www.bonanza.pl

[Aga]

no tak ...to jest argument

[Mada]

Ten odcinek od razu skojarzył mi się z doskonałym filmem "Dwunastu gniewnych ludzi", w którym Henry Fonda miał uzasadnione wątpliwości i jako jedyny od początku głosował "niewinny". Podejrzewam, że scenarzysta trochę się wzorował, pisząc scenariusz.

To był interesujący odcinek, ale cały czas czekałam na pojawienie się Adama (wkracza dokładnie w połowie odcinka). Gdy wrócił do domu, od razu akcja nabrała rumieńców. Scena z miską - urocza, tylko biedactwo przytulić i na obolałą rączkę podmuchać. Odwiedziny u Olsona też zostały ciekawie przedstawione i zagrane. Adam szybko kojarzył fakty. Niby odjechał, a za chwilę zaskoczył Olsona, który usiłował schować kasetkę z pieniędzmi wśród drzewa na opał. W tym odcinku podobał mi się również Roy. Powinien dostać medal za cierpliwość względem Jamie'ego Wrenna, który miał wyjątkowo drażniący sposób bycia.

[Aga]

Czekałaś na Adama jak na szpilkach bo...wiedziałaś, że się pojawi, czy dlatego, że wyjątkowo fascynująco prezentował się z miską we wzorki?

Mnie się wydaje, że Olsen wydał się podejrzany Adamowi podczas ich rozmowy w domu i przy studni kiedy Adam oparł się o kamień...Olsen stał się wyjątkowo nerwowy, a Adam wiadomo głupi nie był...

[Mada]

Aga, wiedziałam, że Adam się pojawi, tylko nie wiedziałam, w którym momencie.

Podczas rozmowy u Olsona Adam głośno zauważył, że złodziej wiedział o tajemnej skrytce w kominku. To wydało mu się dziwne i zaskakujące. Później połączył elementy układanki i ... pojawił się niczym duch.

[Aga]

Gdyby to Joe wrócił zamiast Adama ....nie chcę myśleć co by się stało...Hoss'a niemal wzrokiem chłostali mieszkańcy V.C. ...a Adam przyjechał, dodał dwa do dwóch i....

[Mada]

Czyli wychodzi na to, że Hoss miał szczęście, że Adam był jego bratem.

[Aga]

Na to wychodzi..., chociaż na początku Adam nie był zadowolony z tego uporu Hoss's, jakby sam nie pamiętał ile razy okoniem stawał?

[Mada]

Niezadowolony, mówisz? Mnie się wydawało, że on był zmęczony i trochę zakłopotany całą sytuacją. Próbował nawet usprawiedliwiać Bena, który nie chciał rozmawiać z Hossem o procesie.

[Aga]

Odniosłam wrażenie (kiedy Adam pojawił się z obolałą dłonią), że jest zirytowany uporem Hossa i tego, że musiał wbrew sobie obić kilka twarzy, ale może masz rację, dawno nie oglądałam tego odcinka...

[Mada]

Moim zdaniem, to była ironia, a nie irytacja.

[Aga]

Chyba sobie odświeżę ten odcinek....