www.bonanza.pl

[zorina13]

Wbrew pozrom Calamity była dużo dojarzalsza od Joe i nie pasowała do niego.


Zapraszam jak zwykle do dyskusji.

[Ewelina]

Ona lepiej znała życie, z tej bardziej ponurej strony. Na pewno była dojrzalsza. Joe odbierała jako uroczego smarkacza ... i dobrze. Nie wiem, czy Ben byłby szczęśliwy mając taką synową. W każdym razie raczej nie podskoczyłby jej, no chyba, żeby wszyscy Cartwrightowie zabraliby się ....

[Aga]

miałam wrażenie ze Ben chciał miec monopol na wybieranie zon dzieciom, często słychac 'jesteś pewien Joe" , przemyslałeś to Adamie, itd itd mimo ze narzeczone były normalnymi osobami, i nagle totalny brak logiki - gdy nakazał milczenie w stosunku do narzeczonej Hossa (hazardzistki), która w krótkim czasie pusciłaby ich niewątpliwie z torbami gdyby nie pomysłowy nasz Dobromir Adaś a sam zauważcie nigdy nie pytał synów o rade "żenię się i kropka"

[Ewelina]

Oj! nie zawsze, nie zawsze ... był zmartwiony, kiedy Adam chodził z Sue Ellen, kręcił nosem, ale ... średnio interweniował. Wzdychał tylko. Kiedy Benowi podobała się Joyce, zapytał o zdanie Adama. Adam ją zaakceptował. czyli Benowi zależało na jego opinii. Młodszych synów nie pytał jakoś o zdanie. Swoją drogą to wybór kobiet przez jego synów był godzien bonanzowych scenariuszy i mnie te pytania nie dziwią. Laura ... niby była normalną osoba, pozytywną, wdową, ale ... łagodnie mówiąc była niezaradną histeryczką, w krótkim czasie po śmierci męża zaczęła przyjmować pomoc Adama, jego częste wizyty, pomoc, była z nim na przyjęciu. Fakt mąż był draniem i chciał od niej odejść, ale jednak był ojcem jej córeczki ... Więc jednak powinna jakoś utrzymać się w konwencji zwyczajowego zachowania. Regina sama zdecydowala, że się bardzo różnią, Ben się specjalnie nie wtrącał. Rebeką też nie był zachwycony, ale Adam był raczej zaciekawiony jej odmiennością, przyjemnie mu się rozmawialo ... zakochany raczej nie był. No i pan Kauffman nie zaakceptowałby go jako zięcia. Hossa kochał i nie chciał ranić jego uczuć, ale przypuszczam, że po cichu liczył na interwencję i pomysłowość Adama, który nie dopuściłby puszczenia rodziny z torbami na hazardowe kaprysy.

[Aga]

mam nadzieję, że liczył na Adasia...
Właściwie to Hoss jakby się przyjrzec bliżej to tez miał sporo lasek i tych w któych sie kochał i które odrzucił a z pozoru taki łagodny wrażliwy olbrzym który zawsze raczej z tyłu był..

[Ewelina]

Pozory Kiedy chciał, potrafił snuć bardzo wyrafinowane intrygi

[Aga]

dokładnie nie wiem ale dopiero teraz zaczynam wyraźniej to dostrzegac jakbym widziała go na nowo

[Ewelina]

Odcinki The Hayburner, The Ponderosa matador, w The last hunt też nieźle sobie radził. Joe bez niego miałby duże problemy A on nawet poród umiał przyjąć i wiedział, co niemowlakowi jest niezbędne. Nawet zasypkę na pupcię niemowlęcą potrafił zrobić z roztartej kory!

[Aga]

niezła zasypka mam nadzieję ze ja dobrze roztarli
pewnie to wynikało z tego ze Hoss często opiekowal sie chorymi zwierzętami to i moze częściej porody odbierał

[Ewelina]

Parę razy mu się zdarzyło

[Aga]

Hoss mógł z powodzeniem zostac weterynarzem miał serce i rękę do zwierząt chyba po mamie ... gdzies wspomnieli o tym jak sie zajmował chorym koniem

[Mada]

Wydaje mi się, że Joe trochę się bał samej Calamity Jane, nie tylko jej adoratora. Jej przebojowość, żywiołowość wprawiała go w osłupienie. Miałam wrażenie, że czasem w jej obecności zachowywał się jak uczniak.

[Ewelina]

Ona już wtedy była znanym rewolwerowcem. To legendarna postać Dzikiego Zachodu. Tak jak Doc Holiday. Też rewolwerowiec, związany w serialu z Calamity Bracia też byli zaskoczeni? W każdym razie zachwytu nie wykazywali, ani chęci do zmierzenia się z nią