|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:13, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ale widoczki na koniec miał śliczne, musisz przyznać. No i możesz spać spokojnie bo Zorina mu większej krzywdy nie zrobi, raczej... I proszę ile emocji może budzić ciekawy fanfik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:37, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Co mu po widoczkach, kiedy będzie je oglądał raczej z góry, w tym fanfiku a on by wolał z bliska... może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:42, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Zobaczym, co ciekawego dla Adama przygotowała Zorina. Choć wątpię, żeby szykowała mu oglądanie z góry ślicznych widoczków. A może...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:35, 01 Wrz 2012 Temat postu: Bonanza episode Shilent Thunder -fanfiction |
|
|
Wskutek odniesionej rany Adam dostał wysokiej gorączki.
Był w malignie ,mamrotał coś o Indianach i jakieś Ruth którą musi znaleść.
Joe nic z tego nie rozumiał.
Kim była ta kobieta dla jego brata że powtarzał bez przerwy jej imię ?
-Pozwól mi pojechać po lekarza popatrzył na Colorado. Inaczej on umrze.
-Nic mnie to nie obchodzi.
-Mój drugi brat pojechał po szeryfa. Pewnie niedługo tu bedą. Jeśli do tego czasu Adam umrze wasz wyrok będzie dużo większy.
Colorodo długo patrzył na Joe i wyglądał tak jakby ważył decyzję w sobie.
-Dobra jedź.
-Czemu pozwoliłem mu jechać idioto ?
-Nie twoja sprawa staruchu warknął Colorado przez zaciśniete zeby.
Annie leżała skulona przy ojcu -trzesła się z zimna i strachu.
Wyglądała przy tym tak pięknie ,słodko i niewinnie że nie można było oderwać od niej oczu.
-Myślisz że dzięki temu dziewczyna lepiej na ciebie spojrzy ?Nic z tego.
Jesteś podłym draniem ,na dodatek innych twoich cnót.
-Zamknij się bo cię zabije.
-Spróbuj tylko szczeniaku. Wtedy pogrzebiesz się całkowicie w jej oczach.
-Nie prowokuj mnie bo kiedyś naprawdę cię zabije.
Fleczer zaśmiał.Podszedł do Annie i chwycił ją mocno w ramiona.
Dziewczyna zaczeła się wyrywać.
Ojciec Annie wstał.
-Zostaw moją córkę w spokoju.
-Bo co ?
-Bo ona sobie tego nie życzy.
-Może niech ona sama to powie. Podoba ci się to dziewczynko prawda ?
Widzisz nie powiedziała że nie.
Craft podszedł do Fleczera i walnął go w gębę.
Fleczer zaczął dusić Crafta.
Jego ręce coraz mocniej zaściskały na szyi przeciwnika.
Po chwili ojciec Annie padł martwy na podłogę.
-Dlaczego go zabiłeś ? Amorów ci się zachciało stary głupcze.
-Nie będziesz mi dłużej rozkazywał Colorado.
-Czyżby ?młody rewolwerowiec wyciągnął broń i zastrzelił swojego kompana.
Annie cofnęła się przerażona.
-Nie bój się maleńka nie zrobie ci krzywdy.
Dziewczyna wybiegła z domu.
Była to straszna ,burzowa noc.
Wszędzie dokoła była ciemnośc ,lał ulewny deszcz ,strzelały pioruny.
Czuła że ten człowiek ją goni wiec biegła jeszcze szybciej.
Znalazła się na skałach ,kiedyś tu już była.
Poślizgnęła się i upadła.
Chciała się podnieśc lecz złapał ją straszny ból i nie mogła wstać.
Widok tego człowieka ją sparaliżował.
-Czemu uciekałaś głupia ? Jestem podłym draniem ale nie aż takim jak myślisz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 12:46, 01 Wrz 2012, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:59, 01 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
I znów Adam jest ranny... dlaczego większośc autorek fanfików tak się nad nim znęca... I Colorado nie jest taki zly jakby się wydawało... Zorina i co dalej? bo mamy zdaje się kolejnego ulubionego bohatera...
Czekam na dalszy ciąg... Fajny fanfik...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:07, 01 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że Colorado będzie jednak pozytywną postacią. Ciekawa jestem jego dalszych losów i czy poniesie karę za popełnione przestępstwa... No i co będzie z Adamem? On zdaje się został sam w tej chacie, w dodatku ciężko ranny... Co będzie dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:03, 01 Wrz 2012 Temat postu: Triange Bonanza Fanfiction |
|
|
Colorado wziął Annie na ręce.
Była filigranowa ,szczupła nie ważyła dużo.
W jej małej dziecinej jeszcze twarzysce oczy wydawały się za duże.
Niebieski kolor nie zawsze jest ładny -jej oczy były przępiekne.
Nie miał medycznego wykształcenia ale był pewien że dziewczyna ma złamaną nogę.
-To nowa pielegniarka Joe .Holly Adams.Pojedzie z nami.
-Ale panie doktorze kobieta nie powina znajdować się w takim miejscu.
-Dam sobie radę panie Cartwrigt.
Gdy Joe przyjechał do domku Craftów zobaczył że jest tam Hoss i szeryf ale nie było Annie i Colrado.
-Co tu się stało ?
-Sami chcielibyśmy wiedzieć.
-To wygląda tak jakby Colorado zabił dwoje ludzi i porwał Annie stwierdził Joe.
-Powiedziałeś że ma na imię Colorado ?
-Tak go nazywał ten stary.
-Wiem to Fleczer Gunny ,znany nożownik. A Colorado Smitt jeśli to ten Colorado strzela podobno szybciej od własnego cienia. Obaj byli poszukiwani listem gończym bo uciekli z więzienia w Teksasie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 19:55, 01 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila7997
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:06, 01 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
wywaliło mnie z forum i tym samym komentarz poszedł hen, daleko w nieprzeniknioną przestrzeń wirtualną .
Przede wszystkim poruszył mnie wątek Annie. I Joe. To im w tym opowiadaniu najbardziej współczuję.
Adam jak zawsze pełen rozsądku - gdyby nie on, to Hoss popełniłby ogromny błąd.
Te bestie - Fleczer i Creft - jak oni mogli traktować tak niepełnosprawną dziewczynę? Brutale!
I czy Annie poradzi sobie z tym bydlęciem Fleczerem? Czy da mu radę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:31, 01 Wrz 2012 Temat postu: Bonanza Episode Silent Thunder |
|
|
Gorączka spadła.
Adam otworzył oczy i po raz pierwszy od kilku godzin zaczął rozumieć przytomnie.
Czy to anioł stał pochylony nad nim ?
Anioł miał oczywiście postać ślicznej dziewczyny o idealnej figurze.
-Co się stało ?
-Został pan ranny a pański brat przyjechał do Wirginia City po doktora Martina. Jestem nową pielegniarką. Nazywam się Holly Adams.
-Adam Cartwrigt. Miło panią poznać ,szkoda tylko że w takich paskudnych okolicznościach.
-Mnie również miło poznać -dziewczyna uśmiechnęła się. Miała uśmiech ciepły i delikatny jak promyk wiosennego słońca.
-Czy wszystko w porządku z Joe ?
-Z nim tak ale pan Craft nie żyje i Annie gdzieś zniknęła. Chyba ten Colorado ją porwał.
W chwili gdy to powiedziała drzwi otworzyły się z hukiem i stanął w nich Colorado trzymający Annie w ramionach.
-Coś ty jej zrobił bydlaku ?Joe podbiegł do niego.
-Nic jej nie zrobiłem.Gdyby nie uciekała nie spotkała by jej żadna krzywda.
-Nie wierze ci.
-To już twój problem.
-Wytłumaczy pan co tu się stało ?Roy siegnął po swoją gwiazdę i kajdanki. Muszę pana aresztować.
Chłopak patrzył na niego z obojętnym wyrazem twarzy.
-Może mnie pan aresztować jutro ? Dzisiaj chce się dowiedzieć czy lekarz ją zbada i czy z dziewczyną wszystko w porządku.
-Akurat cię to obchodzi Joe parsknął śmiechem. Chcesz uciec.
-Ja mu wierze Joe powiedział Ray niespodziewanie.
Doktor Martin potwierdził że Annie ma złamaną nogę.
Joe patrzył na nią i zdał sobie sprawę jak bardzo dziewczyna stała mu się bliska przez ostatnich kilka miesięcy.
Nie był w niej zakochany ale była już prawie cześcią jego rodziny.
Póżniej rozmawali z Annie.
Colorado nigdy wcześniej nie widział osób posługujących się jezykiem migowym i zrobiło to na nim spore wrażenie.
-Nauczysz mnie tego ?spytał Joe.
-A po co ?
-Bo chce z nią rozmawiać tak jak ty. Bo chce jej powiedzieć.
-Tak ?
-Żeby się mnie nie bała. Powinna wiedzieć że uważam że jest najpięknieszą dziewczyną jaką poznałem.
-Nie pozwolę by taki łajdak jak ty kręcił się koło niej.
-Już wydałeś na mnie wyrok. Cholerny szcześciarzu ,masz bogatego ojca i braci ,nic nie wiesz o prawdziwym życiu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Sob 20:20, 01 Wrz 2012, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ania2784
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 23 Cze 2012
Posty: 4040
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:34, 01 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ciekawie się ta hisoria rozwija. Hoss i Joe zdąrzyli do Adama na czas. To dobrze. Adam zapewne wydobrzeje, w czym będzie mu pomagać śliczna pielęgniarka. Ciekawe jak się rozwinie wątek Annie i Colorado. Mam wrażenie, że powoli zaczynają się sobą interesować. Znaczy on nią na pewno. Czy ona nim, chyba troszkę tak. No i jest jeszcze Joe jako obrońca uciśnionych, w tym przypadku Annie. Ciekawe, czy przekona się do Colorado. Zdziwił mnie tylko Roy, który postanowił wstrzymać się z zamykaniem chłopaka w więzieniu. To trochę do niego niepodobne. Znaczy raczej sam by z taką inicjatywą nie wyszedł, tym bardziej że Colorado to przestępca ścigany listem gończym. Ale poza tym jednym drobnym szczegółem fanfik mi się podoba. Co się wydarzy dalej? Kiedy ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:14, 01 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Czyli samo szczęście, Adama pielęgnuje piekna pielęgniarka, Colorado się poprawił a Roy złagodniał, tylko Joe trochę się miota... jakby szukał miejsca dla siebie w tych układach... Zorina, jak to rozwiążesz? Colorado jest jednak sympatyczny, daje się lubić i na pewno nie jest podly... a to jak na czarny charakter rokuje poprawę...
Kiedy dalszy ciąg?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 13:22, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:16, 02 Wrz 2012 Temat postu: Bonanza episode Shilent Thunder -fanfiction |
|
|
Ktoś zapukał do drzwi.
Roy otworzył w progu stał postawny mężczyżna o niezbyt miłej twarzy.
-Dzień dobry powiedział.Zaciągał teksańskim akcentem. Szukam dwóch ludzi Fleczera i Colrodo.
-Kim pan jest i czemu ich szuka ?
-Gerald Fox ,szeryf federalny.
-Jestem szeryfem w Wirginia City.Fleczer nie nie żyje ,Colorado jest tutaj.
-I znowu się spotykamy Colorado.
Młody spojrzał błagalnie na Roya.
-Niech mnie pan zawiezie do aresztu w Wirginia City ,może nawet mnie pan zabić ,tylko niech nie oddaje w jego ręce.
-Musze chłopcze ,takie są przepisy.
-Mogę się spytać za co siedział w wiezieniu ?
-Zabił własnego ojca z zimną krwią.
-To prawda ?spytał Joe z nieukrywaną ciekawością.
-Nie żałuje wcale że go zabiłem. Tylko pił ,bił i uganiał się za babami.Zmarnował matce życie.
-Co się stało z twoją matką ?
-Serce jej pękło gdy wsadzili mnie do więzienia. Tak zaplanowałem że go zabije -przez kilka lat myślałem o tym codziennie aż w końcu zrealizowałem swój cel.
Joe i Hoss wzdrygnęli się słuchając tych słów.
Nigdy nie spotkali się z taką wielką nienawiścią.
Colorado spojrzał na Annie i nawet Gerald dostrzegł w tym spojrzeniu miekkośc jakiej nigdy wcześniej w tym chłopaku nie widział.
Uczucia można przekazać na wiele sposóbów bez użycia słów -spojrzeniem ,uśmiechem ,pocałunkiem.
Dotknął delikatnie jej policzka i pocałował.
Zobaczyła łzy w jego oczach i się przytuliła do niego.
-Joe ci przetłumaczy na ten wasz język. To jest wielkie słowo i boję się go użyć ale myślę że rozumiesz.
Gdy wyjdę z więzienia chciałabym mieć nadzieję że taka miła dziewczyna jak ty będzie na mnie czekała.
Choć wiem że na ciebie nie zasługuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:30, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Dlaczego Joe reaguje ciekawością na informację, że Colorado zabił własnego ojca?, sądzę, że dla niego był to tak niewyobrażalnie zły czyn, że po prostu w glowie mu się nie mieścilo, że można go popełnić... doszedł jeszcze jeden bohater - nowy szeryf, nie wiadomo, czy dobry, czy zly a może tylko służbista...Colorado jest na pewno zakochany, ale obawiam sie, że grozi mu bardzo wysoki wyrok, chyba, że znajdą sie okoliczności łagodzące...Czyli sprawa jest rozwojowa a fanfik ma wiele mozliwości rozwinięcia losów bohaterów...Co będzie dalej? Zorina, ciekawie rozwinęłaś ten wątek i pewnie Colorado zyska własne życie, obok bonanzowych postaci... Fajny fanfik i rozwojowy...
A, Maciej puścil kolejny odcinek - Ucieczkę do Ponderosy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 13:34, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:24, 02 Wrz 2012 Temat postu: Bonanza Episode Silent Thunder |
|
|
Nie wiem czy w tamtym czasach za okolicznośc łagoczącą ktoś wziąłby fakt że ojciec znęcał się nad rodziną a syn nie mógł patrzeć na to jak dręczona jest jego matka.
Ucieczka do Ponderosy to taki niebonanzowy odcinek -niby są Cartwrigtowie ale jakby ich nie było.
Ale Taylor to sympatyczny i przystojny facet.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 14:26, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:42, 02 Wrz 2012 Temat postu: Re: Bonanza Episode Silent Thunder |
|
|
zorina13 napisał: | Nie wiem czy w tamtym czasach za okolicznośc łagoczącą ktoś wziąłby fakt że ojciec znęcał się nad rodziną a syn nie mógł patrzeć na to jak dręczona jest jego matka.
Ucieczka do Ponderosy to taki niebonanzowy odcinek -niby są Cartwrigtowie ale jakby ich nie było.
Ale Taylor to sympatyczny i przystojny facet. |
Chyba brano to pod uwagę, to zależalo od sędziego, a dzisiaj na TV Silesia był odcinek The last hunt... kolejny raz, a ja w środku usnęłam i nie obejrzałam, jak Beatrix atakuje pod kocem Adama i jego pospiesznej ewakuacji spod tego kocyka ... Potem się poprawila i poznała na wartości własnego męża...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 16:43, 02 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|