www.bonanza.pl

Ewelina

On chciał dobrze dla tatusia a ona była niezbyt szczęśliwa z mężem. Adaś był bardzo współczującym człowiekiem. A Joyce była rzeczywiście bardzo sympatyczna. Co do tego, że nic się nie wydarzyło, miałabym wątpliwości, poszła z Benem na bardzo długi spacer, no może omawiali sposób dzialania urządzenia napędzającego młyn, ale nie sądzę, Ben nie był aż tak bardzo leciwy. Grubej książki z której czytałby romantyczne wiersze też przy nim nie widziałam. Może podziwiali rośliny, ale wszak to dla nich raczej nie było nowością, to cóż im pozostawalo do zrobienia w czasie długiego spaceru?

zorina13

Ja myślę że Ben kochał się w niej bardzo długo zanim to sobie wyznali.
Albo też czuł się bardzo samotny ,brakowało mu kobiety bo 'dzieci to nie wszystko '.

Ewelina

Tak czuć tę chemię między nimi, takie subtelne niedopowiedzenia, spojrzenia, bardzo to sympatyczne i szkoda, że się nie ułożyło lepiej. Joyce pasowałaby i do adama i Hossa i Joego, świetnie się z nimi dogadywała i pewnie zaakceptowaliby ją przy boku taty.

Rika

Nie wiem jak dla was, ale dla mnie Bonanza jest "platoniczna". Choćby nie wiem co, nic innego tam nie widzę. Najtrudniej było nic nie zobaczyć przy Sue Ellen ale mimo wszystko, zbyt dużo było sytuacji, w których, jak to określiła Ewelina, byli tylko troszkę mniej purytańscy od kwakrów. I ten ich purytanizm bruździ mi i wyobraźnia źle działa. Widzę tylko całujących się Cartwrightów i koniec, ciąg dalszy nastąpi po ślubie.

Ewelina

Z jednaj strony to zaleta, bo ja też nie lubię kiedy kamera zagląda aktorom do... żołądka, jak to wytwornie określiła Rika. Z drugiej, lubię być poinformowana, czy bylo coś, czy nie było, bo wychodzi, że buziaczek i nic więcej a potem nagle kupa dzieci w okolicy i nikt nic nie wie...Mogliby jednak jakoś subtelnie dać do zrozumienia, że coś tam odbyli albo nie odbyli, bo przeciez nie byli gejami lub facetami o ograniczonej sprawności

Rika

Na zdrowy rozsądek, tak. Ale to jest tak zbudowane, i jeszcze ten tatuś w tym wszystkim, że te domyślne sytuacje stają się jakieś nierealne.

Ewelina

Ale tam nawet nie bylo czego sie domyślać. No może tylko na tym pikniku, gdy kamera w pewnym momencie przesuwa się na zdumiony pysk konia. I postepowanie Adama gdy wracali, był taki troskliwy, czuly, wdzięczny... jak rzadko który facet. WE pozostalych przypadkach - siedzi mu na kolanach mniej niz przepisowe 3 sekundy, całują się, bez specjalnych emocji, potem wstaje i nie wiadomo, czy zostal na ciąg dalszy, czy nie. Następna scena na stacji dyliżansów, kiedy kupuje bilet (o ile się nie mylę) Żadnych wzruszeń, żadnej specjalnej czulości, pustka wręcz... Inne sceny byly podobne, oprócz tych z Ruth i Reginą. Tam też nie było tzw "momentów". ale czuć bylo intymność, jakiś związek. Roberts umiał to pokazać poprzez drobne gesty, spojrzenie, to było ładne, ale mogliby nas lepiej upewnić...

zorina13

Z tymi scenami to się zastanawiam.
Bo można pokazać seks w sposób okropny i świński ale w Doktor Quinn było trochę takich scen ale były one piękne i subtelne.
Wracając do głównego wątku -została nam jeszcze jakaś dziewczyna Adama do omówienia ?

Ewelina

Jeżeli już wspomniałaś o Dr Quinn, to ona chyba byłaby niezłą dziewczyną dla Adama. Z tych nieobgadanych została ta nieszczęsna nauczycielka, którą wdzięczni uczniowie przywiązali do słupa i która złamała rękę, kiedy Adam uczył ją jazdy konnej. Nie wiem jednak, czy nadawałaby się na dziewczynę dla niego. Była sympatyczna w swojej nieporadności, miła, lubiło się ją, ale jakoś nie pasowała do Adama.

zorina13

To jakiej kobiety on potrzebuje waszym zdaniem -kruchej ,słodkiej laleczki którą by się opiekował czy też takiej która była by dla niego wyzwaniem ?

zorina13

A co do tej nauczycielki -to były jakieś wspólne zainteresowania i wartości -dla obojga wykształcenie było bardzo ważne co w tamtych czasach niewiele osób rozumiało.

Ewelina

Wspólne zainteresowania to trochę malo na udany związek, potrzebne jest jeszcze uczucie, pożądanie czy tam cos jeszcze. Wykształcenie jak na tamte czasy ceniło dość dużo osób. I były szeryf Denver Mc Knee kształcił córkę, co zupełnie nie przeszkadzało Joe. Matka Adama też skończyła jakąś szkołę. Ta śliczna irlandka też coś skończyła, seniorita z the Ponderosa Matador też chodziła do szkół. Nauczycielkę i Adama wiele łączyło, ale razem stanowili raczej parę dobrych przyjaciół, nie wyczuwa się jakiejś intymnej więzi między nimi.

Rika

Ewelina

A w razie problemów, to przez kolano...

zorina13

Dowiadujemy się z serialu że Adam trzy lata chodził z Virginią ale się nie oświadczył.

Czy to był powód zerwania że nie doczekała się oświadczyn ?
Żadna ze stron nie ma żalu do drugiej ,przynajmniej tego nie widać ,traktują się z szacunkiem i sympatią.