www.bonanza.pl

[zorina13]

Taki sobie odcinek ,błaha komedyka o trzech gamoniach i super inteligetnym psie.

[Ewelina]

I pytanie Joe, czy Walter sam nie może przeczytać żądania okupu? I odpowiedź właściciela psa - bez okularów? Nie! I zabranie sypialni Adamowi, bo Walter lubi spać w pomieszczeniu, którego okna wychodzą na południe, Joe, któremu Hoss zabrał kołderkę, bo to była najcieplejsza kołdra w domu, bo przecież Walter nie może byle jak spać na podłodze. Do tego mina Bena upierającego się, że nie będzie padało, bo nie padało już od dłuższego czasu ... a tu ... deszcz i grzmoty ?. I mina Hossa, bo przecież Walter mówił, że i grzmoty mogą być, nie tylko deszcz ... Można było się pośmiać. No i przestępcy wrócili na drogę cnoty

[Aga]

[Aga]

odcinek z serii śmieszne odcinki bonanzowe tylko Adasia i joę było najmniej a w związku z tym że to ostatni emitowany odcinek smutek podwójny

[Ewelina]

Ale za to Adam i Joe grali w szachy! To rzadki widok w Bonanzie, bo Joe zwykle męczy się intelektualnie przy warcabach No i odzywki też mieli niezłe

[Aga]

chyba Adam wygrywał no tak każda odzywka dzisiaj na wagę złota
(nawet mój mąż który ponoć nie lubi bonanzy mówił że odcinek zabawny;-) )

[Ewelina]

Adam? Z pewnością wygrywał!!!

[Aga]

gdyby tacy bandyci chodzili po świecie świat byłby bezpieczniejszy i zabawniejszy

[Ewelina]

Czasem było mi ich żal. Niesamowici pechowcy.

[3fomw]

[Ewelina]

Trochę podobni - sprytne plany i wielki pech

[zorina13]

3fomw ,może byś się przedstawił w wątku powitalnym i napisał pare słów o sobie.

[Lidka]

Dla mnie jednak głupia komedyjka, ale da się obejrzeć, szczególnie ze względu na Waltera - cudowna postać.
W ogóle lubię to w Bonanzie, że jest tam każdy gatunek, nazwanie tego serialu westernem to grube nieporozumienie.
Jak ten Walter się z powrotem znalazł w Ponderosie na stoliku?
I czy zauważyliście, że Hoss wisiał głową do dołu w kapeluszu? Mówiłam, że magiczny

[Mada]

Mnie dzisiejszy odcinek się spodobał. Wiele razy się śmiałam, zwłaszcza z poczynań, min i tekstów trzech przestępców, którzy poziomem inteligencji dorównywali pięciolatkom. Co do panów Cartwrightów... spodobała mi się scena, gdy Hoss grał na tubie ( ), Adam usiłował czytać książkę, Ben i Joe wznosili oczy w niemym błaganiu. W pewnym momencie Hoss mówi: "Walter coś długo nie wraca", a na to Adam: "Nie zauważyłem, zasłuchałem się". I jeszcze była, wspomniana wcześniej przez Ewelinę, scena gry i Ben mówiący do Joe: "Dasz radę grać z nogami na podłodze?". I później Joe walczący ze swoją nogą, żeby jakoś tam ją założyć na kolano, bo oczywiście nie chciał jej opuścić na ziemię.

[Ewelina]

To sie da racjonalnie wytłumaczyć. Hoss mył glowę mniej więcej co trzy miesiące. Raz umyl po miesiącu, gdy wpadł do stawu Kiedy tak sobie wisiał głową do dołu ... pewnie kapelusz się ... przykleił? ... i dlatego nie spadł.
O, przepraszam, przed przyjęciami wydawanymi przez tatę, też mył włosy ... tak sądzę ...