www.bonanza.pl

[zorina13]

Will jest ciekawą postacią ale nie pasuje mi do rodziny.
Nie umiem wytłumaczyć dlaczego ,przecież Guy Williams ,jest uroczy ,przystojny ,sympatyczny ale co Zorro robi w Ponderosie w kowbojskich ciuchach ?
I wogóle dziwiło mnie ,że Ben jakby nie było pomaga bratankowi w przęstepstwie.

[Camila]

Przez chwile to wydawał się troszkę podejrzany.Rożne głupoty można zrobić dla rodziny.

[zorina13]

Bo trochę podejrzany był -fałszował pieniądze i ukradł te matryce.

[Camila]

Matryce to może i dobrze, ze ukradł tym typkom, ale ogólnie odcinek bardzo mi się podobał. Przynajmniej sporo się działo.

[zorina13]

Tak ,zarówno dzisiejszy jak i wczorajszy odcinek był bardzo ciekawy ,bonanzowy i westernowy.

[Ewelina]

Will właściwie nie fałszował, tylko ochraniał fałszerzy. Na jedno wychodzi - brał udział w przestępstwie. Tłumaczy się, że łapał każdą pracę ... Joe był zbulwersowany samą myślą, że ktoś mógłby zarabiać na życie jako przestępca! Jakiś taki lekkoduch wyszedł. Ben wspomina o Johnie, ojcu Willa, a w kontynuacjach pojawia się niczym zjawa jego brat Aaron. Skąd się wziął? Ben ani słowem nie napomknął, że miał tak liczną rodzinę. Chyba jeszcze w tym tygodniu zobaczymy kolejnego krewniaka Cartwrightów kuzyna Muley'a Jonesa

[zorina13]

Cartwrigtowie się romnażają ,jak widać.

[Ewelina]

Muley Jones był bardzo zabawny i sporo zamieszania wniósł w tych odcinkach, w jakich wystąpił.

[Mada]

Mnie Guy Williams nie przeszkadza w Ponderosie. Przystojny mężczyzna, jest na czym oko zawiesić. W sposobie myślenia różni się od Cartwrightów, ale przecież w końcu dokonał właściwego wyboru, tzn. podjął decyzję, którą zaakceptował Ben i jego synowie.
Odcinek uważam za interesujący. Początek był zabawny - ładowanie bel siana do stodoły ( ) jako praca zespołowa. Hoss, który puścił linę na widok powracającego ojca i Joe, który niespodziewanie zawisł niczym bombka na choince. I ten komentarz Bena: "Joe, przestań się wygłupiać!". Niezłe.

[zorina13]

Ja bardzo lubię Guy Williamsa ale nie pasuje mi do Bonanzy ani do westernu.

[Odwiedzająca]

Fajny westernowy odcinek.Will czy by fałszował,czy jak pokazano"tylko" ochraniał fałszerzy,to przestępstwo pozostaje przestępstwem,niczym innym.
Ben pomagając Willowi,z pewnością kierował się lojalnością wobec rodziny...w końcu to bratanek.Dobrze,że Will dokonał takiego wyboru,który zaakceptowała czwórka z Ponderosy.
I jak wspomniała Mada,Joe jeszcze chwila spadając z góry stodoły, wbiłby się z ziemi,a tatuś do niego,żeby przestał się wygłupiać Dobre
Aha,muszę stwierdzić,że Guy Williams jako facet,kompletnie nie jest w moim guście...nie ten typ męskiej urody...to nie to...

[zorina13]

Guy miał piękny uśmiech ,którym mógł rostąpić górę lodową i to jedna z moich pierwszych ekranowych miłości.
Tyle ,że ja kochałam się w Zorro a nie w aktorze.
Nie umiem tego wytłumaczyć ale on mi jakoś do Bonanzy nie pasuje -taki piąty Cartwright wymyślony na doczępkę.

[Domi]

No tak Ta scenka na początku z tym sianem była komiczna zwyczajnie... A Joe wyglądał słodko wisząc na tej linie I zeskoczył na ziemię, jak małpka Jednak nie zawsze można liczyc na braciszków...
No ten kuzyn... człowiek wyjęty z pod prawa, któremu Ben Cartwright pomaga w ucieczce?! W życiu bym się po Benie nie spodziewała takich zachowań... wiedział, że jego bratanek zabił człowieka, podłożył mu swoje dokumenty i został ranny w ten sposób, a okłamał lekarza, chciał niby zabrac go na proces, ale przez chwilę wyraźnie było widac, że puściłby go, gdyby on nie chciał - przecież sam powiedział, że tak zrobi! A wtedy już wiedział, że Will jest przestępcą! No i synowie też stanęli murem za kuzynem... ta strzelanina przed domem była niesamowita... pierwszy raz widziałam tak długą i efektowną strzelaninę... rewelacja! I Joe robił za bohatera Niby Will wszystko potem wyjaśnił i zgodził się na warunki Bena, ale... odniosłam wrażenie, że gdyby się nie zgodził on by go puścił, bo cały czas mówił "jeśli chcesz"... Ale sprawa się rozwiązała... I mam wrażenie, że jednak zachowanie Bena było w tej sytuacji naturalne... Bo to była jego bliska rodzina... ja dokładnie to samo bym zrobiła... niedawno się zorientowałam, że taka jest prawda... Tylko nie brałam pod uwagę nigdy możliwości, że coś takiego mogłoby się wydarzyc... zresztą ten brat Bena, było wspomniane, że też miał jakeś lewe interesy i potem zginął... Czyli cała rodzina nie jest taka kryształowa, tylko ta jedna jej odnoga hmm...

No i kuzyn tak, jest przystojny, przyznaję... ale... jakoś tak w zupełnie inny sposób, niż reszta... inny, niż Joe... i inny , niż Adam... wygląda trochę, jak lalka... taka jakaś ta uroda wymalowana... ale nie powiem, ma zadatki na amanta...

[zorina13]

Bo on był modelem wiesz o tym Domi ,jego żona też była modelką -piękna para.
Syn już mniej ładny chociaż uśmiech po tatusiu ma.
Słusznie Micheal Landon był zazdrosny ,że może mu zabrać sporo fanek.
Wogóle z tego co pamiętam ,Guy nie wspominał tej pracy na planie Bonanzy najlepiej.
Był wspaniały ,cudowny jako Zorro ale do nich nie pasował.

[Ewelina]

Odcinek fajny, tylko trochę dziwny. Praworządny Ben stoi murem za przestepcą, pomaga mu, bo wszak to jego bratanek! A on tego bratanka ostatnio widział, kiedy tenże miał 5 lat. Wspomniano, że scenariuszowo Will był w wieku Adama, więc ... wychodzi, że ze 28 lat minęło od ostatniego rodzinnego spotkania. Jak na kochającą się rodzinę do wydaje mi się długo raczej. No i to, że Ben szukał Willa po śmierci ojca, ale go nie odnalazł. Czyli właściwie niewiele o nim wiedział ... tylko to, że jest na pewno w porządku. Może gdzieś tam miał kryształową kulę?