www.bonanza.pl

[Rika]

[Ewelina]

mam nadzieję, że ten mąż nie dołączył do fanklubu Adama! Ewentualnie fanka zbiera owoce owego podpatrywania ideału i jest tak zadowolona, tudzież usatysfakcjonowana, że nie ma czasu pisać na forum

[Rika]

Następny miły sposób na spędzenie wieczoru. Nie bardzo widać, który z nich jest bardziej zachwycony.

[Ewelina]

Emocje o prostu eksplodują, to tempo, to zacięcie... chyba zaraz usną... a może Ben stosował takie rozrywki zamiast usypiacza jakiegoś?

[ania2784]

Niby karty. Joe lubił grać w karty. Ale szczęścia na twarzy jakoś nie ma. Albo karty słabe, albo rzeczywiście to nowa metoda usypiania i Joe zwyczajnie nie jest szczęśliwy, że jest testowana na nim.

[Ewelina]

Ben też wygląda na lekko znudzonego. Czyżby padł ofiarą własnej metody pedagogicznej i teraz głupio mu się wycofywać?

[ania2784]

Może Joe przy kartach nie tak łatwo uspać i Ben zaczyna się zastanawiać nad młoteczkiem...

[Rika]

Może to jest zamiast .
I żeby mu głupoty do głowy nie przychodziły. Bo a nóż byłoby tak:

[ania2784]

To chyba za późno w takim razie. W The Way of Aaron Joe wspomina, że jak piątkowy wieczór, to pora się zabawić. I to aż do niedzieli...

[Ewelina]

Ma taka mine, jakby mial za moment odlożyć karty i iśc do pokoju Joe po ten słynny młotek, a potem dzwoneczkiem sprawdzic, czy zadziałał, ewentualnie w razie zbyt mocnego uśpienia, po dr. Martina? A karty mogą poczekać. Podobne pudełko z kartami wyjął Adam będąc z wizytą u Laury... finału wizyty nie pokazano, początek byl równie pasjonujący jak ta scena na zdjęciu...

[ania2784]

To musi być wyjątkowo trudna gra, skoro takie sfrustrowane miny i chęci do gry żadnych. Kiedyś chyba w coś podobnego grałam, a raczej próbowałam. Tam się jakieś punkty w kartach zbiera, potem na oczka przelicza i zapałkami po tym pudełku porusza. Wstyd się przyznać, ale nie ogarnęłam. Więcej podejść do tego pudełka nie pamiętam.

[Ewelina]

Toteż i może dlatego Laura zerkała na boki, to bylo równie trudne jak warcaby. Ona wlosy trefi, koronki prasuje a tu amant zamiast odpowiednio się przywitac, odpina pas z rewolwerem i wyciąga to diabelskie pudelko z kartami... Czy na jej widok nie przychodzily mu inne zajęcia, lub rozrywki do glowy niż gra w karty?

[ania2784]

Pościelówkę składał w dzień... A wieczorem to co innego miał robić? Przecież na inteligentną rozmowę liczyć nie mógł.

[Ewelina]

Fakt, jak kiedyś się rozgadala, to usnął w fotelu, troche to bylo niegrzeczne, ale pewnie niezamierzone...

[ania2784]

A co go jakieś koronki obchodzą. Żeby o jakimś nowym rodzaju koła młyńskiego, albo o nowej rasie koni, to co innego. A tak to się na drzemkę urwał.