www.bonanza.pl

[Ewelina]

Mamy wspaniały temat ten o błędach i ten o domu - nie te kończyny, znikające schody i drzwi ... -tematy - rzeki

[KatieC]

O tak, ale akurat takie rzeczy jak rozkład domu czy zmiany zranionych kończyn to chyba uroki telewizji tamtych czasów, raz, że nie mogli kręcić tego samego kilkakrotnie, więc niektóre błędy zostawały, dwa, że widzowie nie mieli tyle techniki co my, nikt tego nie nagrywał i nie oglądał 200 razy na dużym, wyraźnym ekranie. A błędy logiczne w scenariuszu, zmieniające się charaktery bohaterów itp. to już zupełnie inna bajka, do tego mogli się bardziej przyłożyć. Ale i tak kochamy Bonanzę, prawda?

P.S.Wiem, wiem, już kończę gadkę nie na temat

[Rika]

Adam miał tylko jechać po szeryfa? Może miał też poszukać jakichś śladów, wskazówek, czegoś, co by im to wyjaśniło? Nie pamiętam dokładnie, zawsze jakoś tak zakładałam ale może dorabiałam ideologię. Muszę chyba jeszcze raz obejrzeć - do tych 200 razy jeszcze mi trochę brakuje

[zorina13]

Kochamy ,kochamy.
Na innych forach jak pisałam o Bonanzie to niewiele osób kojarzyło /wiedziało o co chodzi a nawet jak kojarzyli i nawet lubili oglądać to nie aż tak jak ja -musiałam wiec własne forum założyć.
Inne seriale lubię /oglądam ale nie mają tego 'czegoś '.

[Ewelina]

Rika, jakbyś mogła posłuchać tego tekstu Bena (ja jestem "odcięta" od głośników i mogę tylko oglądać wersję niemą ), mnie się wydaje, że on nie używa słowa "intrygantka" tylko jakieś inne, ale nie mam jak sprawdzić

[carmen]

Ben nazywa hrabinę wiedźmą.

[Ewelina]

No właśnie, ja kiedyś parę razy odsłuchałam i zdawało mi się, że słyszę albo "witch" albo "bitch". To drugie u kulturalnego Bena raczej mi nie pasowało. Dlaczego wsadzili "intrygantkę" zamiast "wiedźmy" ? Wiedźma lepiej oddaje jego pogardę dla takich metod.

[Rika]

"The most charming and most conniving witch."

Intrygantka może bardziej pasowałoby do Bena, on się raczej nie wyrażał. Zwłaszcza o kobietach.
Czy Ben rozegrałby to w taki sposób? Z tym całym przedstawieniem? W obecności swoich synów? Może.

[Ewelina]

Mówisz, że chciał się popisać przed młodzieżą, albo zrehabilitować za naiwność, bo nie wierzył synkom, kiedy go przed tą babą ostrzegali? Myślę, że był tak wściekły, że mógł i tę "wiedźmę" puścić. A co? kto mu zabroni?

[Rika]

Nie, na pewno się nie popisywał przed synami. Upokorzył ją przy świadkach, to zawsze bardziej boli. Widocznie założył, że zasłużyła. I trudno się z tym nie zgodzić.
A może założył, że to już nie jest tylko jego osobista sprawa.

[Ewelina]

Fakt, synowie też ucierpieli nieco i martwili się o tatusia i Ponderosę.

[Mada]

W 21 minucie filmu pojawił się Adam i jak zwykle akcja nabrała tempa. Powoli elementy układanki zaczęły do siebie pasować. To on zadał oczywiste pytanie: "Kiedy dokładnie zaczęły się ich kłopoty?" Ben nie dopuszczał do siebie prawdy, żądał od synów dowodów, faktów. W rezultacie stoczył walkę na pięści z doradcą biznesowym hrabiny i upokorzył kobietę, która chciała zdobyć go za wszelką cenę. Zauważyłam, że podczas sceny zdemaskowania intrygantki wszyscy mają poważne miny, tylko Adam kpiąco się uśmiecha.

A zaczynało się tak pięknie, cukierkowo. Hrabina była zachwycona krajobrazem, a Ben niczym poeta powiedział: "Ponderosa zawsze wkłada najlepszą suknię na spotkanie pięknej kobiety".


Scenariusz odcinka był mało odkrywczy. Już w chwili przyjazdu nadzorcy z kopalni wiedziałam, że za buntem robotników stoi hrabina.

[Aga]

Obejrzałam ponownie Hrabinę. Zupełnie nie pasowała mi na damę. Zastanawiam się (skoro Adam pojawił się dopiero w połowie odcinka) czy to możliwe by tak szybko połączył fakty? Zanim ogarnął rewelacje o buncie górników, za chwilę drwali nim ochłonął problemy w banku... no nie wiem. Z drugiej strony niby tacy bogaci, a jak przyszło co do czego to nie mogli dolara wykrzesać.

[Mada]

Zauważ, że oni nie trzymali pieniędzy w domu. Zawsze szli do banku po gotówkę. Tymczasem hrabina wykupiła wszystkie rezerwy w banku i Ben nie mógł podjąć pieniędzy, choć miał je na koncie.

[Aga]

Zgadza się, ale z tego co kojarzę z jakiegoś odcinka banki nie były ubezpieczone na poczet kradzieży, więc czy dobrym pomysłem było całej wolnej gotówki w bankach? Moim zdaniem powinni mieli mieć coś w domu. (pamiętasz odcinek o narzeczonej Hossa- hazardzistce?) Mieli w domu dobre 5.000 $ a zarobek jednej osoby na ranczu to wydatek 30$. Drwali było kilkunastu. Nie mogli dać im miesięcznych wypłat by zamknąć usta buntownikowi? Carwtrightw's często z powodu jakiś odchyleń mieli problemy finansowe, a wystarczyło sprzedać kilka kawałków ziemi. Sami twierdzili, że utrzymanie takich hektarów to orka od rana do wieczora.