|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:37, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo wzruszające ... jak wszędzie napomykam ... króliki wbrew pozorom są bystre, inteligentne i nie tylko bezmyślnie chrupią marchew ... bywają iskrą, impulsem napędzającym akcję ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:21, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Ten właśnie chrupie Ale może jeszcze napędzić co nieco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:34, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jakie jeszcze im chmury szykujesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:36, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
"Adam zachwiał się, na szczęście filigranowa kobieta szybko wsunęła się pod jego ramię dając oparcie".
Wokół Adama wciąż kręcą się filigranowe kobiety.
"Nazwał ją wariatką jeszcze kilka razy i ciągle złorzecząc niósł ją dwie mile na rękach, w deszczu i błocie".
No i niech ktoś powie, że Adam nie był rycerski... Musiał też być silny.
"Adam szarpał się z nią i w końcu spadł z łóżka przygniatając Evę".
Aga, zapomniałaś o słowie "jestestwo" w tym zdaniu.
Ostatnie zdania tego fragmentu są wyjątkowo słodkie i rozkosznie sympatyczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:20, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
nie zapomniałam Mada o "tym" słowie...nie chciałam go nadużywać...ale palce świerzbiły
Senszen no cóż ...pada, pochmurnie sama nie wiem
Ewelina będziesz zła jak Patie pójdzie do króliczego nieba ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 17:25, 12 Lut 2014, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:51, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie zabijaj niewinnych królików! Ewelina, powiedz jej coś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Neth P dnia Śro 17:52, 12 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:15, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Cóż, to tylko fanfik ... wolałabym, żeby nie poszedł, ale jeśli już, to nie do garnka Hop Singa ... i postuluję, żeby miał godny pochówek ... może byc salwa oddana przez rodzinę ... wystarczą 4 osoby ... nie trzeba zwoływać pracowników ... no i miejsce ładne ... gdzieś pod skałą, w pobliżu krzaka róż ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Neth P
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 11 Sty 2014
Posty: 820
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Myślę, że zamiast krzaka róż wolałby grządkę marchewek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:23, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
jeśli jego pochówek ma być obwarowany takimi życzeniami to ja rezygnuję chyba będzie żył...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:26, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
I bardzo dobrze. Niech jak najdłużej radośnie kica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:47, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
jednak musiał zginąć ale zostanie pochowany godnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:49, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Skoro tak ... ale tylko w fanfiku ... jednym fanfiku ... li i jedynie ... pochówek ma mieć godny ... zaznaczam ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 21:49, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Adam może zaśpiewać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:51, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
***************
Adam opadł na poduszkę i przymknął oczy. Był słaby jak niemowlę. Ręce i nogi miał jak z waty. Poczuł coś na twarzy. Zmarszczył brwi i spojrzał. Chłopiec próbował wepchnąć mu łyżkę do buzi. Adam parsknął.
-Mam wypić lekarstwo? – Adam uśmiechnął się udając, że coś połyka.
Z trudem usiadł. Wtedy dostrzegł, że był goły, okryty zaledwie kołdrą. Na krześle dostrzegł uprane i świeżo pachnące swoje rzeczy. Sięgnął po spodnie i włożył mnóstwo wysiłku by je ubrać. Koszula sprawiła mu mniej kłopotów, ale nie miał weny żeby ją zapiąć. Patie wyszarpnął chłopcu marchewkę i uciekł pod stół.
-Niedobly luliś – chłopiec pociągnął noskiem i wydął usta w podkówkę.
-Niedobry króliś, niedobry. –Adam wziął małego na kolana.
Zakręciło mu się w głowie. Ręce trzęsły. Był słabszy niż sądził. Chłopczyk złapał jego koszulę i zaczął ssać guzik. Adam próbował bezskutecznie go odczepić.
-Jak masz na imię? Powiesz mi brzdącu?
-Matthew. – niechętny głos Evy dobiegł go z progu kuchni. Na chwilę przystanęła po czym postawiła tacę na stole.
Miała zacięty wyraz twarzy i ponure spojrzenie. Wzięła chłopca z rąk Adama, jednocześnie próbując pomóc wstać mężczyźnie. Bezskutecznie. Adam opadł na łóżko. Kobieta zaniosła małego do prowizorycznego kojca, wzięła talerz z jajecznicą i usiadła naprzeciwko.
Adam niechętnie spojrzał na łyżkę z porcją przed nosem. Wahał się przez chwilę, zerknął na kamienną twarz Evy po czym schował dumę do kieszeni i zjadł pierwsze śniadanie od kilku dni karmiony jak dziecko. Podała mu kubek z kawą. Objął kubek dłońmi, a ona jego w chwili gdy prawie wypadł mu z rąk. Zerknął w jej oczy na ułamek sekundy. Chyba dostrzegł błysk bólu, ale może się mylił. Pomogła upić kilka łyków.
-Wstań, niepotrzebnie się ubierałeś. – spojrzała na niego ostro, chwyciła za ramię zmuszając do wstania i zsunęła mu koszulę z ramion.
-Sam to zrobię- delikatnie odsunął jej palce i próbował bezskutecznie odpiąć guzik spodni.
Eva odpięła mu spodnie kręcąc zniecierpliwiona głową. Adam czuł się zażenowany choć nie powinien. Pomogła mu się położyć. Niemal natychmiast zasnął słysząc jeszcze głos Evy:
-Nie zawsze można mieć kontrolę nad wszystkim Adam.
-To niemożliwe. – Adam z niedowierzaniem patrzył na planszę.-Oszukiwałaś.
-Nie zawsze można mieć kontrolę nad wszystkim Adam- roześmiała się Eva.
-Ależ możliwe. – Joe klepnął brata w ramię. -Przegrałeś z kobietą! Ha! Nasz starszy brat przegrał w warcaby.- Joe pękał ze śmiechu.
-No cóż Adam – Hoss objął brata i pochylił się z udawanym współczuciem. – Starość nie radość.
-To niemożliwe- Adam nie mógł pogodzić się z porażką. -Rozpraszałaś mnie!
-A niby jak Adam?- kpił Joe.
-Właśnie Adam jak? –Hoss klepnął go po plecach tak mocno, że Adam aż się wyprostował.
-Proszę pani on teraz będzie cały dzień złośliwy. Ciężko przychodzi mu pogodzić się z porażką. – Hoss uśmiechnął się ciepło do Evy.
-Będzie nadęty i złośliwy. Chodźmy Hoss.
-Faktycznie.
-Co? – Adam spojrzał na Evę marszcząc brwi.
-Nadymasz się jak balon. – wstała i zostawiła go lekko zbaranianego, rozkoszując się pierwszymi promieniami słońca od kilkunastu dni.
Usiadła nad rzeką. Zobaczyła cień, ale nie odwracała się. Wiedziała, że to Adam. Jej anioł stróż. Tak go nazywała w myślach od dnia, w którym uratował jej życie pięć tygodni temu.
Na początku udawał, że odwiedza ją przypadkiem, w drodze do domu pod pretekstem przywiezienia poczty, zrobienia zakupów, szukania królika, którego ucieczki z klatki były na porządku dziennym. Wiedziała, że się o nią martwił. Miała koszmary przez jakiś czas. Więc zostawał u niej dopóki nie zasnęła. Leżał obok niej w ubraniu w łóżku, dopóki nie zasnęła. Czasem miała gorszy dzień. Wtedy wtulona w niego opowiadała mu o Claire i mężu. Potrafili rozmawiać do świtu, o poezji o życiu. Nauczył ja jeździć konno. Lubił się z nią przekomarzać. Był przekorny, ale sympatyczny i szarmancki. Zawsze umiał ją rozweselić, Kiedy ona popadała w rozpacz on szukał dobrych stron. Kiedy ona mówiła o chmurach, on o słońcu, ona o straconych marzeniach, on o nadziei ma lepsze jutro. Znała na pamięć zapach jego ciała, jego gesty, to jak się poruszał. Wiedziała, kiedy jest podirytowany czy zły. Czuła, że między nimi dzieje się coś niezwykłego. Rozumieli się niemal bez słów. Wiedziała, że jej serce ma maleńki kącik na nową miłość. To była magia.
-Jak kostka? – Adam usiadł obok i objął ją ramieniem.
-Trochę boli.
-Odwiozę Cię do domu. – pomógł jej wstać.
Pocałował delikatnie w usta. Trochę nieśmiało. Uśmiechnął się leciutko mrużąc oczy. Uśmiechała się lekko zarumieniona. Zrobił to inaczej niż zwykle. Inaczej. Choć to był tylko pocałunek. A wyglądał jak obietnica. Obietnica czegoś.
******************
Adam otworzył oczy. Śnił jeden z ostatnich dni, które spędził z Evą. Czuł się lepiej. Wstał powoli ciągle jeszcze czując osłabienie i ubrał się. Poczuł głód, ale nie słyszał nikogo krzątającego się w kuchni. Nadepnął na coś stopą. Marchewka. Podniósł i zamarł. Na podłodze leżał królik. Nie żył. Na szyi były widoczne ślady ukąszenia. Wzrok Adama błyskawicznie zogniskował się na kojcu. Wąż najwyżej pół metra między nim a kojcem leniwie zbliżał się do źródła ciepła. Mały siedział bawiąc się drewnianym konikiem. Adam kątem oka szukał broni. Powoli przesuwał się w kierunku pasa wiszącego na oparciu krzesła. Ręka mu drżała kiedy zbliżał się krok za krokiem do kojca. Serce waliło mu jak młot. Próbował wyrównać oddech, walcząc z drżeniem rąk. Nie może chybić. Mały podniósł główkę i spojrzał na Adama. Wstał i zrobił kroczek w jego kierunku.
„Nie!” – Adam krzyczał w myślach – „Nie na linii strzału!”.
Drzwi skrzypnęły. W progu stanęła Eva nie wierząc w to co widzi. Adam Cartwright mierzył do jej dziecka. To się nie dzieje naprawdę.
„Teraz” – Adam wstrzymał oddech i wycelował.
-Nie! – Eva podbiegła szarpiąc Adama za rękę.
Padł strzał.
********
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 22:28, 12 Lut 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:51, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Jak najbardziej - zaśpiewać i zagrać na gitarze ... no i ta salwa honorowa ... choćby maleńka ... dla królisia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|