Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozmowy z Susan
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:16, 26 Lis 2013    Temat postu:

Ben z uwagą obserwował swojego pierworodnego. Adam miał minę, jakby wczoraj własnoręcznie wymordował pół miasta. Nie odzywał się i mało jadł, w przeciwieństwie do Hossa, który zdołał pochłonąć całą furę naleśników. Uporczywe milczenie Adama sprawiło, że wszyscy co i rusz zerkali w jego stronę.
- Rana ci dokucza? – Ben postanowił przerwać ciszę.
- Nie – odpowiedział lakonicznie Adam.
- Więc co się stało?
- Nic.
- Adamie, jeśli chodzi o drewno i Deytona… - zaczął Ben.
- Deyton mnie nie interesuje – uciął Adam, dopijając kawę.
Wstał szybko od stołu, sięgnął po kapelusz, zapiął pas z bronią i wyszedł.
- Chodzi zły jak chrzan – Joe pokręcił głową z dezaprobatą. – Wczoraj, gdy wrócił, na dzień dobry przyłożył mnie i Hossowi.
- Właśnie – wtrącił Hoss. – Tak byłem zdziwiony, że nawet mu nie oddałem.
- Chyba nie chodzi o te dostawy drewna – powątpiewał Ben. – Pojadę do miasta. Może się czegoś dowiem.
Ben niczego się nie dowiedział, spotkał natomiast panią Turner, która wprosiła się na podwieczorek. Była bardzo tajemnicza. Powiedziała tylko, że chce mu przedstawić bratanicę, która niespodziewanie ją odwiedziła. Joe zaraz po śniadaniu wyjechał w odwiedziny do znajomych i miał wrócić dopiero jutro. Benowi pozostało więc zawiadomić Hossa i Adama. Miał to zrobić przy obiedzie, ale krzesło Adama pozostało puste. Syn zjawił się zły i zakurzony pół godziny przed gośćmi.
- Gdzie byłeś? – zaczął z wyrzutem Ben.
- Naprawiałem te przeklęte płoty na zachodnim pastwisku – warknął. - To syzyfowa praca.
- Umyj się i przebierz – zarządził Ben. – Zaraz przyjdą goście. Pani Turner i jej bratanica, zdaje się Konstancja.
Adam zamarł z nogą na pierwszym stopniu schodów. Odwrócił się w stronę ojca z niedowierzaniem.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz? – zapytał Ben.
Syn nie odpowiedział, ale zaczął przeskakiwać po dwa stopnie naraz i po chwili zniknął mu z pola widzenia. Ben pokręcił głową. „Co się dzieje z Adamem? Mam nadzieję, że przy paniach minie mu ten zły humor” – pomyślał.
………………………………………………………………………………………………………

Pani Turner zaczęła od wylewnych podziękowań za opiekę nad jej bratanicą podczas podróży z San Francisco. Adam dziwnie skrępowany odpowiedział coś zdawkowo. Ben zmarszczył brwi i wziął na siebie obowiązek rozmowy z gośćmi. Hoss z otwartymi ustami przyglądał się Konstancji, która wyglądała naprawdę zjawiskowo. Ciemnoniebieska suknia opinała jej zgrabną figurę. Adam, ilekroć spojrzał na jej połyskujący pierścionek, odruchowo zaciskał szczęki.
- Ciocia mówi, że Ponderosa to najpiękniejsze miejsce na ziemi. Zwłaszcza widok na jezioro Tahoe – powiedziała Konstancja, zwracając się do Adama.
- Chętnie je pani pokażę – zaproponował Adam, zrywając się na nogi.
- Byłoby wspaniale – uśmiechnęła się do niego promiennie.
- To ja przygotuję bryczkę – zaoferował się Hoss.
Adam powoził z wprawą, choć wcale się nie spieszył. Chciał jak najdłużej cieszyć się towarzystwem Konstancji. Siedziała wygodnie oparta i z ciekawością rozglądała się po okolicy.
- Pana brat to bardzo miły człowiek – powiedziała w pewnej chwili.
- Tak, ma złote serce. Ci, którzy go nie znają, a widzą go po raz pierwszy, wyciągają mylne wnioski. Biorą go za niebezpiecznego osobnika – wyjaśnił.
- Pierwsze wrażenie może być mylące – przyznała. – Wiem coś o tym.
- Naprawdę?
- Kiedy zobaczyłam pana po raz pierwszy w dyliżansie, pomyślałam, że jest pan zarozumiałym pajacem – wyznała.
- Pajacem?
- Myślałam też, że jest pan rewolwerowcem.
- Pięknie – podsumował z przekąsem.
- Chyba się pan nie obrazi? Przecież powiedziałam, że się pomyliłam – dodała z uśmiechem, delikatnie muskając jego ramię. – Jak pana ręka?
- Ręka?
- Ta rana musi boleć – stwierdziła.
- A tak, rana. Nie, nic nie czuję – przyznał.
Właśnie dojechali nad jezioro, które jak na zamówienie lśniło kusząco i roztaczało swe dzikie piękno. Adam z rozkoszą objął dłońmi talię Konstancji, gdy wysadzał ją z powozu i przytrzymał trochę dłużej niż należało. Z westchnieniem zabrał ręce.
- Ciocia miała rację. Tu jest jak w raju – wyszeptała dziewczyna.
Podniosła ku niemu twarz i Adam tknięty impulsem nachylił się i delikatnie ją pocałował. To było jak magia. Zrozumiał, że nareszcie znalazł kobietę, na którą czekał całe życie.
Konstancja pochyliła głowę i w milczeniu wpatrywała się w swój pierścionek.
- Proszę mnie odwieźć – powiedziała cicho.
………………………………………………………………………………………………………


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:19, 26 Lis 2013    Temat postu: Rozmowy z Susan

I co zrobi Constacja ?
Chyba poczuła to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:22, 26 Lis 2013    Temat postu:

No i mają problem. Ciekawe, jak go rozwiążą? Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:42, 26 Lis 2013    Temat postu:

Mada napisał:
- Chodzi zły jak chrzan – Joe pokręcił głową z dezaprobatą. – Wczoraj, gdy wrócił, na dzień dobry przyłożył mnie i Hossowi.
- Właśnie – wtrącił Hoss. – Tak byłem zdziwiony, że nawet mu nie oddałem.



Mada to jest genialne Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 15:31, 13 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:44, 26 Lis 2013    Temat postu:

Aga, dziękuję za dobre słowo. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:46, 27 Lis 2013    Temat postu:

Na pewno jakoś poradzą sobie z tym problemem...przecież jest Susan Laughing Co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:59, 27 Lis 2013    Temat postu:

- Wszystko poszło, jak należy – Ben z radością zatarł ręce. – Pani Turner lubi mówić, ale potrafi też słuchać.
- O czym rozmawialiście? – zapytał wolno Adam.
- Przede wszystkim o przyjeździe Konstancji. Ciotka jest nią zachwycona.
- Nie ona jedna – wyrwało się Adamowi.
Ben uważnie przyjrzał się najstarszemu synowi. Zmarszczył brwi i pokręcił głową.
- Adamie, ta dziewczyna jest zaręczona. Nie rób sobie nadziei…
- Za późno na takie rady. Stało się…
- O czym ty mówisz?! – krzyknął Ben.
- Mówię, że się zakochałem – wzruszył ramionami i usiadł w swoim ulubionym fotelu.
Ben z westchnieniem oparł się o kominek. Patrzył na syna i zastanawiał się, jak ma postąpić ojciec, który chce chronić swego syna przed rozczarowaniem.
- Co wiesz o Konstancji? – zapytał w końcu.
- To kobieta, która zmieni moje życie – uśmiechnął się Adam.
- Konstancja Carnegie to dziedziczka milionowej fortuny. Przy niej nasz majątek to dziecinne oszczędności.
Adam zbladł i wpatrywał się z niedowierzaniem w ojca.
- Nic ci nie mówi jej nazwisko? Jej ojciec zainwestował miliony w hutę stali Homestead pod Pittsburgiem. Zmonopolizował rynek. Pewnie sam nie wie, ile ma pieniędzy. Konstancja jest jego jedyną córką, dziedziczką – ostatnie słowo Ben wypowiedział głośniej.
- Nie interesują mnie jej pieniądze – Adam pokręcił głową.
- Ja to wiem – Ben uśmiechnął się ze smutkiem. – Ale jej ojciec z pewnością uzna cię za łowcę posagów. Myślisz, że zechce ją wydać za ranczera z Nevady? – zapytał wprost.
Zapadło uciążliwe milczenie.
- Jest coś jeszcze, o czym stale zapominasz – przerwał ciszę Ben. – Ona jest zaręczona.
- Nie dobijaj mnie – poprosił Adam.
- Musisz to wiedzieć – Ben ciężko westchnął. - Jej narzeczony to Marcus Rhodes, właściciel kopalni diamentów w Południowej Afryce. Prawdziwy krezus.
Adam od dłuższego czasu siedział ze spuszczoną głową i czołem opartym na dłoniach. Ben patrzył na niego ze smutkiem i współczuciem. W końcu Adam wstał, ale wcale nie wyglądał na załamanego tym, co usłyszał.
- Może i stoję na przegranej pozycji – przyznał Adam – ale to nie znaczy, że poddam się bez walki. Po raz pierwszy wiem, czego tak naprawdę chcę od życia. Znam Konstancję od niedawna, to prawda, ale to nie ma znaczenia. Czasem wystarczy chwila, spojrzenie, jeden dotyk i już wiadomo, że nie ma odwrotu. Ta albo żadna inna. Tak właśnie jest ze mną.
Ben pokiwał głową i w końcu się uśmiechnął.
- Zawsze podziwiałem twój upór – wyznał, kładąc rękę na ramieniu syna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:04, 27 Lis 2013    Temat postu: Rozmowa z Susan

Własnie taki męski Adam podoba mnie się najbardziej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:11, 28 Lis 2013    Temat postu:

Zerwać zaręczyny, przekonać do siebie teścia-jeszcze-nie-tescia Wink i "brak kasiury" - Adaś musi pogłówkować, nie ma co...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:23, 28 Lis 2013    Temat postu:

Jak Adaś się uprze ... to ... no właśnie, co dalej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:19, 28 Lis 2013    Temat postu:

Wspaniały,wiedzący czego...kogo pragnie i umiejący postawić na swoim Adam.Dalej,proszę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Odwiedzająca dnia Czw 13:20, 28 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:30, 28 Lis 2013    Temat postu:

Adam wybierał się do Konstancji. Chciał ją zaprosić na kolację, z dala od towarzystwa braci, ojca i ciotki. Wcześniej postanowił wstąpić do hotelu, aby zarezerwować stolik w jakimś zacisznym miejscu. Mijając recepcję, prawie zderzył się z wysokim szatynem. Przeprosił, wyminął go i już chciał wyjść, gdy usłyszał, że recepcjonista zwrócił się do gościa, używając nazwiska Rhodes. „Narzeczony Konstancji” – skojarzył błyskawicznie. Miał nadzieję, że Marcus Rhodes będzie małym, grubym i śmiesznym człowieczkiem, niestety srogo się zawiódł. Ten mężczyzna był uosobieniem prawdziwego dżentelmena. „Niedobrze” – pomyślał Adam. „– Przynajmniej w tej kwestii los mi nie sprzyja.” Marcus Rhodes był zabójczo przystojny i robił ogromne wrażenie na kobietach. Te, które pojawiły się w hollu, nie mogły od niego oderwać oczu. Milioner zdawał się tego nie zauważać i po chwili opuścił hotel. Adam postanowił pójść za nim, oczywiście, w bezpiecznej odległości. Po chwili było jasne, że mężczyzna kieruje się w stronę domku pani Turner. Adam przyczaił się po drugiej stronie ulicy. Marcus właśnie wszedł na ganek i zapukał. Otworzyła mu Konstancja. Adam nie widział jej twarzy, bo zasłaniał ją Rhodes, który wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi.
Adam zacisnął pięści. Wiedział, że nie może tu zostać, bo w końcu ktoś ze znajomych zainteresuje się, dlaczego tu stoi. Postanowił wstąpić na chwilę do saloonu i zamówić szklaneczkę whisky, aby rozładować napięcie i zastanowić się, co dalej…
………………………………………………………………………………………………………
- Jak mnie znalazłeś? – zapytała zdziwiona Konstancja.
- Byłem w San Francisco u twojej przyjaciółki Emmy… - Marcus zawiesił głos.
- Emma ci powiedziała, że pojechałam do Wirginia City?
- Nie. Sam się domyśliłem. Kiedyś wspominałaś o ciotce, której dawno nie widziałaś. Połączyłem po prostu fakty. I oto jestem.
- Tak – Konstancja uśmiechnęła się blado.
- Nie jesteś zachwycona moją wizytą – raczej stwierdził niż zapytał.
- Mówiłam ci, że muszę wszystko przemyśleć, że potrzebuję czasu, a ty obiecałeś, że nie będziesz naciskał.
- Pamiętam – Marcus ciężko westchnął – ale później się dowiedziałem, że przed wyjazdem pokłóciłaś się z rodzicami.
- Tylko z ojcem – sprostowała Konstancja. – Mama jest po mojej stronie.
- Nie rozumiem cię, choć bardzo się staram. Przyjęłaś moje zaręczyny…
- …bo wszyscy tego ode mnie oczekiwali, ale w końcu zrozumiałam, że nie mogę pozwolić moim rodzicom decydować za mnie. To moje życie i chcę je przeżyć po swojemu.
- A co ty wiesz o życiu? – zdenerwował się Marcus. – Żyjesz pod kloszem, otoczona dostatkiem. Masz wszystko, o czym inni mogą tylko marzyć.
- Mówisz tak, jakbyś sam był żebrakiem – powiedziała z wyrzutem Konstancja.
Marcus podszedł do kominka i zapatrzył w ogień. Widać było, że nad czymś intensywnie myśli. W końcu odwrócił się, wolno podszedł do Konstancji i chwycił ją za ramiona.
- Masz rację, nie jestem żebrakiem i dlatego możesz mieć pewność, że nie zależy mi na twoich pieniądzach. Pomyśl, jeśli nawet kogoś poznasz, to czy będziesz mieć pewność, że interesujesz go ty, a nie twój posag?
Zauważył, że Konstancja zbladła, a jej usta zaczęły lekko drżeć. Wiedział, że znalazł jej słaby punkt i postanowił drążyć dalej:
- Jesteś zbyt inteligentna, aby o tym nie wiedzieć. Na pewno nieraz zastanawiałaś się nad tym, czy ci wszyscy mężczyźni, którzy się koło ciebie kręcą, są bardziej zainteresowani tobą czy twoimi milionami. Tylko mnie nie możesz posądzać o interesowność – zakończył.
Dawno wyszedł, a ona wciąż słyszała zdanie: „Pomyśl, jeśli nawet kogoś poznasz, to czy będziesz mieć pewność, że interesujesz go ty, a nie twój posag?”. Rozpłakała się.
………………………………………………………………………………………………………


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:06, 28 Lis 2013    Temat postu:

Co teraz zrobi Adam?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Odwiedzająca
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 01 Wrz 2013
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:12, 28 Lis 2013    Temat postu:

Jest nadzieja...Marcus nie jest miły sercu Konstancji.Lecz zdążył zasiać ziarno niepewności...może zareagować nieufnością wobec Adama.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:46, 28 Lis 2013    Temat postu:

„Narzeczony Konstancji” – skojarzył błyskawicznie. Miał nadzieję, że Marcus Rhodes będzie małym, grubym i śmiesznym człowieczkiem, niestety srogo się zawiódł.

Wyobraziłam sobie jak Adasia jedyny atut legł własnie w gruzach
Shocked Laughing Shocked Laughing usmiałam się ...
bo kasiury dalej nie ma, ani tescia-nie-tescia Cool Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Czw 20:47, 28 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Mady Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin