www.bonanza.pl

[Rika]

Kiedy wiosenna gorączka opanowuje braci Cartwright, dochodzi między nimi do kłótni i słynnej walki w błocie, w czasie której przypadkowo zostaje zraniony skąpy biznesmen, Jedediah Milbank. Pan Milbank zostaje zaproszony na rekonwalescencję do Ponderosy. Aby wynagrodzić mu jego straty, Ben zobowiązuje każdego ze swoich synów do wypełnienia jednego ze zleceń pana Milbanka. Zadania, pozornie proste, okazują się niemożliwe do wykonania dla poczciwych Cartwrightów , w sposób satysfakcjonujący pana Milbanka.

Pierwsza scena - kłótnia, w czasie której na pytanie Hossa, dlaczego to Adam mówi mu co ma robić, Adam odpowiada :"Bo jestem starszy niż ty i mądrzejszy".
[link widoczny dla zalogowanych]

Tak wyglądali wytaplani w błocie:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Adam w czasie wykonywania swojego zadania:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

A tu po powrocie, Adam przytulający szczeniaczka:
[link widoczny dla zalogowanych]

[Rika]

Kałuża stanowiła ważny element scenografii.



Wyszło na to, że znowu wszystkiemu winny był Hoss. Najpierw wóz utknął mu w kałuży. Potem Hoss śmiał się ze swoich braci a oni chyba tego nie lubią. Ale we dwóch na jednego Hossa mieli przynajmniej jakąś szansę.

[Ewelina]

Czyli tradycyjne zapasy w błocie. Prawie coś współczesnego, tylko w ubraniach...

[Rika]

Współcześnie w błocie to raczej panie. I jeszcze miss mokrego podkoszulka.
Ciekawe, czy im wodę w tej kałuży podgrzewali np dolewając ciepłej.

[Ewelina]

Podejrzewam, że producent oszczędzał. Chociaż zakatarzony aktor chyba więcej by go kosztował. Z drugiej strony te zapasy w błocie i w męskim wydaniu były niezłe

[Rika]

Tu jeszcze skutki tego tarzania w błocie:



Chyba jeden z nielicznych przypadków tak despotycznego Bena, który powiedział, że on jest właścicielem tego rancza, on jest ojcem i dopóki mieszkają w Ponderosie, mają robić dokładnie to , co on mówi.
Właściwie mówił to do Joe ale reszta też nie dyskutowała.

[Ewelina]

Hoss jest najbardziej skruszony.

[Rika]

Wszyscy byli skruszeni.

Skojarzyło mi się jeszcze coś takiego: zaraziłam rodzinę "Domkiem na prerii". Dzieci mają, serial jak najbardziej odpowiedni. Stwierdziła mama tych dzieci, że spróbują, bo nie znali tego serialu wcześniej.
I potem reakcja tej mamy: "Taki ładny serial o rodzinie... I te dzieci tak słuchają..."
Kto ma własne dzieci, ten rozumie tęsknotę w tym głosie

[Ewelina]

Jak się człowiek bardzo stara, to dzieci słuchają, czasem... Kto ma dzieci, ten zrozumie tę tęsknotę w głosie

[Rika]

Zauwazyłyście, że w tym odcinku Adam wskakuje na konia? Wtedy, gdy wszyscy wyjeżdżają z domu realizować te swoje zadania. Nie wyszło mu to tak, jak Małemu Joe ale jednak.
Może zwykłe wsiadanie na konia wydawało się widzom zbyt prozaiczne w wykonaniu Adama i zmusili go do czegoś takiego?

[Ewelina]

Landon ważył o jedną trzecią mniej tego co ważył Roberts, to sobie i mógł wskakiwać po tatarsku na wierzchowca. Tatarzy też byli raczej mizernej postury, ale jeździli konno świetnie.

[Rika]

Dzięki temu mógł sobie powisieć głową w gół, złapany w sidła, za nogę. Powieszenie któregoś z jego braci mogłoby się źle skończyć. A on mógł sobie dyndać.

[Ewelina]

Tak, reżyser w pełni wykorzystał jego warunki i talent aktorski. Pod braćmi gałąź raczej by się zerwała, a on sobie mógł swobodnie dyndać łepetyną w dół i jeszcze powiewać, jak był wiatr.

[Rika]

A podoba wam się Adam ze szczeniaczkiem?
Bo mnie ta scena rozbraja.

[Ewelina]

Bardzo. Piesek też był milusi.