|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:55, 09 Lis 2013 Temat postu: The Roper |
|
|
Deszcz bębnił po szybach.
Laura siedziała i cerowała koszulę pana Webera ,a jej ciocia Lil gapiła się w okno.
W końcu odwróciła się w stronę siostrzenicy.
Lil była tęgą ,przekwitłą damą z resztami dawnej urody ,której biust sterczał groźnie niczym dziób statku .Uwielbiała innych ustawiać po kątach i organizować im życie dla 'ich własnego dobra '.
A szczęście Laury ,była dla Lil najważniejsze.
-Jak mogłaś przyjąć pod swój dach tego obwiesia -spytała oskarżycielskim tonem.
-To dobry i miły człowiek -odparła Laura. Jego broń ,przypadkowo wypaliła w bójce ,nie chciał zabić człowieka.
-Zrobiłaś to bo Adam tak chciał -stwierdziła Lil.
-Miał rację ,każdemu trzeba dać drugą szansę -odparła Laura.
-A tobie nie chce jej dać -pieniła się ciotka Lil.
-Nie kocha mnie odparła Laura . Zresztą ja nie wiem czy go kocham ,chwilami mnie strasznie irytuje i traktuje jakby miała 5 lat.
-A który facet nie irytuje -Lil uśmiechnęła się lekko. Ale w Wirginia City nie spotkasz lepszego materiału na męża ,przystojny ,bogaty ,właściciel Ponderosy .
-Żeni się z Isabellą -przypomniała jej Laura. Jest w niej zakochany i wszystko sobie mówią.
-Wszystko na twarz Lil pojawił się szeroki uśmiech. Na pewno nie powiedział jej tego ,co robiliście jak was tu kiedyś zastałam ,gdy Peggy nie było w domu .
-Ciociu -na twarzy Laury pojawiły się rumieńce.
-To twoja jedyna szansa uściśliła Li. Jeśli to jej powiesz ,może zrezygnuje ze ślubu . Chyba,że do końca ,życia chcesz być samotną matką i wdową.
Isabella przymierzała właśnie suknie ślubną ,gdy zobaczyła ,że ktoś idzie w jej stronę.
Westchnęła ze zniecierpliwieniem ,czego znowu ta głupia baba od niej chce ?
-Pięknie pani wygląda -zaczęła Laura przyglądając się jej uważnie. Cudowna suknia. Szczęśliwa i zakochana i myśli pani ,że nie ma lepszego na świecie niż on .
-Bo nie ma -odparła Isabella z przekonaniem.
-Tyle ,że wracając od pani ,szedł do mnie -powiedziała Laura.
Isabella zbladła jak papier a usta jej spopielały .
-Mężczyźni umieją oddzielić tą strefę od miłości dodała Laura ,czując ,że wypowiadanie tych słów daje jej jakoś siłę i złośliwą satysfakcję.
-Droga pani odezwała się w końcu Isabella ,żadne pani kłamstwo nie zmieni moich uczuć w stosunku do Adama. Nigdy dodała już nieco drżącym głosem.
-To prawda co mówię -Laura nie dokończyła zdania ,gdy Isabella wymierzyła jej siarczysty policzek.
Ludzie w sklepie gapili się zafascynowani na tą scenę.
Isabella zniknęła za drzwiami przymierzalni ,wyszła i poszła zapłacić za sukienkę.
Piekący policzek bolał ale najgorsze było to ,że Laura ,nagle poczuła wyrzuty sumienia.
Ujrzała swą duszę ,małą ,brzydką i podłą ,mimo ,że miała piękną twarz anioła.
Diabeł chyba się śmiał cichutko ,a przecież wcale nie chciała taka być ?
Dlaczego to zrobiła ?
Dobrze pamiętała jak się czuła ,gdy dowiedziała się o zdradach swego męża.
Czemu posłuchała ciotkę ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:00, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ma wyrzuty, ale jednak postapiła paskudnie. Nawet, jeśli kiedyś coś robili, to i ona brala w tym udział! Raczej pełnoletnia była ... miała już dziecko i była wdową. Jak ja nie lubię Laury i ciotki Lil ... Co dalej? Mam nadzieję, że Izabella nie potraktuje poważnie jej gadania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:01, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Strasznie wredna ta ciotka, a do Laury chyba coś dotarło. Ciekawa jestem co będzie dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 09 Lis 2013 Temat postu: The Roper |
|
|
Całe miasto mówi o tym ,że spoliczkowałaś Laurę -powiedział Adam gdy tego wieczoru Isabella siedziała na jego kolanach. Dlaczego to zrobiłaś ?
-Bo powiedziała mi coś o tobie -odparła Isabella.
-I to cię wytrąciło z równowagi ?drążył.
-Panie Cartwright rzekła Isabella de la Cruz ,wiem ,że ona kłamała . Powinnam bardziej panować nad sobą ale jestem zła jak szerzeń.
-Nie odparł Adam ,myślę ,że jesteś śliczna i urocza.
Siedzieli w jej hotelowym pokoju ,a Isabella miała na sobie tylko różowy peniuar.
Ciemne włosy które zwykle układała w koczek ,tym razem miała swobodnie rozpuszczone. Teraz dostrzegł ,że te jej włosy są aksamitne jak skóra pantery ,ślicznie komponowały się z tą delikatną twarzyczką ,małym noskiem i czerwonymi usteczkami.
Usteczka ,które drżały gdy było jej smutno i gdy była szczęśliwa. Oczy miała niebieskie ,właściwie granatowe ,duże ,przypominające mu szlachetne kamienie .
Była bardzo kobieca bez żadnych domieszek -czuła ,namiętna ,silna i krucha zarazem.
Pocałował ją ,jego wargi zlały się z jej ustami ,język wbił się w jej zęby.
Zaczęła rozpinać guziki jego koszuli.
Wziął ją ramiona i położył na wielkim rozłożystym ,łóżku z baldachimem.
Kochali się znowu ,bardziej zachłannie niż wcześniej.
Pachniała jak kwiat jaśminu ,jej ciało było doskonałe.
Czuła na sobie ciepły dotyk jego dłoni, gdy prowadził ją wprost do nieba.
-Kocham cię powiedział nagle.
-Kochaj mnie odpowiedziała.
Leżała i wzdychała jego zapach,głaskając włosy na jego klacie piersiowej.
Czuła się bezpieczna ,gdy tak obejmował ją mocno ramieniem.
-Nie puścisz mnie nigdy ?spytała z wahaniem.
-Nigdy -powiedział z typową dla siebie stanowczością i zdecydowaniem.
Zaśmiała się nagle. Jej śmiech przypominał ,trele zaczarowanych dzwoneczków. Adam nie chciał się do tego przyznać ,że to był dla niego najpiękniejszy dźwięk na świecie.
-Co cię tak śmieszy ?spytał ze zdziwieniem.
-Bo gdy się poznaliśmy ,chciałem się nienawidzić i zniszczyć całą twoją rodzinę. A niedługo będę jej częścią ,panią Cartwrigt.
-Isabella Cartwright to bardzo ładnie brzmi -stwierdził Adam. A życie przynosi wiele niespodzianek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:50, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Isabella i Adam świetnie się rozumieją, a i rozmawiać lubią ze sobą ... jak widać bardzo lubią. Ciekawe, do jakich wniosków dojdą Dobre ... Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:30, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dobre,Zorino...Isabella i Adam potrafią omawiać swoje problemy,czy to co ich dręczy,to dobrze im wróży na przyszłość.A co do Laury,przyjdzie w końcu opamiętanie,czy nadal pod dyktando ciotki będzie knuła przeciwko nim...Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:48, 10 Lis 2013 Temat postu: The Roper |
|
|
Do rozwiązania Emmy zostało kilka tygodni.
Między nią a Willem zaczęło się psuć ,czuła ,że coś go dręczy.
W końcu zapytała wprost o co chodzi.
-Dostałem list z Meksyku -powiedział nie patrząc jej w oczy. Przyjaciel namawia mnie na przyjazd.
-I chcesz jechać ?-zrozumiała Emma.
Will milczał a w jego oczach zapalił się ciepły ognik. W Meksyku spędził najpiękniejsze i najbardziej burzliwe lata w swoim życiu ,walcząc po stronie rewolucji.
Kochał Emmę ,,ale spokojne życie ranczera zaczęło go uwierać. Czuł ,że się zaczyna dusić w Ponderosie ,gdzie każdy dzień ,wypełniony obowiązkami był podobny do poprzedniego.
Zaczął tęsknić za dawną wolnością ,duchem przygody ,zapachem ,słońca ,kurzu i wiatru. Chciał znowu być być sobą a nie dodatkiem do wspaniałego Bena ,Adama ,Hossa i Joe. A jednak obiecał coś Emmie i musiał tej obietnicy dotrzymać.
-Napisze mu ,że moja żona niedługo rodzi i nie mogę przyjechać -odparł.
-Jedź rzekła Emma. Poradzę sobie.
Z pewną przykrością odnotowała fakt ,jak bardzo ucieszyło go to co powiedziała.
Jednak nie zamierzała go siłą trzymać przy sobie bo ,gdy się kogoś kocha ,to pozwala mu się odejść ,by ta druga strona mogła realizować swoje marzenia.
-Twoja żona spodziewa się dziecka a ty jedziesz do Meksyku ? Ben spojrzał surowo na bratanka.
-Emma sama mnie namawiała do tego wyjazdu odparł Will. Wiem ,że to jest mi potrzebne.
-Do czego ? spytał Hoss.
-Myślałem ,że się zmieniłeś rzekł Joe ,że zrozumiałeś ,że rodzina jest najważniejsza.
-Musisz sobie udowodnić ,że dogonisz wiatr wtrącił swe trzy grosze Adam.
-Nie potraficie mnie zrozumieć bo jestem inny niż wy stwierdził Will . Dla was Ponderosa jest całym światem.
Poszedł do swego pokoju ,spakować swoje rzeczy.
Emma stała na schodach ,gdy nagle złapał ją silny i bolesny skurcz.
-Tym razem wszystko skończyło się dobrze rzekł doktor Martin,wychodząc od Emmy . Ale mogło dojść do przedwczesnego porodu .
-Mogę ją zobaczyć ?spytał Will ,doktor skinął głową .
Will wszedł do pokoju gdzie leżała Emma.
Nie wyglądała dobrze była blada jak papier ,jej usta były sine a oczy podkrążone.
Usiadł na łóżku obok niego i delikatnie ujął jej dłoń w swoją.
-Nie pojechałeś do Meksyku ?-spytała ze zdziwieniem ale i lekką nutką radości w głosie.
-Nie powiedział z przekonaniem . I nie pojadę.
-Ale rzekła z wahaniem to twoje życie ,twoje marzenia ,nie chce ci stać na drodze.
-Moja rodzina to moje życie odparł Will . Jakby mógł żyć bez ciebie ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 10:35, 10 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:23, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo wzruszające. Jednak Will nieco spoważniał. Może dorósł do roli męża i ojca. Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:59, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Wzruszający kawałek.Will chyba wreszcie przejrzał i zrozumiał,że jego miejsce jest przy kochającej żonie...ale,czy wytrzyma w swoim postanowieniu?Zorino,dalej proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:33, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
aż się rozmarzyłam ..... chyba że Zorina zaserwuje niespodziewany nam zwrot akcji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:14, 12 Lis 2013 Temat postu: The Roper |
|
|
Emma urodziła śliczną córeczkę ,którą nazwała Felicyty. Takie imię nosiła matka Willa.
Malutka spała w małej ,drewnianej kołysce.
Will wszedł do pokoju i spojrzał z czułością na Emmę ,która siedziała na fotelu i również zasnęła.
Delikatnie dotknął ręką jej policzka.
Otworzyła oczy i nieco się zdziwiła.
-Czy coś się stało ?spytała. Patrzysz na mnie jakoś tak dziwnie.
-I tak i nie -udzielił Will dziwacznej odpowiedzi. Mój znajomy z San Francisco,napisał mi ,że w jego banku zwalnia się posada kasjera ,moglibyśmy się tam wszyscy razem przeprowadzić .
-Przecież nie znasz się na bankowości -przypomniała mu żona.
-A na prowadzenie rancza znam się jeszcze mniej -odparł Will ze spokojem. Moja rodzina to moje życie ,czyli ty i mała ale jeśli tu zostanę w Ponderosie ,pogrzebie wszelką szansę na samodzielność i dokonanie czegoś w życiu po swojemu. Nadszedł czas bym sam zadbał o moją rodzinę ,rozumiesz mnie prawda ?
Skinęła głową i delikatnie się uśmiechnęła.
Emma trzymała Felicyty na kolanach i siedziała w bryczce ,czekając aż Will się pożegna ze wszystkimi.
-Will -zaczął Ben pamiętaj ,że zawsze możecie tu wrócić a ten kawałek ziemi do nas należy.
-Wiem odparł Will. Zawsze w każdej sytuacji mogę nas was liczyć ale rozumiesz wujku ,że muszę wyjechać ?
-Rozumiem rzekł Ben ,jakaś gula pojawiła się w jego gardle.
Will wsiadł do bryczki ,chwycił lejce i odjechali.
Pewnego dnia w Ponderosie pojawił się młody ,przystojny mężczyzna ,o czarnym włosach i oczach ,mówiący z hiszpańskim akceptem ,ubrany bardzo elegancko.
Miał plisowaną koszulę ,nienagnanie wyczyszczone buty i melonik prosto chyba z Londynu.
Ukłonił się po europejsku.
-Pan Adam Cartwright ? spytał. Nazywam się Esteban de la Cruz . Chciałem z panem porozmawiać na osobności w przykrej dla nas obu sprawie.
-O co chodzi ?spytał Adam. Co to za sprawa ?
-Nie może się pan ożenić z Isabellą ,bo ja jestem jej mężem.
-Nie mówiła ,że ma męża odparł Adam spokojnie. Długo byliście małżeństwem ?
-Trzy lata westchnął Esteban . W jego tonie Adam wyczuł jakoś fałszywą nudę. Mogła o mnie zapomnieć ,nie widzieliśmy się piętnaście lat dodał po chwili.
-Piętnaście lat temu Isabella była dwunastoletnią dziewczynką odparł Adam z niebłagalną logiką . A jeśli byliście małżeństwem trzy lata to musieliście się pobrać jak miała dziewięć. Kim pan jest i co to za głupie żarty ?
Laura otworzyła drzwi i przeraziła się widząc Adama. Był naprawdę wściekły ,nigdy go w takim stanie nie widziała.
- Szkoda ,tylko ,że nie omówiłaś z tym aktorem szczegółów ,bo jeden niedopracowany szczegół sprawia ,że narracja,staje się niewiarygodna powiedział Adam Cartwright po chwili milczenia. Osiągnęłaś już dno Lauro Dayton.
-Nie rozumiesz -odparła płaczliwie Laura to był pomysł cioci.
-Jesteś dorosłą kobietą i powinnaś umieć myśleć samodzielnie rzekł Adam Cartwright a w jego oczach ,pojawił się twardy ,przerażający błysk.
Laura cofnęła się przerażona.
Ciotka Lill weszła do domu Laury i nie wierzyła własnym oczom.
Adam przytrzymywał Laurę na fotelu i wymierzał jej klapsy po tyłku.
-Co tu się dzieje ?spytała ciocia Lil .Adamie Cartwright ,zawsze cię miałam za porządnego i opanowanego człowieka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AMG
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:36, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
No ładnie, Laura powinna chociaż na oko być w stanie ocenić wiek rywalki, nie mówiąc już o niewątpliwym mistrzostwie ciotki Lil w tej konkurencji
Ciotunia nie oberwie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:12, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Jest następna w kolejce, żeby się znaleźć na kolanach Adama. Oczywiście nie w celach frywolnych, lecz wychowawczych, czyli też lanie ... i to solidne, bo zasłużyła... Co dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:25, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
kurczee ten Adam strasznie brutalny się zrobił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:20, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie zasłużyła na porządnego klapsa za brak własnego zdania i poddawanie się bez słowa intrygom ciotki...czekam na jakąś karę,dla tej niegodziwej,starej manipulatorki...dalej,proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|