|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:43, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
już i tak zmieniłam plany
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:44, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
no coś Ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:46, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No to całe szczęście dobrze, że tego nie zrobisz Coś mi się tego Adasia żal zrobiło. Biedny on ostatnio taki jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:47, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
no coś Ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:49, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Serio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:51, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
...yhm... i kto to mówi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:52, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
u mnie to by się przynajmniej wyspał... Trudno powiedzieć, że jest to tarmoszenie człowieka
Aga, coś chcesz powiedzieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:55, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Senszen jeśli będzie go całować przez sto lat kilkanaście fanek... to ... tak można to uznać za pewną formę tarmoszenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:57, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
nic z tego już mu wymyśliłam coś innego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:02, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
życzę Ci by udało Ci się wkleić 100% zamierzonej treści
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:21, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | w końcu Turlający ... zmrużył oczy i miał krew niezastygłą na rękach ... to przez Madę może jeszcze się chłop wyciągnie |
Aga napisał: | już zmieniłam całe opowiadanie od wczoraj to miało zupełnie inaczej się potoczyć... |
Jeśli mój komentarz namieszał, to... przepraszam. Ingerowanie w treść Twojego opowiadania nie było moim zamiarem.
Mam nadzieję, że Cassidy rozpozna głos Adama, gdy go usłyszy. W to, że w końcu usłyszy, nie wątpię.
Szykują się nieliche emocje, tarmoszenie itp.
Aga, zafundowałaś Cassidy straszne przeżycia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:41, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Mada nie płakuniaj, nie raz, nie dwa pod wpływem postów to i owo poszło z dymem ale co ma wisieć nie utonie. W końcu będą inne fanfici
Mnie też było szkoda Marcusa nawet do imienia się przywiązałam, Ewelina też coś tam skrobnęła o nim więc poruszyłyście w mej duszy jakąś strunę wrażliwości uśpioną "będziecie zadowoolooonee "
Mada napisał: |
Szykują się nieliche emocje, tarmoszenie itp.
Aga, zafundowałaś Cassidy straszne przeżycia. |
Tradycyjnie Mada skąd ten szok? (no dobrze ociupinkę bardziej )
umknął Wam maleńki szczegół , który też mu kiedyś może pomoże....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:38, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | Mada nie płakuniaj, nie raz, nie dwa pod wpływem postów to i owo poszło z dymem ale co ma wisieć nie utonie |
Rozumiem, że w kolejnych fanfikach będziesz nieszczęsnych Cartwrightów na przemian a to wieszała, a to topiła ... żeby nas rozerwać i wprawić w ... wisielczy humor?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:58, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
***
z braku czasu króciutko
***
Adam wracał ze spędu wraz z kilkoma pracownikami. W oddali majaczyła się przełęcz Donner. Zatrzymał Sport’a i spojrzał ponuro w dal. Wspomnienia gwałtownie wypełniły jego myśli. Niedługo miną trzy lata od wydarzeń, które sprawiły, że zwątpił w ludzi. Dotknął dłonią kieszeni żółtej kurtki, prezentu na ostatnie urodziny. Przez materiał wyczuł palcami naszyjnik, na którym wciąż były drobinki zaschniętej krwi. Kiedy myślał, że jest mu ciężko i miał ochotę narzekać na los, patrzył na niego długo, myśląc o dziewczynie, z szyi której kiedyś ściągnął tę indiańską ozdobę.
-Adam coś się stało? – Paul Grant odwrócił się w siodle zatrzymując konia.
Od kilku tygodni obserwował Cartwrighta. Sytuacja mu sprzyjała. Ojciec Adama zatrudnił między innymi jego przy spędzie bydła i proponował mu również pracę na ranczo. Sytuacja sprzyjała mu również z innego powodu. Niechcący uratował życie młodego Cartwrighta zaledwie dwa dni po poznaniu go, a to zbliżyło go do niego jeszcze bardziej i ułatwiało zdobycie zaufania. Rozjuszony zabłąkany bizon gnał wprost na zaskoczonego Adama, gdy dwa celne strzały powaliły zwierzę niemal u stóp Cartwrighta. Grant wahał się. Tak naprawdę miał ochotę patrzeć na jego śmierć, ale miał go pilnować i w odpowiednim momencie dostarczyć do Texasu. Adam powoli odwrócił się i spojrzał przeciągle na towarzysza z grymasem twarzy.
-Nie, wszystko…w porządku.
Rano spakował prowiant, strzelbę i powiedział, żeby wracali na ranczo i przekazali ojcu, że wróci za kilka dni. Grant odprowadzał go długo wzrokiem. Wiedział, że jedzie w kierunku przełęczy, zastanawiał się tylko po co. Nie mógł go rozgryźć. Spędził z nim ponad dwa tygodnie i mógł powiedzieć o nim wszystko, ale nie to że jest złym człowiekiem. Twardy, wymagający od innych, ale i bez taryfy ulgowej wobec siebie. Pewny siebie, trochę wyniosły, ale godnym zaufania i mającym poważanie wśród innych. Co zatem sprawiło prawie trzy lata temu, że uczestniczył w tak strasznych wydarzeniach? Musiał rozwikłać tę zagadkę.
***
-Odważne Serce niemal zupełnie wyzdrowiał. – Poranna Zorza ze smutkiem spojrzała na odzyskującego pełną witalność mężczyznę.
-Nie cieszy to moją przyjaciółkę?- biały mężczyzna dość sprawnie, ale jeszcze niepewnie, zsiadł z konia i podszedł do młodej kobiety.
-Cieszy, ale to oznacza, że Odważne Serce wróci wkrótce do swoich.- dziewczyna spuściła głowę.
-Nie wrócę, tam… tam nie mam do kogo, a poza tym…-ujął jej podbródek zmuszając by spojrzała mu w oczy.- Ktoś musi teraz zaopiekować się Tobą Poranna Zorzo. Muszę spłacić dług. –uśmiechnął się ciepło.
-Mój biały brat nie musi, mój biały brat chce się zająć moją siostrą. – Turlający Niedźwiedź mrugnął do swojej młodszej siostry i poklepał Marcusa po plecach. – Będę cieszył się jeśli Odważne Serce zostanie z nami na zawsze.
Poranna Zorza spłonęła rumieńcem. Jej uczucia do tego białego mężczyzny dojrzewały długo, ale w końcu rozkwitły z wzajemnością. Nie sądziła, że ten biały mężczyzna przeżyje, a kiedy przeżył, że będzie kiedyś się uśmiechał, a kiedy zaczął się uśmiechać, odzyska radość życia. Nie sądziła, że ona, która zajmowała się nim wiele miesięcy przywracając jego umierające ciało i udręczoną poczuciem winy duszę do równowagi pokocha bladą twarz i do tego z wzajemnością.
***
-Co robisz ciociu? - Cassidy wracając z ogrodu natknęła się na górę swoich sukienek.
-Czas zmienić Ci garderobę moja panno, czas wprowadzić Cię na salony. Nic nie mów - spojrzała ostro na dziewczynę wzrokiem nie znoszącym sprzeciwów. – Koniec z sukienkami dla zakonnic, koniec z przesiadywaniem w pokoju i samotnymi spacerami po ogrodzie. Czas wrócić do życia moja panno. – nieco mniej ostro zakończyła Aurelia Trebuschet.
Złagodniała nieco odkąd prawie trzy lata temu zaopiekowała się siostrzenicą co nie oznacza, że nie planowała pomścić jej krzywdę. Pilnie zbierała materiały na temat oprawców jej i brata.
-Co z kurtką Marcusa? Chcesz ją zatrzymać na pamiątkę? - spyta z pewnym wahaniem sięgając dość wysoko na półkę.
-To nie jego kurtka. – Cassidy wzięła żółtą kurtkę marszcząc brwi. – Marcus takiej nie miał.
-Myślałam… myślałam…- Aurelia nie chciała drażnić Cassidy. -… byłaś nią okryta kiedy Carl Hogan i Paul Grant Cię znaleźli. W kieszeni była bransoletka z Twoimi inicjałami.
-Nie bardzo rozumiem…. Cassidy ruszyła wolno za ciotką, która skierowała się do swojego pokoju. Ze szkatułki wyciągnęła srebrną bransoletkę i położyła na dłoni dziewczyny.
-Myślałam, że Marcus chciał Ci ją dać zanim… zanim …Cassidy Ann.
-Nie jest moja.- w zamyśleniu pokręciła głową zerkając na kurtkę i bransoletkę.
***
-Znaleźliśmy go przy przełęczy. – Orle Pióro prowadził przed sobą ciemnowłosego mężczyznę w żółtej kurtce . –Pewnie węszył, fałszywa blada twarz.
-Dlaczego go nie zabiliście?
-Mieliśmy taki zamiar, ale w kieszeni miał wampum naszego plemienia.- Orle Pióro podał Turlającemu Niedźwiedziowi pleciony kolorowy naszyjnik.
Jego kamienna twarz była nieodgadniona, ale oczy przybrały złowrogi ton. Wszędzie rozpoznałby ten pleciony naszyjnik, podarunek dla bladej twarzy, która uratowała mu życie trzy lata temu. Wiedział, że jego biały przyjaciel dał go swojej siostrze kilka dni przed jej brutalną śmiercią.
-Zawołajcie Odważne Serce. Nadszedł czas zemsty. – spojrzał na Adama Cartwrighta z trudem ukrywając nienawiść.
***
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 22:24, 19 Mar 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|