|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 8:01, 20 Sie 2012 Temat postu: triangle bonanza fanfiction |
|
|
Adam był mądry ,znał cały świat i miał odpowiedź na każde pytanie.
Dawał kobiecie poczucie bezpieczeństwa.
Ale Will.
Uśmiech którym mógł rostąpić górę lodową ,oczy jak gwiazdy ,twarz na którą Laura tak lubiła patrzeć.
Gdy ją pocałował ziemia zadrzała.
Nigdy czegoś takiego nie zaznała a zawsze o tym marzyła.
-Nie jesteś mi już potrzebna. Jedź z Willem -jej zaskoczenie nie miało granic.
Jakim sposobem Adam Cartwrigt wstał z tego wózka ?
To jednak nie było w tej chwili najważniejsze.
Pobiegła do Willa i wpadła w jego ramiona.
Sielanka trwała kilka miesięcy.
Will miał gest -nie żałował na sukienki ,kapelusze i inne drobiazgi.
Coraz cześciej jednak znikał wieczorami.
Był to póżny wieczór ,właściwie noc.
Długo już nie wracał i Laura zaczęła się już niepokoić.
Usłyszała pukanie ,otworzyła drzwi.
Był rany ,strasznie krawił ,w jego brzuchu tkwił nóż.
Mało jej nie zemdliło.
-Co się stało ,kto ci to zrobił ?
-Wezwij lekarza prędko.
-Bardzo mi przykro droga pani. Rany były zbyt głebokie ,zmarł nad ranem.
Po pogrzebie Willa do hotelu w którym mieszkali przyszli dwaj mężczyźni.
-Teraz jego długi przechodzą na ciebie.
-Jakie długi?
-Laleczko jesteś tak głupia czy tylko taką udajesz ?
-Twój kochaś był nam winien sporą sumę. Nie miał ostatnio szcześcia do kart.
-Will grał z wami w karty ?
-A myślałaś że skąd miał na te wszystkie fatałaszki dla ciebie ?
-Ciociu co mam zrobić ?
-Musimy wrócić do Wirginia City.
-Do tej dziury ?
-Posłuchaj te typy nie dadzą wam spokoju. Mogą zrobić krzywdę nawet Peggy.
-Ale gdy spotkam Adama co mu powiem ?
-Że też o tym nie pomyślałam ciotka wpadła w euforię. Powiesz że się pomyliłaś ,że chcesz do niego wrócisz bo zrozumiałaś że on jest twoją jedyną prawdziwą miłością.
Mężczyzni są zwykle tak durni że dadzą się nabrać na każdą bajeczką ,możesz się nawet popłakać ,to wzmocni tylko efekt tych słów.
-A jeśli o mnie zapomniał ?
-To niemożliwe. Na pewno nadal cie kocha.
Do rozwiązania Susan zostało zaledwie kilka tygodni.
Ich dom był właściwie prawie gotowy -mieli się wprowadzić tam za kilka dni.
Młoda pani Cartwrigt nie przejmowała się tym że prawie wszyscy w mieście ją krytykują że pokazuje się publicznie w odmiennym stanie.
-Nie powinaś tak długo siedzieć na słońcu Ben popatrzył na nią z naganną.
-Tato nic mi nie będzie. Ktoś przyjechał.
Z powozu wysiadła ładna blondynka i śliczna mała dziewczynka o bystrym i czystym spojrzeniu.
Susan uśmiechnęła się do małej a ta odpowiedziała tym samym.
-Laura co ty tu robisz ?
-Jest Adam ,musze się z nim zobaczyć ?
-Adam pojechał do miasta. To Susan Cartwrigt żona Adama ,moja córka.
Laura poczuła się nieprzyjemnie zaskoczona ,wręcz dotknięta. Tak jakby Adam był jej mężem i dowiedziała się o jego zdradzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 8:34, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 8:46, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Czyli Laura bedzie mieszać? I jeszcze ma inteligentną cioteczkę do pomocy. Zapowiada się bardzo ciekawie. Szkoda tylko, że zabiłaś Willa, nawet go lubiłam. Co będzie dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:19, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
To moje marzenie, przyjeżdża Laura z podwiniętym ogonem (w przenośni oczywiście0 a Adam już zakochany w innej, I żeby jeszcze dokopać tej wrednej cioteczce... juz mnie nóżka świerzbi ... Pisz dalej Zorina i dołóż wrednym babom!
Zorina, dlaczego nie powitałaś nas dzisiaj na forum? Tak jak to codziennie robisz? Czuję się nieprzywitana
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 11:24, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:53, 20 Sie 2012 Temat postu: triangle bonanza fanfiction |
|
|
-Czemu Will nie przyjechał z tobą ?
-Will jest zajęty interesami.
-Jak wam się układa ?
-Jest cudownie.
-Dlaczego chcesz się spotkać z Adamem ?
Laura zastanawiała się jakiego rodzaju kłamstwo wymyśleć by zabrzmiało wiarygodnie.
Ben przypatrywał jej się z chłodną dezaprobatą.
Zawsze przypominała mu bardziej porcelanową laleczkę niż kobietę z krwi i kości i nigdy nie darzył jej zbytnią sympatią choć był zbyt wielkim dżentelmenem by otwarcie swą niecheć okazać.
-Chciałem się go poradzić w pewnej kwesti finansowej.
-Rozumiem.
-Wujku Benie co się stało z moim kucykiem ?
-Jest cały czas w naszej stajni.
Peggy pobiegła się przywitać ze starym przyjacielem a Ben poszedł powiedzieć Hop Singowi że trzeba dodać do stołu dwa dodatkowe talerze.
Dwie kobiety zostały same i patrzyły na siebie.
-Wiec pani jest żoną Adama odezwała się w końcu Laura. Od dawna ?
-Niecały rok.
-Długo byliśmy zaręczeni ?
-Nawet nie byliśmy zaręczeni. Pobraliśmy się po trzech miesiącach znajomośći.
-Pani chyba żartuje.Adam Cartwrigt nie działa tak szybko. Czekałam pół roku na jego oświadczyny,tak długo się nie mógł zdecydować.
-Na panią widocznie zdecydować się nie mógł rzekła Susan.
Była spokojna ale w jego oku pojawił się niebezpieczny błysk.
-Nie podoba mi się to szpepnął Joe do Alex . Nigdy nie lubiłem tej złotowłosej hipokrytki.
-Twój brat umie sobie radzić z kobietami.
-Z nią nie. Wystarczy że zrobi tą swoją minę zranionej sarny i powie Adam ,proszę ,pomóż mi i traci rozum.
-Nie martw się Joe. Teraz gdy jest Susan nie pójdzie jej tak łatwo.
Joe nie był tego taki pewien.
-Laura co ty tu robisz ?
-Przyjechałam cię odwiedzić powiedziała wstając i całując go w policzek.
Odsunął ją szybko od siebie.
-Gdzie jest Will ?
-Will głos jej się załamał. Możemy porozmawiać na osobności ?
-Ci ludzie przychodzą i grożą że jeśli nie dam im pieniędzy zrobią coś mnie albo Peggy.
Adam proszę ,pomóż mi.
Długo milczał ,przypatrując jej się z tym swoim ironicznym uśmieszkiem który zawsze ją lekko denerował.
-Dobrze pomogę ci.
-Jesteś wspaniały.
-Słuchaj ustalmy jasno zasady. Pomogę ci ale nie myśl że dam się znowu nabrać na mizdrzenie i te głupie teksty.
Jego głos był twardy jak stal.
-Czego ona od ciebie chce ?
-Ma kłopoty.
-I ty niczym rycerz na białym rumaku zawsze się pojawiasz i ją wyciągasz z tarapatów.
-Czyżbyś była zazdrosna ?
-O ciebie? Jak zwykle jesteś zarozumiały i masz zbyt wysokie zdanie o sobie powiedziała Susan z nieukrywaną złością.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pon 19:52, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 17 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:54, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Może się mylę, ale mam dziwne wrażenie, że Laurze nieźle się od Susan dostanie. Nie mogę się doczekać kolejnych fragmentów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:17, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ale Susan nie powinna w tym stanie się denerwować. Laura ma za sobą jeszcze tę cioteczkę Lil, mogą jednak sporo namieszać, faceci są jak dzieci. Laura wypuści parę łez i Adam może zmięknąć a kiedy jeszcze przedstawi wizję głodującej Peggy, to ... nic nie wiadomo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:24, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ale jest jeszcze Alex, no i reszta rodziny, która już się chyba na Laurze i jej ciotuni poznała. Dadzą sobie z obiema babami radę. Zapomniałam jeszcze o zbójach, z nimi Adam też sobie poradzi. Z mężczyznami idzie mu sprawniej i łatwiej niż z kobietami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:33, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ale dlaczego Adam ma się użerać z bandytami grożącymi Laurze! On ma żonę w ciąży. Niech ciotunia Lil sie z nimi rozprawia... Dlaczego właśnie Adam ma sprzątać po Willu? i opiekować sie Laurą? Will był kuzynem również jego braci, a to, że był narzeczonym Laury, dodajmy, porzuconym przez nią narzeczonym, tym bardziej powinno ją powstrzymać od szukania pomocy u niego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:22, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
W końcu Adam sam się zgodził pomóc Laurze, więc stąd moje myślenie o jego ewentualnym rozprawieniu się z bandytami. Poza tym to jego dewizą jest pomaganie każdemu, nieważne czy obcy czy przyjaciel, więc pewnie i byłej narzeczonej pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:38, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zorina, jesteśmy bardzo ciekawe jak skończy Laura i kto właściwie jej dokopie, bo możliwości jest wiele. Kiedy będzie ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:51, 20 Sie 2012 Temat postu: triangle bonanza fanfiction |
|
|
Jutro rano postaram się napisać kolejną cześc.
Ale w trakcie pisania koncepcja się może się zmienić jeszcze wiele razy ale jedno jest pewne -Adam kocha tylko Susan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:05, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Kamień z serca, ale przypuszczam, że Laura z Lil sporo namieszają. Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:47, 21 Sie 2012 Temat postu: triangle bonanza fanfiction |
|
|
Laura wróciła na swe stare ranczo.
Patrzyła na ten dom z nienawiścią -powrót na stare śmieci w jej przypadku był wyjąkowo gorzki.
Z tym miejscem wiązało się wiele nieprzyjemnych wspomnień które gdyby mogła chętnie by wyparła ze swojej pamięci.
Adam jej pomagał jak zawsze ale trzymał wyraźnie na dystans co ją strasznie irytowało.
Siedziała na gangu przed domem gdy zobaczyła Susan idącą w stronę jej domu.
Wielka nieba ta lekareczka wygląda tak jakby miała zaraz urodzić dlaczego nie leży w łóżku jak przystało tylko idzie wiejską drogą.
Jak można nie mieć tak wstydu myślała zgorszona Laura.
Nie udało jej się ukryć złośliwego ,pełnego satysfakcji uśmieszku gdy patrzyła na zniekształconą figurę swej rywalki.
-Dzień dobry odezwała się Susan. Możemy porozmawiać ?
-Niech pani usiądzie.
-Dziękuje powiedziała Susan siadając obok.
-O czym chciała pani ze mną porozmawiać ?
-Żeby pani dała spokój mojemu mężowi.
-Do niczego go nie zmuszam odparła Laura.
-To nie o to chodzi. Dlaczego nie prosi pani o pomoc szeryfa ,jego zastępcy ,pastora albo jakiegoś innego mężczyzny ?
Zapanowała niezręczna cisza.
W końcu Susan się podniosła.
-Dziękuje za rozmowę. Teraz już wiem że się nie myliłam w ocenie pani charakteru.
-Jak śmie mnie pani oceniać ? Ja miałam naprawdę ciężkie życie.
-Wierze że to prawda ale brak pani honoru. Do widzenia.
Ciotka Lil uśmiechała się kokieteryjnie do Bena.
Ben ciągle był bardzo przystojnym mężczyzną ale był odporny na jej sztuczki.
Papa Cartwrigt zastanawiał się co może ją przepędzić bo siedziała już cały ranek i nie chwytała żadnych aluzji zachęcających ją do wyjścia.
-Będziesz najmłodszym i najprzystojniejszym dziadkiem w Nevadzie powiedziała zagryzając dolną wargę.
-Nie jestem już taki młody.
-Nie myślałeś kiedyś by się ponownie ożenić ? Chłopcy są już dorośli.
-Lil możemy zagramy w warcaby ?
-W warbaby ?
Na twarzy Lil pojawiło się przerażenie. Czy naprawdę zamierza ją męczyć tą głupią grą ?
Postanowiła przystąpić do ataku. Pocałowała go w usta.
-To było bardzo miłe Lil ale nic nie będzie tak przyjemne jak wspólna gra w warcaby.
-Muszę już iść.
-Naprawdę nie możesz zostać ?Tak chciałem z tobą zagrać.
-Przypomniałam sobie że obiecałam wpaśc do Laury.
-Przyjdzie kiedyś razem i wszyscy wpólnie zagramy.
Lill niemal klęła w myślach.
Teraz wiedziała czemu wszystkie panie Cartwrigt umarły tak młodo.
Na pewno z nudów -skoro Ben od pocałunków woli grę w warcaby.
Nie zauważyła że mały Joe stoi za drzwiami i zwija się ze śmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:55, 21 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zorina, wspaniale, uchwyciłaś ducha Ponderosy. Warcaby, ta gra, którą namiętnie uprawiają Cartrightowie, uwielbiają ją i zajmują się nią w długie zimowe wieczory. Jedyna odtrutka na ciotkę Lil, oprócz rozwiązań silowych oczywiście, które mi Rika wypomniala, że takie niedelikatne, brutalne... Ja tam nadal uważam, że są idealne dla tych bab, no i dobiłaś je warcabami... koniecznie pisz dalej. Nie znoszę tego tandemu i chętnie poczytam jak dokładasz im jeszcze w inny sposób...
Zorina, kiedy dalszy ciąg?
Ja bym się nie mogła opanować i raczej przyłożyłabym Lil tą warcabową planszą..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 8:56, 21 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:14, 21 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ewelina, tam była tylko jedna ta plansza do gry. Jakbyś ją zniszczyła, to co biedni Cartwrightowie robiliby w długie wieczory? I czym by straszyli niechcianych gości?
Zorina, fajnie Ci się historia rozwija. Czekam na ciąg dalszy. Niecierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|