|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:09, 07 Lut 2013 Temat postu: Postacie niesprawiedliwie oceniane |
|
|
Kochane chciałam się spytać jakie postacie literackie lub filmowe uważacie za skrzywdzone lub niesprawiedliwie ocenianie.
Mnie przychodzi na myśl Jagna z Chłopów - uważana za latawicę - a ja mam wrażenie że ona szukała miłości, miała w sobie artystyczne 'ciągoty' wykraczające poza te schematy ze wsi.
Zapraszam do dyskusji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 10:17, 07 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:21, 07 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Podzielam Twoją opinię, że Jagna z Chłopów szukała? poszukiwała? wielkiej miłości. Wieś zareagowała na to potępieniem. Może mniej by potępiała, gdyby Jagna nie zajmowała tak wysokiej pozycji w wiejskiej hierarchii (była żoną najbogatszego i szanowanego gospodarza) no i gdyby tych poszukiwań nie przeprowadzała tak intensywnie - zdaje się, że szukała uczucia u Mateusza (wolny), Antka (żonaty), wójta (żonaty i funkcyjny) i Jasia (wolny, ale student seminarium, czyli przyszły ksiądz). Połowa tej listy wystarczyłaby, żeby wkurzyć kumoszki. W zasadzie Jagna nie była gorszycielką, nie robiła tego dla zysku, ona chyba nie potrafiła odmówić. Tego, co nie wywołałoby sensacji u służącej, lub biednej wyrobnicy, nie tolerowano u pierwszej gospodyni we wsi. Jewki, mającej nieślubne dziecko, (prawdopodobnie z Boryną) nie wyrzucono ze wsi za zgorszenie. Boryna był w tym czasie wdowcem. Jagna romansująca z własnym żonatym pasierbem już nie mieściła się w ogólnie przyjętym kanonie moralności. Urodziła się w tej wsi, znała ludzi i chyba powinna też liczyć się z ich zdaniem. Jednak nieco przesadziła...choć faktycznie, artystycznie uzdolniona była.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 23:12, 11 Lut 2013, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:34, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Jagna również nie budzi moich najmniejszych nawet sympatii. Zdecydowanie nie lubię tej postaci, choć moim zdaniem jest niesłusznie nieraz oceniania jako postać zła. Raczej nie była zła, ale po prostu głupia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:52, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Czemu od razu głupia? Dla mnie była po prostu naiwna...Mojej sympatii nie budzi, ale antypatii też nie.
Może Ona po prostu szukała - nie wielkiej miłości, namiętności; po prostu szukała, czegokolwiek. No i potępiła ją cała wieś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:59, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No cóż, w gruncie rzeczy Jagna nikogo nie krzywdziła. Zachłanna też nie była. Taka była jej matka, stara Dominikowana. Ale jednak Jagna miała w sobie wiele szlachetności. Ale niestety zbyt łatwo ulegała żądzom cielesnym i zbyt nierozumnie się z tym obnosiła po całej wsi. A wredne stare kumoszki z całej wsi wygnały ją chyba tylko dlatego, że zazdrościły jej powodzenia i bały się o swoich chłopów. Moralność była tutaj jedynie przykrywką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:34, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Za bardzo szlachetna to ona nie była. Raczej bezmyślna. Antek miał żonę i dzieci, wójt też był żonaty. Jednak takich rzeczy sie nie robi. Zwłaszcza w małej wiejskiej społeczności. Nie same wredne stare kumoszki przyczyniły się do jej wypędzenia. Chyba tylko jej bracia i Mateusz nie chcieli tego. Żądzom to raczej faceci ulegali na jej widok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:37, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
To też prawda. Wielu mężczyzn też miało jej już dość, więc coś w tym wszystkim musiało być. Ale wiesz... zastanawiało mnie zawsze, co się działo potem z Jagną? Bo w końcu jej brat ją przyjął do siebie po tym, jak wygnano ją ze wsi. Ale jednak co było z nią dalej? Co ona mogła zrobić, kiedy spotkał ją tak publiczny i okrutny ostracyzm?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:38, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pewnie wyjechała do jakiegoś większego miasta "na służbę", Piotrkowa, Kielc lub Łodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:42, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Pewnie i tak. No cóż, nasz wielki pisarz pan Reymont na to pytanie już nie udzielił nam odpowiedzi. W ogóle zauważcie, proszę, że propos Reymonta wszyscy znamy jego "Chłopów" czy "Ziemię obiecaną", a jednak ten wielki pisarz (bo był wielki) napisał m.in. trylogię o czasach Konstytucji 3 Maja i powstania kościuszkowskiego czy taką powieść jak "Wampir" (choć niestety nie wiem, o czym"). A jednak nikt prawie tych dzieł nie zna. Prawie nigdzie nie można je dostać. Uważam, że to smutne zaniedbanie ze strony Polski i Polaków. Anglicy wynoszą ponad wszystko swoich Szekspira, Dickensa czy Waltera Scotta (choć on akurat nie był ich, ale Szkotów) i nie ma w ich kraju kogoś, kto by nie znał dobrze wszystkich dzieł tych panów. A w Polsce nawet naszych rodzimych pisarzy traktuje po macoszemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:58, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Komediantka jest dość znana i czytywana. Nawet ją sfilmowano. Wampira posiadam, ale ... po kilku kartkach odkładam lekturę na później. Nie każda powieść wielkiego pisarza musi być arcydziełem. A może po prostu mnie się nie podoba. Chlopi są wspaniałą powieścią. Reymont doskonale znał to środowisko, wyrastał w nim. Ziemia obiecana, cóż, Reymont o wielu rzeczach i sprawach dowiadywał się z tzw "drugiej ręki". Opisywał więc niektóre środowiska mniej rzetelnie. Tak jak i Prus arystokrację. Prus sam zresztą zaznaczał, że jest to karykatura tego środowiska, nie opis. Paradoksalnie, najlepiej to środowisko znała Helena Mniszkówna, która w domach ziemiańskich sporo czasu przepracowała jako guwernantka i na pewno niejedno widziała. Niestety, jej książki zaliczano do tzw "literatury dla kucharek" a szkoda, bo niektóre są dość ciekawe ... Prus je dość wysoko oceniał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:05, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No tak, "Komediantka". Zapomniałem o niej, też wielkie dzieło Reymonta. Ale momencik. Chyba ma ona swoją kontynuację też pióra Reymonta, nieprawdaż? I mam wobec tego małe pytanie. Czy bohaterka "Komediantki" umiera z powodu próby samobójczej czy jednak nie umiera? O czym jest kontynuacja tej książki? Bo niestety nie udało mi się na nią trafić w bibliotece.
Owszem, Helena Mniszkówna, autorka poczytnych książek, z których najsłynniejsze są "Trędowata" oraz "Ordynat Michorowski" na pewno dużo wiedziała o środowisku, które opisywała. Szkoda, że jej dzieła poza tymi dwoma są niemalże zapomniane.
A co sądzisz o dziełach Kraszewskiego? Mnie osobiście oburza, że tylko "Stara Baśń" jest lekturą szkolną. A liczne jego dzieła są do dzisiaj przez Polaków zapomniane. A w szkole uczymy się takich bzdur jak "Zapałka na zakręcie", a nie np. "Rzym za Nerona".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 17:08, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ze znajomością dzieł Prusa, Sienkiewicza czy Reymonta nie jest w Polsce źle - wystarczy nawet popatrzeć na forum. Niektóre zwroty na trwale weszły w język... (ręce w małdrzyk, buzia w ciup ) Wydaje mi się, że w Anglii jest podobnie (Szekspir) czy w Ameryce (Salinger). Nie jesteśmy raczej żadnym ewenementem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:13, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No cóż, ale jednak Sienkiewicz, Prus, Żeromski czy Reymont to nie są jedynie polscy pisarze godni zapamiętania. Moim zdaniem jest ich o wiele więcej. Jednakże my dzięki naszemu dość kiepskiemu polskiemu szkolnictwu znamy tylko najsłynniejszych, a o wielu z nich zapominamy. Przykładowo żadna z książek Tadeusza Dołęgi-Mostowicza nie jest lekturą szkolną. A dla mnie osobiście stoi on wyżej niż Sienkiewicz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:29, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
To już kwestia indywidualna. Sienkiewicz wielkim pisarzem był. Wszechstronnym, pisał o różnych okresach historii Polski, ku pokrzepieniu serc, a i obyczajowe i humorystyczne opowiadania też mu pieknie wychodziły. Do tego wspaniały język, przepiękna, barwna polszczyzna w narracji i bardzo różnorodna mowa bohaterów. U Sienkiewicza inaczej się wypowiadają władcy, rycerze, mieszczanie, chłopi, kobiety, żołnierze, dzieci ... on był mistrzem. Dołęga Mostowicz, mój ulubiomy pisarz był bardzo dobry ale skala jego tematyki jest bardzo wąska. Dwudziestolecie Międzywojenne i tylko niektóre kręgi. Piekny literacki, poprawny język, ale nie ma tej różnorodności, jak u Sienkiewicza. Może odrobina w Znachorze. Myślę, że to dobrze, bo pisał o tym, na czym się znał, w czym się orientował. Pisał dużo, był jednym nielicznych przedwojennych pisarzy mogących prowadzić dostatnie życie, utrzymując się z honorariów autorskich. Niestety, musiał pisać "pod gust" szerszej społeczności, żeby jego powieści lepiej się sprzedawały i na tym jednak cierpiała ich jakość. Co nie znaczy, że pisał źle. Pisał bardzo dobrze, ale była to tylko dobra literatura sensacyjno-obyczajowa. Jednak nie klasyka. jak powieści Reymonta, Sienkiewicza, Prusa i wielu innych ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 17:30, 15 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kronikarz56
Szeryf z Wirginia City
Dołączył: 28 Lut 2013
Posty: 703
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:56, 15 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
To trzeba przyznać, że Dołęga-Mostowicz skupił się na tylko czasach mu współczesnych, jak i również problematyce socjalnej, sensacyjnej lub uczuciowej. I sam popełnił również dzieło mogące się zaliczyć jako książka dla kucharek - mowa tutaj o powieści "Trzy serca" tak doskonale zekranizowanej przez filmowców 1939 r. z Aleksandrem Żabczyńskim na czele I chyba taką powieścią dla kucharek swego rodzaju jest również powieść "Ich dziecko". Nawiasem mówiąc ja mam wątpliwości, czy na miejscu Justyna umiałbym kochać kobietę, która takie schizy na punkcie posiadania dziecka dostała, iż zdradziła go z jego najlepszym przyjacielem. Ja bym chyba nie wybaczył. Ale to ja.
Dołęga-Mostowicz dla mnie jest lepszym pisarzem ludzkich charakterów i doskonale ukazuje czasy, w których żył, dzięki czemu ja sam pasjonujący się czasami lat 20 i 30 XX wieku uzupełniam o nich swoją wiedzę. I uważam, że grzechem Polski jest to, że wiele książek pana Mostowicza do dzisiaj nikt nie zekranizował. A inne zekranizowano tak fatalnie, że aż wstyd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|