www.bonanza.pl

[zorina13]

Lulubelle była świetna ,i ten szeryf ,który bał się spóżnić do domu bo żona czekała z kolacją.

[Mada]

Patrząc na głupotę i niekompetencję tego szeryfa, doceniłam Roya Coffe. Jeśli takim opasłym leniuchom dawano gwiazdę, to nic dziwnego, że mieszkańcy Dodge City w podzięce za usługi kupili Wyattowi Earpowi srebrnego colta.

[Camila]

Dzisiejszy odcinek to byl jakas komedia.

[zorina13]

To było spokojne miasteczko ,w którym niewiele się działo ,wiec szeryf pełnił tylko funcję dekoracyjną.

[Ewelina]

A ja usnęłam i obudziłam się w środku odcinka. Nawet nie nagrałam Początku zwłaszcza To co obejrzałam było zabawne, ale i satyryczne. Wykpili pewnego rodzaju postawę życiową. Kobietę uważają za pomyloną, chociaż ona ma sporo zdrowego rozsądku. Najzabawniejsze jest to, że nikt nie wierzył, kiedy mówiła prawdę

[Mada]

Moja ulubiona scena:
[link widoczny dla zalogowanych]

[Lidka]

Ta wiosenna gorączka to jakieś dziwne schorzenie, ale ciekawa jestem czym też leczyła Hossa (a wcześniej swojego muła) ta dama

[Mada]

To lekarstwo było smaczne. Hoss niemal się uzależnił.

[Ewelina]

Podejrzewam, że czymś, co zawierało sporo alkoholu, sądząc po wesołości Hossa i szybkim powrocie do zdrowia muła

[Domi]

No właśnie - dziwna ta wiosenna gorączka... Co to takiego, wogóle?! I jak można karmic człowieka siarką?! Biedny Joe ledwo delikwenta utrzymał... Mimo, że Adaś pomagał... I wogole zwierzę miało tę samą chorobę i Hoss dostał identyczny lek?!
Baba była naprawdę niezła... Ona poważnie cały czas mówiła prawdę... Jak to mówią - najlepsza skrytka jest na widoku...
Bandytów złapali, ale szkoda, że końcówka taka ucięta...
Joe był dzisiaj bardzo dzielny ... Przecież mało nie zginął, kiedy Hoss jechał do tyłu tym wozem, ledwo uciekł...
Za to Roy'a mi naprawdę szkoda... To zmiażdżenie ręki stało się tak szybko, że nawet się nie zorientowałam co się stało... I dziwacznie miał ją zabandażowaną...
Dowiedziałam się tez, że Roy ma nazwisko - Coffe . Nawet fajne

[Camila]

Zapmnialas jeszcze o minkach Joe

[Domi]

Oj, on zawsze robi minki! I jakoś od ponad tygodnia ładniej wygląda Nie wiem dlaczego... Ale tak mi się wydaje Minki nie do podrobienia, absolutnie! Ale nie chciałam przeginac po poniedziałkowym odcinku... kiedy to stwierdziłam, że uroczo polerował lustro...
Ale jak się nikt nie pogniewa, to powiem, że owszem, stroił miny

[Camila]

Ja sie nie gniewam

[Ewelina]

A ja chciałabym jeszcze zobaczyć miny mieszkańców, kiedy ta babeczka zacznie wydobywać złoto na swojej ziemi I dlaczego Ben leczył ukochanego syna takim świństwem, a zupełnie obca osoba wykurowala go pysznościami. Hoss był zachwycony smakiem i skutecznością leku. Czyżby Ben się obawiał, ze i pozostali synowie również zapadliby na tę wiosenną przypadłość?

[Domi]

Koszmarnie dziwna ta choroba, jeśli wogóle jest chorobą... Co mu było, przecież nie dało się nic zauważyc, spał jak niemowlę, a tu pakują w niego jakąś mieszaninę melasy i siarki, na ktorej zapach krzywi się cała trójka, chociaż przyrzeka, że się będzie pilnował... Ja przez kilka początkowych minut odcinka cały czas się pytałam mamy o co tu chodzi ... No i nadal nie rozumiem...