|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:42, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
mam nadzieję że skąpy (ups... oszczędny) z natury Adaś nie zamydlił żonie oczu gadką w stylu "nic mi nie kupuj ty jesteś dla mnie największym prezentem: zeby samemu wyłgać sie od obdarowania żony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:56, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ja przypuszczam, że on coś jej szykuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:14, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Bez przesady, na pewno coś jej kupi ... może pojechał do Pajutów, żeby nabyć futerko ... po okazyjnej cenie Może coś do wystroju ich gniazdka? Jakiś kilimek? Dywanik?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:36, 17 Lis 2013 Temat postu: The Roper |
|
|
Isabelle usłyszała pukanie do drzwi i poszła otworzyć.
W progu stał przystojny mężczyzna ,wysoki dobrze zbudowany blondyn z niebieskimi oczami.
-Dzień dobry -powiedział ,uśmiechając się do Isabelli. Miał miły ,łagodny głos o ciepłej barwie. Szukam Adama Cartwrigtha.
-Męża nie ma ,pojechał do miasta -odparła Isabella.
-Męża nie ma -powtórzył mężczyzna z lekkim zdziwieniem. Nie wiedziałem nic o jego ślubie ,wydawało mi się ,że chce zostać zatwardziałym ,starym kawalerem. Przepraszam ,nie przedstawiłem się pani. Jestem Dylan Mackenzie,studiowałem razem z Adamem na jednym roku.
-Niech pan wejdzie -zaprosiła uprzejmie Isabella.
Adam mocno się zdziwił gdy wracając do domu ,usłyszał dobiegające stamtąd głośne wybuchy śmiechu.
Isabella siedziała na żółtej kanapie ,przykryta szalem,który zasłaniał jej ciąże a Dylan Mackenzie trzymał ją za rękę ,jak zwykle opowiadając fantastyczne przygody ze swojego życia.
-Było ich piętnastu ,dama bladła i mdlała i ktoś musiał zrobić z nimi porządek.
-Tylko ,piętnastu a może stu -rzekł Adam z ironią.
Dopiero teraz go zauważyli.
-Przyjechałem odwiedzić dawnego przyjaciela a widzę wielkie zmiany -powiedział Dylan. W jego głosie była lekka nutka zazdrości i podziwu. Własny dom ,piękna żona ,potomek w drodze.
-Wybudowałem ten dom dla Isabelli w prezencie ślubnym -odparł Adam.
-Przepraszam ale muszę się położyć -rzekła Isabella. Zostawiam panów samych.
Adam ostatnio często jeździł do miasta i wracał późnym wieczorem. Isabella czuła jakiś dziwny niepokój z tym związany.
Czyżby jeździł do Laury ?
Oczywiście ta myśl była absurdalna ale od kiedy zazdrość ma coś wspólnego ze zdrowym rozsądkiem ?
Wracał i od razu zapadał w głęboki sen.
Dobrze się czuła w towarzystwie Dylana ,śmieszyły ją te jego historyjki i w jego towarzystwie ,mogła znowu być młodą ,ładną ,wesołą dziewczyną mimo zniekształconej ciążą sylwetki.
Gdy Adam zasypiał ,siedzieli i grali w karty.
Tego popołudnia Isabella poprosiła by Dylan zawiózł ją do miasta bo chciała kupić sobie nową zastawę z porcelany.
Weszła do sklepu i poczuła się obrzucana pogardliwymi spojrzeniami.
Wiedziała ,że zdaniem takich starych matron jak pani Bufford powinna siedzieć w domu ,ubrana w worek pokutny i wstydzić się tego ,że będzie miała dziecko.
Dlaczego niby miała się wstydzić tego naturalnego stanu i ukrywać się w domu ,jakby po popełnieniu jakieś zbrodni.
-Dzień dobry paniom -powiedziała zdecydowanym tonem ,odpowiadając tym samym na ich taksujące spojrzenia. Ładny dzisiaj dzień prawda ?
Straszny mróz zelżał ,dzień był słoneczny ,a wszystko wokół białe i świeże jak w bajce.
Isabella miała na sobie zielony płaszcz uszyty z dawnych zasłon ,które kiedyś wieszała w domu ,swej matki w Meksyku. W fokowej czarnej mufce ukryła gołę ręcę.
Isabella sama uszyła ten płaszcz ,jak również wszystkie swoje sukienki.
Tak jak niektórzy ludzie czują muzykę ,ona czuła kolory ,miała wyobraźnię i potrafiła wszystko uszyć. Zawsze była samodzielną osobą ,wcześnie nauczyła się jeździć konno i zarządzać finansami co przy prowadzeniu Dulce Mari było bezcenne.
Kochała Ponderosę ale czasem tak bardzo tęskniła za Meksykiem ,tamtym jedzeniem ,powietrzem ,smakami ,zapachami. I swoim ranczem Dulce Marią.
A przecież musiała je sprzedać ,jej miejsce było u boku Adama i była bardzo szczęśliwa ale.
-Witam panią ,pani Cartwright powiedział pan Weber sprzedawca. Niestety ale prezent jeszcze nie dotarł.
-Prezent ?-zdziwiła się Isabella. Jaki prezent.
Pan Warenn zasłonił ręką ustą.
-Ups -to miała być niespodzianka a ja się wygadałem. Nie powiem ani słowa więcej.
-Jutro wyjeżdżam -powiedział Dylan.
Adam skinął obojętnie głową.
-Nie zostaniesz z nami na święta -zdziwiła się Isabella.
-Niech wam przeszkadzać ,to święto rodzinne -odparł Dylan.
-Ale ,nie ma mowy ,musisz zostać -zaprotestowała Isabella. To święto nie tylko rodziny ale też przyjaciół. Nikt nie powinien być sam.
-Jak chce jechać ,to go nie zmuszaj do tego by został -odezwał się Adam
-Adam ma rację ,tak będzie lepiej -stwierdził Dylan i poszedł się pakować na górę.
Kilka lat temu narzeczona Dylana ,Grace zginęła w pożarze. Kiedy Dylan zobaczył Isabellę pomyślał ,że jest do niej uderzająca podobna.
Teraz po kilku tygodniach spędzonych w towarzystwie Isabelli ,Dylan czuł ,że wspomnienie Grace bladnie a pojawia się obraz innej kobiety.
Isabella była inteligenta ,pewna siebie i dużo lepiej znała życie od młodziutkiej ,delikatnej ,kruchej dziewczyny ,której życie zakończyło się w tak okrutny sposób.
Coraz bardziej mu się Isabella podobała i nie wiedział czy zdoła dłużej przebywać z nią pod jednym dachem ,ukrywając to mgnienie cudownej pokusy ,która pojawiła się w jego myślach ..
-Spróbuj go przekonać ,żeby został z nami na święta -Isabella zwróciła się w stronę Adama. To twój przyjaciel przecież.
-Nie będę go do niczego przekonywać odparł Adam stanowczo. Niech jedzie.
-Dlaczego ?-spytała tonem pięcioletniej dziewczynki.
-Dylan zadurzył się w tobie -odparł Adam.
Isabella wybuchnęła głośnym śmiechem.
-W tym stanie mogę się podobać najwyżej krokodylowi -odparła bez ironii. Co ci przyszło do głowy ?
-Bo tak jest -stwierdził Adam stanowczo.
Następnego dnia Isabella wstała wczesnym rankiem by jeszcze raz pomówić z Dylanem i przekonać go by został.
-Nie -odparł Dylan ,naprawdę będzie lepiej jak wyjadę.
-Adam sobie ubzdurał ,że zadurzyłeś się we mnie -rzekła Isabella. To śmieszne prawda ?
-Nie -rzekł Dylan. Myślałaś ,że on śpi ale ja dostrzegłem ,że nieraz otwiera jedno oko i nas obserwuje. I nie mogę powiedzieć ,że nic do siebie nie czuje ,bo sam nie wiem co czuje. Dlatego muszę wyjechać i proszę ,nie utrudniaj mi tego.
Isabella umilkła zaskoczona. Nie była by kobietą gdyby jej to to nie pochlebiło ale pojawił się również smutek ,bo nie wiedziała co ma mu odpowiedzieć
Znalazła Adama w stajni gdy czyścił siodło ,często to robił gdy był zdenerwowany.
-Dylan wyjechał -powiedziała Isabella. Ja naprawdę nie wiedziałem ,że on coś do mnie czuje ,uwierz mi .
-To nie twoja wina ,że podobasz się wszystkim mężczyznom -odparł Adam z lekkim śladem uśmiechu .
Skończył czyszczenia siodła ,spojrzał na nią i nagle jakby wszystko stało się jasne.
-Choć rzekł biorąc ją za rękę ,chce ci coś dać. Miało być na święta, ale kilka dni wcześniej nie robi żadnej różnicy.
Podał jej staranie zapakowany prezent. W środku był srebrny wisiorek.
-Podoba ci się -spytał nieśmiało.
-Jest piękny -odparła Isabella. Podobny nosiła mama ,gdy jeszcze żyła. A prawie uwierzyłam w to ,że nie chcesz mi podarować ,żadnego prezentu. A mój prezent.
-Wiem ,widziałem -rzekł Adam. Zbiorowe wydanie dzieł Szekspira,bardzo ładne .
-Ach ty -Isabella zrobiła minę będąca mieszanką oburzenia i rozbawienia. W przyszłym roku też mi zrobisz taką niespodziankę ?
-Jak będziesz grzeczna -odparł Adam. Chciałabym zbudować swoją własną Ponderosę i wierzę ,że z twoją pomocą to marzenie się spełni.
Sam dom bez kobiety ,którą się kocha jest tylko pustą iluzją ,rozumiesz ?
-Tak panie Cartwright -rzekła Isabella. Jak najbardziej rozumiem.
Koniec
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 19:15, 17 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:00, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
I nastąpiło szczęśliwe zakończenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:43, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
i Adaś nie okazał sie oszczędny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:15, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Optymistyczne zakończenie. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:35, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Szczęśliwe i pełne miłości zakończenie...to lubię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AMG
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:41, 17 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
A ja nie lubię zakończeń... jakichkolwiek... bo zawsze chcę więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|