jeszcze prychnął i mrucząc coś po chińsku pod nosem poszedł do kuchni.
- Sietreplefle ...– mruczał Joe podchodząc do stołu – Dzień Dobry, Pa. Cześć, Hoss.
- Joe.
- Byłby znacznie lepszy synu, gdybyś nie zaczynał go od przekleństw.
- Ja…- Hoss zerknął na młodszego brata, który z wszystkich sił starał się przybrać minę niewiniątka. Zastanawiał się, czy Joe kiedykolwiek z tego wyrośnie, doszedł do wniosku, że jemu to chyba nie grozi. – Tak mi się wymsknęło, Pa. Przepraszam.
Hoss postanowił przyjść bratu z pomocą.
- Joe wyjedziesz po Jamiego? Zdaje się, że to dzisiaj wraca z odwiedzin u swojego dziadka?
- Właśnie, prawie zapomniałem… - Ben pokręcił głową – Joe pojedziesz po Jamiego, przy okazji odbierzesz pocztę i zawieziesz do Sama listę z zakupami na następny tydzień.
- Tak, Pa. A co będzie robił Hoss, jeśli można spytać?
- Hoss się zajmie dzisiaj końmi, Joe – odpowiedział mu starszy brat – A potem jedzie na piknik, bo o ile mnie pamięć nie myli, to jesteś mi winien przysługę. I o ile ta sama pamięć mnie nie myli, a nie myli, to wykonujesz moje popołudniowe obowiązki.
- Nigdy więcej nie będę się z tobą zakładał! – burknął Joe.
- Będziesz, będziesz…. Taką już masz naturę…
- Spokój! Skoro mamy już ustalone, kto co robi, to może wrócimy do śniadania.
Od razu po śniadaniu Hoss poszedł zająć się końmi w stodole. Ben zasiadł za biurkiem, znowu był skazany na tony papierów. Jak on czasem tęsknił za Adamem… Joe siedział na krawędzi tego biurka i czekał, aż ojciec znajdzie listę z zakupami.
- Pa, czemu Hoss wyskoczył z tym piknikiem tak w środku tygodnia? To jakby nie podobne do niego.
Ben zerknął na syna.
- Joe, mnie się Hoss też nie zwierzył ze swoich zamiarów, ale ja umiem dodać dwa do dwóch.
- Czyli?
- Pamiętasz te częste listy do Adama?
- Acha.
- I ten katalog skrzętnie chowany pod łóżkiem?
- Acha.
- I tę paczuszkę, co to kilka dni temu przyjechała aż z Nowego Jorku?
- Acha.
- No to teraz dodaj sobie dwa do dwóch, synu.
- Dwa do dwóch, dwa do dwóch, dwa do ….- Joe patrzył na ojca, a na jego twarzy widać było ogromne skupienie i wysiłek – Niemożliwe! Naprawdę tak myślisz, Pa? To by było cudownie, gdyby Hoss się wreszcie ożenił! Michelle to taka śliczna dziewczyna.
- Ale Joe, z jakiegoś powodu Hoss nie chce, żebyśmy wiedzieli, że on się chce oświadczyć, więc bądź tak dobry i zachowuj się tak, jakbyś nic nie wiedział, dobrze?
- Jasne, Pa. Przecież możesz na mnie liczyć.
- Wiem, Joe, wiem…
Do południa Hoss zrobił właściwie wszystko, co miał do zrobienia na ten dzień. Nawet jeśli udało mu się wygrać zakład z Joe, to jego charakter jakoś nie pozwalał mu bezczelnie wykorzystać tego zwycięstwa. Jaka szkoda….
Wrócił do domu, zajrzał do kuchni, oczywiście zjadł porządny obiad, upewnił się, że Hop Sing przygotował wszystko na piknik, a potem poszedł na górę przygotować siebie, czyli wykąpać się, ogolić i elegancko ubrać. Stał przed lustrem gotowy do wyjścia. Obok na stoliku leżał jeden z listów od Adama, Hoss sprawdzał z nim, czy o niczym nie zapomniał. Wiedział, że to śmieszne, ale tak czuł się pewniej. No i te drobne żarty Adama poprawiały mu samopoczucie.
„ Hoss musisz pamiętać o:
Kąpieli i goleniu, umyj też włosy. Najlepiej zrób to tak, jak Marie uczyła ciebie i Małego Joe:
Popatrzcie jak kotek się myje:
Jedną łapkę,
Drugą łapkę,
Mordkę,
Nosek, szyję.
Potem myje brzuszek,
Nie opuści uszek,
Już nie wspomnę o ogonku,
Bo ten umył na początku.
Nie chcę robić brzydkich plotek,
Ale mógłby uczyć kotek,
Jak się trzeba myć,
Żeby czystym być!
Czystym ubraniu, czyli świeża koszula, spodnie, skarpety i oczywiście… bielizna. Nie waż się pytać dlaczego, po prostu wciągnij czyste gacie.
Tu też przychodzi mi na myśl Marie:
Każdy o swój wygląd
Zawsze dbać powinien.
Umyte mieć ręce,
Buzię oraz szyję
Włosy uczesane
I wypraną bluzkę,
Zmienić także spodnie,
Gdy są plamy tłuste.
Jedzeniu na piknik, chociaż akurat o tym to na pewno nie zapomnisz…
Kwiatach, niech będą polne, w różnych kolorach, nie zapomnij o niebieskich. Będą ładnie pasować do oczu Michelle.
Kocu… przyda się coś miękkiego pod siedzenie.
Pierścionku. Jak cię znam, to ukryłeś go w dolnej szufladzie komody. Teraz możesz go wyciągnąć i schować do kieszeni marynarki.
I najważniejsze, Hoss… PAMIĘTAJ, ŻEBY SIĘ OŚWIADCZYĆ!!!
Powodzenia, Adam.”
Hoss jeszcze raz wszystko dokładnie sprawdził, najwyraźniej o niczym nie zapomniał.
Odetchnął głęboko – Chyba wszystko jest tak, jak być powinno.. E trudno… Raz kozie śmierć….- wyszedł z pokoju dokładnie zamykając za sobą drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zofia dnia Pon 23:05, 12 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:07, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne! chciałabym obejrzeć oświadczyny Hossa, takie prawdziwe, tej jedynej, ukochanej, tylko dla niego... szkoda, że w Bonanzie nie pomyślano o odpowiedniej dziewczynie dla niego... spodziewam się, że Joe znów coś "udoskonali", ciekawa jestem, kiedy pojawi sie Adam... zapowiada się ciekawie i wesoło... Czekam na dalszy ciąg... mam nadzieję, że nastapi bardzo szybko...
i ta rodzinna Cartwrightowska atmosfera plus dowcip o kogucie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zofia
Jeździec znikąd
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:15, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Nastąpi szybko , tylko tym razem nie zaufam Wordowi....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:19, 12 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
I te wierszyki, też dobre i wychowawcze... ja też podejrzewałam zawsze, że młodsi bracia w dzieciństwie zdecydowanie unikali mycia, później zwykle unikali... Joe częściej się kąpał, zwłaszcza, kiedy miał spotkanie z piękną kobietą, chociaż raczej stawiał na pachnidła...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 16:20, 31 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:57, 13 Lis 2012 Temat postu: Okrutna rzeka |
|
|
Oni byli czyści jak na kowbojów -zwłaszcza te czyste koszule Adama.
Ciekawe jaka jest ta Michele i czy zgodzi się wyjśc za Hossa.
Zosiu a mogę się spytać czemu tytuł brzmi Okrutna rzeka ?
Przyznam że tytuł jest intrygujący i bardzo westernowy.
Czekam na ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stefka
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:26, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Bardoz fajny tekst, kogut przecudny , absolutnie nie może skończyć jako rosół!
Co do tytułu, to oglądałam i Forever i Bonanza Next Generation, i o ile dobrze pamiętam wątek Hossa, to szczęśliwego zakończenia mu nie wróżę, ale zobaczymy, co Zosia wymyśli...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:31, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kogut nie może pójść pod nóż, wszak potrzebny jest kurom! Pomimo, że swoim pianiem budzi Joe, chyba dociągnie do emerytury Ja też czekam niecierpliwie na dalszy ciąg...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 12:31, 13 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Basia
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:45, 13 Lis 2012 Temat postu: Re: OKRUTNA RZEKA |
|
|
Zofia napisał: |
Kukuryku!!! Kukuryku!!!
- Stul pysk!!! A nie…. nie pysk…. STUL DZIÓB!!!!!
|
Jaki bystry ten Joe z samego rana
Rady Adama odnośnie oświadczyn też są bezcenne. Zosia, dawaj ten ciąg dalszy, proszę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:46, 13 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Stefka napisał: | i o ile dobrze pamiętam wątek Hossa, to szczęśliwego zakończenia mu nie wróżę, ale zobaczymy, co Zosia wymyśli... |
No i jeszcze po drodze musi być jakieś siano lub pole kapusty, żeby się potomek mógł pojawić .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:41, 13 Lis 2012 Temat postu: Okrutne rzeka |
|
|
Siano jest już kultowe na tym forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zofia
Jeździec znikąd
Dołączył: 11 Wrz 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:25, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Co Wy tak z tym sianem??? Ja nie umiem pisać o sianie, więc takowego nie przewiduję....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:12, 14 Lis 2012 Temat postu: Okrutne rzeka |
|
|
Ale kochanie wcale nie musisz pisać o takich rzeczach.
Każdy pisze tak jak chce.
Nie wiem skąd mi się to wzięło bo przecież pisałam bardzo westernowe opowiadania i lubiłam je.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:15, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
No właśnie? Skąd te fragmenty się wzięły? Zapewne destrukcyjny i demoralizujący wpływ niektórych wesołych postów z naszego forum
Chociaż muszę przyznać, że właśnie te fragmenty ( między innymi oczywiście) są bardzo fajne i takie... w sam raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:30, 14 Lis 2012 Temat postu: Okrutne rzeka |
|
|
Zawsze ktoś musi być winnien.
I czemu dotyczą głównie spokojnego i rozsądnego Adama a nie narwanego i napalonego Joe ?
Chociaż to właśnie jej ciekawsze -co by było gdyby stracił panowanie nad sobą.
Hoss jest taki dobry i kochany ale nie umiem go sobie wyobrazić w miłosnych uniesieniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:56, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Pewnie dlatego, że Joe jest bardziej przewidywalny niż Adam... Adam zawsze może sprawić niespodziankę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|