www.bonanza.pl

[Ewelina]

Niekoniecznie. Przypominam, że wtedy jeszcze nie było Kanału Panamskiego i sporo osadników pragnących znaleźć się w San Francisco, (które było bardzo dużym miastem) płynęło z Europy dookoła Ameryki Południowej. To jest opływało ją! Mozliwe, że i oni tak płynęli. Droga przez Wielkie Równiny na Dziki Zachód była bardzo długa i niebezpieczna. Bandyci, Indianie, pogoda! Do tego kosztowna. Trzeba było mieć wóz i konie, opłacić przewodnika, dołączyć się do jakiejś grupy. Ten Włoch nic nie wspominał o takiej podróży. Kolej też jeszcze nie chodziła. Ja obstawiałabym ten statek opływający Amerykę Południową i dobijający do portu w San Francisco. Czasowo na to samo wychodzi, może nawet krócej, a bezpieczniej i taniej. Tak myślę ...

[Domi]

To w sumie możliwe... (podziwiam za wiedzę )
Musiał wiele się napatrzec, skoro tak uciekał, że nawet syn uważał go za tchórza...

[Ewelina]

Może ukrwał przed synem swoje umiejętności. Umiał się bić i dobrze rzucał nożem. Prawdopodobnie we Włoszech to mu było potrzebne. Może kogoś zabił. Stąd ta jego bierna postawa, niechęć do przemocy i poszukiwanie spokojnego miejsca. Mario tylko ogólnie wiedział, że tam, w ich ojczyźnie było groźnie.

[Domi]

Możliwe. Jeżeli pochodził z mafii to pewnie nie raz używał swoich zdolności. Gdyby Ben wszedł chwilę wcześniej ten nóż wylądowałby w jego głowie...

[Odwiedzająca]

Jak najbardziej się z tobą zgadzam,Ewelinko.W ten sposób mogli przywędrować do Ameryki.Ale wielu imigrantów przypływało też do wschodnich wybrzeży Ameryki by tam próbować szczęścia.Gdy ono zawodziło,po wielu niepowodzeniach ruszali na podbój
Dzikiego Zachodu.I to właśnie oni zasiedlali Wielkie Równiny,Oregon dzisiejsze zachodnie stany.


A tak przy okazji,to chylę czoła przed twoją wielką wiedzą!!!!!!!!!!!!!!

[Ewelina]

Msz oczywiście rację. Większość emigrantów z Europy przybywała właśnie na wschodnie wybrzeże. Potem jako pionierzy zasiedlali Dziki Zachód. Do san Francisco przybywali głównie imigranci z Azji oraz Ci, którzy pragnęli uniknąć długiej i niebezpiecznej podróży przez kontynent.

[Lidka]

O widzisz Ewelina o tym nie pomyślałam, tak mogło być. W końcu w tym okresie zachód jest już na tyle rozwinięty, że może być od razu celem podróży, nie to co na początku zasiedlania Ameryki.

A jeszcze wczoraj zapomniałam o tym cudownym stwierdzeniu Bena, że chcą z niego zrobić... dandysa! Dobre to było.

[Ewelina]

Głównie San Francisco, bo było już wielkim miastem, no i kopalnie srebra. Poza tym rozpoczęto budowę kolei. Jedna linia szła z zachodu na wschód, a druga ze wschodu na zachód. Miały się spotkać. I spotkały Czyli miejsc pracy było sporo. Do wyboru nawet
Prezenty dla Bena też były niezłe - piękne siodło, droga strzelba i ... kapelusz. Ciekawe, który to oszczędny synuś sprawił tacie wytworny niewątpliwie kapelusik