|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:28, 24 Lut 2012 Temat postu: Sezon 1, odcinek 5 - Enter Mark Twain |
|
|
Mark Twain dostaję w gebę od Adama po czym podnosi się i mówi 'Zaczynam lubić tych Cartwrigtów '.
W tym odcinku Adam przywiózł do Pondorosy brudnego bezdomnego chłopca który okazał się dziewczyną.
Nie wiadomo jednak co się z nią stało bo w połowie odcinka wyparałowała.
[
Hoss przywołuje Joe do porządku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 11:07, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:10, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Wyszło na to, że biedny Adam nie umie odróżnić chłopaka od dziewczyny. Nie on jeden, bo w innych odcinkach wszyscy mieli takie wpadki. To chyba trochę tłumaczy, dlaczego się nie ożenili.
[link widoczny dla zalogowanych]
Hop Sing: Hop Sing odchodzi! Za dużo wygłupów!
Ben: Co się z tobą dzieje?
Hop Sing: Pracować ciężko, zrobić dobrą kolację, zmywać naczynia, nie ma czasu na wygłupy!
Ben: Uspokój się, Hop Sing. Mamy już wystarczająco dużo kłopotów.
Hop Sing: WY macie kłopoty?! Robicie sobie żarty z Hop Sing! Dajecie chłopaka, mówicie umyć do czysta...
Hoss: Chłopaka? Tu nie ma żadnego chłopaka.
Ben: Adam znalazł włóczęgę w pobliżu. Co z nim Hop Sing?
Hop Sing: To nie chłopak. To dziewczyna!
[link widoczny dla zalogowanych]
Wszyscy: Co?!
Hop Sing: Proszę iść popatrzeć!
[link widoczny dla zalogowanych]
Joe: Cóż, Adam, jeśli nie umiesz odróżnić chłopaka od dziewczyny ...
Adam: Zamknij się! Gdzie on jest... to znaczy, ona?
Hop Sing: Jeszcze w łazience.
Ben: No cóż, sprowadź ją tutaj!
Hop Sing: Nie mogę. Spaliłem ubrania. Wszystko było w bardzo złym stanie.
Joe: Wiecie, myślę, że lepiej będzie jeśli zobaczę, co ja mogę z tym zrobić.
Adam: Lepiej zostań tam, gdzie jesteś.
Joe: Powodzenia, Adam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:50, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna nie zniknęła, mieszkała z nimi w Ponderosie do końca odcinka. Tu w końcowej scenie pożegnania stoi obok Bena:
[link widoczny dla zalogowanych]
Swoją drogą Adam musiałby oczu nie mieć, żeby się pomylić:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:19, 26 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Cały ten odcinek wydaje mi się oparty na słynnym powiedzeniu Marka Twaina, że :"Czasem pióro jest potężniejsze niż miecz", zacytowanym w odcinku.
Po oglądnięciu każde dziecko wiedziało jak naprawdę nazywał się Mark Twain i skąd się wziął jego pseudonim. Gorzej gdy myślało też, że gdyby nie Cartwrightowie i Bonanza, to wogóle nie byłoby Marka Twaina.
"Wiesz, Joe, kiedy byłem chłopcem mieszkającym nad brzegiem Missisipi, marzyłem o zostaniu pilotem rzecznym. Musisz żyć nad Missisipi aby wiedzieć, co to naprawdę znaczy. Sposób w jaki te wielkie stare łodzie suną w dół rzeki, leadsman stojący tam na dziobie, mierzący głębokość i wyśpiewujący to do pilota na mostku. W letni wieczór to brzmi jak muzyka.
Wciąż go słyszę:
"Mark four!"
"Mark three!"
"Quarter less three!"
"Half twain!"
"Quarter twain!"
"Mark Twain!"
Joe, mam to! To znaczy, ja w końcu znalazłem swoje nazwisko.
Czy nie nazywasz się Samuel Clemens?
Nie, Hoss, mam na myśli mój pseudonim pisarski. Mark Twain. Oznacza dwa sążnie wody pod kilem. To co ludzie rzeki nazywają prawdziwym, dobrym żeglowaniem.
Nie wiem co o tym sądzić, Mark Twain. Wydaje mi się, że słyszałem wiele lepszych nazw. Jesteś pewien, że to dobra nazwa dla pisarza?
Cóż, nie wiem, Hoss. Trzeba po prostu dać mu szansę.
Cóż, lepsze to niż Josh.
Co się stało z Samuelem Clemensem?
Chyba widzieliśmy ostatni raz Sama Clemensa.
Wiecie co? Mnie się podoba. Mark Twain."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|