www.bonanza.pl

[Ewelina]

Obie fotki śliczne

[ADA]

A to jedno z moich ulubionych zdjęć Pernella/Adama




a to z "Four Rode Out". Pernell wystąpił w roli Marshala Rossa ( 1970 )

[Ewelina]

Na drugim jest starszy, ale ... nadal atrakcyjny

[Domi]

Jest nieźle Przybyło go trochę, co oznacza, że... cóż, podoba mi się ten stan rzeczy... Jako Adam mógłby być bardziej pyzaty

[ADA]

I na koniec jeszcze jedna fotka Pernella z czasów "Bonanzy"




p.s. Domi tu Adaś jest jakby tu powiedzieć ... nieco pyzaty

[Ewelina]

Ale uroczo pyzaty

[Domi]

Mi się podoba, kiedy jest pyzaty Ładnie mu z tym - podobnie, jak maleństwu

[ADA]

Bardzo podoba mi się to zdjęcie Pernella. Ma w sobie niepowtarzalny urok, no i oczywiście to coś



A tu mamy Pernella w zupełnie innej odsłonie Wiem, wiem Aga, że zaraz skoczy Ci ciśnienie , ale nie mogłam się powstrzymać

Pernell Roberts jako Colonel Hans Krim w Mission Impossible: The Mercenaries


Pernell jako Jim Conrad w "San Francisco International Airport" (1970)

[zorina13]

Ładne te pierwsze zdjęcie ,ma w sobie jakoś mgiełkę tajemnicy.

[Ewelina]

Wszystkie zdjęcia są piękne i interesujące

[ADA]

Bonanzowy Pernell







Niewyraźne, niestety z Carousel

[Aga]

[Domi]

[Aga]

Zdjęcia piękne za wiadomym wyjątkiem.

[ADA]

Z racji przymusowego siedzenia w domu obejrzałam dwa odcinki serialu "Diagnoza morderstwo" zrealizowanego w latach 1993 - 2001, w których wystąpił Pernell Roberts. Był wówczas starszym panem ok. 70, ale wciąż o pięknym urokliwym głosie.
Serial „Diagnoza morderstwo” opowiada o lekarzu Marku Sloan (Dick Van Dyke), który pasjonuje się zagadkami kryminalnymi. Jako konsultant policyjny pomaga swojemu synowi – detektywowi w rozwiązywaniu najbardziej skomplikowanych i tajemniczych spraw. Pernell Roberts wystąpił „The Last Laugh”, oraz w „Hard-Boiled Murder” który uznawany jest za ostatnią rolę aktora.

„The Last Laugh”
Premiera odcinka miała miejsce 11 listopada 1994 r. Odcinek składał się z dwóch części przy czym Pernell Roberts zagrał tu rolę epizodyczną, dr Elliota Valina, chirurga plastycznego. Na ekranie był raptem kilka minut na początku pierwszej części tego odcinka, ale to jak zagrał tę niewielką rolę daje wyobrażenie jak dobrym był aktorem. Gdy pierwszy raz obejrzałam ten odcinek (przez zupełny przypadek i było to chyba po 2000 r., wtedy jedna ze stacji nadawała „Diagnozę …”) zwróciłam uwagę na postać graną przez starszego aktora. Był doskonały, a głos wydawał mi się dziwnie znajomy. Żałowałam, że tę postać tak szybko uśmiercono, bo zapowiadała się niezwykle ciekawie. Wtedy nie miałam pojęcia, że to właśnie TEN Roberts.

Odcinek rozpoczyna się od rozmowy Marka Sloana z dyrektorem szpitala, w którym ten pracuje. Dyrektor ma nadzieję, że Sloan namówi swojego dawnego kolegę ze studiów dr Elliota Valina (Pernell Roberts) do podjęcia u nich pracy. Byłyby to cenny nabytek dla szpitala, zwłaszcza, że Valin ma zostać wybrany lekarzem roku na dorocznym zjeździe lekarzy. Z tej okazji Elliot wydaję przyjęcie, na które z oporami idzie Sloan. Mark nie przepada za Valinem i stanowczo odżegnuje się od stwierdzenia, że to jego kolega, bowiem Valin z nikim nie przyjaźnił się. Nie miał kumpli, a jedynie znajomych. Już pierwsza scena z udziałem Robertsa dużo mówi o tej postaci. W rozmowie z młodą, atrakcyjną kobietą rzuca od niechcenia jakieś nazwisko. Kobieta myśląc, że ten przedstawia się podaje swoje, wtedy Valin ze zniecierpliwieniem odpowiada:
” - Mówiłem o piersiach. To robota Sydney’a. Poznaję rękę.”
Kobieta oburzona szybko odchodzi, co Valin kwituje z jawna kpiną:
„- Jaka wrażliwa.”
Towarzysząca mu żona Bonnie stwierdza:
„- Masz podejście do kobiet.
- Jak jej chirurg plastyczny – stwierdza Valin z ironią”
Tę rozmowę przerywa pojawienie się Marka Sloana, który chcąc rozluźnić trochę atmosferę i przygotować grunt pod propozycję, jaką miał złożyć Valinowi nieopatrznie zdradza pewną tajemnicę lekarza. Otóż Valin miał przezwisko „Paluszek”, którego wstydził się. Na studiach nie radził sobie ze skalpelem i wszystkie palce oprócz małych miał zabandażowane. „Na widok jego dłoni pacjenci uciekali ze szpitala” – zakończył swoją opowieść Sloan. Żona Valina uznała to za świetną historyjkę i zaśmiewała się, jak z dobrego żartu. Niestety Elliot nie podzielał jej radości stwierdzając, że to wszystko to brak szacunku dla jego osoby. Arogancki, bezczelny, złośliwy, przeświadczony o swojej doskonałości, nie mógł przecież być jakimś tam „Paluszkiem”. Na następny dzień Elliot Valin zostaje zamordowany w swoim gabinecie lekarskim. Ktoś otruł go gazem rozweselającym. Główną podejrzaną jest jego żona. Czy zabiła? Musicie przekonać się sami. Ciekawostką, tego odcinka jest to, że przed śmiecią Valin podśpiewuje sobie piosenkę pt."Early one morning". Czyżby to była jedna z ulubionych piosenek aktora?

PR jako dr Valin