www.bonanza.pl

Zofia

Działo się sporo, ale wszystko się dobrze kończy. Wygląda na to, że wszyscy są szczęśliwi, Adam z Holly, Hoss z Lindą i Joe z Becky. Wredny typ też dostał, co mu się należało. Tylko Ben znów jest sam. Podejrzewam, że on ma się cieszyć szczęściem swoich synów i to musi mu wystarczyć...

zorina13

-Mamo to jest Joe.
Matka Becky przez chwilę przypatrywała się chłodno i krytycznie młodemu Cartwrigtowi.
-A wiec to jest ten złodziej.
-Złodziej oburzył się mały Joe.
-Ten który skradł serce mojej córki dokończyła ze spokojem.

-Mama jest tobą zachwycona.
-Wszystkie kobiety mnie uwielbiają powiedział Joe z typową dla siebie skromnością.
-Obiecasz mi coś ?
-Co takiego ?
-Że nie będziesz się zadawał z żadnymi Mellisami ,tracił pamięci i porywał panny młode. I że zawsze będziesz mnie kochał.
-Obiecuje że żawsze bedę cię kochał.

To było ostatnie opowiadanie z tego cyklu.

Ewelina

Cały Joe, zakochany i... skromny Wink

... a mama Becky mimo przebytej choroby nie traci humoru... chyba poradzi sobie z niesfornym zięciem Smile

Fajny fanfik, szkoda, że zapowiedziałaś jego zakończenie... z postów wnioskuję, że planujesz coś nowego... Czekam...

ania2784

kamila7997

Ta obietnica w ustach małego Joe brzmi jak kłamstwo.. Bo jak, do diaska, Joe może wytrzymać przy jednej kobiecie?!
No, a cofając się nieco do tyłu...
Becky to wrażliwa dziewczyna. Dobrze się stało, że trafiła właśnie na młodego Cartwrighta - będzie miała w nim osłonę. Będzie bezpieczna.

Basia

Fajna historia. I wszyscy bohaterowie są mniej więcej tacy jak być powinni. Smile

Najbardziej z całego fanfiku zapamiętałam Lindę, choć jest o niej niewiele. Bardzo mi się spodobała jako postać. Idealna dla Hossa.

Camila

Ileż tu zwrotów akcji, sceny urwane w ciekawych momentach.
Fajne, ze bracia znaleźli swoje połówki.