www.bonanza.pl

[ania2784]

To chyba ten sam co gdzieś wcześniej wychodził mu z kapelusza. Nawet nie wiedziałam, że był Landona. A Ewelina sugerowała, że mu ktoś za karę podłożył...

[Ewelina]

Wychodzi na to, że to on chciał go komuś podłożyć... dla efektu oczywiście

[ania2784]

Ukochanego zwierzaczka...? Raczej chciał się pochwalić, może Robertsowi...

[Ewelina]

O z pewnością pochwaliłby się konkurencji, może sprawdził wytrzymałość pajączka na siadanie? Chociaż jakby Roberts całym ciężarem opadł na to stworzenie, nie wiem, czy by go zdążyło ukąsić i Landon musiałby szukac nowego pupila...

[ania2784]

Może myśłi Landona bardziej podążały za myślami jego fanek. Oczywiście z innych powodów, ale pajączek pod kocyk, czemu nie. Większa szansa na sukces i przeżycie Homera.

[Ewelina]

I to ma być ten uroczy Joe? Ciekawe, co by było jakby pomylił kocyki i wsadził go producentowi na przykład... Oni pewnie dla oszczędności mieli takie same koce, tak jak i koszule nocne, całe komplety...

[ania2784]

Byłaby inna Bonanza... Bez Dortorta, ewentualnie bez Landona, jeśli możliwości Homera byłyby niewystarczające.

[Ewelina]

Dortort zapewne zdenerwowałby się zamachem przy pomocy tarantuli, a Joe, czyli Landon? ciekawe jak by się tłumaczył? Pewnie nie zdążyłby

[ania2784]

A Roberts znowu miałby uciechę. Tym razem z Dortorta.

[Ewelina]

On chyba miał często uciechę z Dortorta i to tamtego denerwowało. Jeden drugiemu robił na złość. Nie sądzę, żeby Roberts mu współczuł, raczej żalowałby tarantuli, ktorej coś zaszkodziło

[Rika]

Chyba przeceniacie odwagę Michaela. Gdyby to było groźne zwierzę, to by go nie przynosił.

"Ukąszenie tarantuli jest bardzo bolesne, jednak nie zagraża życiu człowieka, siła jej jadu jest porównywalna z siłą jadu pszczelego i u nieuczulonej, dorosłej osoby nie pozostawia żadnych śladów na zdrowiu."

[ania2784]

Właśnie dlatego, że to niegroźne zwierzę było, nadawało się tak świetnie na drobne złośliwości. Bo to i wystraszyć się można i krzyku dużo narobić, no i jeszcze zaboli... No i zostaje jeszcze przyjemność patrzenia na wrzeszczącego nieszczęśnika. A Landon ponoć uwielbiał ekstremalne żarty.

[Ewelina]

Chyba, że ktoś byłby uczulony na jad tarantuli. Wtedy bylby to wyjątkowo ekstremalny żart... ale nie wiem, czy wszyscy byliby zadowoleni...

[ania2784]

Myślę, że te ekstremalne żarty to jednak były przeprowadzane w ekstremalnie bezpiecznych warunkach. Chodziło przecież o dobrą zabawę. Taką przynajmniej mam nadzieję.

[Rika]

Michael w młodości też grał Indianina. Nawet nie musiałby nic golić ale jakoś ubrali go po samą szyję.