www.bonanza.pl

[Josefina]

Joe przez przypadek rani Tess Caldwell. Dziewczyna traci wzrok. Joe zachowuje się, jak na dżentelmena przystało i opiekuje się Tess. Zamierza się nawet z nią ożenić.


Teraz powinnam wkleić kilka zdjęć romantycznej pary, ale jakoś tak Joe znów nie przyciagnął mojego wzroku. Tym bardziej dziewczyna nie wzbudziła mojego zainteresowania.
Wkleję więc obrazki, które mi się najbardziej podobały w tym odcinku:

Śliczny kotek:



Brat niedoszłej panny młodej - Lon:



Lon:



i .................. Lon:

[zorina13]

Muszę się zgodzić z Josefiną -Lon faktycznie interesujący.
Dodawałam go kiedyś do najprzystojniejszych.

[ania2784]

Faktycznie, twarzyczka śliczna, ale charakterek pozostawia wiele do życzenia. Ogólnie rzecz biorąc, ja za nim nie przepadam.

[Ewelina]

Fakt, zła kobieta to byla i podstępna... chociaż właściwie nie wyrządziła większej krzywdy Joe, może nadłamana serduszko, na jakiś czas... niezbyt długi

[ania2784]

Ja jakoś nie przepadam za tym odcinkiem. Nile lubię Tess, jej ojca i brata. Denerwuje mnie też Ben, który stosuje swoją ulubioną metodę rozwiązywania problemów: bierze na przeczekanie. A nóż widelec sprawcy zamieszania postanowią postąpić szlachetnie i przyznają się do kłamstwa. A co, gdyby Tess się nie złamała? Aż brak Adama i jego radykalnych, ale przynajmniej szybkich rozwiązań.

[ania2784]

To pierwsza scena z tego odcinka. Chyba najfajniesza.

[Ewelina]

Tak, zdecydowanie najfajniejsza, Adam z taką uwagą na coś patrzy, że aż serce rośnie

[ania2784]

Na kotka patrzy. Wyłącznie.
Przyszło mi coś do głowy, jak Joe i Adam wyjeżdżają razem polować, to ten pierwszy musi się w jakieś kłopoty wpakować. Jak sam nie jest ranny, to sobie beznadziejną narzeczoną ustrzeli...

[ania2784]

I jeszcze Joe przy pracach domowych. Z fajnych scen w tym odcinku to by było na tyle.

[Ewelina]

Joe z kimkolwiek i gdziekolwiek się udaje, zawsze pakuje się w klopoty... to jego zadanie w początkowych sezonach Bonanzy. Joe pakuje się w klopoty a rodzina go z nich ratuje, sama również nieraz pakując się w te same tarapaty...

[ania2784]

W tym odcinku dowiadujemy się co Cartwrightowie mieli za schodami i że schodom brakowało poręczy...

[ania2784]

Miłość do słodyczy objawiła się także i u Joe...

[Ewelina]

Czyli w Ponderosie same łakomczuszki na slodycze? Nawet Joe?

[ania2784]

No cóż... Zainteresowanie słodyczami na pewno mieli rodzinne.

[Ewelina]

Czyżby po Benie? To on był takim łasuchem?