|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:03, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
To wspaniale O Eweklio... pomyślę W najbliższym czasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:11, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
To odpuszczam sobie szukanie portretu Eweklio i czakam na Twoją wizję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:29, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Może lepiej jednak poszukać? Zawsze jeszcze pozostaje możliwość, ze zaczniemy się dublować
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 0:59, 08 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:29, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Wszystkie weny świetnie wyglądają....pobudzają wyobraźnię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:30, 08 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Senszen, skoro tak mówisz to będę szukać
Aga, brakuje mi jeszcze Eweklio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:48, 11 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Wiem, ale pewnie coś znajdziesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:56, 27 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
a tak wygląda Medley Druga wena ADY
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:24, 27 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Witaj Medley Senszen, moja filmowa wena jest bardzo ładna i niezwykle elegancka Teraz wiem, jak wygląda inicjatorka moich ruchomych opowieści. Dzięki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Nie 18:25, 27 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:58, 27 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę Dla Allegorii to była prawdziwa przyjemność Coś tam, co prawda marudziła... ale ona tak zawsze
Ciekawa jestem czy Medley przemówi w najbliższym czasie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:27, 27 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Medley prosiła, żeby przekazać, iż na razie ustąpiła miejsca Aderato
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:42, 27 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
W takim razie bardzo dziękuję Medley za informację I oczywiście czekam na to, co powiedzieć ma zamiar Aderato
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:38, 14 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Trochę czasu upłynęło od ostatniego odcinka. Przypomnę tylko, że Agatalia rzucając niezbyt celnie bolasem przez zupełny przypadek rozcięła Candy'mu głowę. Mężczyzna wymagał szybkiej pomocy. Czy weny stanęły na wysokości zadania to zaraz się okaże
***
- Szyj równo!
- A, co niby robię? – syknęła z wściekłością Eweklio.
- Tu widzę supełek… - Agatalia z niewinnym uśmiechem wskazała minimalnie nierówny ścieg.
- Ty w ogóle nie powinnaś się odzywać – powiedziała zbulwersowana Madlliope. – To przez ciebie teraz cierpi biedny Candy.
- Niestety, muszę przyznać Madlliope rację. Zestawienie Agatalia plus bolas to zabójcze zestawienie – wtrąciła nie przerywając szycia Eweklio.
- Przecież nie zrobiłam tego celowo – odparła urażonym głosem Agatalia. – Pokazywałam tylko Madlliope, jak rzuca się bolasem. Sama tego chciała.
- Jasne. I oczywiście musiałaś to zrobić właśnie tu – Eweklio uśmiechnęła się sarkastycznie rozpoczynając kolejny ścieg. Candy poruszył się nieznacznie coś przy tym niezrozumiane mrucząc. Eweklio cmoknęła niezadowolona mówiąc: – Chyba zbyt mocno zacisnęłam tę niebieską nitkę.
- To spruj – podpowiedziała usłużnie Agatalia. Gdyby wzrok mógł zabijać, to biedna wena leżałaby rozciągnięta jak długa stąd aż do jeziora Tahoe.
- Ty już lepiej się nie odzywaj i podaj mi nożyczki. Nie te… te srebrne – Eweklio ze zniecierpliwieniem pokręciła głową równocześnie krytycznie przyglądając się swojemu dziełu. – Chyba spruję… tu lepsza byłaby fioletowa nitka.
- Myślę, że w kolorze śliwki – Agatalia uśmiechnęła się niewinnie.
- Śliwki? – spytała groźnie Eweklio. – Śliwkę to zaraz będziesz miała pod okiem.
- Doprawdy, nie wiem, o co ci chodzi?
- Jak zawsze – zauważyła usłużnie Madlliope, ale zaraz pod wpływem zimnego niczym stal spojrzenia Agatalii zapobiegawczo odsunęła się od weny na trzy kroki.
- Nie przypuszczałam, że bolas tak daleko doleci – powiedziała skruszonym głosem piękna wojowniczka. – To był czysty przypadek. Gdyby Candy nie stał jak słup soli tylko ruszył na pomoc Senszen to nic by mu się nie stało. Bolas poleciałby sobie hen, hen i wszyscy byliby zadowoleni.
- Agatalio, co ty mówisz?! – Eweklio zdziwiona spojrzała na wenę. – Twoim zdaniem cała ta sytuacja to wina Candy’ego?
- Po prawdzie to on taki zupełnie bez winy to nie był – powiedziała dziwnie spoglądając na rannego mężczyznę Madlliope.
- Co masz na myśli? – zaciekawiła się Agatalia.
- Pamiętasz, jak gapił się na pantalony Senszen?
- Pamiętam. Okropność!!! – odparła ze zgorszeniem Agatalia.
- Nie przesadzaj. Falbanki były w porządku, tylko te różowe tasiemki – westchnęła Madlliope.
- No, właśnie o tym mówię. Lepiej wyglądałyby w kolorze orientalnego cynamonu.
- A ja myślę, że lepszy byłby świeży bez.
- Dla mężczyzn to bez różnicy – wtrąciła Eweklio wciąż pracowicie cerując głowę Candy’ego.
- A, ty niby skąd wiesz?
- Z obserwacji – odparła Eweklio i pod wpływem dwuznacznych min Madlliope i Agatalii szybko dodała: - li tylko i jedynie.
- Akurat! – Agatalia parsknęła śmiechem. – Na obserwacjach na pewno się nie skończyło. Szaman, coś ostatnio zbyt uduchowiony lata po wiosce.
- Moja droga Agatalio posuwasz się za daleko. Płonący Jeleń to znaczy szaman testował nową miksturę na bezsenność. Niestety nie przewidział skutków ubocznych i stąd pewnie ten jego dziwny wyraz twarzy.
- Chciałaś powiedzieć rozanielony.
- Nawet więcej niż rozanielony - cielęco - rozanielony – Madlliope zachichotała, jak z dobrego żartu.
- Uspokoicie się, czy nie?! – Eweklio podniosła głos. Pomału traciła cierpliwość, co nigdy do tej pory jej się nie zdarzyło. – Ja mam tu rannego, a wy… wy zachowujecie się jak nieopierzone muzy!
Zapadła cisza przerwana jedynie lekkim wietrzykiem, pojękiwaniem Candy’ego i delikatnym pochrapywaniem Senszen. Senszen, bowiem siedząc wsparta o drzewo z głową rannego na kolanach spała w najlepsze.
- Ma dziewczyna nerwy – powiedział konspiracyjnym szeptem Madlliope.
- Ty też byś miała, gdyby ktoś potraktował cię paralizatorem – odparła równie cicho Agatalia. Wzrok Eweklio, niewróżący nic dobrego padł na obie weny. Te zamilkły i stojąc bez ruchu z uznaniem przypatrywały się jak zręczne palce muzy kończyły właśnie szycie ściegiem krzyżykowym rany na głowie Candy’go.
- Ja dałabym tu pomarańczową nitkę – rzekła Madlliope. – Lepiej komponowałaby się z kolorem koszuli.
- No, co ty? – Agatalia aż prychnęła z oburzenia. – Tylko niebieska. Pod kolor jego oczu.
- Dość tego! – krzyknęła wzburzona Eweklio. – Wy nawet świętego wyprowadziłybyście z równowagi. Natychmiast zamilknijcie, bo w przeciwnym razie użyję paralizatora. A uwierzcie mi, że nie chciałybyście tego doświadczyć.
- Ja na pewno nie – zapewniła Madlliope i trwożliwie zamachała dłońmi. – Wystarczy mi widok Senszen. Musiałaś potraktować ją prądem?
- A niby, jak miałam nad nią zapanować? Tak bardzo rozpaczała, że żal zrobiło mi się dziewczyny. A poza tym rozhisteryzowana w niczym by nam nie pomogła. Działałam odruchowo – Eweklio wzruszyła ramionami.
- Ona naprawdę musi coś do niego czuć. Ależ to romantyczne – westchnęła Madlliope mrużąc w rozmarzeniu oczy.
- Nooo baardzo – przytaknęła jedynie przez grzeczność Agatalia i zawsze gotowa do nowych wyzwań dodała: – a ja tam chętnie doświadczyłabym tego, co Senszen. Podobno to niezły odlot.
- Mnie jednakowoż to zupełnie nie interesuje i jeśli nie macie nic przeciwko temu to chętnie zmienię otoczenie. Nie mogę patrzeć na tego nieszczęśnika – rzekła lekko znudzona Madlliope poprawiając przy tym falbanki swej bladoniebieskiej ze srebrnymi refleksami, zwiewnej niczym mgiełka sukni.
- Jasne – mruknęła Agatalia dostrzegając kątem oka przemykającego brzegiem jeziora Podskakującego Jelenia. – Leć, leć. Może go dogonisz.
- Jeszcze się policzymy – syknęła Madlliope wprost do ucha Agatalii i jednym ruchem swego eterycznego, smukłego ciała rozpłynęła się w popołudniowym słońcu.
- Już po wszystkim – westchnęła ocierając czoło Eweklio i przyglądając się swej robocie, dodała: - nieźle wyszło. Będzie żył.
- To kamień z serca – Agatalia uśmiechnęła się radośnie i klasnęła w dłonie. Jednak pod karcącym wzrokiem siostry weny natychmiast spoważniała.
- No, dobrze. Pora obudzić Senszen – powiedziała Eweklio kończąc bandażowanie głowy Candy’ego.
- Myślisz, że obudzenie jej to dobry pomysł?
- Dlaczego pytasz?
- Ja na jej miejscu dostałabym szału – odparła szczerze Agatalia.
- Na całe szczęście Senszen ma niezwykle łagodny charakter i nic nam nie grozi z jej strony.
- No nie wiem. Pamiętasz, co mówiła Rationality? – Agatalia przybrała zatroskany wyraz twarzy.
- Oczywiście, że pamiętam. Byłybyśmy w niebezpieczeństwie, gdybyśmy pojawiły się stadnie, ale dwie pląsające sztuki…
- Wiem, wiem. Dwie sztuki nie są zagrożone – przerwała Eweklio zniecierpliwiona Agatalia jednocześnie poprawiając mały, zgrabny tomahawk zatknięty za ozdobny skórzany pas pięknie podkreślający jej nieskazitelną talię. – W porządku. Budź Senszen.
***
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Wto 22:59, 14 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:38, 14 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Na całe szczęście Senszen ma niezwykle łagodny charakter i nic nam nie grozi z jej strony. |
weny to się mogą chyba zdziwić
ADA, fragment świetny, rozważania nad kolorem nitki nieco makabryczne...choć nie pozbawione nici humoru
Coś podejrzewam jednak, że Agatalia nie ma co liczyć na pozytywne aspekty porażenia prądem. Wszak jest bytem niematerialnym więc prąd nie jest ona ośrodkiem, przez który byłoby w stanie przechodzić nośniki ładunku elektrycznego. Pozostaje więc jej jedynie stworzyć wrażenie odlotu elektrycznego.
Czekam na ciąg dalszy, weny są uroczo rozbestwione
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:06, 14 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
Senszen, dziękuję za komentarz Nasze weny faktycznie robią się coraz bardziej rozbestwione, ale one już tak mają
Agatalia, jak sama wiesz, gotowa jest na wszystko, a to, że jest bytem niematerialnym szczególnie jej nie przeszkadza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:13, 26 Lut 2017 Temat postu: |
|
|
ADA napisał: | - Szyj równo!
- A, co niby robię? – syknęła z wściekłością Eweklio.
- Tu widzę supełek… - Agatalia z niewinnym uśmiechem wskazała minimalnie nierówny ścieg. |
Eweklio z pewnością lubi, gdy patrzy się jej na ręce. A ile wtedy bezcennych rad można usłyszeć!
ADA napisał: | - Nie przypuszczałam, że bolas tak daleko doleci – powiedziała skruszonym głosem piękna wojowniczka. – To był czysty przypadek. Gdyby Candy nie stał jak słup soli tylko ruszył na pomoc Senszen to nic by mu się nie stało. Bolas poleciałby sobie hen, hen i wszyscy byliby zadowoleni. |
No pewnie! Candy sam sobie jest winien. A Agatalia ma siłę, trzeba to przyznać. Na olimpiadę ją wysłać, aby reprezentowała kraj w rzucie młotem.
ADA napisał: | - Pamiętasz, jak gapił się na pantalony Senszen?
- Pamiętam. Okropność!!! – odparła ze zgorszeniem Agatalia.
- Nie przesadzaj. Falbanki były w porządku, tylko te różowe tasiemki – westchnęła Madlliope. |
I tu padłam. Myślałam, że słowo “Okropność” odnosi się to postępku Candy’ego, a to była ocena koloru tasiemek. Cudo!
ADA napisał: | - Dla mężczyzn to bez różnicy – wtrąciła Eweklio wciąż pracowicie cerując głowę Candy’ego.
- A, ty niby skąd wiesz?
- Z obserwacji – odparła Eweklio i pod wpływem dwuznacznych min Madlliope i Agatalii szybko dodała: - li tylko i jedynie.
- Akurat! – Agatalia parsknęła śmiechem. – Na obserwacjach na pewno się nie skończyło. Szaman, coś ostatnio zbyt uduchowiony lata po wiosce. |
Uduchowiony, latający szaman … Moja wyobraźnia też poszybowała.
ADA napisał: | - A niby, jak miałam nad nią zapanować? Tak bardzo rozpaczała, że żal zrobiło mi się dziewczyny. A poza tym rozhisteryzowana w niczym by nam nie pomogła. Działałam odruchowo – Eweklio wzruszyła ramionami. |
Eweklio ma charakterek!
ADA napisał: | – W porządku. Budź Senszen. |
Oby tylko się nie zerwała zbyt gwałtownie, bo głowa Candy’ego dozna uszczerbku.
ADA, przezabawny fragment. Weny są uroczo nieznośne, ale jak widać, przedstawiciele indiańskiego plemienia wciąż się koło nich plączą - latają, skaczą, snują się i to zazwyczaj z głupawo-maślanym wyrazem twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|