|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:13, 22 Kwi 2015 Temat postu: Stare bazgroły |
|
|
Sara siedziała w swoim gabinecie i zastanawiała się ,gdzie podziewa się jej sekretarz.
Nigdy wcześniej się nie spóźniał.
Adama ciągle nie potrafiła rozgryźć,włożyć do odpowiedniej szufladki.
Wyczuwała w nim jakiś smutek ,tajemnicę.
Była prawie pewna ,że przeżył jakoś tragedię.
-Przepraszam panno Crewe. Zatrzymały mnie pilne sprawy rodzinne.
-Nie chciałabym by być niedyskretna ale czy ma pan jakieś problemy ?
Nie odpowiedział ,tylko patrzył na nią w milczeniu.
Zastanawiała się o czym myśli .
Była by bardzo zaskoczona gdyby wiedziała że pragnął wziąć ją w ramiona ,całować i słyszeć jej słodki śmiech.
Karol Darren z wściekłością przemierzał Londyn .
Oczywiście ta cholerna paniusia Crewe zadbała o to by nigdzie nie mógł znaleźć pracy.
Ze zdziwieniem usłyszał że ktoś go woła.
Była to Lawinia Herbert.
Każdemu mężczyźnie humor by się poprawił na taki widok.
Panna Herbert ze swymi jasnymi włosami i niebieskimi oczami była śliczna jak obrazek.
Darren był przez wiele lat sekretarzem panna Clifforda i Sary.
Jednak w zeszłym roku został zwolniony, gdy Sara odkryła że przywłaszczał sobie spore sumy.
-Miło pana widzieć. Czy chciałby pan pracować jako sekretarz u mnie ?
-To byłby dla mnie zaszczyt panno Herbert.
-Czy wie pan kim jest Adam Roberts ?
-Mąż Ruth Spencer.Przez niego trafiła do zakładu dla obłąkanych.
-Czy ona pochodziła z tych Spencerów ?
-Tak. I jej pierwszym mężem był Edmund Wilson.Taka śliczna ,młoda ,bogata wdowa to łakomy kąsek.
Szczególnie dla takiego przybłędy bez grosza przy duszy.
Rodzina Spencerów nigdy go nie zaakceptowała w roli jej drugiego męża.
Rok po ślubie ją porzucił i wyjechał do Ameryki.
Lawinia przypomniała sobie jak Adam nie odrywał wzroku od Sary w czasie tego polowania.
Czy ich coś łączyło ?
Nie miała chyba prawa rzucać takich podejrzeń.
Nienawiść jaką czuła do Sary była niczym zatruta roślina.
Była coraz większa i z każdym dniem rosła.
Paskudny ,deszczowy mglisty dzień.
Panna Crewe patrzyła przez okno i przypomniała sobie że taka sama pogoda była wiele lat temu ,gdy pierwszy raz jako mała dziewczynka przyjechała do Londynu.
Ostatnio wyczuwała wokół siebie jakoś nieprzyjemną ,duszną ,niemiłą atmosferę.
Zaproszenia na bale ,polowania i wyścigi konne przychodziły coraz rzadziej.
A gdy ostatnio była z Adamem na premierze nowej sztuki w teatrze ,miała dziwne wrażenie że wszyscy na nich patrzą i uśmiechają się ironicznie.
Ta pełna pogardy i złośliwej satysfakcji mina Lawinii Herbert.
Zmroziło ją pewne niemiłe wspomnienie.
-Patrzcie idzie księżniczka Sara zawołała Lawinia a stojące obok Jessica i Rachela wybuchnęły głośnym śmiechem.
-Zaprosisz nas do swojego apartamentu Wasza królewska Mość ?Podobno są tam szczury i robaki.
Wtedy udała że nie słyszy i przeszła dalej.Łzy napływały jej do oczu ,ale wiedziała że nie może się rozkleić ani poznać po sobie że te docinki sprawiły jej przykrość.
Te trzy dziewczyny nigdy jej nie lubiły.
Nieszczęście jakie spotkała Sarę , nic je nie obchodziło.
Były zadowolone że mogły poniżyć dawną pupilkę panny Micin.
-To moje wypowiedzenie.
-Chce pan odejść ?
-Muszę.
-Dlaczego panie Adamie ?
-To moja prywatna sprawa.
-Nie potrzebuje już pan pieniędzy?
-Potrzebuje w dalszym ciągu ,ale nie mogę tutaj pracować.
-To pana ostateczna decyzja ?
-Tak. Niech mi pani tego nie utrudnia.
Przeraziło ją to co zobaczyła w jego oczach.
Nigdy nie widziała takiego bólu i cierpienia.
Adam istotnie czuł się jak mysz złapana w pułapkę.
Kochał Sarę ,ale dopóki był żonaty nie mógł jej o tym powiedzieć.
Obowiązywała go ciągle lojalność wobec Ruth.
Postanowił wypisać żonę ze szpitala by ostatnie dni mogła spędzić w domu z nim i Niną.
Później gdy będzie już po wszystkim znajdzie nową pracę i zacznie po raz kolejny budować od nowa własne życie.
-Do widzenia panie Adamie.
-Do widzenia Saro odparł po czym nagle przyciągnął ją do siebie i pocałował prosto w usta.
Po chwili wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
Była całkowicie zmieszana i zdezorientowana.
Do niedawna miała go za gbura i dziwaka ,ale ostatnio bardzo polubiła jego towarzystwo.
Ten pocałunek.
Było to takie niespodziewane ,słodkie i cudowne.
Czyżby Adam Roberts był w niej zakochany?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 16:19, 22 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:26, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Lawinia i Karol chyba będą spiskować przeciw Sarze.
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że Ruth trafiła do szpitala przez Adama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:59, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Nawiązanie do "Przeminęło z wiatrem" i "Małej księżniczki". Ciekawe, co dalej. Lawinia jak widać pozostała intrygantką, a pannę Minchin ruszyło sumienie ... w ostatniej chwili, ale dobre i to ...
Cytat: | Adam istotnie czuł się jak mysz złapana w pułapkę |
Adaś jako myszka w pułapce ... hmmm ... interesujące
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 18:00, 22 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:24, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Zorina nie nadążam czytać nie wspominając o komentowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:27, 22 Kwi 2015 Temat postu: Stare bazgroły |
|
|
Aga to ma mi być przykro z tego powodu ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:23, 22 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Po prost wstawiasz fragmenty w expresowym tempie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:26, 22 Kwi 2015 Temat postu: Stare bazgroły |
|
|
Dzisiaj wstawiłam po południu kolejny fragment ,bo chciałam sobie humor poprawić.
I troszkę się udało ,bo komentarze Kamilki i Eweliny są nowe ,świeże ,ożywcze ,choć sam tekst stary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:13, 23 Kwi 2015 Temat postu: Stare bazgroły |
|
|
Kilka dni później Sara spotkała przypadkiem swoją dawną szkolną koleżankę.
-Nie towarzyszy ci twój sekretarz ?
-Pan Roberts już u mnie nie pracuje.
-Nigdy nie myślałam że będzie z ciebie ta kocica latająca za mężczyznami.
-Nie porównuj mnie do siebie.
-Ja nie uwodzę żonatych mężczyzn rzekła panna Herbert z wyższością.
Nie wiedziałaś że jest żonaty ?
Jego żona jest zamknięta w wariatkowie.
Podobno bił ją ,zdradzał na prawo i lewo aż w końcu biedaczka się załamała.
Krew odpłynęła z twarzy Sary.
Nic ją nie obchodziło,co Lawinia o niej mówi.
Jak jednak mogła rozpowiadać takie obrzydliwe kłamstwa na temat Adama?
Uderzyła ją z całej siły w twarz.
-Jeszcze mi za to zapłacisz Saro wysyczała Lawinia przez zaciśnięte zęby.
Sara sama była zaskoczona swoją gwałtowną reakcją.
Najgorsze zaś było to że ani przez moment nie żałowała, tego co zrobiła.
Po śmierci Ruth Adam sprzedał dom i wspólnie z Niną przenieśli się do Londynu.
Znalazł pracę jako sprzedawca w sklepie z książkami i wynajął dla nich pokój u niejakiej pani Berling.
Nowy sekretarz Sary John Miler był uroczy ,dowcipny i miał znakomite referencje.
Mimo to bardzo Sarę irytował.
Nie potrafiła zrozumieć co się z nią dzieje.
Wszystko ją drażniło ,zajęcia które kiedyś sprawiały jej radość teraz ją nudziły.
Jedynie jazda konna ją interesowała.
Była teraz w swoim domu na wsi i całe dnie spędzała w siodle.
Nie miała najmniejszej ochoty by wracać do Londynu.
Teraz żałowała że dała się sprowokować i uderzyła Lawinię.
Gnębiło ją poczucie winy i coś jeszcze czego nie umiała określić słowami.
Te historie które słyszała o Adamie mogły zawierać w sobie ziarno prawdy.
Może mężczyzna którego obdarzyła tak wielką sympatią i zaufaniem wcale nie był tego wart. A tamten pocałunek jest tylko wytworem mojej wybujałej wyobraźni myślała Sara.
Po śniadaniu Adam zajął się przeglądaniem prasy.
Spojrzał na nagłówek i serce zaczęło mu bić jak oszalałe.
-Panie Cariford ?
-Co pan tu robi panie Roberts ?
-Przeczytałam o tym w gazecie i od razu wsiadłam do pociągu by się dowiedzieć czy to prawda.
Sara ,panna Crewe to kłamstwo tak ? To niemożliwe by straciła wzrok.
-Niestety to prawda.Zwołałem specjalne konsylium ,najwybitniejszych profesorów na świecie.Zwykłe bardzo się różnią w swoich ocenach i niezbyt się lubią ale tym razem byli zgodni.
-Jak to się stało ?
-Spadła z konia.
-Czy mogę ją zobaczyć ?
-Nie chce nikogo widzieć ,to znaczy nie chce by ktoś ją odwiedzał.
-Jednak mimo wszystko spróbuje.
Kto tam ?zawołała Sara słysząc czyjeś kroki.
-To ja.
-To pan powiedziała ostrym nieprzyjemnym tonem ,jakiego nigdy wcześniej u niej nie słyszał.
-Przyjechałem bo.
-Też chciał pan zobaczyć moje kalectwo i podnieś mnie na duchu.
-Nie.Chciałem wrócić do pracy.
-Nie potrzebuje już sekretarza.W zeszłym tygodniu zwolniłam pana Milera.Jak mam niby prowadzić dalej działalność charytatywną.
-To proste.Dalej będzie pani dawała tym dzieciom nadzieję.
W ciągu ostatnich kilku tygodni życie Sary diametralnie się zmieniło.
Nigdy nawet po śmierci ojca nie czuła się tak samotna jak teraz.
Dziwne że czuła się samotna ,choć otaczało ją tylu kochających i wspierających ludzi.
_________________
"
To już ostatnie opowiadanie z tego cyklu.
-Czy księżniczka odzyskała wzrok i wyszła z krainy Ciemności ?mała Nina Spencer siedziała na kolanach Sary.
-Nie.Ale trafiła do krainy Cudownych Dźwięków.Nie można tam zobaczyć słońca ani uśmiechu na twarzy ,ale słyszy się szum wiatru ,szelest sukni ,ton głosu.
Słyszy się tam wszystko dużo wyraźniej.Dźwięki również mają kolor i duszę.
-Nina daj już spokój panie Sarze.Jest wyraźnie zmęczona.
Po wyjściu Adama i Niny Sara została sama w pokoju.
Jednak po chwili drzwi się otworzyły.
Ktoś stał w progu i obserwował Sarę nic nie mówiąc.
-Lawinia to ty ?
-Skąd wiesz że to ja ?
-Poznałam zapach twoich perfum.Czemu przyszłaś ?
-Zawszę cie nienawidziłam i życzyłam ci wszystkiego co najgorsze.
-Cieszysz się z tego że straciłam wzrok ?
-Dziwne ale nie. Nie jestem takim potworem za jakiego mnie uważasz.
-Wcale nie uważam cię za potwora.Może teraz uda nam się zaprzyjaźnić?
-Nie sadzę odparła Lawinia.Za wiele nas różni.
-Dzisiaj jest piękna słoneczna pogoda mówił Adam Sarze gdy spacerowali razem w okolicy domu pana Carriforda
-Czuje że słońce przygrzewa mi twarz.Adam mogę cię o coś spytać.Dlaczego wtedy wróciłeś ?
-Miałem swoje powody.
-Jakie ?
-Kocham cię.
Nastąpiło długie milczenie.
-To dobry powód odezwała się w końcu Sara.Bardzo dobry.Ja też cię kocham.Musiałam oślepnąć by to zrozumieć.
Objął ją i pocałował.
-Co z nami będzie ?Mówiłeś że nie wierzysz w szczęśliwe zakończenia.
-Nieważne w życiu są przyszłe dni księżniczko.
-Nie jestem księżniczką .
-Racja.Jesteś królową ,moją królową.
_________________
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 7:17, 23 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:55, 23 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Dzięki wypadkowi drogi Sary i Adama połączyły się.
Będą ze sobą szczęśliwi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:00, 24 Kwi 2015 Temat postu: Re: Stare bazgroły |
|
|
zorina13 napisał: |
-Co z nami będzie ?Mówiłeś że nie wierzysz w szczęśliwe zakończenia.
-Nieważne w życiu są przyszłe dni księżniczko.
-Nie jestem księżniczką .
-Racja.Jesteś królową ,moją królową. |
Adam ma gadane. Można słuchać bez końca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:52, 24 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Lawinia poprawiła swój charakter? Niemozliwe ... jeśli już, to na krótko ...
Fajnie, że Sara i Adam jednak wyznali sobie miłość. Adam faktycznie ... mowny to jest. Umie wyrazić swoje myśli ... kiedy chce, bo z Laurą to raczej nie błyszczał pod tym względem. No ale może mu nie zależało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:31, 29 Kwi 2015 Temat postu: Stare bazgroły |
|
|
Jest to moja kontynuacja Małej księżniczki .Sara Crew ma dziewiętnaście lat .Po kilku latach spędzonych w Indiach wraca do Anglii w towarzystwie ukochanego wujaszka i nieodłącznej Becky .Przyjazd diamentowej księżniczki jest wydarzeniem szeroko komentowanych na londyńskich salonach .Nie spuszcza jej z oku mówi w podnieceniu lord Kent .Nie odda tej małej byle komu .Czyżby spytał ironicznie młody hrabia Fryderyk Vel .Fryderyk Vel miał już dość zamieszania wokół księżniczki Sary .Wyobrażał sobie ,że jest to kolejna próżna i zepsuta bogactwem panienka jakich sporo spotkał w swym życiu .Na przykład taka Lawinia Herbert ,królowa ostatniego sezonu .Była dosyć ładna i niektórych bawiły jej złośliwe uwagi .Ale poznawszy ją bliżej ,Fryderyk pomyślał sobie ,że nigdy nie spotkał równie samolubnej i zepsutej młodej kobiety.Fryderyk wysoki ,szczupły ,śniady o ciemnych kręconych włosach zwracał powszechną uwagę .Prawie wszystkie dziewczyny się w nim kochały ,on jednak nie zwracał na nie uwagi .Przyjmowano go w towarzystwie ,mimo że jego nazwisko i majątek było zrujnowane .Ojciec był szulerem i przegrał prawie cały majątek .Zmarł na zawał w Monte Carlo przy ruletce .Matka kilka miesięcy później powiesiła się .Po ojcu odziedziczył prawie same długi i zrujnowaną posiadłość .Nie miał nawet pieniędzy ,by ją odbudować .Ludzie których kiedyś uważał za przyjaciół jakoś odsunęli się od niego ,czyżby się bali że będzie chciał pożyczać od nich pieniądze .Przygarnęli go znajomi matki którzy zapraszali go na obiady i przyjęcia ,ale wiedział ,że robią to z litości .To raniło jego dumę ,ale nie mógł nie przyjmować zaproszeń ,bo zraził by do siebie jedyne życzliwe mu osoby .Tego gorącego letniego popołudnia był bardziej rozdrażniony niż zwykle .Księżniczka Sara ,kopalnie diamentów dobre sobie myślał ponuro .Jest pan w nie najlepszym humorze panie Fryderyku zauważyła pani Mildret .A mam powody do radości .Jest pan taki młody ,na pewno coś pan wymyśli i odbuduje rodziny majątek .Pani Mildret bardzo lubiła Fryderyka .Jego uroda ,wdzięk i maniery podbijały jej serce .Często mówiła mężowi ,że gdyby Fryderyk nie był tak zrujnowany ,byłby idealnym kandydatem dla męża ich córki .Ja wiem jaki jest sposób na pańskie kłopoty powiedział lord Kent .Był znany z poczucia humoru .Powinienem się pan ożenić .Co ?Ożenić się ,sprowadzić ,jeszcze jeden kłopot na swą głowę.Pan nie zrozumiał .Ożenić się z jakoś bogatą panną ,której pieniądze pomogą odbudować panu posiadłość .Nigdy się nie ożenię .A jeśli by miał kiedyś tak zwariować by się ożenić to tylko z kobietą ,którą pokocham i która mnie pokocha .
Kilka tygodni później Fryderyk szedł na obiad do Kentów .Zauważył jakieś niezwykły ruch i podniecenie pod ich domem Kentów .Mini spytał pokojówki co się dzieje .Przyjechała diamentowa księżniczka .Ach ,wiec moje towarzystwo będzie zbędne .Niech się pan nie wygłupia .Pani się obrazi jak pana nie będzie na obiedzie .Czy to prawdziwa księżniczka Mini .Nie do końca .Jej wuj jest właścicielem kopalni diamentów ,a nazywa ją księżniczką bo kiedy była mała wyobrażała sobie ,że jest księżniczką .Po co sobie wyobrażała ,przecież jest bogata .Nie zawsze była bogata .Jej tatuś umarł ,a wszyscy myśleli ,że majątek przepadł i obwiniali wujka małej ,że oszukał wspólnika .A tak nie było .Nie ,zaszło nieporozumienie .Dziewczynka pracowała przez kilka lat jako służąca w jakieś szkole .Skąd to wszystkie wiesz Mini .Sama księżniczka Sara mi o tym powiedziała .Rozmawia z tobą na takie tematy .Oczywiście .Jej osobista pokojówka Becky jest bardziej jej przyjaciółką niż pokojówką ,a mnie traktuje tak samo .To najmilsza i najbardziej czarująca dziewczyna jaką znam .Fryderyk nie wierzył własnym uszom .Zupełnie inaczej wyobrażał sobie diamentową księżniczkę .Był pewien ,że Mini będzie się skarżyć ,mówić o fanaberiach i zachciankach a tu proszę -ta Sara traktuje ją jak przyjaciółkę .Fryderyku usłyszał głos lorda Kenta .Chce ci kogoś przestawić .To Sara Crew .Sara była wysoka ,szczupła ,ciemnowłosa .Nigdy nie widział tak pięknych oczów .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 11:32, 29 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:05, 29 Kwi 2015 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, jak potoczy się ich znajomość.
Fryderyk kogoś mi przypomina. Wyglądem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 12:23, 29 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:08, 29 Kwi 2015 Temat postu: Stare bazgroły |
|
|
Ciekawe kogo ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|