|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:20, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Adam miał już wracać do hotelu, ale pomyślał sobie, że Elwira może być przecież w swoim zakładzie krawieckim.
Powoli wszedł do środka i usłyszał toczącą się na zapleczu rozmowę. Głosu mężczyzny nie rozpoznał, a damski należał do Needy nad wyraz wysokiej blondynki stojącej tyłem do wejścia i częściowo zasłaniającej owego mężczyznę.
- Rozpuściliśmy te plotki, o których mówiłaś na temat Elwiry.
- Dobrze, tylko dlaczego się wtedy idioci pośpieszyliście i po co żeście zabrali mu jakieś rzeczy.
- No co pobili i nic nie zabrali każdy by się wtedy domyślił i nie trza było zakładać takiego samego płaszcza to byś miała tego elegancika dla siebie.
-Nie ma tego złego, pojechała do tego całego Virginia City, a ja się nim teraz zajmę.
Adam w tej chwili usłyszał kroki i w ostatnim momencie stamtąd zniknął, a zaraz po min wyszła Needa w bardzo dobrym humorze.
Ukrywając się za rogiem budynku czekał aż dziewczyna na tyle daleko odejdzie by go nie zobaczyła i nie obchodziło go nic oprócz tego by dotrzeć jak najszybciej do Virginia City i znaleźć tam Elwirę, bo dla nich później będzie miał czas na rozliczenie się za to co zrobili.
W każdym jego wspomnieniu o Elwirze pojawiała się dziwna obawa, że jej tam już nie będzie.
Przez całą drogę o tym myślał i dopiero pod koniec podróży zauważył znajomy zimowy krajobraz.
Wysiadając z dyliżansu szybko rozejrzał się po powolnie pustoszejącym mieście i półgłosem zaczął odpowiadać na swoje myśli.
-Tak, dzisiaj święta, może ją odnajdę i może będziemy razem, może, może, wszystko może…- powtarzając to sobie przed sobą zobaczył niespiesznie kroczącą Elwirę.
Dziewczyna była tak zajęta swoimi myślami, że nie słyszała tego, że Adam ją już dłuższy czas woła.
Z tego zamyślenia wyrwała ją tarasująca jej przejście postać mężczyzny w czerni.
Oboje w milczeniu patrzyli na siebie, a po zaróżowionych od zimna policzkach dziewczyny spływały krople łez i nim Adam zaczął coś mówić Elwira z całej siły go spoliczkowała szybko odwracając się do niego.
Jednak nim zdążyła się gdziekolwiek ruszyć na ręce poczuła zaciskającą się chłodną dłoń Adama i znów mierzyli się wzrokiem.
- Puść mnie- wycedziła przez zęby- Zniszczyłeś mi życie.
- Nie szarp się. Nigdy bym tego nie zrobił. Teraz wiem, że bardzo cię kocham i nic się innego dla mnie nie liczy.
Coraz mocniej ją do siebie przyciągając i nie zważając na o dziwo powiększający się tłumek gapiów na jej ustach złożył dowód swojej miłości do niej.
Elwira jednak szybko się odsunęła od jego ust, ale zaraz oddała pocałunek, a jej dłoń zanurzyła się w kruczoczarnych jak skrzydła kruka włosach Adama częściowo już obsypanych skrzącym się jak blask świec śniegiem.
W samym czasie w Ponderosie trwały już ostatnie przygotowania do świętowania.
Powoli następował kolejny już mroźny wieczór, ten jednak miał być inny od poprzednich to był wieczór wigilijny.
Ben jak zwykle już od dłuższego czasu wystawał przy oknie wpatrując się w czarne gwiaździste niebo nad Ponderosą.
Jego myśli były tak zajęte jego najstarszym synem i tym co się z nim dzieje, że nie spostrzegł jak koło niego stał Joe.
- Tato nie martw się tak. Nic nie jest Adamowi i wróci.
- Wyjechał kilka miesięcy temu i do tej pory listy przynajmniej pisał, a teraz nic. Tyle tygodni się nie odzywał to zupełnie do niego niepodobne. Martwię się, że coś mogło mu się stać-ukradkiem otarł spadającą łzę.
-Wiem, że chciałbyś mieć nas wszystkich przy sobie. Teraz jest czas nadziei i może niedługo się tutaj pojawi.
- Chciałbym żeby tak było jak powiedziałeś synu.
Kiedy oni między sobą rozmawiali temu wszystkiemu z uwagą przysłuchiwał się Hoss kręcąc się po pokoju, w którym roznosił się wspaniały zapach świątecznych przysmaków Hop Singa.
Jako jedyny Ben usłyszał ciche skrzypnięcie drzwi. Momentalnie się odwracając od okna, ale niczego ani tym bardziej nikogo nie dostrzegł.
-Pewnie w brzuchu Hossa zaczęło już burczeć od tych zapachów- chowając się za ojcem stwierdził Joe.
-Tym razem to nie jego wina- lekko zachrypniętym od przeziębienia i niskim głosem stwierdził Adam wysuwając się z za stojącej szafy.
-Nareszcie jesteś- wydusił tylko tyle z siebie Ben.
- Tak, ale nie sam. To Elwira moja przyszła żona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Sob 23:26, 08 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:39, 08 Mar 2014 Temat postu: Powrót Adama |
|
|
Romantyczny ,świąteczny ,magiczny fragmement.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:46, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo miły fragment. Ben dostał taki piękny prezent pod choinkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niki
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:32, 08 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Takie nastrojowe Wybaczcie ale mi najbardziej podobał się ten wzruszony Ben To było takie urocze, właśnie w takich chwilach widać jak On ich bardzo kochał. Bardzo miły kawałek!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotrek
Przyjaciel Cartwrightów
Dołączył: 13 Gru 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:31, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Lubię Bena, dlatego podobał mi się ten fragmencik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:20, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
W bożonarodzeniowy poranek ku zdziwieniu Bena w Ponderosie pojawiła się panna Grand.
Była to około sześćdziesięcioletnia dystyngowana kobieta w czarnej atłasowej sukni z białym koronkowym wykończeniem kołnierzyka, która była przewodniczącą kółka parafialnego.
I nie czekając zbytnio na zaproszenie Bena rozsadowiła na fotelu tyłem do schodów, a Ben przed nią na sofie.
Kobieta bardzo kwieciście lekko podskakując i wymachując rękoma zaczęła dokładnie opisywać co jej zdaniem , a co w jej mniemaniu było nie dopuszczalne wyczyniał poprzedniego dnia Adam w mieście.
Ben jeszcze długo po zakończonym przez nią wywodzie myślał nad tym co ma jej na to odpowiedzieć, ale podniósł się z miejsca i zaczął:
-Moja droga rozumiem, że przyszłaś , bo na pewno martwisz się o naszą reputację, ale Adam jest dorosłym mężczyzną i wie co robi. Może to co teraz powiem zaszokuje cię, ale w pełni go rozumiem, bo kiedyś sam na środku miasta całowałem się i wiem, że Adam nie zrobiłby tego gdyby między nimi nie było wielkiego uczucia. I nie będę się w jego sprawy uczuciowe wtrącał i jeżeli jeszcze raz usłyszę jakąkolwiek plotkę na ich temat, że się nie stosownie zachowują, albo coś podobnego to kółko parafialne będzie się z tego wszystkiego srogo tłumaczyć i nie będą to miłe rozmowy ja się o to postaram.
Ben swoje ostatnie słowa zaczął już wykrzykiwać patrząc w wytrzeszczone oczy panny Grand, która dziwnie skruszona zaczęła go przepraszać i szybko zmierzając do wyjścia powróciła do miasta.
Nim jednak kobieta zdążyła się otrząsnąć z pierwszego szoku po wyznaniu Bena, on miał już dla niej kolejną interesującą wiadomość, bo wiedział, że się szybko rozniesie o mającym się odbyć niedługo ślubie Adama.
Nadszedł wyczekiwany przez wszystkich dzień. Kościół przystrojony był jeszcze świątecznymi girlandami i wypełniony już po brzegi wielce zaaferowanymi mieszkańcami i co rusz wzdychającymi wolnymi pannami z okolicznych rancz, które pastor musiał kilkakrotnie uciszać.
Koło niego stał w szarym garniturze Adam nie co bokiem do wejścia, a obok niego niebieskim Joe trzymając czerwone pudełeczko z obrączkami.
Kiedy w końcu otworzyły drzwi stanęła w nich Elwira w pięknej sukni zdobionej koronkami przetykanymi srebrnymi nitkami.
Na reszcie nastąpiła najmilsza dla Adama część uroczystości i mógł pocałować swoją żonę momentalnie porywając ja na ręce i nie przerywając całowania zmierzał do wyjścia.
Elwira od kilku godzin nerwowo wyczekiwała kiedy przyjedzie Adam, bo chciała mu na reszcie powiedzieć, że będzie ojcem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:26, 10 Mar 2014 Temat postu: Powrót Adama |
|
|
Jakoś strasznię szybko ta akcja poszła do przodu.
Ledwo był ślub a już następna scena ,że Elwira czeka na Adama z radosną nowiną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:48, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
faktycznie ekspresowo doszło do ślubu... ale nie widzę słowa "koniec" a więc chyba czekam na ciąg dalszy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Pon 20:48, 10 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:11, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Ben pognał tę wścibską babę Ciekawe co będzie dalej i jak zareaguje Adam na to, że zostanie Pa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:18, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:41, 10 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kiedy oni zdążyli? Ale najważniejsze, że Adam będzie miał dziecko ... a raczej jego żona będzie miała ... i wszyscy będą zadowoleni, chyba, że jeszcze coś się wydarzy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:13, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Wybaczcie, że skaczę jak ten kangur po fanfikach, ale nic nie poradzę
*****
W jej głowie zaczęły pojawiać się coraz gorsze myśli dlaczego Adam się spóźnia. Próbując się czymkolwiek zająć i o tym nie myśleć wróciła do nieskończonych porozrzucanych na stoliku w salonie dziecięcych ubranek.
Jednak i to zajęcie co chwilę przerywała spoglądając z niepokojem w okno gdzie coraz mocniej ciemniało niebo i powoli zza rzadkich chmur wyłaniał się księżyc w towarzystwie ledwie migoczących maleńkich gwiazd.
A do uszu docierało jakieś złowrogie tykanie zegara do momentu kiedy tą monotonię nie przerwało rżenie zdrożonego drogą konia mocno ściągniętego lejcami przez jeźdźca, który zwinnie z niego zeskoczył i zmierzając ze zwierzęciem do stajni za sobą usłyszał głos Elwiry by po chwili tulić ją w swoich ramionach.
Po chwili jednak nieznacznie ją dosunął od siebie czując, że coś jest nie tak jak powinno być i nie przestając się jej przyglądać zaczął:
-Kochanie stało się. Jesteś jakaś nieswoja- -odsuwając zmierzwione ciemne kosmyki włosów z twarzy żony.
-Nie, nic tylko martwiłam się o ciebie, ale chciałabym później o czymś ważnym porozmawiać.
Adam lekko skinął głową uśmiechając się do niej, a Elwira szybko zniknęła w domu poprawiając zarzucony na ramiona szal.
Mężczyzna jeszcze raz spojrzał za znikającą bardzo kobiecą sylwetką żony i czym prędzej udał się do swoich obowiązków po czym wrócił do domu. Nim zdążył porozmawiać z Elwirą zasnął w ich pokoju.
Rankiem kiedy tylko się przebudził zaklął siarczyście w myślach przypominając sobie, że mieli z Elwirą pomówić.
W między czasie szybko ogarnął najbliższe otoczenie zauważając niewielkie białe zawiniątko przewiązane wstążką.
Co to może być- pomyślał i zaczął z uwagą oglądać, ale przerwał. Nadal trzymając maleńki lniany pajacyk w ręce pobiegł na boso w samych dżinsach na dół gdzie już od dłuższego czasu siedzieli pozostali członkowie rodziny, a Joe z niespotykaną ochotą pomagał we wszystkim Elwirze.
Adam momentalnie znalazł się przy swojej ukochanej porywając ją w ramiona i okręcając się z nią wokół własnej osi.
Kobieta nie spodziewając się czegoś takiego pisnęła, ale widząc radość wypisaną na twarzy małżonka uśmiechnęła się lekko poprawiając jego zburzoną falę czarnych włosów. I powtarzające się coraz głośniejsze chrząknięcia Bena nie przerwały mocno przedłużającego się pocałunku, a Adam jedynie od niechcenia wykonał jakiś nieokreślony ruch ręką. Jednakże zniecierpliwiony ponaglaniem w końcu się odezwał
-O co znowu chodzi?- spoglądając na wszystkich lekko spod byka.
-W sumie o to, że no, bo- Ben sam nie wiedział kiedy stracił na rezonie i większość słów zaczynała grzęznąć w gardle.
-Tato- Adam rozpoczął wchodząc mu w słowo- nie kończ. Nie wychodzi ci. Ja mam dla ciebie nowinę-ale zaraz poczuł nieznaczne uderzenie w żebra- Tak kochanie, więc my mamy nowinę, bo niedługo zostaniesz dziadkiem.
Dłuży czas w pokoju panowała cisza, którą przerwał Ben odzyskując powoli zdolność mówienia.
-Jak ja się cieszę. Na reszcie, ale to znaczy, że Elwira zostaje w domu i jedziesz sam do San Francisco.
-Gdyby ją miał zostawić to musiałbym upaść na głowę. Wiem, że zostanie Will i nic by jej się nie stało tutaj, ale jedziemy razem koniec i kropka. My tu gadu gadu, a wy powinniście się pospieszyć, bo dyliżans do Los Angeles nie będzie na was czekać.
Następnego dnia Will zawiózł Adama i Elwirę do miasta. Will nie musząc się jeszcze spieszyć z powrotem na ranczo pokręcił się po mieście. W końcu minął saloon i wstąpił na szklaneczkę. W wyjściu spotkał zdenerwowanego Roya, który nic nie mówiąc zaciągnął do swojego biura. Przystając przed wejściem
-Dobrze, że chociaż ty zostałeś. Peggy tu jest.
-Jak to, jakim sposobem. Przecież powinna być u matki.
-Wiem o tym, tylko Laura zginęła pod kołami dyliżansu, a dziewczynkę przysłali tu jak jakąś paczkę.
-Co za ludzie, jak mogli tak postąpić- wyrzucił z sobie podniesionym głosem- Zabiorę ją, nie może zostać sama.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:16, 07 Maj 2014 Temat postu: Powrót Adama |
|
|
Ładny fragment.
Biedna ta Peggy ,że straciła matkę ale myślę ,że Will sobię z nią poradzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:28, 07 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Czy na pewno Laura zginęła? Szkoda Peggy ... fajnie, że Ben doczekał się wieści o wnuku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 20:29, 07 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|